Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 599184 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6300 dnia: Grudzień 12, 2023, 08:51:10 am »

Ewangelia (Mt 18, 12-14)
Bóg nie chce zguby zbłąkanych

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jak wam się zdaje? Jeśli ktoś posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się błąka? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały.

Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło nawet jedno z tych małych».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1932
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6301 dnia: Grudzień 12, 2023, 10:19:13 am »
Grzegorz Kramer SJ
  ·
Dziś Jezus pyta retorycznie o to, czy pasterze pójdzie za jedną owcą by ją odnaleźć.
Od kilku lat bardzo utożsamiam się z tym myśleniem Boga. Nie, że ja chodzę szukać tej jednej, ale że ja jestem tą jedną. To nie jest i nie był jakiś jednorazowy akt, który Jezus wykonał, by mnie nawrócić. To jest raczej „sposób na życie”, który obejmuje nie tylko wyselekcjonowana ze mnie duchowość, ale całe moje życie. Moją duszę, serce, ciało, to kim i jaki jestem, moje relacje i myślenie. W tym jest wszystko, co we mnie dobre i piękne, ale i mój grzech, moje choroby i depresja. Na każdym poziomie czuję, że się gubię i potrzebuję odnalezienia, a to z kolei to nie jest jakieś silne przeżycie.
W chrześcijaństwie używamy określenia: „jestem grzesznikiem”. Nie chodzi tu przecież o to, o robi wielu z nas, że szuka w sobie wielkich grzechów za każdym razem, nie chodzi o przekonanie, że się jest niegodnym Boga, a tylko częste bieganie do spowiedzi i głośne uderzanie w swoje piersi sprawia, że na chwilę jesteśmy godni, by za chwilę powtórzyć cały ten rytuał. Taki schemat byłby dla człowieka bardzo poniżający, a z Boga robiłby wielkiego sadystę, który bawi się naszym upokorzeniem. Chodzi o coś bardziej subtelnego. Gdy uznaję siebie jako grzesznika, to bardziej mówię sobie (i innym), że potrzebuję nie tyle Zbawiciela, bo Jezus mnie już zbawił, ale Tego, którego Zbawiciel obiecał: Parakleta. Potrzebuję Towarzysza, Adwokata, Kogoś, kto mnie nie zostawia, a jest silniejszy ode mnie. I Kogoś, Kto broni mnie przed oskarżeniami, które paraliżują moją zdolność do kochania siebie i innych.
Chrześcijaństwo to nie rytuały, zaświadczenia, sformalizowane sakramenty, to nie publiczne dysputy, kto bardziej zasługuje na miano chrześcijanina, a kto nie. To, coś bardzo osobistego, co dzieje się z dala od wzroku innych, w tym momencie, kiedy Pasterz odnajduje owieczkę, bierze ją na ramiona, przytula do Swojego Serca, całuje jej mordkę i dopiero wtedy się odwraca i niesie ją do stada. Nie każe jej (poganiając ją) iść na własnych nogach. On ją przynosi.
Tak to ze mną jest każdego dnia. I już nie wyobrażam sobie, że może być inaczej. A wiecie, co jest najpiękniejsze w tym obrazie? Jest taki krótki momencik, kiedy owca jest przytulona do Jego Serca, nie widzi Owczarni, nie widzi nic. Jakby na ułamek sekundy zostało jej oszczędzone oglądanie tego, co ją rani na co dzień.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6302 dnia: Grudzień 13, 2023, 09:58:58 am »

Ewangelia (Mt 11, 28-30)
Chrystus pokrzepia utrudzonych

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus przemówił tymi słowami:

«Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1932
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6303 dnia: Grudzień 13, 2023, 10:21:07 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (środa, 13.12.2023)

Obraz: Jezus zachęca, aby ‘utrudzeni i obciążeni’, czyli wszyscy zbliżyli się do Niego, szukając pokrzepienia i ukojenia. Oczyma wyobraźni zobaczę siebie w trudzie i znoju, podnoszonego na duchu, wzmocnionego przez Pana. To jest Jego obietnica dla mnie na dzisiaj.

Myśl: Zachowanie przykazań często kojarzymy z trudem, ciężarem, który jest ponad nasze siły. Prawo nadane Mojżeszowi było dla życia, ale nie daje samo życia. Osądza, potępia, co jest przeciwko niemu. Jest jak drobiazgowy opis procesu rozwijania się kwiatu, ale nie sprawia, że on zakwita. Tylko miłość może to sprawić. Nie dlatego, że przekracza Prawo, ale ponieważ w niej wszystko kiełkuje i zakwita. Ten, kto miłuje, prawdziwie naśladuje Pana. Jego łagodność i pokora są dla nas nowym Prawem – prawem wolności Syna.

Emocja: Znaleźć ukojenie. To jest pragnienie, które nosimy w sercach. Szukamy łagodności i pokory, odnalezienia drogi do Boga, Jego odpoczynku, który miałby stać się naszym pokojem. Znajdziemy ukojenie ucząc się od Jezusa łagodności, uniżenia i drogi służby.

Wezwanie: Poproszę o doświadczenie miłości Jezusa, by przepoiła moje serce. Podziękuję za tych, którzy są dla mnie znakiem miłości Boga. Przez chwilę będę trwał w adoracji krzyża, znaku ‘ukojenia dla dusz’.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6304 dnia: Grudzień 14, 2023, 09:16:37 am »

Ewangelia (Mt 11, 11-15)
Nie ma większego człowieka od Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do tłumów:

«Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu, a zdobywają je ludzie gwałtowni. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie uznać, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha!»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1932
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6305 dnia: Grudzień 14, 2023, 11:02:38 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Piątek, 14.12.2023)

Obraz: Jezus wskazuje na postać Jana Chrzciciela. Łączyła go z Nim szczególna więź. Posłucham tego, co Pan mówi. Jaką rolę przypisuje Janowi w historii zbawienia? Jan jest dany także nam na nasze czasy.

Myśl: Jan Chrzciciel był "poszukiwaczem" prawdy, szukał, dopytywał, choć nie miał pewności. Jezus wystawia mu piękne świadectwo: to największy spomiędzy "narodzonych z niewiast", czyli wszystkich. Większy nawet od Patriarchów i Proroków. To w nim cała dotychczasowa historia doznaje wypełnienia. Jan Chrzciciel zobaczył, usłyszał, jego ręce ochrzciły Jezusa i on wskazał na Mesjasza. Inni tylko, "niejako z oddali", pragnęli Go, śnili o Nim i Go zapowiadali. Jan jest ubogim, prześladowanym, "wskazującym na Chrystusa".

Emocja: "Kto ma uszy, niechaj słucha!". Mamy uszy ciała, ale często duchowo jesteśmy głusi. Trzeba uczyć się patrzenia i widzenia, słuchania i słyszenia. Trzeba słuchać tego, co mówi sam Jan Chrzciciel, pytając od "Czy Ty jesteś Tym…?" aż po "oto Baranek Boży".

Wezwanie: Poproszę o łaskę przyjęcia "tajemnicy Jana’" - drogowskazu do Jezusa. Podziękuję za wielu świadków wiary, którzy prowadzili mnie do Pana. Postaram się przyswoić sobie i powtórzyć słowa Jana - Przyjaciela Oblubieńca: "Potrzeba, by On [Jezus] wzrastał, a ja się umniejszał" (J 3,30).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6306 dnia: Grudzień 15, 2023, 09:19:41 am »

Ewangelia (Mt 11, 16-19)
Ci, którzy odrzucili Jana Chrzciciela, nie przyjmą Chrystusa

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do tłumów:

«Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci, które głośno przymawiają swym rówieśnikom: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście”. Przyszedł bowiem Jan, nie jadł ani nie pił, a oni mówią: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a oni mówią: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1932
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6307 dnia: Grudzień 15, 2023, 09:40:25 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (piątek, 15.12.2023)

Obraz: Św. Jan Chrzciciel to bardzo istotna figura Adwentu. Jezus ukazuje tę postać, aby uświadomić ‘temu pokoleniu’ niejednoznaczność postępowania. Posłucham Jego słów. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom. Co Jezus powiedziałby o moim pokoleniu?

Myśl: Jezus narzeka na sobie współczesnych, którzy są wszakże prototypem każdego pokolenia. Odrzucają ‘plan Boga’, który przez Jana wzywa do ‘żałoby’, a przez Jezusa ‘do tańca’. Działamy bez rozumu i rozeznania, jesteśmy grymaśni, ‘wiecznie niezadowoleni’. Ten fragment zwraca uwagę na umiejętność rozeznawania. Jest smutek od Boga i od nieprzyjaciela. Radość autentyczna i udawana. Wolność prawdziwa i pozorna. Tylko rozeznając możemy wybierać to, co prowadzi do szczęścia a odrzucać to, co jest pokusą i próbą.

Emocja: Rozeznawanie to ‘węch duchowy’. Ono nie jest beznamiętnym roztrząsaniem teoretycznych sytuacji, ale umiejętnością emocjonalnego ‘współbrzmienia z mądrością dzieł’. Ta mądrość to jest ‘zapach życia’, a jej przeciwieństwo to ‘odór śmierci’. Trudno uleczyć węch uszkodzony złem.

Wezwanie: Poproszę o łaskę jasności wewnętrznej i uczciwości w rozeznawaniu duchowym. Podziękuję za moich przewodników duchowych, którzy otwierają mnie na działanie Boga. Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia, czas rozeznawania.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6308 dnia: Grudzień 16, 2023, 09:17:52 am »

Ewangelia (Mt 17, 10-13)
Eliasz już przyszedł, a nie poznali go

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa:

«Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» on odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i wszystko naprawi. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy ma od nich cierpieć». Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6309 dnia: Grudzień 17, 2023, 08:20:36 am »

Ewangelia (J 1, 6-8. 19-28)
Świadectwo Jana Chrzciciela o Chrystusie

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś? », on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».

Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?»

Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz». A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. i zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała».

Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6310 dnia: Grudzień 18, 2023, 08:54:40 am »

Ewangelia (Mt 1, 18-24)
Jezus urodzi się z Maryi zaślubionej Józefowi, potomkowi Dawida

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami.

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1932
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6311 dnia: Grudzień 18, 2023, 10:33:24 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Mt 1,18-24)

Obraz: Centralną postacią dzisiejszego fragmentu jest św. Józef i jego droga do odkrycia roli Jezusa w życiu. Oczyma wyobraźni zobaczę tę dramatyczną historię. Posłucham wypowiadanych słów. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i rodzącym się emocjom.

Myśl: Rozważane opowiadanie przekazuje dwie prawdy: Jezus narodził się z Ducha Świętego, a Józef przez małżeństwo z Maryją wchodzi w Jego rodowód. Nie on jest reżyserem tej historii. Co więcej, ona zdaje się go przerastać i niepokoić. Szuka rozwiązania, próbuje się wycofać, odczuwa lęk. Dlatego słyszy słowa: „nie bój się!”. To jak w ogrodzie rajskim odpowiedź Boga na pierwsze słowo człowieka: „przestraszyłem się i ukryłem…” Bóg wchodzi w nasze lęki i zamknięcia, aby nam ukazać samego siebie, perspektywę życia i zbawienie.

Emocja: „Zbudziwszy się ze snu”. Jest wiele rzeczy, które nas usypiają duchowo, obezwładniają. Można się im przyglądać od strony psychologicznej. Wiele nam mogą powiedzieć. Ale „słowo Boga, jeżeli wnika w serce, wzbudza w jego głębi tajemny sen, który jest snem Bożym”*.

Wezwanie: Poproszę o łaskę, bym nie bał się przyjąć daru Boga w Maryi. Podziękuję za przykład św. Józefa, człowieka sprawiedliwego, który jest mi dany na trudne chwile. W chwili ciszy rozważę dzisiejszą aklamację przed Ewangelią: „Wodzu domu Izraela, który na Synaju dałeś Prawo Mojżeszowi, przyjdź nas odkupić mocą Twojego ramienia.”

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1932
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6312 dnia: Grudzień 18, 2023, 01:46:08 pm »
To, co w Józefie (z dzisiejszej Ewangelii) mi się podoba to cisza.
Dostał zadanie, którego nikt wcześniej nie miał. Przecierał szlaki, w sumie tylko dla siebie. W życiu tak jest, że w takich sytuacjach pojawiają się ludzie, którzy „dobrze radzą”, wiedzą jak i co należy zrobić. Krytykują, oceniają decyzje. Wielu z nas się w tedy tłumaczy i broni. Józef milczy.
Odczytuję to milczenie jako zdrowy dystans do takich ludzi, ale i umiejętność poradzenia sobie z napięciem wypływającym z ocen i całej sytuacji, w której się znalazł.
Cisza. Milczenie.

Przecież decyzja Józefa, który „nie boi się wziąć do siebie Maryi”, którą mógł odesłać, uratowała - prawdopodobnie - życie Maryi i Jezusa.
Na czym oparł swoją decyzję, pod wpływem czego zmienił zdanie? Snu! Tak, we śnie słyszy Głos.
To jest niesamowity element tej Opowieści.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3666
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6313 dnia: Grudzień 19, 2023, 09:25:26 am »

Ewangelia (Łk 1, 5-25)
Archanioł Gabriel zapowiada narodzenie Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś już posunęli się w latach.

Kiedy Zachariasz według wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł w udziale los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie ofiary kadzenia.

Wtedy ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: «Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu cieszyć się będzie z jego narodzin. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony zostanie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga; on sam pójdzie przed Nim w duchu i z mocą Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do rozwagi sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały». Na to rzekł Zachariasz do Anioła: «Po czym to poznam? Bo sam jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku».

Odpowiedział mu Anioł: «Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem. I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie».

Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, zrozumieli więc, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy.

A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i kryła się z tym przez pięć miesięcy, mówiąc: «Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie, by zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1932
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6314 dnia: Grudzień 19, 2023, 10:10:56 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (wtorek, 19.12.2023)

Obraz: Głównymi postaciami tej pierwszej części ‘Ewangelii dzieciństwa’ są Jan Chrzciciel oraz jego rodzice. Oczyma wyobraźni zobaczę pagórkowatą okolicę osady Ain Karim, 10 km od Jerozolimy oraz kapłana Zachariasza i ‘uważaną za bezpłodną’ Elżbietę.

Myśl: Opowiadanie kładzie nacisk na to, że to Bóg wypełnia swoje obietnice. Nie są one rezultatem naszych starań. Dzieje zbawienia ‘poczynają się’ i ‘rozwijają’ właśnie w tych, którzy są uważani za ‘bezpłodnych’. Tylko tacy są w stanie przyjąć ‘dar’. Bóg zbawia, nie człowiek. On sprawia, że przynosi owoc ten, który sam z siebie jest niezdolny do wydania go. To wiara jest rozstrzygająca. Przez nią przyjmujemy zbawienie. Ono realizuje się przez ufność pokładaną przede wszystkim w Bogu, a nie w rzeczach…

Emocja: ‘Zdjąć hańbę w oczach ludzi’. Relacje społeczne nie są nigdy proste. Doświadczamy trudnych chwil. Nasza samoocena często jest zależna od ‘ludzkich oczu’. Doświadczenie Elżbiety uprzytamnia nam, jak bardzo zależymy od innych, a jednocześnie, jak bardzo potrzebujemy zaufać Bogu, który zna serce i uwalnia nas od ludzkich względów.

Wezwanie: Poproszę o otworzenie się na Boże ‘niespodzianki’ i uwolnienie od ‘przeszkód’. Podziękuję za ‘znaki’ Boga, Jego ‘posłańców’, którzy pomagają nam przyjąć Boże przesłanie. Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia, przyjrzenie się drodze, po jakiej prowadzi mnie Pan.