1606
Droga / Odp: Droga
« dnia: Maj 24, 2017, 10:23:36 am »
Komentarz do Ewangelii:
Św. Grzegorz z Nazjanzu (330 - 390), biskup i doktor Kościoła
Mowa 31, Piąta teologiczna, 25-27 ; PG 36, 159
"Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy"
W ciągu wieków dwie wielkie rewolucje wstrząsnęły ziemią; nazywa się je dwoma Testamentami. Jeden przeprowadzał ludzi od bałwochwalstwa do Prawa, a drugi od Prawa do Ewangelii. Przepowiedziana jest trzecia zmiana: która tutaj, na ziemi, przeniesie nas wysoko, gdzie nie ma ani ruchu, ani wzburzenia . Jednakże te dwa Testamenty działały w jednakowy sposób...: nie przekształciły wszystkiego nagle, od pierwszego poruszenia... A to po to, by nas nie zmuszać, lecz przekonać. Bo nie może trwać to, co jest narzucone siłą...
Stary Testament jasno objawił Ojca, ale niewyraźnie Syna. Nowy Testament objawił Syna i sugeruje bóstwo Ducha. Dzisiaj Duch mieszka wśród nas i dał się jasno poznać. Byłoby niebezpieczne, podczas gdy bóstwo Ojca nie było uznane, głoszenie otwarcie Syna, a póki bóstwo Syna nie zostało przyjęte, narzucić... Ducha Świętego. Można by się obawiać, że wierzący, tak jak ludzie zbyt najedzeni lub ci, którzy wpatruję się w słońce ze słabym jeszcze wzrokiem, ryzykują utratę tego, co mogli unieść. Splendor Trójcy powinien zatem promieniować stopniowym rozwojem, lub, jak mówi Dawid, „z mocy w moc” (Ps 84,8) i postępowaniem z chwały w chwałę...
Dorzucę jeszcze tę uwagę: Zbawiciel wiedział o pewnych rzeczach i uważał, że uczniowie nie mogli jeszcze unieść ich ciężaru, pomimo nauki, jaką już otrzymali. Z powodów, o których wspomniałem powyżej, trzymał te rzeczy zakryte. I powtarzał im, że Duch, kiedy przyjdzie, pouczy ich o wszystkim.
Nie znamy całej prawdy [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Jezus miał jeszcze wiele do powiedzenia swoim uczniom. Nie powiedział im wszystkiego, bo nie byli jeszcze gotowi. Kiedy dopowiedział resztę? Czy zaraz po Zmartwychwstaniu? Nie, ponieważ według Jego słów ma się tym zająć Duch Prawdy. Czy zatem uczniowie usłyszeli wszystko zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego? Też raczej nie, bo trzeba było jeszcze wiele lat, aby powstał choćby Nowy Testament.
W Piśmie świętym jest zawarta cała prawda, którą przekazał nam Jezus, ale czy my już ją usłyszeliśmy? Ileż w historii było sporów w łonie Kościoła jak rozumieć te, czy inne słowa Jezusa! I tego typu spory trwają również dziś. Choć odczytywanie Bożego Objawienia ciągle postępuje naprzód, to jednak nadal nie jesteśmy jeszcze gotowi znieść wszystkiego.
Tylko ludzie ograniczeni mogą wyobrażać sobie, że chrześcijaństwo urzeczywistniło się, że w pełni się ukonstytuowało - według jednych w IV w., a wedle drugich w XIII w. lub w innym momencie. W rzeczywistości, chrześcijaństwo poczyniło zaledwie swoje pierwsze kroki, kroki nieśmiałe, w dziejach ludzkości. Wiele słów Chrystusa jest dla nas jeszcze niezrozumiałych (...). Historia chrześcijaństwa dopiero się zaczyna. Wszystko to, czego dokonano w przeszłości, wszystko to, co nazywamy obecnie historią chrześcijaństwa, jest zaledwie sumą prób, jedne z nich były niezręczne, a inne nieudane w realizacji. (ks. Aleksander Mień, ksiądz prawosławny, 8.09.1990 r.).
Św. Grzegorz z Nazjanzu (330 - 390), biskup i doktor Kościoła
Mowa 31, Piąta teologiczna, 25-27 ; PG 36, 159
"Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy"
W ciągu wieków dwie wielkie rewolucje wstrząsnęły ziemią; nazywa się je dwoma Testamentami. Jeden przeprowadzał ludzi od bałwochwalstwa do Prawa, a drugi od Prawa do Ewangelii. Przepowiedziana jest trzecia zmiana: która tutaj, na ziemi, przeniesie nas wysoko, gdzie nie ma ani ruchu, ani wzburzenia . Jednakże te dwa Testamenty działały w jednakowy sposób...: nie przekształciły wszystkiego nagle, od pierwszego poruszenia... A to po to, by nas nie zmuszać, lecz przekonać. Bo nie może trwać to, co jest narzucone siłą...
Stary Testament jasno objawił Ojca, ale niewyraźnie Syna. Nowy Testament objawił Syna i sugeruje bóstwo Ducha. Dzisiaj Duch mieszka wśród nas i dał się jasno poznać. Byłoby niebezpieczne, podczas gdy bóstwo Ojca nie było uznane, głoszenie otwarcie Syna, a póki bóstwo Syna nie zostało przyjęte, narzucić... Ducha Świętego. Można by się obawiać, że wierzący, tak jak ludzie zbyt najedzeni lub ci, którzy wpatruję się w słońce ze słabym jeszcze wzrokiem, ryzykują utratę tego, co mogli unieść. Splendor Trójcy powinien zatem promieniować stopniowym rozwojem, lub, jak mówi Dawid, „z mocy w moc” (Ps 84,8) i postępowaniem z chwały w chwałę...
Dorzucę jeszcze tę uwagę: Zbawiciel wiedział o pewnych rzeczach i uważał, że uczniowie nie mogli jeszcze unieść ich ciężaru, pomimo nauki, jaką już otrzymali. Z powodów, o których wspomniałem powyżej, trzymał te rzeczy zakryte. I powtarzał im, że Duch, kiedy przyjdzie, pouczy ich o wszystkim.
Nie znamy całej prawdy [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Jezus miał jeszcze wiele do powiedzenia swoim uczniom. Nie powiedział im wszystkiego, bo nie byli jeszcze gotowi. Kiedy dopowiedział resztę? Czy zaraz po Zmartwychwstaniu? Nie, ponieważ według Jego słów ma się tym zająć Duch Prawdy. Czy zatem uczniowie usłyszeli wszystko zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego? Też raczej nie, bo trzeba było jeszcze wiele lat, aby powstał choćby Nowy Testament.
W Piśmie świętym jest zawarta cała prawda, którą przekazał nam Jezus, ale czy my już ją usłyszeliśmy? Ileż w historii było sporów w łonie Kościoła jak rozumieć te, czy inne słowa Jezusa! I tego typu spory trwają również dziś. Choć odczytywanie Bożego Objawienia ciągle postępuje naprzód, to jednak nadal nie jesteśmy jeszcze gotowi znieść wszystkiego.
Tylko ludzie ograniczeni mogą wyobrażać sobie, że chrześcijaństwo urzeczywistniło się, że w pełni się ukonstytuowało - według jednych w IV w., a wedle drugich w XIII w. lub w innym momencie. W rzeczywistości, chrześcijaństwo poczyniło zaledwie swoje pierwsze kroki, kroki nieśmiałe, w dziejach ludzkości. Wiele słów Chrystusa jest dla nas jeszcze niezrozumiałych (...). Historia chrześcijaństwa dopiero się zaczyna. Wszystko to, czego dokonano w przeszłości, wszystko to, co nazywamy obecnie historią chrześcijaństwa, jest zaledwie sumą prób, jedne z nich były niezręczne, a inne nieudane w realizacji. (ks. Aleksander Mień, ksiądz prawosławny, 8.09.1990 r.).