Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 612267 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1943
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2385 dnia: Luty 21, 2017, 08:25:17 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 - ok. 208), biskup, teolog, męczennik
Przeciwko herezjom IV, 38, 1-2

„Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje”

Czy Bóg nie mógł stworzyć doskonałego człowieka od samego początku? Dla Boga, który od zawsze jest niezmienny i przedwieczny, wszystko jest możliwe. Ale byty stworzone są nieuchronnie podległe Temu, który je stworzył, ponieważ ich egzystencja zaczęła się po Nim. Są stworzone, a zatem niedoskonałe; zaledwie przyszły na świat, są małymi dziećmi i jak małe dzieci, nie mają jeszcze zwyczaju zachowywać się doskonale... Bóg mógł zatem dać od początku człowiekowi doskonałość, ale człowiek nie był w stanie jej przyjąć, ponieważ był jedynie małym dzieckiem.

To dlatego nasz Pan, w ostatecznym czasie, kiedy, wszystko w sobie zjednoczył (Ef 1,10), przybył do nas, nie z mocą, ale w postaci, w jakiej byliśmy zdolni Go ujrzeć. Mógł bowiem przybyć do nas w swej niewysłowionej chwale, ale my nie bylibyśmy w stanie znieść ogromu Jego chwały... Słowo Boże, choć było doskonałe, stało się małym dzieckiem z człowiekiem, nie dla siebie, ale z powodu stanu dzieciństwa, w jakim znajdował się człowiek.




 Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ
 
Do naszej wielkości, którą otrzymaliśmy od Stwórcy w chwili stworzenia nas, nic już nie da się dodać. Każdy z nas jest bowiem dzieckiem Boga, a to jest największa godność, jaką można mieć we wszechświecie (większy jest tylko Bóg).
 
Przyjęcie tej prawdy powoduje, że jakiekolwiek porównywanie się między nami dla określenia kto jest większy nie ma żadnego sensu. Dlaczego mimo to porównujemy się? Bo nie wierzymy w swoją wartość i chcemy ją sobie udowodnić przez porównywanie się. A może też przeczuwamy, że uznając naszą wzajemną równowartość nie będziemy mogli uzasadnić naszego braku miłości? Odkrywając bowiem wielką wartość (wrodzoną) drugiego człowieka, natychmiast go pokochamy, nawet jeśli nas krzywdzi.
 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2386 dnia: Luty 22, 2017, 08:08:35 am »
Mt 16, 13-19 Tobie dam klucze królestwa niebieskiego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: «Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?»
A oni odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków».
Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego».
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam Ty jesteś Piotr – Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1943
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2387 dnia: Luty 22, 2017, 08:44:22 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Leon Wielki (? – ok. 461), papież i doktor Kościoła
Kazanie na rocznicę święceń biskupich

„Na tej Skale zbuduję Kościół mój”

Bracia, kiedy należy wypełniać obowiązki związane z moją funkcją biskupią, odkrywam, jak bardzo jestem słaby i tchórzliwy, obciążony własną kruchością natury, podczas gdy pragnę działać wspaniałomyślnie i dzielnie. Jednakże czerpię moje siły z nieustannego wstawiennictwa wszechmocnego Kapłana, który, podobny do nas, ale równy Ojcu, uniżył swoją boskość do poziomu człowieka i wyniósł ludzkość na poziom Boga. Odnajduję słuszną i świętą radość w decyzjach, które podjął. Chociaż bowiem powierzył licznym pasterzom troskę o swojej stado, nie porzucił straży nad umiłowanymi owcami. Dzięki tej wiecznej i niezbędnej obecności ja też otrzymałem opiekę i wsparcie apostoła Piotra, który także nie porzuca swojego urzędu. Ten solidny fundament, na którym wznosi się cała wysokość Kościoła, nigdy się nie nuży noszeniem ciężaru budynku, który na nim spoczywa.

Nigdy się nie ugina ta niezmienność wiary, dla której pierwszy z apostołów był chwalony. Podobnie jak trwa to, co Piotr wyznał w Chrystusie, tak i trwa to, co Chrystus ustanowił w Piotrze... Trwa to, co zechciała prawda Boża. Święty Piotr obstaje w wytrzymałości, którą otrzymał; nie porzucił steru Kościoła, który został powierzony jego dłoniom. Oto, bracia, co wyprosiło to wyznanie wiary, objawione przez Boga Ojca w sercu apostoła: wytrzymałość skały, której żaden atak nie poruszy. W całym Kościele Piotr głosi każdego dnia: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.



W święto katedry św. Piotra patrzymy na Piotra naszych czasów. Ogarniamy modlitwą Franciszka.

Jako chrześcijanin modlę się też o to, aby Piotr był wierny nauczaniu Chrystusa. Chcę moje życie chrześcijańskie zrealizować „cum Petro et sub Petro”, z Piotrem i pod władzą Piotra. Z postanowienia samego Chrystusa Piotr stał się fundamentem całej wspólnoty kościelnej i na nim Zbawiciel zbudował swój Kościół. Trzeba zawsze pamiętać, że jest to Kościół Chrystusa. Jednak Piotr ma umacniać moją wiarę. „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Wyznanie Piotra jest fundamentem mojego życia duchowego. To wyznanie nadaje sens mojemu życiu. Tak wiele razy doświadczyłem tego na Placu św. Piotra. Wiem też, że Kościół ma Opokę, a bramy piekielne go nie przemogą. To jest źródłem moje nadziei.
Ks. Mariusz Frukacz

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2388 dnia: Luty 23, 2017, 07:55:19 am »
Mk 9, 41-50 Unikać okazji do grzechu

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.
Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze.
Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie.
Bo każdy ogniem będzie posolony.
Dobra jest sól; lecz jeśli sól smak swój utraci, czymże ją przyprawicie?
Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1943
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2389 dnia: Luty 23, 2017, 08:55:48 am »
Komentarz do Ewangelii:

Bł. Paweł VI, papież w latach 1963-1978
Konstytucja apostolska „Paenitemini” (tłum. © Libreria Editrice Vaticana)

„Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu”: nawrócenie serca

Do Królestwa Chrystusowego możemy przystąpić jedynie przez "metanoję" - to jest przez wewnętrzną zmianę całego człowieka, dzięki której zaczyna on właściwie myśleć, sądzić i układać swe życie, przeniknięty tą świadomością i miłością Boga, które w Jego Synu zostały nam na nowo objawione oraz w pełni udzielone.

Wezwanie Syna Bożego, byśmy czynili pokutę - metanoja - przynagla nas tym bardziej, że nie tylko sam do niej zachęca, ale także daje nam prawdziwy przykład pokuty. Chrystus bowiem dał najwyższy przykład pokutującym dlatego, że chciał ponieść karę nie za swoje grzechy, ale za grzechy innych ludzi.

Człowiek postawiony w obliczu Chrystusa, zostaje oświecony nowym światłem, a to dlatego, że gdy poznaje świętość Boga, wtedy lepiej widzi zło grzechu; przez słowa bowiem Chrystusa zostało mu ogłoszone wezwanie, które zawiera zachętę powrotu do Boga, oraz zawiera zapewnienie odpuszczenia grzechów; dary te człowiek w pełni otrzymuje przez Chrzest św., który formuje go na podobieństwo Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa Pana, stąd też całe życie człowieka wyróżnia się jakby pieczęcią tej tajemnicy oznaczone.

Wstępując w ślady Boskiego Nauczyciela, każdy szczycący się imieniem chrześcijanina, winien wyrzec się samego siebie, nieść swój krzyż, uczestniczyć w Jego cierpieniach (Mt 16,24), aby tak przemieniony na podobieństwo śmierci Chrystusa, mógł sobie zasłużyć na chwałę zmartwychwstania.



[Mieczysław Łusiak SJ]:

Aby nie grzeszyć warto poświęcić wiele. Również przyczynić się do czyjegoś grzechu jest może nawet czymś gorszym niż śmierć przez utonięcie. Bowiem to grzech właśnie jest prawdziwą śmiercią, bo wtedy umiera w nas dziecko Boga - nasza natura. A gdy przestaje bić serce, wówczas umiera tylko nasze ciało, potrzebne nam do życia na tym świecie i otrzymujemy ciało nowe, odpowiednie do życia wiecznego w Niebie.

W tych dzisiejszych radykalnych słowach Jezusa nie chodzi o to, abyśmy karali siebie za grzechy, ale o to, abyśmy zobaczyli szpetność grzechu. Grzeszymy bowiem raczej tylko dlatego, że ciągle grzech wydaje nam się czymś atrakcyjnym. Tymczasem jest to "g" owinięte w sreberko.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2390 dnia: Luty 24, 2017, 07:59:27 am »
Mk 9, 41-50 Nierozerwalność małżeństwa

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus przeszedł w granice Judei i Zajordania. Tłumy znowu ściągały do Niego i znowu je nauczał, jak miał zwyczaj.
Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę.
Odpowiadając zapytał ich: «Co wam nakazał Mojżesz?».
Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić».
Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela».
W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1943
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2391 dnia: Luty 24, 2017, 08:05:24 am »
Zostaliśmy stworzeni jako trójca [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Człowiek został stworzony w jedności osób (nie tylko dwóch, ale trzech, gdzie trzecią osobą jest Bóg). Dlatego tak bardzo pragniemy relacji (bliskości) z innymi. Dlaczego więc jednocześnie tak często nie szanujemy relacji (bliskości) z innymi? Dlaczego tak łatwo rezygnujemy z wierności, która jest niezbędna dla budowania relacji (bliskości)? Może dlatego, że dostrzegliśmy złudną atrakcyjność różnych rzeczy, czy zwykłych przyjemności i postawiliśmy je ponad człowieka. A tymczasem nic nie dorówna człowiekowi! Z niczym nie staniemy się jednym ciałem. To jest możliwe tylko z człowiekiem (i Bogiem). A do tego jesteśmy stworzeni.


Wartość małżeństwa ciągle jeszcze jest do odkrycia. Jako ludzkość i jako Kościół jeszcze nie dorośliśmy do pełnego rozumienia czym ono jest. Świadczy o tym wielka liczba małżeństw, które nie są w praktyce "jednym ciałem". Odkrywanie wartości małżeństwa idzie w parze z odkrywaniem natury Miłości i do tego właśnie Jezus nas dziś zaprasza.




Dzisiejsza Ewangelia jest opisem naszej rzeczywistości. Tak wiele rodzin i małżeństw przeżywa swój kryzys.

Jezus mówi, że to „zatwardziałość serca” jest powodem dramatów rodzinnych i małżeńskich. Jezusowa Dobra Nowina jest wołaniem o nierozerwalność małżeństw. Kiedy w dzisiejszych czasach rozwody są reklamowane i promowane, pokazywane jako „duch czasu”, to Ewangelia Chrystusowa jest w konfrontacji z duchem tego świata. Źródłem dramatu, rozbicia małżeństwa i rodziny jest „zatwardziałość serca”. Ewangelia dzisiejsza jest swoistą diagnozą czasów współczesnych, w których bardzo zagrożona jest świętość małżeństwa. Módlmy się za małżeństwa i rodziny, aby były Bogiem silne.
Ks. Mariusz Frukacz

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2392 dnia: Luty 25, 2017, 08:16:54 am »
Mk 10, 13-16 Jezus błogosławi dzieci

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Przynosili Jezusowi dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego.
A Jezus widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego».
I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2393 dnia: Luty 26, 2017, 08:25:21 am »
Mt 6, 24-34 Ufność w Opatrzność Bożą

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.
Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić; ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?
Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?
A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie o wiele pewniej was, małej wiary?
Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przy odziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.
Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy».

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2394 dnia: Luty 27, 2017, 07:56:03 am »
Mk 10, 17-27 Należy wszystko porzucić, aby iść za Jezusem

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»
Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę».
On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości».
Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».
A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?»
Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1943
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2395 dnia: Luty 27, 2017, 08:13:42 am »
Mk 10, 17-27
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Ze słów Jezusa wypowiedzianych w dzisiejszej Ewangelii wynika jasno, że przestrzeganie Bożych przykazań (konkretnie Dekalogu) nie oznacza jeszcze pójścia za Jezusem. Można nie grzeszyć, ale nie iść za Jezusem. Przestrzeganie Dekalogu, w jego części dotyczącej relacji z ludźmi, nie wymaga nawet wiary w Boga, ani żadnej szczególnej łaski Bożej.

Jest jednak coś, co "u ludzi jest niemożliwe", czyli wymaga łaski wiary i Bożego działania w nas. Tym czymś jest wolność od tego, co materialne i naśladowanie Jezusa, do czego nie wystarczy przestrzeganie Dekalogu.

Nie wmawiajmy więc sobie, że na pewno będziemy zbawieni jeśli nie grzeszymy ciężko. Nie wymagajmy też od siebie doskonałości moralnej (ani żadnej innej), bo Jezus jej od nas nie wymaga. Po prostu idźmy za Jezusem, czyli szczerze bądźmy Jego uczniami. Codziennie, a nie od święta (na przykład tylko w Wielkim Poście). Po prostu uczmy się od Jezusa żyć.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2396 dnia: Luty 28, 2017, 07:52:45 am »
Mk 10, 28-31 Nagroda za wyrzeczenia

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Piotr powiedział do Jezusa: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».
Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.
Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1943
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2397 dnia: Luty 28, 2017, 08:05:07 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Franciszek Salezy (1567-1622), biskup Genewy, doktor Kościoła
Wprowadzenie do życia pobożnego, część trzecia, rozdz. 15

"Stokroć więcej teraz"

Rzeczy, które posiadamy, nie należą do nas. Bóg dał je nam, aby o nie dbać i uczynić je owocnymi i pożytecznymi... Rozstawaj się zatem zawsze z częścią twoich dóbr, dając je ubogim ze szczerego serca... To prawda, że Bóg ci odda, nie tylko w innym świecie, ale i w tym, bo nic nie jest tak korzystne dla naszych spraw jak jałmużna; ale oczekując, aż Bóg ci odda, będziesz już uboższa o to, co dałaś, ale cóż za święte i bogate zubożenie, które dokonuje się przez jałmużnę!

Kochaj ubogich i ubóstwo, bo przez tą miłość stajesz się prawdziwie uboga, jak mówi Pismo: „Stajemy się tacy jak to, co kochamy” (por. Oz 9,10). Miłość czyni kochanków równymi: „Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słabym?” - mówi św. Paweł (2Kor 11,29). Mógł powiedzieć: „Któż jest ubogi, bym i ja nie czuł się ubogim”, ponieważ miłość czyniła go takim, jak ci, których kochał. Jeśli zatem kochasz ubogich, bądź prawdziwie uczestniczką ich ubóstwa i uboga, jak oni. Jeśli zatem kochasz ubogich, bądź często między nimi: czerp przyjemność ze spotykania ich i odwiedzania w domach, chętnie rozmawiaj z nimi, ciesz się, kiedy zbliżają się do ciebie w kościele, na ulicy i gdziekolwiek indziej. Bądź oszczędna w słowach, przemawiając do nich jak przyjaciółka, ale bogata gestem, dając im hojnie z twoich dóbr, skoro posiadasz je w obfitości.

Chcesz czynić więcej?... Zostań służącą ubogich; idź im służyć..., własnymi rękami... i na własny koszt. Taka posługa tryumfuje bardziej, niż królowanie.



Prawdziwe bogactwo [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Jakim cudem opuszczając kogoś lub coś z powodu Jezusa i Ewangelii otrzymujemy stokroć więcej? W jakim to jest znaczeniu? To się dzieje dzięki miłości, którą człowiek zaczyna żyć, gdy idzie za Jezusem i dokonuje wyborów zgodnie z Ewangelią. Kiedy człowiek kocha, to właściwie wszystko jest jego. Każdy człowiek jest mu bliski, a dobrami materialnymi cieszy się tak samo, gdy są jego własnością, jak i wtedy, gdy są cudzą własnością. Zresztą sama miłość jest bogactwem, które przewyższa swoją wartością wszystko, co istnieje na świecie.

Jezus nie po to zaprasza nas do pójścia za Nim, by uczynić nas nieszczęśnikami odartymi ze wszystkiego. Przeciwnie, On chce nas obdarować większym bogactwem i uczynić szczęśliwymi. Dobrze to ujął św. Stanisław Kostka, który rezygnując z życia małżeńskiego i z kariery na dworze króla Polski, mówił: "Do większych rzeczy jestem stworzony".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3681
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2398 dnia: Marzec 01, 2017, 07:51:02 am »
Mt 6, 1-6. 16-18 Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1943
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2399 dnia: Marzec 01, 2017, 08:32:50 am »
Modlitwa, post i jałmużna mają być ukryte [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Mamy ukrywać to, że się modlimy, że dajemy jałmużnę i że pościmy. Czy to jest mądre? Czy to wszystko nie jest dobrą okazją do dawania świadectwa, że jesteśmy wierzący? Widocznie nie, skoro Jezus daje nam taką wskazówkę. Dlaczego? Może dlatego, że ten świat pełen jest ludzkich uczynków na pokaz. Ciągle kogoś udajemy, uprawiamy grę pozorów. Przez to nie wierzymy sobie nawzajem i jesteśmy względem siebie podejrzliwi.

Aby dawać skutecznie świadectwo naszej wiary w Jezusa musimy najpierw zdobyć zaufanie tych, wobec których świadczymy. A to można osiągnąć tylko miłością do nich. Nie próbujmy nawet głosić Ewangelii komuś kogo nie kochamy, bo to będzie mało skuteczne. I dobrze, że tak jest, bo nie to jest najważniejsze w naszym życiu (w drodze do Nieba) abyśmy się modlili, dawali jałmużnę i pościli, ale to, byśmy miłowali. Modlitwa, jałmużna i post mają nam tylko pomóc wzrastać w miłości.

Modlitwa, post i jałmużna mają być ukryte.