Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 607232 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2400 dnia: Marzec 02, 2017, 08:03:00 am »
Łk 9, 22-25 Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?»

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2401 dnia: Marzec 02, 2017, 08:40:50 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Ze słów Jezusa wynika, że jeśli ktoś nie bierze swojego krzyża, to zatraca siebie, a przynajmniej ponosi szkodę. Dlaczego tak miałoby być? Czyżby cierpienie było czymś dobrym?

Bez wątpienia Jezus nie gloryfikuje cierpienia (sam miał opory, by je przyjąć). On gloryfikuje akceptację cierpienia, jako czegoś, na co często nie mamy wpływu. Akceptacja cierpienia nie jest jego gloryfikacją. Jest po prostu zgodą na życie, które niestety składa się również z cierpienia. To nasze życie nie jest bowiem jeszcze tym właściwym życiem, do którego jesteśmy stworzeni (przeznaczeni). Akceptacja cierpienia kształtuje w nas miłość, bo czyni nas wolnymi i bezinteresownymi. A kto nie uczy się miłości, ten zatraca siebie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2402 dnia: Marzec 03, 2017, 07:18:46 am »
Mt 9, 14-15 Kiedy zabiorą im oblubieńca, wtedy będą pościć

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»
Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2403 dnia: Marzec 03, 2017, 08:39:39 am »
Dzisiaj za komentarz do Ewangelii polecam, jako wyjątkowe uzupełnienie I czytanie:

Księga Izajasza 58,1-9a.

Tak mówi Pan Bóg: «Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy!
Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość i nie opuszcza prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga:
"Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Ty tego nie uznałeś?" Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników.
Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród niegodziwego walenia pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu?
Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać;
dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków.
Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą.
Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: "Oto jestem"».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2404 dnia: Marzec 04, 2017, 08:35:59 am »
J 15, 9-17 Największy dowód miłości

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2405 dnia: Marzec 05, 2017, 07:55:29 am »
Mt 4, 1-11 Jezus przez czterdzieści dni pości i jest kuszony

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód.
Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem».
Lecz on mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych».
Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień».
Odrzekł mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego».
Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon».
Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz».
Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2406 dnia: Marzec 06, 2017, 07:20:07 am »
Mt 25, 31-46 Chrystus będzie nas sądził z uczynków miłości

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie, pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jedne od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie.
Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata. Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.
Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?”
A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.
Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom. Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie”.
Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?”
Wtedy im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”.
I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2407 dnia: Marzec 06, 2017, 08:42:09 am »
Czytanie pierwsze uzupełnia wskazania na post:

Księga Kapłańska 19,1-2.11-18.

Pan powiedział do Mojżesza:
«Przemów do całej społeczności Izraelitów i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!
Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego.
Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Byłoby to zbezczeszczenie imienia Boga twego. Ja jestem Pan!
Nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz go wyzyskiwał. Zapłata najemnika nie będzie pozostawać w twoim domu przez noc aż do poranka.
Nie będziesz złorzeczył głuchemu. Nie będziesz kładł przeszkody przed niewidomym, ale będziesz się bał Boga twego. Ja jestem Pan!
Nie będziecie wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla bogatego, sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego.
Nie będziesz szerzył oszczerstw między krewnymi, nie będziesz czyhał na życie bliźniego. Ja jestem Pan!
Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie ponieść winy z jego powodu.
Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!»

ps.

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Dzisiejsza ewangelia nie pozostawia wątpliwości: kochając człowieka, kochamy Boga. Powiedzieć, że Bóg nie chce, abyśmy Go kochali byłoby zapewne pewną przesadą, ale na pewno Bóg nie oczekuje od nas, byśmy przeznaczali czas, jaki mamy na tym świecie na okazywanie miłości Jemu. Po naszej śmierci nie będzie nas pytał o to, ile czasu poświęciliśmy Jemu. Będzie nas pytał o nasz stosunek do innych, czyli do Jego braci i sióstr.

 

Czy to oznacza, że  modlitwa nie jest potrzebna? Absolutnie nie! Modlitwa (zwłaszcza sakramenty) jest potrzebna abyśmy nauczyli się kochać. Naszą miłość do Boga najlepiej wyrazimy ucząc się od Niego miłości. Ale tu zaczyna się problem: modlitwa, która jest nauką miłości jest dużo trudniejsza od modlitwy, która jest po prostu oddawaniem Bogu czci. Jezus nigdy jednak nie mówił, że droga do Nieba jest łatwa.

 
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2017, 12:22:43 pm wysłana przez pawel »

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2408 dnia: Marzec 07, 2017, 07:47:05 am »
Mt 6, 7-15 Jezus uczy, jak się modlić

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich. Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
Wy zatem tak się módlcie:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie: święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zbaw ode złego.
Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2409 dnia: Marzec 07, 2017, 08:52:41 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

To, że Ojciec nasz wie, czego nam potrzeba, zanim Go poprosimy, nie oznacza, że nie ma sensu mówić Mu o naszych potrzebach. Chodzi tylko o to, abyśmy nie sądzili, że Bóg wysłuchuje nasze prośby z oporami i ze względu na naszą natarczywość. On nas kocha, więc jeśli wysłuchuje nasze prośby, to dlatego, że Go prosimy. Nie musimy Boga motywować jakoś inaczej. (Może poza prośbą o przebaczenie grzechów, gdzie potrzebne jest najpierw nasze przebaczenie naszym winowajcom. Po co nam Boże przebaczenie, jeśli my nadal kogoś nienawidzimy?).

Istotne dla nas jest jednak o co prosimy. Wskazówki dotyczące tego zawarte są w Modlitwie Pańskiej ("Ojcze nasz"). Warto prosić najpierw o to, co faktycznie ma wartość.




Dzisiaj o 9.00 piłem kawę, a później jako komentarz do trudnej rozmowy znalazłem to:

Bóg, z którym nie daję się wkręcić

 Kiedy wsiadłam do tej taksówki wiedziałam, że będą problemy. "A może klientka zobaczyłaby, gdzie mieszkam? To daleko pod lasem, może się przejedziemy?" - zapytał taksówkarz.

Nie chodziło nawet o to, że siedział niewzruszony, kiedy szarpałam się z walizką. Wystarczyło, że tylko zobaczyłam jego oczy. Mieszanka złości z pretensją. Zgorzkniałe, ciemne i ciężkie. Jak u zranionego wilka, który tuła się po lesie zziębnięty i głodny od tygodni. Oczy dzikiego, zranionego zwierzęcia. Szukał zaczepki. Był napastliwy. Droga do Sanktuarium w Łagiewnikach, do którego jechałam wieczorem w Krakowie po dniu intensywnej pracy, z książkami dla zaprzyjaźnionych sióstr dłużyła się niemiłosiernie.

"A może klientka zobaczyłaby, gdzie mieszkam? To daleko pod lasem, może się przejedziemy, a klientka usiądzie tutaj obok mnie". Na moment zaschło mi w gardle. Jeszcze mi takiej przygody by teraz brakowało. Po chwili pomyślałam jednak o miejscu, do którego jadę i o tym ile dobra tam na mnie czeka. Zaraz zaraz. Takie zamieszanie na moment przed tym, jak ma się zadziać coś dobrego? Momentalnie stres odszedł. Wszystko stało się jasne. Nie dam się w to wkręcić.

Siostra na miejscu tylko potwierdziła moją intuicję. To stara zasada duchowa. W taki namacalny sposób działa zło. Chce nam odebrać spokój, zwłaszcza kiedy ma się wydarzyć coś dobrego. Mąci. Zachodzi od tyłu. Wyolbrzymia. Robi dużo hałasu. Budzi zamęt i strach. Oskarża. Dzieli. Tak naprawdę jest tylko małą myszką u naszych stóp. Jedyne co może, to sobie pokąsać i popiszczeć. Chyba że uwierzymy w ten teatr cieni.

A może warto w tym nowym tygodniu, w pierwszy poniedziałek Wielkiego Postu spojrzeć na to inaczej? Trochę z góry, z dystansem, z perspektywy tej Miłości, którą nosimy przecież w sobie - Jego Miłości.

Dziś dostałam sms-a od dziennikarki, którą podziwiam od lat, która jest moją idolką. Poprosiła o moją książkę z autografem. Ona mnie. Odpisałam, że w życiu bym nie uwierzyła, że kiedyś dostanę takiego smsa właśnie od niej. Ona na to, że takie jest właśnie życie: nieprzewidywalne.

Bo takie przecież jest. Codziennie może zdarzyć się coś, co całkowicie nas odmieni. Jedna chwila, decyzja, spotkanie. Jak w przyrodzie. Ciemne chmury pewnego ranka zwyczajnie przechodzą, ale też w środku słonecznego dnia nagle może spaść grad. I to lodowy. Takie też jest życie. W jednej chwili nasze marzenia mogą runąć w gruzach. W jednej zacząć się budować na nowo. Życie codziennie odradza się w nas dzięki Jego łasce. Dlatego mimo zawirowań staram się nie stracić tej perspektywy. Zamykam oczy i przypominam sobie o kierunku, który jest dobrem i światłem, o tej małej myszce pod stopami i bezkresie nieba. W tym Wielkim Poście, kiedy tyle słów o kuszeniu na pustyni, podstępach zła i o walce staram się nie dać się wkręcić, nie zgubić tej perspektywy.

Znów wstanie poniedziałek i tyle obowiązków, spraw, tyle przecież do zrobienia. To prawda. Ale  oprócz tego tyle nowych możliwości. Ktoś po kim bym się nawet nie spodziewała, zaskoczy mnie miłym smsem, serdecznością, zrobi dla mnie coś pięknego. Znów wstanie poniedziałek i znowu się o coś wkurzę. Coś się nie uda, coś skończy, może trzeba będzie zrobić kilka kroków wstecz. I co z tego.

Przecież póki żyjemy, wszystko jest możliwe. Codziennie nowy początek. Dobro niezmiennie silniejsze od zła, miłość większa od strachu, a On codziennie daje nam swoją łaskę od nowa.  Może to my uratujemy kogoś. Może to ktoś nas dziś w końcu uratuje. Może zrobimy kolejny ważny krok w stronę prawdy, dobra, dojrzałości, nad przepaścią której baliśmy się od lat, w stronę wolności.

"Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia" (Ps 23,6)

 Najpiękniej o wolności, odradzaniu się z porażek, sile dobra i miłości i perspektywie życia pełnego możliwości w kazaniu ojca Roberta Głubisza OP do odsłuchania w kazaniach służewskich z pierwszej niedzieli Wielkiego Postu. Nagranie z 9.30.

Polecam bardzo do odsłuchania do kawy porannej, kromki pachnącego chleba z masłem albo w korku. Zanim ten dzień nas zaskoczy, zapędzi, zagłuszy serce i marzenia, przytłoczy, kiedy nad nami przecież całe bezkresne niebo.

A siostry oczywiście modlą się za tego taksówkarza i kto wie, co też jego dziś spotka.

 

Katarzyna Olubińska - dziennikarka "Dzień dobry TVN", autorka cyklu "Kobieta w religiach świata" oraz bloga i książki "Bóg w wielkim mieście". Wpis ukazał się pierwotnie na blogu Bóg w wielkim mieście.
« Ostatnia zmiana: Marzec 07, 2017, 09:51:34 am wysłana przez pawel »

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2410 dnia: Marzec 08, 2017, 08:31:13 am »
Łk 11, 29-32 Znak proroka Jonasza: śmierć i zmartwychwstanie

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić:
«To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.
Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2411 dnia: Marzec 08, 2017, 08:40:23 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Jan Maria Vianney (1786-1859), kapłan, proboszcz z Ars
Kazanie na 3 niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego

„Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia”

Bracia, jeśli chcemy przyjrzeć się różnym epokom na świecie, to wszędzie ujrzymy ziemię okrytą miłosierdziem Pana, a ludzi otoczonych Jego dobrodziejstwami. Nie, bracia, to nie grzesznik powraca do Boga, by Go prosić o przebaczenie; ale sam Bóg podąża za grzesznikiem i przyciąga go do siebie... Czeka na grzeszników w sakramencie pokuty i zaprasza ich poprzez wewnętrzne poruszenia swej łaski i głosem swoich sług.

Spójrzcie, jak zachował się wobec Niniwy, tego wielkiego, grzesznego miasta. Zanim je ukarał, rozkazał prorokowi Jonaszowi iść, od Niego, i ogłosić, że za czterdzieści dni zostaną ukarani. Jonasz, zamiast iść do Niniwy, uciekł w przeciwnym kierunku. Chciał przepłynąć morze; ale Bóg, nie chcąc pozostawić Niniwy bez ostrzeżenia przed karą, uczynił cud, by zachować proroka trzy dni i trzy noce w brzuchu wieloryba, który, po trzech dniach, wypluł go na brzeg. Wtedy Pan powiedział do Jonasza: „Idź, powiedz wielkiemu miastu, że za czterdzieści dni zginie”. Nie stawia im żadnych warunków. Prorok ruszył w drogę i ogłosił w Niniwie, że zostanie zniszczona za czterdzieści dni.

Na tę wieść wszyscy rozpoczęli pokutę, we łzach, od wieśniaka aż do króla. „Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg” – powiedział król: Pan, widząc ich pokutujących, wydawał się radować z możliwości przebaczenia. Jonasz, po upływie czterdziestu dni, opuścił miasto, by oczekiwać ognia z nieba spadającego na nie. Widząc, że nic się nie dzieje, zawołał: „Ach, Panie! Czyż nie zrobiłeś ze mnie fałszywego proroka? Niech raczej umrę. Ach! Wiem, że jesteś zbyt dobry, pragniesz jedynie przebaczać!” – „Cóż to Jonaszu” – powiedział mu Pan – „Chciałbyś, żebym zgładził tyle osób, które się ukorzyły przede Mną? O nie, Jonaszu, nie mam odwagi; wręcz przeciwnie, umiłuję ich i zachowam!”




Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Również dziś wielu "żąda znaku" od Pana Jezusa, czyli oczekują, aż On zrobi jakiś cud w ich życiu. Bez tego powstrzymują się od zaufania Jezusowi i pójścia za Nim. Jezus czyni cuda i w ten sposób uwiarygadnia siebie, ale nade wszystko liczy, że zaufamy Mu i pójdziemy za Nim dzięki "znakowi Jonasza", czyli dzięki Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu. W cudach bowiem wyraża się moc Jezusa, a w Krzyżu Jego Miłość. A dopiero wiara zbudowana na doświadczeniu miłości Boga jest wiarą prawdziwą. Bóg bowiem jest Miłością, a nie tylko cudotwórcą. Te dwie rzeczy nie wykluczają się, ale nie są też tym samym.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2412 dnia: Marzec 09, 2017, 08:14:55 am »
Mt 7, 7-12 Kto prosi, otrzymuje

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to co dobre tym, którzy Go proszą.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2413 dnia: Marzec 09, 2017, 08:25:10 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Benedykt z Nursji (480-547), mnich, współpatron Europy
Reguła św. Benedykta, XX

Skuteczność modlitwy

Jeśli ludziom możnym pragniemy przedstawić jakąś sprawę, ośmielamy się czynić to jedynie z najgłębszą pokorą i szacunkiem. Z o ileż większą pokorą i czystszym oddaniem musimy zanosić nasze prośby przed oblicze Boga, Pana wszechświata! A i to należy wiedzieć, że nie wielomówstwo, lecz tylko czystość serca i łzy skruchy zasługują w oczach Boga na wysłuchanie. Dlatego też modlitwa powinna być krótka i czysta, chyba że natchnienie łaski Bożej skłoni nas do jej przedłużenia. Wspólna jednak modlitwa niech będzie zawsze krótka, a na znak dany przez przełożonego wszyscy razem powstaną.



[Mieczysław Łusiak SJ]:

Jaka jest różnica między prośbą a żądaniem? Prośba nie musi zawierać słowa "proszę" lub

"błagam", by była prośbą. Jeśli z kolei używamy słowa "proszę", to wcale nie znaczy, że nie

wyrażamy żądania. Prośba ma miejsce wtedy, gdy nie czujemy się rozczarowani, że nie została

ona spełniona. Prosząc, dajemy proszonemu pełną wolność spełnienia lub nie naszej prośby.

Nikt nie lubi, gdy ktoś od niego czegoś żąda, nawet Bóg, bo każdy z nas chce być wolny. "Co

chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2414 dnia: Marzec 10, 2017, 07:57:34 am »
Mt 5, 20-26 Przed złożeniem ofiary trzeba pojednać się z braćmi

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz».

Oto słowo Pańskie.