Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 607057 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2355 dnia: Luty 03, 2017, 07:34:35 am »
Mk 6, 14-29 Śmierć Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: «To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał».
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: «Proś mię, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela».
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce.
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2356 dnia: Luty 03, 2017, 08:45:04 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Beda Czcigodny (ok. 673-735), mnich, doktor Kościoła
Homilia 23 (księga 2); CCL 122, 354, 356-357

"Jan Chrzciciel, męczennik prawdy"

Nie ma żadnej wątpliwości, że Jan Chrzciciel znosił więzienie dla naszego Odkupiciela, którego poprzedził swoim świadectwem i za którego dał swoje życie. Nawet jeśli jego prześladowca nie kazał mu się zaprzeć Chrystusa, a jedynie przemilczeć prawdę, to jednak umarł on za Chrystusa. Chrystus sam powiedział: "Ja jestem prawdą" (J 14,6). Skoro za prawdę przelał swoją krew, to zatem i za Chrystusa. Swoim narodzeniem Jan zaświadczył o narodzinach Chrystusa; nauczając, "świadczył, że Chrystus będzie nauczał, a chrzcząc"; świadczył, że Chrystus będzie chrzcił. Cierpiąc swoją mękę świadczył, że Chrystus także będzie cierpiał...

Ten wielki człowiek doszedł do kresu swego życia przelewając krew po długim i ciężkim więzieniu. On, który zwiastował dobrą nowinę o wolności i pokoju, jest wrzucony do więzienia przez bezbożnych. Został zamknięty w ciemnościach celi "on, który przyszedł zaświadczyć o świetle"... Swoją własną krwią został ochrzczony ten, któremu było dane ochrzcić Odkupiciela świata, usłyszeć głos Ojca, zwracającego się do Chrystusa i ujrzeć zstępującą na Niego łaskę Ducha Świętego.

Apostoł Paweł tak powiedział: "Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć" (Flp 1,29). A jeśli głosi, że cierpieć za Chrystusa jest łaską dla Jego wybranych, to dlatego, że jak mówi dalej: "... cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić" (Rz 8,18).



Lekcja wolności [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Można być królem i żyć pod dyktando innych. Herod był królem, a żona jego brata, z którą postanowił się związać, bez problemu wymusiła na nim spełnienie jej woli. Pozycja społeczna nic nie wnosi w kwestii wolności, jeśli nie mamy jej w sobie, jeśli zamiast wolności nosimy w sobie lęk, który z łatwością każdy może uruchomić. Albo lęk, albo wolność.

Jan Chrzciciel nie bał się i dlatego był człowiekiem wolnym, nawet kiedy siedział w więzieniu i kiedy był prowadzony na śmierć. Kiedy to się działo, na pewno miał poczucie, że jest wolny, że nikt nie ma władzy nad nim. Gdyby nie chciał być w więzieniu i nie chciał umrzeć przez ścięcie, to odwołałby to, co mówił przeciw Herodowi, a ten na pewno puściłby go wolno. Również konkubina Heroda dałaby spokój Janowi. Ale on wolał być w więzieniu i umrzeć, niż wyprzeć się prawdy. Taka była jego wola.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2357 dnia: Luty 04, 2017, 08:08:35 am »
Mk 6, 30-34 Jezus lituje się nad tłumem

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Po swej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.
Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili.
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum i zdjęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2358 dnia: Luty 05, 2017, 08:41:04 am »
Mt 5, 13-16 Wy jesteście światłem świata

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2359 dnia: Luty 06, 2017, 09:07:07 am »
Rozważanie Mieczysława Łusiaka SJ
 
Kiedyś ludzie musieli czekać na Jezusa, liczyć, że może wreszcie jakimś cudem zjawi się w ich okolicy. A kiedy się zjawiał, biegali po całej okolicy i znosili chorych bliżej miejsca pobytu Jezusa, aby ci mogli Go dotknąć. Dziś jest odwrotnie. To Jezus czeka na człowieka (zwłaszcza w Eucharystii), aby człowiek zechciał Go przyjąć do siebie. I wielu z tego korzysta.
 
Jezus chce być, i jest, jak najbardziej dostępny dla człowieka. To my często jesteśmy niedostępni dla Niego. To On dziś szuka okazji, aby mógł się do nas zbliżyć i nas dotknąć swoją miłością. Jeśli tego nie doświadczamy, to zapewne dlatego, że z jakiegoś powodu omijamy Go. Warto wtedy zastanowić się jaki to może być powód, by to zmienić i często, wręcz codziennie, spotykać się z Jezusem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2360 dnia: Luty 07, 2017, 08:32:25 am »
Mk 7, 1-13 Prawo Boże i tradycje ludzkie

Słowa Ewangelii według świętego Marka

U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie umytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»
Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie».
I mówił do nich: «Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją” oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie”. A wy mówicie: „Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie”, to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2361 dnia: Luty 07, 2017, 08:40:27 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Tomasz z Akwinu (1225-1274), teolog dominikański, doktor Kościoła
Codzienna modlitwa przed krzyżem

"Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie"

Niech nie pragnę niczego poza Tobą... Daj mi łaskę częstego zwracania mego serca ku Tobie, a kiedy słabnę, zmierzenia mojej winy z bólem i stanowczym postanowieniem poprawy. Daj mi, Panie, serce czujne, którego żadna natrętna myśl nie odciągnie od Ciebie; serce szlachetne, którego nie uniży żadne niegodne przywiązanie; serce prawe, którego żaden podstępny zamiar nie sprowadzi na manowce; serce mocne, którego żadna przeszkoda nie złamie, serce wolne, którego nie zdominuje żadna gwałtowna pasja.

Daj mi, Panie mój Boże, rozum, który Cię zna; pośpiech, który Ciebie szuka; mądrość, która Cię znajduje; życie, które się Tobie podoba; wytrwałość, która Ciebie oczekuje z ufnością i ufność, która Ciebie na końcu otrzyma. Daj mi, przez pokutę, łaskę smucenia się z Tego, coś wycierpiał; używania, przez łaskę, Twoich dobrodziejstw w drodze; radowania się, przez chwałę, z Twoich radości, szczególnie w ojczyźnie. O Ty, który będąc Bogiem, żyjesz i królujesz przez wszystkie wieki. Amen



[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Przykazania Boże są bardzo dobrą rzeczą - służą człowiekowi. Są jednak ludzie, którzy mnożą przykazania w nieskończoność, przypisując im Boże autorstwo. Tymczasem Bóg nie jest taki, jak Go opisał w raju wąż, pytając Ewę: "Czy to prawda, że nie wolno wam jeść z żadnego drzewa tego ogrodu?". Kiedy na własną rękę, bez należytego rozpoznania woli Bożej zaczynamy manipulować przy przykazaniach, efekty są zwykle opłakane. Rodzą się ni stąd ni zowąd przykazania, które są sprzeczne z Bożym przykazaniem miłości (takiej, jaką On umiłował nas), a któremu są podporządkowane wszystkie Boże przykazania.

Zamiast mnożyć przykazania uczmy się od Jezusa czym jest miłość. Nie szczędźmy czasu na poznawanie Jego, czyli Miłości i naśladujmy Go. To jest trudniejsze od wymyślania nowych przykazań i przestrzegania ich, ale to jest jedyna droga do szczęścia (wiecznego).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2362 dnia: Luty 08, 2017, 08:23:20 am »
Mk 7, 14-23 Prawdziwa nieczystość pochodzi z serca

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie wszyscy i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha».
Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.
I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2363 dnia: Luty 08, 2017, 12:08:10 pm »
Wystarczy jeden odważny krok. Spróbuj [Komentarz o. Mieczysława Łusiaka]

Co jednak zrobić, gdy odkrywamy w sobie taką nieczystość, która przejawia się grzechem? Zaproś Jezusa do swego świata wewnętrznego. On jest samą Czystością i kiedy oddamy Mu inicjatywę w swoim życiu, wówczas On nas wyprowadzi z wszelkiej nieczystości. Jednak musimy Go przyjąć dobrowolnie i oddać Mu inicjatywę. Bez tego On nic w nas zmieniać nie będzie.

Porozmawiaj z Nim jak z Przyjacielem, powiedz, że Go zapraszasz. Znajdź dzisiaj czas dla Boga.



Komentarz do Ewangelii:

Izaak Syryjczyk (VII wiek), mnich z okolic Mosul
Mowy duchowe, Pierwszy seria, nr 21

„Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste” (Ps 51,12)

Jest powiedziane, że tylko pomoc Boża zbawia. Kiedy człowiek wie, że nie ma znikąd pomocy, modli się dużo. A im więcej się modli, tym bardziej jego serce staje się pokorne, bo nie można się modlić i prosić, nie będąc pokornym. „Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (Ps 51,19). Dopóki serce nie jest pokorne, nie może uniknąć rozproszenia; pokora pomaga sercu w skupieniu.

Kiedy człowiek staje się pokorny, natychmiast otacza go współczucie i jego serce może wtedy poczuć boskie wsparcie. Czuje, że rośnie w nim siła, siła ufności. Kiedy człowiek czuje w ten sposób pomoc Bożą, kiedy czuje, że On jest przy nim i przychodzi mu z pomocą, jego serce jest wkrótce pełne wiary i pojmuje wtedy, że modlitwa jest schroniskiem pomocy, źródłem zbawienia, skarbem ufności, portem wolnym od wichury, światłem tych, którzy są w ciemności, podporą słabych, schronieniem w czasie doświadczeń, pomocą w krytycznym momencie choroby, tarczą w walce, strzałą wystrzeloną w stronę wroga. Jednym słowem, mnogość dóbr wchodzi do niego przez modlitwę. Znajduje zatem swoją słodycz w modlitwie wiary. Jego serce promienieje ufnością.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2364 dnia: Luty 09, 2017, 08:14:49 am »
Mk 7, 24- 30 Prośba poganki wysłuchana

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu.
Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki.
Odrzekł jej: «Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom».
Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci».
On jej rzekł: «Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę». Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2365 dnia: Luty 09, 2017, 08:28:17 am »
Będę kontemplował Jezusa, który opuszcza rodzinną Galileę. Udaje się w okolice zamieszkiwane przez pogan (w. 24). Przyłączę się do Niego, aby Mu towarzyszyć. Wsłucham się w prag-nienia Jego serca. Chce dotrzeć do wszystkich.

Przywołam w swoim sercu ludzi, których najbardziej kocham, miejsca, w których najchętniej przebywam. Czy potrafię z nich rezygnować, gdy proszony jestem do miejsc i ludzi, wśród których nie czuję się zbyt dobrze? Zaproszę w te sytuacje Jezusa.

Jezus wchodzi w życie ludzi delikatnie, często nierozpoznany. „Wstąpił do pewnego domu” (w. 24). Uświadomię sobie, że Je-zus codziennie, bez narzucania swojej obecności, wstępuje do mojego domu. Czy potrafiłbym zaprosić Go do wszystkiego, co robię w ciągu dnia? Czy jest coś, czego się przed Nim wstydzę?

Zatrzymam się dłużej na spotkaniu poganki z Jezusem. Wsłu-cham się w ich rozmowę (ww. 25-29). Kobieta bardzo cierpi z powodu nieszczęścia córki. W rozmowie jest nieustępliwa. Wierzy mocno, że Jezus może uwolnić jej dziecko od demona.

Kogo chciałbym najbardziej powierzyć Jezusowi? Powiem Mu o moich bliskich, którzy pogrążeni są w nałogach, poranieni, zagubieni w nieuporządkowanym życiu. Będę prosił z wiarą, jak ta kobieta, aby zmienił ich życie.

Trudne słowa Jezusa nie zniechęciły matki. Ufa do końca (w. 27-28). Obietnica Jezusa zawsze się spełnia. Wraca do domu i widzi, że stało się tak, jak powiedział Jezus (w. 30). Wejdę do domu Syrofenicjanki. Będę nasycał się wiarą i szczęściem matki i córki.

Przywołam sytuacje z życia, w których wiara i zaufanie Bogu prowadziły mnie do głębokiej radości. Za co chciałbym Bogu najbardziej podziękować? Będę powtarzał: „Jezu, ufam Twoim obietnicom!”.
Krzysztof Wons SDS/Salwator



Komentarz [Mieczysław Łusiak SJ]:

Mówi się, że wola Boża jest niezmienna. Tymczasem dzisiejsza ewangelia opisuje jedną z tych sytuacji z życia Jezusa, w której On zmienia powzięte wcześniej plany i zamierzenia. Nie pozwolono Mu pozostać w ukryciu, ale nie był z tego powodu zły. Nie zamierzał głosić ewangelii poganom, ale pokora i wiara owej Syrofenicjanki tak Go ujęła, że zrobił dla niej wyjątek. I tak dzieje się też dziś.

Możemy zmieniać wolę Bożą! Jeśli nie wiemy jak, to uczmy się od owej poganki.

Co sprawiło, że poganka stała się dla nas wzorem? Jej miłość. Każdy, kto naprawdę kocha może nas wiele nauczyć, nawet przybliżyć do Boga. Czasem będzie to poganin (ateista).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2366 dnia: Luty 10, 2017, 08:01:32 am »
Mk 7, 31-37 Uzdrowienie głuchoniemego

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: «Otwórz się». Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali.
I pełni zdumienia mówili: «Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2367 dnia: Luty 10, 2017, 08:58:05 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Augustyn (354 - 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Rozważanie o Psalmach, Ps 102,5-6; PL 37, 1319

„Jezus wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy”

„Bóg leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,3). Nie obawiaj się, wszystkie choroby zostaną uzdrowione. Powiesz, że są duże, ale lekarz jest jeszcze większy. Dla wszechmocnego lekarza nie ma nieuleczalnej choroby. Pozwól się tylko zwyczajnie leczyć, nie odpychaj jego dłoni; On wie, co ma robić. Nie ciesz się jedynie, kiedy działa łagodnie, ale także, kiedy sprawia ból. Przyjmij ból lekarstwa, myśląc o zdrowiu, jakie ci da.

Spójrzcie, bracia, co znoszą ludzie w ich chorobach fizycznych, żeby przedłużyć życie o kilka dni... Ty przynajmniej nie cierpisz dla wątpliwego rezultatu: Ten, który ci obiecał zdrowie, nie może się mylić. Dlaczego lekarze czasami się mylą? Ponieważ nie stworzyli tego ciała, które leczą. Ale Bóg dał ci ciało, Bóg dał ci duszę. Wie, jak ponownie stworzyć to, co stworzył; wie, jak na nowo ukształtować, co już ukształtował. Ty musisz tylko się oddać w ręce lekarza... Znoś cierpliwie te dłonie, o duszo, która „Go błogosławisz i nie zapominasz o wszystkich Jego dobrodziejstwach: On leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,2-3).

Czy Ten, którego zamiarem było, abyś nigdy nie chorował, gdybyś zachowywał Jego przykazanie, nie uzdrowi cię? Czy nie uzdrowi cięTen, który stworzył anioły, a stwarzając ciebie na nowo, uczyni cię im równym? Czy nie uzdrowi cię Ten, który uczynił niebo i ziemię, po tym jak ciebie stworzył na swój obraz? (Rdz 1,26) On cię uzdrowi, ale musisz się na to zgodzić. On uzdrawia doskonale każdego chorego, ale nie wbrew jego woli... Twoim zdrowiem jest Chrystus.



Jezus pragnie nas otworzyć [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Człowiek zamknięty to człowiek głuchoniemy. A kiedy człowiek jest zamknięty? Kiedy już wszystko wie, na wszystko ma odpowiedź i chętnie innych poucza. Również takiego człowieka Jezus pragnie uzdrowić, ale nawet Jemu przychodzi to z trudem. "Zabiegi", których musi na takim człowieku wykonać są skomplikowane. Najpierw bowiem musi zburzyć mur pychy, a to nie jest łatwe. Wymaga czasami upokorzenia takiego człowieka, a to dla Jezusa nie jest ani łatwe, ani przyjemne.

Zanim Jezus będzie musiał nas upokorzyć, aby nas zbawić, upokórzmy się sami. Wtedy łatwo będzie Jezusowi otworzyć nam uszy - uszy serca. Wówczas rozwiąże się nasz język i będziemy prawidłowo mówić, czyli będziemy mówić to, co innych wzmacnia, buduje i pociesza.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2368 dnia: Luty 11, 2017, 07:59:45 am »
Mk 8, 1-10 Drugie rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka».
Odpowiedzieli uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?».
Zapytał ich: «Ile macie chlebów?».
Odpowiedzieli: «Siedem».
I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy te siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać.
Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.
Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2369 dnia: Luty 12, 2017, 08:47:53 am »
Mt 5, 20-22a. 27-28. 33-34a. 37 Wymagania Nowego Przymierza

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: “Nie zabijaj”, a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.
Słyszeliście, że powiedziano: “Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa.
Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: “Nie będziesz fałszywie przysięgał”, “lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».

Oto słowo Pańskie.