Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 606240 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2280 dnia: Grudzień 09, 2016, 09:45:18 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Maksym z Turynu (? - ok. 420), biskup
Kazanie CC 61a; PL 57, 233

Odpowiedzieć na Boże wezwanie do nawrócenia z głębi serca

Nawet jeśli wam o tym nie mówię, bracia, pogoda nas ostrzega, że rocznica narodzin Chrystusa, naszego Pana, jest bliska. Samo stworzenie wyraża rychłe wydarzenie, które wszystko odnawia jak najlepiej. Niecierpliwie pragnie też oświetlenia ciemności blaskiem słońca, jaśniejszym od zwykłego słońca. To oczekiwanie stworzenia na odnowienie swojego rocznego cyklu zaprasza nas do oczekiwania na narodziny nowego słońca, jakim jest Chrystus, który oświetla ciemności naszych grzechów. Słońce sprawiedliwości (Ml 3,20), które pojawi się z całą mocą, rozproszy mroki naszych grzechów, które trwają już tak długo. Ono nie znosi, żeby nasze życie było stłumione ciemnościami bytu; pragnie je rozciągnąć swoją mocą.

Dlatego też, podczas gdy w dniach przesilenia stworzenie rozlewa bardziej swoje światło, rozwińmy też naszą sprawiedliwość. Podobnie jak światło tego dnia jest wspólnym dobrem ubogich i bogatych, niech nasza szczodrość rozciąga się hojnie na podróżujących i ubogich. W tym czasie świat ogranicza czas trwania ciemności; my skróćmy cienie naszego skąpstwa... Niech stopnieje lód naszych serc, niech wzrasta zasiew sprawiedliwości, ogrzany promieniami Pana.

Bracia, przygotujmy się zatem na przyjęcie dnia narodzin Pana, przystrajając się w lśniąco białe ubrania. Mówię o tych, co ubierają nasze dusze, a nie ciała. Ubranie zewnętrzne to tunika bez znaczenia. Ale to ciało - cenny przedmiot - ubiera duszę. Pierwsze ubranie jest tkane ludzkimi dłońmi; drugie jest dziełem rąk Bożych. i dlatego należy czuwać z jak największą dbałością, by dzieło Boże pozostało bez skazy... Przed narodzinami Pana oczyśćmy nasze sumienie z wszelkiej zmazy. Pojawmy się, ubrani nie w jedwabie, ale w wartościowe uczynki... Zacznijmy zatem od ozdabiania naszej wewnętrznej świątyni.




Jezus wie, czego potrzebujemy [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Nie jest nam potrzebny bóg, który odpowiada naszym wyobrażeniom. Taki bóg właściwie niczego nie mógłby nam dać, nie ubogaciłby nas. Dlatego Bóg prawdziwy nie przychodzi do nas, by zaspokajać nasze oczekiwania. Przychodzi objawić się nam. Potrzebujemy bowiem, by mogło dokonać się nasze zbawienie, czegoś nowego. Gdybyśmy nie potrzebowali czegoś nowego, to już dawno zbawilibyśmy się sami, dysponując tym, co już mamy.

Warto więc stawać przed Jezusem z pełną otwartością na Nowe Rzeczy. Piszę "Nowe Rzeczy" z wielkich liter, bo to, co nam daje Jezus jest wielkie i niezwykłe. On objawia nam prawa i prawdy, których świat właściwie nie zna. Co najwyżej przeczuwa ich istnienie. Sednem tych nowych praw i prawd jest wytęskniona przez nas Miłość. Miłość, którą objawia Jezus nie spełni naszych oczekiwań, bo nie znając Miłości Boga nie mogliśmy jej oczekiwać. Ale jednocześnie ta Miłość zaspokoi nas w pełni, bo to właśnie jej poszukujemy ciągle i za nią tęsknimy ponad wszystko, nie mając świadomości o co właściwie nam chodzi.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2281 dnia: Grudzień 10, 2016, 08:20:08 am »
Mt 17, 10-13 Eliasz już przyszedł, a nie poznali go

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa:
«Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał». Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2282 dnia: Grudzień 12, 2016, 08:53:15 am »


Komentarz [Mieczysław Łusiak SJ]:

 

Jezus nie odpowiada na pytania stawiane przez ludzi, którzy nie poszukują prawdy. Owi ludzie, pytający Jezusa o to, jakim prawem czyni prorocze gesty wobec Narodu Wybranego, nie kierowali się poszukiwaniem prawdy. Gdyby prawda była dla nich wartością, wówczas nie odpowiedzieliby: "Nie wiemy" na pytanie postawione przez Jezusa. Oni chcieli po prostu, aby Jezus się wytłumaczył. I pewnie liczyli, że nie będzie umiał się wytłumaczyć i w ten sposób zdobędą podstawę do oskarżenia Jezusa i pozbycia się Go.


Szukajmy szczerze prawdy, zamiast oczekiwać od Boga, by się wytłumaczył, a wówczas Pan wyjdzie nam naprzeciw i prędzej czy później odpowie nam na wszystkie pytania i rozwieje wszystkie nasze wątpliwości.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2283 dnia: Grudzień 13, 2016, 08:09:00 am »
Mt 21, 28-32 Grzesznicy uwierzyli Janowi

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
«Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy!” Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę.” Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi.»
Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć.»

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2284 dnia: Grudzień 13, 2016, 10:00:42 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Arcykapłani i starsi ludu to byli ludzie, którzy bardzo skrupulatnie przestrzegali przykazania Boże. Dlaczego więc Jezus porównał ich do syna właściciela winnicy, który na prośbę ojca odpowiedział pozytywnie, jednak ostatecznie nie spełnił jego woli?

Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna. Oni przestrzegali przykazania, ale nie miłowali. A nie miłowali, bo nie zaufali Jezusowi. Celnicy i nierządnice (zapewne nie wszyscy) zaufali Jezusowi i to poprowadziło ich prostą drogą do pełnienia woli Boga, czyli do miłowania.

Czasem mam wrażenie, że od miłowania prawa do miłowania człowieka i Boga prowadzi droga równie długa i kręta, jak od miłowania grzechu do miłowania człowieka i Boga. Może dzieje się tak dlatego, że człowiek miłujący prawo, ale nie człowieka, łatwo ulega złudzeniu, że nic nie musi w swoim życiu zmieniać. Tymczasem każdy z nas potrzebuje nawrócenia, by stać się podobnym do "trzeciego" syna - Jezusa, który mówi Ojcu: "Idę" i idzie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2285 dnia: Grudzień 14, 2016, 08:30:20 am »
Łk 7, 18b-23 Na Chrystusie spełniają się proroctwa

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jan przywołał do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Jezusa z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: «Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?»
W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i uwolnił od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc:
«Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2286 dnia: Grudzień 16, 2016, 08:24:57 am »
J 5, 33-36 Jan był lampą, co płonie i świeci

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do Żydów:
«Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście na krótki czas radować się jego światłem.
Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał».

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2287 dnia: Grudzień 18, 2016, 07:48:41 am »
Mt 1, 18-24 Jezus urodzi się z Maryi zaślubionej Józefowi, potomkowi Dawida

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy „Bóg z nami”.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2288 dnia: Grudzień 19, 2016, 08:09:42 am »
Łk 1, 5-25 Archanioł Gabriel zapowiada narodzenie Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach.
Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia.
Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego.
Lecz anioł rzekł do niego: «Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały». Na to rzekł Zachariasz do anioła: «Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku».
Odpowiedział mu anioł: «Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie».
Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy.
A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy i mówiła: «Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2289 dnia: Grudzień 19, 2016, 08:45:48 am »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:
       
Zachariasz nie uwierzył Gabrielowi i trudno mu się dziwić. Któż z nas uwierzyłby na jego miejscu. Było więc lepiej, żeby pozostał niemy do czasu, aż spełni się zapowiedź anioła. Nie dowierzając Bogu mógłby bowiem mówić coś niewłaściwego o Bożym działaniu. Zapewne lepiej było, aby zamilkł na jakiś czas.
       
Człowiek, który nie wierzy Bogu nie ma wiele do powiedzenia o Nim. Dlatego zanim zaczniemy o Nim mówić innym zastanówmy się, czy już w miarę mocno ufamy Bogu.
       
A co zrobić, by bardziej zaufać? Przypatrywać się Bożemu działaniu w naszym życiu. Bóg nie żąda od nas zaufania. On je zdobywa swoim działaniem, tak jak w życiu Zachariasza i Elżbiety.
 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2290 dnia: Grudzień 20, 2016, 08:08:57 am »
Łk 1, 26-38 Maryja pocznie i porodzi Syna

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą».
Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».
Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»
Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».
Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej anioł.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2291 dnia: Grudzień 20, 2016, 08:17:02 am »
Łk 1, 26-38
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Tak ważna sprawa: zbawienie świata, a Bóg pyta (poprzez anioła) czy Maryja zgodzi się być Matką Zbawiciela. Ten fakt jest kolejnym dowodem na to, że Bóg nie żąda od człowieka niczego. Ma pełną władzę, ale nie żąda, nie rozkazuje. Czy to nie jest dziwne? Czy Bóg nie ryzykuje za wiele dając Maryi pełną wolność i możliwość odrzucenia Jego woli?

Gdyby Bóg chciał, wszystko na tym świecie działoby się zgodnie z Jego wolą. Wtedy wszystko funkcjonowałoby jak w zegarku. A jednak jesteśmy wolni...

Gdybyśmy nie byli wolni, nie czynilibyśmy nic z miłości, a przecież stajemy się w pełni ludźmi dopiero wtedy, gdy kochamy. Gdyby Maryja została Matką Boga z przymusu, wbrew swej woli, nie zostałaby nią z miłości. A wtedy zbawienie świata już u zarania zbudowane byłoby na porażce.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2292 dnia: Grudzień 21, 2016, 08:08:59 am »
Łk 1, 39-45 Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2293 dnia: Grudzień 21, 2016, 11:18:04 am »

Komentarz do Ewangelii:

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897), karmelitanka, doktor Kościoła
Wiersz „Dlaczego Cię kocham, Maryjo”, strofy 4-7

„Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1,49)

Kocham Cię, Maryjo, jako służebnicę
Boga, któregoś zachwyciła swoją pokorą (Łk 1,38).
Ta ukryta cnota czyni Cię potężną,
Przez nią Trójca Święta mieszka w Twoim sercu.
Kiedy Duch Miłości, okrywszy Cię swym cieniem (Łk 1,35),
Syn równy Ojcu w Tobie się wcielił.
Jego braci grzeszników wielka będzie liczba,
Bo Jego imię: Jezus, Twój Syn pierworodny! (Łk 2,7)

O Matko ukochana, mimo mojej maleńkości,
Jak Ty w sercu posiadam Wszechmocnego Pana,
Lecz nie drżę, widząc moją słabość:
Skarb Matki to skarb dziecka,
A ja twoim dzieckiem, Matko ukochana!
Czy Twoja miłość i cnoty nie są także moje?
Gdy zatem do serca zstępuje w Hostii białej
Jezus, niech sądzi, że spoczywa w Tobie!

Ty mi dajesz rozumieć, że iść w Twoje ślady,
To nie jest niemożliwym, Królowo wybranych!
Wąską do nieba ścieżkę oświeciłaś blaskiem
Najpokorniejszych cnót przykładem.
Przy Tobie, Maryjo, pragnę pozostać maleńką,
Wielkości ziemskich widzę dobrze nicość,
U świętej Elżbiety, przyjmując Twą wizytę,
Uczę się szerzyć żarliwe miłość.

Tam słucham w zachwycie, słodka Królowo Aniołów
Świętego hymnu, który z Twego Serca tryska (Łk 1,46nn),
Ty mnie uczysz śpiewać boskie uwielbienie,
Szukać mojej chwały w Jezusie Zbawicielu.
Twoje słowa miłości to mistyczne róże,
Których zapach przenika nadchodzące wieki.
W Tobie Wszechmogący zdziałał wielkie cuda.
Chcę o nich rozmyślać, by Go w nich uwielbić.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3678
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2294 dnia: Grudzień 22, 2016, 08:26:57 am »
Łk 1, 46-56 Maryja dziękuje za wcielenie się Syna Bożego

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

W owym czasie Maryja rzekła:
«Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy,
oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenia
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu,
a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami,
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwa na wieki.»
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

Oto słowo Pańskie.