Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:
Ostatni czas upływa pod znakiem oskarżeń reprezentantów Kościoła o ukrywanie zła bądź nawet czynienie zła i, trzeba jasno powiedzieć, są to także oskarżenia uzasadnione. W tym kontekście odczytuję dzisiejsze Słowo. Ci przekupnie w świątyni, podobnie jak niektórzy hierarchowie, stracili już świadomość, że czynią zło, musiał przyjść ktoś z zewnątrz i im to uświadomić. To uświadomienie było i będzie dość bolesne. Paralelny tekst św. Mateusza o wypędzeniu kupców mówi nawet o tym, że Jezus ukręcił bicz i nim wyganiał kupców. To nie wyglądało na uprzejmy dialog. Ale co to wszystko mówi mi osobiście? Może to, że jeśli ja sam nie zareaguję na Boże prośby o przemianę myślenia i działania, to Bóg, dla mojego dobra, abym nie skręcił z drogi do Jego królestwa, posłuży się środkami nieco bardziej gwałtownymi, aby mną trochę potrząsnąć?
Oczywiście odpowiedzialność za Kościół inaczej rozkłada się gdy ktoś ma większą decyzyjność, w końcu trudno zwykłej owcy zniszczyć owczarnię, ale pasterzowi już zdecydowanie łatwiej. Ale czy jednak w jakiś sposób ja sam nie czynię z Kościoła jaskini zbójców? Przecież każdy z nas jest jakimś członkiem Ciała Chrystusa i mój grzech także będzie go ranił. To rodzi sporo pytań do rachunku sumienia. Czy wspieram Kościół materialnie? Czy okazuję jakieś konkretne miłosierdzie bliźnim w potrzebie? Czy modlę się za odpowiedzialnych w Kościele? Czy pogłębiam swoją świadomość tego czym jest Kościół przez Słowo Boże, chrześcijańskie media, czynne uczestnictwo w liturgii?
Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem. W tych słowach kryje się odpowiedź, jak zachować się pośród tych wszystkich oskarżeń i ataków na Kościół. Stawać się świętym, nastawić swoje życie na duchowy wzrost, z człowieka, który kieruje się, jak mówi św. Paweł “pożądliwościami ciała” przemieniać się w człowieka, który kieruje się Bożym Duchem. Taka dynamika ku świętości, jeśli zechcemy wejść na tę drogę i wytrwale nią iść, prędzej czy później przyniesie owoce: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5,22-23). I któż będzie w stanie oprzeć się Ewangelii Jezusa i nie słuchać jej z zapartym tchem, jeśli zobaczy w nas takie cnoty?