Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 610235 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2655 dnia: Wrzesień 29, 2017, 08:08:48 am »
J 1, 47-51 Ujrzycie aniołów Bożych

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».
Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?»
Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym».
Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!»
Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».
Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2656 dnia: Wrzesień 29, 2017, 08:45:35 am »
Św. Jan od Krzyża (1542-1591)
karmelita, doktor Kościoła
Słowa światła i miłości, 220-226

„Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie” (Mt 18,10)
Aniołowie są naszymi pasterzami; nie tylko zanoszą do Boga nasze posłania, ale i przynoszą nam je od Niego. Karmią nasze dusze słodkimi natchnieniami i przesłaniami bożymi; jako dobrzy pasterze chronią i bronią nas od wilków, to znaczy od demonów. Poprzez ich tajemne natchnienia aniołowie dostarczają duszy większe poznanie Boga. W ten sposób rozpalają ją żywszym płomieniem miłości do Niego; a czasami nawet pozwalają, by miłość ją zraniła.
Światło Boże oświeca anioła, przenikając go swoim splendorem i otaczając miłością, bo anioł jest czystym duchem, przyjmującym to boskie uczestnictwo, ale zazwyczaj oświeca ono człowieka w sposób niejasny, bolesny i trudny, bo człowiek jest nieczysty i słaby...
Przypomnijcie sobie, jak próżne, niebezpieczne i szkodliwe jest radowanie się z innej rzeczy niż służba Bogu i zważcie, jakim nieszczęściem było to dla aniołów, którzy rozradowali się i znaleźli upodobanie w ich piękności i naturalnych darach, skoro przez to właśnie niektórzy wpadli w głębokie czeluści, pozbawieni wszelkiego piękna.




[Mieczysław Łusiak SJ]:

#Ewangelia: jesteś noszony na rękach przez aniołów

Jezus nazwał Natanaela "prawdziwym Izraelitą, w którym nie ma podstępu", ponieważ widział coś, co on uczynił, a co świadczyło o jego szlachetności. Jezus nie ukrywa, że widzi nasze dobre czyny. Nigdy natomiast Jezus nie "chwalił się" wiedzą o jakiś złych czynach człowieka, które stawiałyby tego człowieka w złym świetle. Nie oznacza to, że On nie widzi grzechu, ale robi wrażenie jakby go nie wiedział.

Bóg nie ma upodobania, w odróżnieniu do człowieka, w dostrzeganiu naszych grzechów. Za to ma wielkie upodobanie w dostrzeganiu dobra. Byłoby to z wielkim pożytkiem dla nas, gdybyśmy ukształtowali nasze upodobania na wzór Boga.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2657 dnia: Październik 02, 2017, 08:21:50 am »
Mt 18, 1-5. 10 Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?»
On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.
Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2658 dnia: Październik 02, 2017, 08:27:05 am »
 [Mieczysław Łusiak SJ]:

 

Każdy ma swojego Anioła Stróża (może nawet kilku), zwłaszcza dzieci i wszyscy najsłabsi. Jezus mówi: "ich Aniołowie", co oznacza, że te dobre istoty duchowe są faktycznie nam oddane i wierne. Czy to dziwne? Oczywiście, że nie, bo przecież sposobem życia w Niebie jest Miłość, a ona opiera się na wiernym oddaniu umiłowanej osobie.


To oddanie się Aniołów nam, zwłaszcza najsłabszym spośród nas, mówi o czymś jeszcze. Miłowanie kogoś i oddanie się mu świadczy o wartości, wręcz pięknie tego kogoś. Co więc Aniołowie w nas widzą? To ważne pytanie, na które nie ma prostej odpowiedzi, ale jedno jest pewne: Miłość Aniołów nie jest ślepa.





O co proszę? O serce dziecka i wrażliwość na maluczkich


Wsłucham się w pytanie uczniów: „Kto właściwie jest największy?”. Czy podobne pytanie żyje we mnie? Co mogę powiedzieć Jezusowi o moim pragnieniu uznania, znaczenia i wielkości?

Wyobrażę sobie Jezusa, który staje przede mną z małym dzieckiem i mówi do mnie: „Jeśli się nie odmienisz i nie staniesz jak dziecko, nie wejdziesz do królestwa niebieskiego” (ww. 2- -3). Jakie uczucia wywołują we mnie te słowa? Powiem o tym Jezusowi.

Poproszę Jezusa, aby pokazał mi moją pychę i chore poczucie wielkości, które nie pozwala mi żyć w prostocie i wolności dziecka. W czym najbardziej boję się uniżania? Jakiej życiowej odmiany potrzebuję najbardziej?

Jezus mówi mi, że „mali” posiadają w niebie swoje szczególne miejsce (w. 10). Przywołam na pamięć „maluczkich”, z którymi przebywam na co dzień. Kto to jest? Co mogę powiedzieć o mojej wrażliwości na ich słabość i biedę?

Przyniosę Jezusowi i Ojcu moich maluczkich, z którymi żyję na co dzień. Co jest ich największą potrzebą? O co chciałbym prosić dla nich? Powierzę każdego z nich i siebie naszym Aniołom Stróżom.

Poproszę Anioła Stróża, aby pomógł mi stanąć przed Jezusem z całą moją biedą i małością. Wyznam Mu szczerze to, co obecnie przeżywam jako swoją największą słabość. Oddam Mu siebie i będę Go prosił: „Prowadź mnie do Ojca. Nie pozwól, abym kiedykolwiek zginął”.
Krzysztof Wons SDS/Salwator

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2659 dnia: Październik 03, 2017, 07:59:48 am »
Łk 9, 51-56 Jezus przeciwny natychmiastowemu karaniu

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy.
Widząc to uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?».
Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2660 dnia: Październik 03, 2017, 08:54:36 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Uczniowie prowokowali Jezusa do gniewu, wyrażonego ukaraniem złych ludzi. Dziś też Bóg jest tak prowokowany. Na przykład wtedy, gdy mówimy: "Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy". Chętnie tak prowokujemy Boga, gdy chodzi o kogoś innego. Kiedy sami coś przeskrobiemy, wówczas szybko wzmagamy naszą pobożność, w nadziei, że Bóg przestanie się gniewać. Tymczasem On z gniewem nie ma nic wspólnego. Karanie człowieka za czynione zło jest ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby Bogu do głowy.

Nie prowokujmy Boga do gniewu, bo On się nie da sprowokować.

 


[Komentarz Grzegorza Kramera SJ]

Ile lat my za Panem Jezusem idziemy? Słuchamy Go, modlimy się, czytamy Pismo, mądre książki, słuchamy coraz lepszych kaznodziejów, niektórzy z nas są już po wielu kursach duchowości i tak naprawdę nic się nie nauczyliśmy. Jak Ci dwaj bracia.

Przecież znają Jezusa dobrze, słuchali Jego nauk, zapewne słyszeli choćby te wszystkie zdania, w których mówi o pokorze, a kiedy przychodzi co do czego, chcą zrzucić gromy z nieba na ludzi, którzy nie okazali się być wobec nich uczynni. Wcale im nie chodziło przecież o chwałę Boga, o czystość religii. Nie jestem pewien nawet, czy chodziło im chociaż o Jezusa. Jestem przekonany, że najbardziej chodziło o ich urażoną dumę.

Jezus, który mówił przede wszystkim do apostołów o "miłowaniu nieprzyjaciół", bo miłowanie tych, co ich miłują - jest oczywiste, nawet poganie tak czynią, teraz okazał się przez nich w ogóle nie zrozumiały. Jego nauczanie nie wyrobiło w nich zmiany ich postępowania.

Zobaczcie ile razy jest tak w naszym życiu, że mówimy o "świętym oburzeniu", o tym, że trzeba niewierzących, choćby tych, co głosowali przeciw życiu w Sejmie, napiętnować? Ile razy w naszych rodzinach, wspólnotach zakonnych, każdego dnia zsyłamy gromy na innych. Tylko dlatego, że nie chcą nas, albo naszych poglądów przyjąć.

Ten fragment jest też o pokorze Jezusa, pokorze nie nauczanej słowami, ale konkretnym działaniem. Jest tak w naszym życiu, że my jesteśmy bardzo życzliwi w stosunku do tych, którzy ładnie wyglądają, pachną, mają pieniądze (i chcą się nimi z nami podzielić), w jakiś sposób od nich zależymy (albo tak się nam zdaje). Gorzej jest już z tymi, którzy wcale wobec nas nie są ani mili, ani nie mają pieniędzy i pięknego zapachu. Wtedy zmieniamy postępowanie, znika nas uśmiech z twarzy, pojawiają się "usprawiedliwione oceny", złośliwość, wymowne milczenie itp. A Jezus przyjmuje to, że nie został przyjęty i nie robi scen. Idzie dalej.

Jest taka sentencja: "Twoja religia ujawnia się w tym, co robisz po wysłuchaniu kazania".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2661 dnia: Październik 04, 2017, 08:09:52 am »
Łk 9, 57-62 Naśladowanie Chrystusa wymaga wyrzeczenia

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz».
Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć».
Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca».
Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże».
Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu».
Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2662 dnia: Październik 04, 2017, 09:33:03 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

#Ewangelia: co robić gdy marnuję czas?

Z tych rozmów Jezusa z trzema potencjalnymi uczniami wynika jedno: bardzo ważne jest by pójść, by nie stać w miejscu, bo nasze życie jest drogą. Jeśli będąc na drodze nie idziemy, wówczas marnujemy drogę. Droga jest po to, by nią iść.

Można też zatrzymać się w życiu. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy chcemy za wszelką cenę zachować to, co mamy. Albo gdy nie chcemy się rozwijać w naszym człowieczeństwie. Albo gdy najważniejszą rzeczą staje się wygodne i łatwe życie. Gdy się zatrzymamy, tracimy życie. Dlatego Jezus mówi do każdego z nas: "Pójdź za Mną".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2663 dnia: Październik 05, 2017, 08:16:25 am »
Łk 10, 1-12 Rozesłanie uczniów na głoszenie królestwa Bożego

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi”. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają; bo zasługuje robotnik na swą zapłatę.
Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.
Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: „Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże”.
Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2664 dnia: Październik 05, 2017, 08:38:43 am »
Mieczysław Łusiak SJ - jak budować pokój?

Uczniowie Pana Jezusa nie mają pozdrawiać nikogo w drodze. Mają iść do domów, by dać im pokój. Dużo bardziej niż krótkich pozdrowień (które na pewno robią dobre wrażenie) ludzie potrzebują pokoju. Potrzebują go w swoich domach. Pokój jest ludzkim przeznaczeniem, jest istotną cechą życia w Niebie, jest czymś na wskroś Boskim.

Są jednak ludzie niegodni pokoju. To są ludzie, którzy go nie cenią. Wolą kłótnie i niepokój, bo to im daje szansę na zdobycie dominacji.

Dążenie do niej jest nie do pogodzenia z budowaniem pokoju. Pokój opiera się na Miłości, a nie na czyjejś dominacji.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2665 dnia: Październik 09, 2017, 07:34:33 am »
Łk 10, 25-37 Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»
Jezus mu odpowiedział: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?
«On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego».
Jezus rzekł do niego: «Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył».
Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»
Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.
Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go.
Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał.
Któryż z tych trzech okazał się według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?»
On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie».
Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2666 dnia: Październik 09, 2017, 09:16:51 am »
#Ewangelia: tego najbardziej nie mogą znieść w chrześcijanach ludzie niewierzący

Kiedy nasza wiedza, nawet ta najbardziej mądra, nie ma przełożenia na życie i nie staje się praktyką jesteśmy po prostu hipokrytami. To najbardziej tak naprawdę razi w oczy osoby dalekie od Kościoła i sprawia, że nie chcą mieć z nami nic wspólnego.

Mieczysław Łusiak SJ - nie rezygnujmy z Nieba!
 
Otaczających nas ludzi można po prostu mijać, albo można ich dostrzegać i wczuwać się w ich sytuację. To pierwsze nic nie kosztuje, to drugie niekiedy kosztuje wiele. Jeżeli jednak chcemy żyć wiecznie, musimy zdecydować się na to drugie. Nie dlatego, że tak postanowił Bóg, ale dlatego, że życie wieczne (w Niebie) jest życiem w wielkiej bliskości ze wszystkimi, którzy tam się znajdą.
 
Jeśli ktoś omija ludzi z daleka, albo zbliża się do nich o tyle, o ile mogą mu coś dać, to tak naprawdę rezygnuje z Nieba, bo rezygnuje z bliskości z ludźmi.
Bliskość z ludźmi jest niesamowitą wartością. Warto za nią dać wiele, warto dla niej wiele stracić.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2667 dnia: Październik 10, 2017, 08:18:58 am »
Łk 10, 38-42 Jezus w gościnie u Marty i Marii

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».
A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1942
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2668 dnia: Październik 10, 2017, 09:29:02 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

#Ewangelia: potrzeba tylko jednego

To wydarzenie w domu Marty, Marii i Łazarza nie pozostawia żadnych wątpliwości: modlitwa to przede wszystkim słuchanie Boga. Bóg przychodzi do człowieka nie po to, by brać, ale by dawać. To jest oczywiście szlachetne, gdy chcemy Bogu coś dać, ale i tak możemy Mu dać tylko to, co wcześniej od Niego otrzymaliśmy.

Zastanawianie się, co jest ważniejsze: modlitwa czy praca, jest zbyteczne. Nasza praca i tak jest zawsze tylko uczestnictwem w działaniu Boga, jest "asystowaniem" Bogu w Jego stwarzaniu świata. Właśnie tego tylko potrzeba: adorowania Boga, "asystowania" Mu, zapatrzenia się w Niego i słuchania Go. Troska i niepokój o wiele rzeczy i tak nic nie da.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3679
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2669 dnia: Październik 11, 2017, 08:13:59 am »
Łk 11, 1-4 Jezus uczy modlitwy

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów».
A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie:
„Ojcze, święć się imię Twoje,
przyjdź królestwo Twoje.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj
i przebacz nam nasze grzechy,
bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini;
i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie”».

Oto słowo Pańskie.