[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Nie warto być bogaczem, bo takich Bóg "odprawia z niczym". Nie chodzi tu oczywiście o tych, którzy po prostu mają dużo dóbr materialnych. Tu chodzi raczej o tych, którzy mają postawę serca przejawiającą się myśleniem, że "jestem kimś" skoro mam dużo pieniędzy.
Rzeczywiście, bogatemu jest łatwiej w życiu - pieniądze otwierają wiele drzwi, ale to się sprawdza tylko w świecie pełnym egoistów. Im więcej miłości, tym mniejszą wartość mają pieniądze. W Niebie nie mają one w ogóle żadnej wartości.
Miłość szuka miłości, nie pieniędzy, dlatego Bóg "odprawia z niczym" bogatych, którzy nie mają Miłości.
Św. Ambroży (ok. 340-397)
biskup Mediolanu, doktor Kościoła
Komentarz do Ewangelii św. Łukasza, 2, 26-27
„Imię Jego wspólnie wywyższajmy” (Ps 34,4)
Niech we wszystkich tkwi dusza Maryi, żeby wielbić Pana; niech we wszystkich tkwi duch Maryi, żeby radować się w Bogu. Jeśli, fizycznie, jest tylko jedna Matka Chrystusa, dzięki wierze, Chrystus jest owocem wszystkich, ponieważ każda dusza przyjmuje Słowo Boże, pod warunkiem, że pozostanie bez skazy, uchroniona od zła i grzechu, zachowująca dziewictwo w nienaruszonej czystości. Każda dusza zatem, która dociera do tego stanu, wywyższa Pana, jak dusza Maryi wywyższała Pana, a jej duch poruszył się w Bogu Zbawcy.
Pan jest bowiem uwielbiony, jak czytaliście w innym miejscu: „Uwielbiajcie ze mną” (Ps 34,4). Nie, żeby słowo ludzkie mogło dorzucić cokolwiek do Pana, ale ponieważ On rośnie w nas. Ponieważ „Chrystus jest obrazem Boga” (2Kor 4,4), a wtedy dusza, która czyni coś sprawiedliwego i religijnego, uwielbia ten obraz Boga, na którego podobieństwo została stworzona. Wtedy także, uwielbiając Go, uczestniczy w pewien sposób w Jego wielkości i zostaje wyniesiona, zdaje się odtwarzać w sobie ten obraz jaśniejącymi kolorami swoich dobrych uczynków i kopiować w pewien sposób swoimi cnotami.