1051
Droga / Odp: Droga
« dnia: Listopad 28, 2019, 08:58:28 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
„Mdlenie ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi” jest domeną ludzi niewierzących. Chrześcijanin chodzi z podniesioną głową, spokojny, ponieważ wie, że końcem wszystkiego jest ostateczny triumf Chrystusa. Zanim jednak dojdzie do tego triumfu, człowiek niestety musi przejść przez wiele „spustoszeń”. Nie są one jakąś Bożą karą, czy tym bardziej pomstą. To nasze błędy mszczą się na nas. Każdy z nas staje się taką „spustoszoną Jerozolimą, deptaną przez pogan” zawsze, ilekroć odwraca się od Boga – źródła życia. Dzieje się tak dlatego, ponieważ odwracając się od Boga stajemy się bezbronni i słabi.
Ta dzisiejsza Ewangelia jest więc kolejną zachętą do pokory, to znaczy do nieufania zbytnio swoim wyłącznie siłom w walce ze złem, z pokusą. Potrzebujemy bliskości Boga, aby nasze „mury” nas ochroniły. Potrzebujemy Boga w sobie, aby nikt nas nie spustoszył.
„Mdlenie ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi” jest domeną ludzi niewierzących. Chrześcijanin chodzi z podniesioną głową, spokojny, ponieważ wie, że końcem wszystkiego jest ostateczny triumf Chrystusa. Zanim jednak dojdzie do tego triumfu, człowiek niestety musi przejść przez wiele „spustoszeń”. Nie są one jakąś Bożą karą, czy tym bardziej pomstą. To nasze błędy mszczą się na nas. Każdy z nas staje się taką „spustoszoną Jerozolimą, deptaną przez pogan” zawsze, ilekroć odwraca się od Boga – źródła życia. Dzieje się tak dlatego, ponieważ odwracając się od Boga stajemy się bezbronni i słabi.
Ta dzisiejsza Ewangelia jest więc kolejną zachętą do pokory, to znaczy do nieufania zbytnio swoim wyłącznie siłom w walce ze złem, z pokusą. Potrzebujemy bliskości Boga, aby nasze „mury” nas ochroniły. Potrzebujemy Boga w sobie, aby nikt nas nie spustoszył.