Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 604212 razy)

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1680 dnia: Grudzień 16, 2015, 08:35:24 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Pewien starzec powiadał, że jeśli ktoś z pokorą i miłością Bożą nakaże bratu coś
wykonać, sama mowa, która powstała ze względu na Boga, sprawi, że ów brat będzie
uległy i wypełni to, co mu polecono. Jeśli zaś ktoś chce wydać polecenie bratu, a nie
uczyni tego w bojaźni Bożej, lecz apodyktycznie, chcąc w ten sposób utwierdzić swoją
władzę, Bóg, który widzi wnętrze serca (por. Ps 44[43],22), nie dopuści do tego, by go
słuchano i wykonywano to, co on każe. Można bowiem poznać to, co jest zgodne z
wolą Bożą, ale łatwo też odróżnić to, co nakazuje się dla swego widzimisię lub
władczo. To bowiem, co jest zgodne z wolą Bożą, jest nakazywane w pokorze i po
modlitwie. To zaś, co pochodzi z chęci pokazania władzy, niesie z sobą gniew i
niepokój, jako że pochodzi od złego.
2 Apo XV,73

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3672
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1681 dnia: Grudzień 17, 2015, 08:24:34 am »
Mt 1, 1-17 Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem króla Dawida.
Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego.
Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1682 dnia: Grudzień 17, 2015, 08:29:46 am »
Komentarz do Ewangelii

Bóg jest w historii

Wymienione w rodowodzie Jezusa nazwiska mówią o postaciach na wskroś pozytywnych, ale także o takich z nie najlepszą reputacją. Rodowód Jezusa mówi o tym, że Bóg potrafi pisać prosto na krzywych liniach ludzkich dziejów. Z każdego zła Bóg potrafi wydobyć dobro. Na przykład nie byłoby tak wspaniałej postaci jak Salomon, gdyby Dawid nie zgrzeszył zabijając Uriasza i poślubiając jego żonę.

Chcemy, czy nie chcemy, dzieje świata są dziejami zbawienia, bo Bóg wszedł w historię ludzkości i działa, by nas ocalić. Oczywiście możemy wybrać piekło wieczne, ale nie ma takiego błędu i takiego położenia, z którego Bóg nie potrafiłby nas wyciągnąć, jeśli tylko chcemy.

 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1683 dnia: Grudzień 17, 2015, 08:31:28 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Do celi starca przyszli pewnego razu rabusie i rzekli do niego: “Przychodzimy, by
zabrać to wszystko, co masz u siebie”. On rzekł: “Bierzcie, synkowie, wszystko, co
uznacie za słuszne”. Zabrali wszystko, co znaleźli w celi, i odeszli. Zapomnieli jednak
małego worka, który był przyrzucony. Starzec wziął go, poszedł za nimi i wołał:
“Synowie, weźcie to, co zapomnieliście”. Oni, podziwiając jego cierpliwość, zwrócili
mu wszystko, przeprosili go i mówili do siebie: “Jest to naprawdę człowiek Boży”.
2 Apo XVI,13

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3672
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1684 dnia: Grudzień 18, 2015, 08:01:22 am »
Mt 1, 18-24 Jezus urodzi się z Maryi zaślubionej Józefowi, potomkowi Dawida

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami».
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1685 dnia: Grudzień 18, 2015, 09:02:11 am »
Rozważanie do Ewangelii

Mieć wiarę Józefa

Na pewno nie ma żadnej przesady w traktowaniu Józefa jako wyjątkowo świętego człowieka. Musiał być bardzo mocno zjednoczony z Bogiem, skoro z taką łatwością uwierzył, że dziecko poczęte w łonie Maryi nie jest dzieckiem żadnego mężczyzny, ale poczęło się z Ducha Świętego. W dodatku ten anioł przyśnił się Józefowi, podczas gdy Maryi ukazał się na jawie. Jakże łatwo wierzył Józef w niezwykłe działanie Boga w świecie, w Jego obecność! Można odnieść wrażenie, że Józef tak samo łatwo uwierzył posłańcowi Bożemu mówiącemu do niego we śnie, jak my wierzymy wiernemu przyjacielowi, że jutro nas odwiedzi, skoro tak zapowiada. Dobrze byłoby mieć wiarę Józefa. Wówczas Bóg w naszym życiu mógłby dokonać dużo więcej, niż może przy słabej wierze.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1686 dnia: Grudzień 18, 2015, 09:04:04 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Abba Antoni rzekł: “Ja już nie lękam się Boga, lecz kocham Go, gdyż miłość usuwa
lęk” (por. 1 J 4,18).
2 Apo XVII,1

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3672
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1687 dnia: Grudzień 19, 2015, 07:57:18 am »
Łk 1, 5-25 Archanioł Gabriel zapowiada narodzenie Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach.
Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia.
Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego.
Lecz anioł rzekł do niego: «Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały». Na to rzekł Zachariasz do anioła: «Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku».
Odpowiedział mu anioł: «Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie».
Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy.
A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy i mówiła: «Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1688 dnia: Grudzień 20, 2015, 10:28:22 am »

Ewangelia wg św. Łukasza 1,39-45.
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy.
Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.
Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona.
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?
Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.
Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».


Komentarz do Ewangelii:

Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła
Homilia przypisywana św. Janowi Chryzostomowi

"Poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie"

Jakaż to nowa i wspaniała tajemnica! Jan nie narodził się jeszcze, ale już mówił przez poruszenie. Nie ukazał się jeszcze, ale już wysyłał znaki. Nie mógł jeszcze mówić, ale już dał się poznać przez czyny. Nie narodził się, a już wychwalał Boga. Nie widział jeszcze światła, a już wskazywał na Słońce. Nie został jeszcze wydany na świat, a już było mu spieszno by poprzedzać Pana. Pan tam był. Jan nie mógł się powstrzymać, nie chciał czekać aż ustaną naturalne bariery, ale usiłował przełamać bariery macierzyńskiego łona i chciał ogłosić nadejście Zbawiciela. "Mówił: nadszedł Ten, który zwycięża więzy. Ja jestem związany, czy należę do tego świata? Słowo przyszło na świat, aby uwolnić mnie, czy nadal jestem więźniem? Wyjdę i będę biegł ku Niemu i będę wszystkim głosił: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata." (J 1,29).

Powiedz Janie, w jaki sposób będąc wciąż w łonie matki widziałeś i słyszałeś? W jaki sposób rozważałeś sprawy Boże? Jak mogłeś poruszyć się, zadrżeć i wychwalać? "Wielka jest tajemnica, która się wypełnia, to zdarzenie, które wykracza poza rozumienie ludzkie - mówi. Nie bez powodu zmieniam porządek naturalny ze względu na Tego, który musi zmieniać porządek ponad naturalny. Widzę, jeszcze przed narodzeniem, gdyż widzę wschodzące słońce sprawiedliwości (Ml 3,20). Dostrzegam Go słuchając, gdyż przychodząc na świat jestem głosem, który poprzedza wielkie Słowo. Krzyczę, gdyż kontempluję, jak Jedyny Syn Boga Ojca przybiera ciało ludzkie. Wychwalam, gdyż widzę Stwórcę wszechświata, kiedy staje się człowiekiem. Poruszam się, gdyż rozmyślam nad tym, że Zbawiciel świata przyjmuje ciało. Jestem poprzednikiem jego nadejścia i uprzedzam Jego świadectwo swoim."

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3672
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1689 dnia: Grudzień 20, 2015, 12:06:02 pm »
Łk 1, 39-45 Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3672
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1690 dnia: Grudzień 21, 2015, 08:06:19 am »
Łk 1, 39-45 Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1691 dnia: Grudzień 21, 2015, 09:09:11 am »
Komentarz do Ewangelii

Prawdziwy powód do radości

Wydawałoby się, że Elżbieta powinna się ucieszyć z przybycia Maryi, bo potrzebowała wsparcia od młodej, silnej kobiety - i oto jest. Powinna była powiedzieć na powitanie: "Jak to dobrze, że przyszłaś do mnie, bo sama nie daję już sobie rady". Tymczasem Elżbieta wychwala jedynie wielką wiarę Maryi i cieszy się tym, co stało się w życiu Maryi. Elżbieta wiedziała więc, że są rzeczy ważniejsze od jej osobistych problemów. Rzeczą ważniejszą od naszych codziennych zmartwień, może nawet istotnych, jest nasze i innych zbawienie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1692 dnia: Grudzień 21, 2015, 09:11:13 am »
Apoftegmaty Ojców Pustyni

Powiedział także: “Życie i śmierć zależą od bliźniego. Jeśli bowiem pozyskaliśmy
brata, pozyskaliśmy Boga. Jeśli natomiast zgorszyliśmy brata, zgrzeszyliśmy wobec
Chrystusa” (por. 1 Kor 8,12).
2 Apo XVII,2

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3672
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1693 dnia: Grudzień 22, 2015, 08:07:04 am »
Łk 1, 46-56 Maryja dziękuje za wcielenie się Syna Bożego

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

W owym czasie Maryja rzekła:
«Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy,
oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenia
nad tymi, co się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu,
a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami,
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwa na wieki.»
Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1694 dnia: Grudzień 22, 2015, 09:27:01 am »
Rozważanie do Ewangelii

Bogacze" są biedni       

Nie warto być bogaczem, bo takich Bóg "odprawia z niczym". Nie chodzi tu oczywiście o tych, którzy po prostu mają dużo dóbr materialnych. Tu chodzi raczej o tych, którzy mają postawę serca opartą na myśleniu, że "jestem kimś" skoro mam dużo pieniędzy.
     
Rzeczywiście, bogatemu jest łatwiej w życiu (pieniądze "otwierają wiele drzwi"), ale to się sprawdza tylko w świecie pełnym egoistów. Im więcej miłości, tym mniejszą wartość mają pieniądze. W Niebie nie mają w ogóle żadnej wartości. Miłość szuka miłości, nie pieniędzy, dlatego Bóg "odprawia z niczym" bogatych, którzy nie mają Miłości.