Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 43 44 [45] 46 47 ... 129
661
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 22, 2021, 08:46:45 am  »
Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153)
mnich cysterski, doktor Kościoła
Kazanie do Pieśni nad Pieśniami, nr 28, 9 (© Evangelizo.org)

„Kogo szukasz?”
Jedynie zmysł słuchu może dotrzeć do prawdy, ponieważ on jeden słyszy słowo… „Nie dotykaj Mnie”, powiedział Pan, to znaczy: porzuć zwyczaj zawierzania zwodniczym zmysłom, oprzyj się na moich słowach, przywiąż się do wiary. Wiara nie może się mylić, pojmuje rzeczy niewidzialne i nie podlega ułomności zmysłów. Przekracza nawet granice ludzkiego rozumu, prawa natury, granice doświadczenia. Dlaczego pragniesz dowiedzieć się czegoś oczami, które nie mogą wiedzieć? I dlaczego twoja dłoń stara się zbadać coś, czego nigdy nie osiągnie? Jedno i drugie niewiele pozwalają poznać o Mnie. To do wiary należy wypowiadanie się na Mój temat, nie umniejszając Mojego majestatu. Nauczy się wierzyć z większą pewnością i ufniej idź za tym, co ci podpowiada.
„Nie dotykaj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca”. Jakby można lub trzeba było Go dotknąć, kiedy wstąpi do nieba. Tak, bez wątpienia będzie można go dotknąć, ale jedynie sercem, a nie dłońmi, pragnieniem, a nie wzrokiem, wiarą, ale nie zmysłami. „Dlaczego” – mówi – „chcesz Mnie teraz dotknąć…? Nie pamiętasz, że kiedy byłem jeszcze śmiertelny, oczy moich uczniów nie mogły znieść chwały Mojego przemienionego ciała, chociaż miało ono jeszcze umrzeć? Okazuję ci tę łaskę, że widzisz Mnie pod postacią sługi (Flp 2,7), ale Moja chwała odtąd Mnie od ciebie oddala. Zatrzymaj zatem twój osąd…; wierze zleć wyjaśnienie tak wielkiej tajemnicy… To, czego 'ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć' (1Kor 2,9), wiara niesie jakby owinięte i opieczętowane w niej samej. Abyś była godna dotknięcia Mnie, powinnaś kontemplować Mnie, siedzącego po prawicy Ojca (Mk 16,19; Ps 110,1), już nie pod postacią uniżenia, ale w stanie chwały. To wciąż to samo ciało, ale w innej postaci. Dlaczego chcesz mnie dotknąć w mojej brzydocie? Poczekaj, aż będziesz mogła to zrobić w moim pięknie”.

662
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 21, 2021, 08:36:43 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Uszy są do słuchania, a nie do ozdoby. Niby jest to oczywiste, ale życie nie zawsze potwierdza, że się z tym zgadzamy. Nieumiejętność słuchania (zwłaszcza słuchania Słowa Bożego)r, niesie ze sobą duże straty. Takie same, jak wtedy, gdy sieje się ziarno nie na żyzną glebę, ale na drogę lub na skałę, lub między ciernie. Ową żyzną glebą wcale nie jest serce dobre, lecz serce otwarte, ciekawe – jednym słowem słuchające. Wiara bierze się ze słuchania, a dopiero z wiary rodzi się przemiana serca na lepsze




    Ps 78, 18-19.23-28

    Na próbę wystawili w sercach swoich Boga,
    żądając strawy dla swego łakomstwa.
    Mówili przeciw Bogu: „Czyż Bóg potrafi
    stół nakryć na pustyni?”
    Jednak z góry wydał rozkaz chmurom
    i bramy nieba otworzył.
    Jak deszcz spuścił mannę do jedzenia,
    podarował im chleb niebieski.
    Spożywał człowiek chleb aniołów,
    zesłał im jadła do syta.
    Wzbudził na niebie wiatr od strony wschodu,
    mocą swą przywiódł wiatr południowy.
    I zesłał na nich mięso jak chmurę pyłu,
    ptaki skrzydlate jak morski piasek.
    Sprawił, że pospadały na ich obóz,
    dokoła ich namiotów.

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Było inaczej, niż się spodziewali. Od tego wszystko się zaczęło. Chcieli sytości, obfitości – bo takie mieli wyobrażenie ukształtowane w Egipcie. Pan Bóg tymczasem dał im tyle, by mogli przetrwać jeden dzień. Uczyli się zaufania, zależności od Boga, posłuszeństwa, ale także wdzięczności.

    Miłość Boża. To jest pokarm, którego potrzebujemy, by żyć. Bez niego umieramy, nawet jeśli zewnętrznie dochodzimy do dziewięćdziesiątki. Świat jest pustynią, po której błąkają się miliardy ludzi, szukając miłości. Pan Bóg uczy mnie, że choć Jego miłość jest wieczna, to o poranku daje mi jednodniową porcję. Mówi: przeżyj ten jeden dzień w miłości ze Mną. Nie myśl o wczoraj, nie myśl o jutrze. Dzisiaj jestem z tobą, jestem twoim chlebem, jestem twoją miłością.

    Niesamowite jest to, że manna była pokarmem jednodniowym, którego nie wolno było zbierać na zapas – a zarazem dostawali ją codziennie, bez żadnych ograniczeń. Czego mnie to uczy? Nowego spojrzenia na działanie Pana Boga, który daje mi tylko dziś – nic więcej – a zarazem daje mi wieczność, życie w miłości bez żadnych ograniczeń, poza czasem, chorobami, śmiercią, zdradą, bólem, kłamstwem… O Panie, pozwól, może wreszcie ten dzień będzie moim ostatnim.

663
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 20, 2021, 09:11:55 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Matka i bracia (kuzynowie) Jezusa mogliby poczuć się zlekceważeni przez Niego słysząc takie słowa. Zapewne jednak nie poczuli się, bo Go znali i wiedzieli z jaką intencją On to powiedział – że chciał w ten sposób podkreślić Jego wielkie pragnienie bycia bliskim wszystkim ludziom.

Kiedy pełnimy wolę Boga Ojca jesteśmy blisko Jezusa, bo On jako pierwszy pełni wolę Ojca doskonale. Pełnić Jego wolę zaś oznacza kochać, a przynajmniej, na naszym etapie, uczyć się Miłości. Tak przeżywana bliskość z Jezusem może jest trudna, ale jest czymś wspaniałym dla nas.


Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: „oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. Jezus pokazał nam, jak traktuje wspólnotę ludzi, którzy wierzą w Boga i żyją według Jego woli. Taka wspólnota jest najbliższą rodziną Jezusa. Czy ja też umiem traktować swoją wspólnotę parafialną jak rodzinę? Czy we wspólnocie, w której uczestniczę widzę swoje siostry i swoich braci? Czy moja własna rodzina nie jest dla mnie “oczkiem w głowie” a inne rodziny to obcy?
    Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien (Mt 10, 37). Bez miłości rodzicielskiej nie wychowalibyśmy dzieci. Jednak miłość rodzicielska może też być ślepa i zasłonić nam Jezusa. Nie możemy w imię miłości rodzicielskiej zaprzeć się Jezusa i działać wbrew Jego nauce. Czy prawdziwym celem mego życia jest Królestwo Niebieskie dla mnie i moich dzieci czy zaspokajanie kaprysów moich i mych dzieci?
    Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie (Mt 23, 9). Zgodnie z czwartym przykazaniem winniśmy cześć i staranie o naszych rodziców, szczególnie wtedy gdy stają się chorzy i niedołężni. Jednak nie zawsze musimy iść ich drogą, szczególnie wtedy, gdy droga ta nie prowadzi do Domu Ojca. Czy zawsze pamiętam, że oprócz ziemskich rodziców jest jeszcze ktoś komu na mnie bardzo zależy i któremu też winienem cześć a także uwielbienie?

664
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 19, 2021, 09:35:24 am  »
Mamy najlepsze dowody [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Boga w osobie Jezusa powinniśmy rozpoznać na podstawie Jego nauki i Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Nie ma nauki tak mądrej, jak nauka Jezusa. Nie ma lepszego mistrza miłości jak On. Nie da się wyznać miłości lepiej, jak poprzez oddanie życia za ukochaną osobę. A to właśnie dokonało się na krzyżu: Jezus umarł za nas.

Niestety, i my dziś często oczekujemy od Jezusa "lepszych" dowodów Jego boskości. Tymi "lepszymi" dowodami byłoby spełnienie różnych naszych oczekiwań. To nie jest mądre. Aby wejść do Nieba nie wystarczy bowiem sama wiara w to, że Jezus jest Bogiem. Dużo bardziej potrzebna jest przemiana serca zgodna z Jego nauką.

665
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 16, 2021, 08:46:39 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Prawo winno służyć człowiekowi, a nie człowiek prawu. Zapewne każdy człowiek się z tym zgodzi, ale już nie każdy żyje zgodnie z tą zasadą. Niestety, często ważniejsze są dla nas zasady i prawo, niż człowiek i jego dobro.

„Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Te słowa oznaczają, że dla Boga najważniejszy jest człowiek. Gdyby powiedział, że woli ofiary niż miłosierdzie, to oznaczałoby, że stawia siebie ponad człowieka. U nas niestety często jest odwrotnie. Z wielkim trudem przychodzi nam stawiać każdego człowieka na równi ze sobą. I tu różnimy się od Boga.


666
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 15, 2021, 10:21:31 am  »
Ludziom łagodnym żyje się lżej.
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Często wydaje się nam, że ukojenie może nam dać tylko zmiana okoliczności zewnętrznych. A tymczasem Pan Jezus radzi nam, że jeśli potrzebujemy ukojenia, to powinniśmy naśladować Go w Jego łagodności i pokorze. Być łagodnym nie oznacza oczywiście pobłażliwości dla zła, dla krzywdzenia kogoś. Pan Jezus nie raz był „ostry” i „niepokorny” wobec zła. Być łagodnym na sposób Jezusowy, znaczy nie udowadniać swej wyższości krzykiem ani w żaden inny sposób. Źródłem wielu problemów jest nasza skłonność do udowadniania swej wyższości nad innymi. Kto bierze na siebie „jarzmo” Jezusowej Miłości, zamiast jarzma walki o górowanie nad innymi, staje się silnym i wypoczętym.


Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Spróbuj wyobrazić sobie sytuację, w której Jezus wypowiada słowa, spisane przez św. Mateusza. Może jest to małe grono uczniów, może tłum ludzi. Wyobraź sobie, że jesteś wśród nich. Daj się poruszyć słowom Tego, który pragnie przemówić wprost do Twojego serca.
    Czytając te trzy zdania smakuj każde słowo. Zatrzymuj się i powracaj do tych, które szczególnie dzisiaj ciebie poruszają. Jezus swoje słowo kieruje nie tylko “uniwersalnie”, ale też bardzo konkretnie do ciebie, dokładnie w tym momencie twojego życia. Zastanów się, co dotyka (lub chciałbyś aby dotknęło) twojego serca. Może “utrudzenie i obciążenie“, może “pokrzepienie“, może “uczcie się ode mnie“, może “ukojenie“, może “słodkie jarzmo” i “lekkie brzemię“. Czytaj i szukaj.
    Cokolwiek rodzi się w twoim sercu – wypowiedz to przed Panem. Być może będzie to dziękczynienie, prośba, przeproszenie, uwielbienie. I wpatruj się w Niego, trwaj w Jego obecności, aby zaczerpnąć tego, co On tobie pragnie dać.

667
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 14, 2021, 09:44:14 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Jezus cieszy się z tego, że Ewangelia została objawiona najpierw „prostaczkom” nie dlatego, by źle życzył „mądrym i roztropnym”, ale z powodu wielkiego upodobania w ludziach prostych i ubogich. To właśnie tacy ludzie są oczkiem w głowie Jezusa. Dlaczego? Ponieważ tak właśnie powinno być, to jest normalne. To my postawiliśmy wszystko na głowie stawiając mądrych i bogatych na piedestale.

Niemożliwe jest, aby wszyscy byli równo ważni. Ktoś musi być dla nas pierwszy. Najlepiej dla nas jest, gdy na pierwszym miejscu w naszym życiu stoją ubodzy i słabi.

668
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 13, 2021, 08:30:51 am  »
Skąd bierze się wiara? [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Niektórzy mówią: "Gdyby Bóg uczynił w moim życiu jakiś cud, to bym uwierzył w Niego bezgranicznie". Może tak. Może... I w dodatku nie na długo. Zwykle wiara oparta na cudach jest słaba, o ile w ogóle się zrodzi.

Prawdziwa wiara, niezłomna, powstaje na zupełnie innym gruncie. Tym gruntem jest odkrycie nowego życia, jakie przynosi Jezus. Tylko człowiek, który doświadczył piękna życia Ewangelią, który doświadczył miłości Boga wyrażonej na krzyżu, a nie poprzez jakieś cuda, jest w stanie uwierzyć wiarą głęboką i niezłomną.

Aby głęboko uwierzyć nie dręczmy więc Boga kolejnymi prośbami o cud, ale raczej zasłuchajmy się i zapatrzmy w Niego.

669
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 12, 2021, 08:59:29 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Jezus przynosi na ziemię Miłość, nowe, pozbawione postawy buntu przeżywanie cierpienia, nową hierarchię wartości, w której wszystko jest właściwie uporządkowane. I dlatego przynosi rozłam i poróżnienie. Przyjmując naukę Jezusa, następuje rozłam między nami i światem, bo zaczynamy się różnić od świata. Nie da się zmienić siebie, a tym samym świata, jeśli szuka się przede wszystkim „świętego spokoju”. Pokój, za którym tęsknimy, jest owocem działania Bożego w świecie, ale owocem końcowym. Póki ów pokój „wdziera się” na ten świat, nie da się uniknąć wielu sytuacji konfliktowych. Niestety. Bądźmy tego świadomi. Ale też nie twórzmy konfliktów związanych z przyjęciem nauki Jezusa, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Unikajmy konfliktów, jak tylko się da, ale nie za wszelką cenę.

670
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 09, 2021, 09:51:58 am  »
Świat nie potrzebuje "wilków" [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Pan Jezus posyła nas "jak owce między wilki" nie dlatego, że nas nie lubi, albo że jest nieczuły na nasz los. On czyni nas "owcami", nie "wilkami", dlatego posyła nas "jak owce". Świat nie potrzebuje więcej "wilków". Ma ich dość. I nie są oni dziełem Boga.

To, że jesteśmy "owcami" nie oznacza, iż jesteśmy słabi. Naszym pasterzem jest Jezus, a to oznacza, że nic nam tak naprawdę nie grozi i że wilki mogą nam "skoczyć". Wilk jest zły, bo jest zdany na siebie. Owca nie musi być zła i agresywna, bo ma pasterza, który ją chroni.

671
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 08, 2021, 09:27:13 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Głoszenie Ewangelii jest czynnością jedyną w swoim rodzaju. Z natury swojej nie jest to czynność „komercyjna”, czyli umożliwiająca czerpanie jakiś zysków. Głosząc Ewangelię nie można być zainteresowanym zyskiem. Jakimkolwiek zyskiem. Głoszenie Ewangelii jest czynnością tak niezwykłą, że samo spełnianie tej czynności jest już nagrodą i zyskiem. Kto głosi Ewangelię, ten jest już bogaty i uprzywilejowany. Tak więc można być bogatym bez osiągania zysków.

672
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 06, 2021, 11:03:38 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Jezus czynił tak niesamowite rzeczy, że ludzie pełni podziwu mówili: "Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu". Dziś też wielu tego głównie oczekuje od Niego – spektakularnych czynów polegających na uzdrowieniach. Jezus jednak przede wszystkim nauczał i głosił Ewangelię, stając się „pasterzem” dla ludzi. My jednak niechętnie słuchamy Jezusa, zwłaszcza gdy On czegoś wymaga. Nie do końca też akceptujemy Go jako pasterza, zwłaszcza wtedy, gdy mamy za Nim pójść, posłusznie, jak owce. I może dlatego tak często czujemy się „znękani i porzuceni”. Tymczasem tak nie musi być. To się zmieni, jeśli będziemy chętnie słuchać Jezusa i naśladować Go.

673
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 05, 2021, 09:44:18 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Śmierć jest złudzeniem. Kiedy człowiek przestaje oddychać i kiedy przestaje bić jego serce, wydaje się nam, że umarł. A on żyje. Tyle, że inaczej. Trudno nam w to uwierzyć. Trudno nam uznać, że śmierć jest zaśnięciem, a nie końcem życia. Bierze się to stąd, że mamy zbyt małe pojęcie o życiu. Wydaje się nam, że życie to dzieciństwo, dorastanie, potem praca, własna rodzina i starość. Tymczasem to są tylko odpryski życia, skromne jego przejawy. Życie to Miłość, a tu na ziemi dopiero w nią wkraczamy. Trzeba wyróść z życia na tym świecie, aby dojrzeć do pełni Miłości. A wyrastamy z życia na tym świecie między innymi dzięki tak zwanej śmierci.

674
Droga / Odp: Droga
« dnia: Lipiec 01, 2021, 11:27:41 am  »
Brak samoobsługi [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Dzisiejsza Ewangelia opisuje tylko jedną z bardzo wielu rzeczy, które Pan Jezus zrobił, abyśmy uwierzyli, że On ma moc odpuścić nam grzechy. Bardzo potrzebujemy odpuszczenia grzechów, bo doskonale czujemy, że sami nie możemy sobie tego dać. Tu nie ma samoobsługi. I w dodatku to może dać tylko ktoś, kto jest bez grzechu.

675
Droga / Odp: Droga
« dnia: Czerwiec 30, 2021, 08:37:22 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Powodując zagładę stada świń, Pan Jezus pokazał Gadareńczykom do czego prowadzi bratanie się ze złym duchem. To jednak nic nie dało. Oni i tak prosili Go, żeby odszedł z ich granic. Nie chcieli zmiany na lepsze.

Również dziś można spotkać wielu ludzi, którzy są świadkami zła i nawet doświadczają go, ale nie chcą zmiany. Dzieje się tak do czasu, póki owo zło nie dotknie ich tak jak tych dwóch opętanych, którzy wyszli z grobów. Szkoda, że zło musi w nas długo dojrzewać, abyśmy chcieli z nim zerwać.


Św. Ignacy Loyola (1491-1556)
założyciel jezuitów
Ćwiczenia duchowe: Reguły dla większego rozeznawania duchów (© Evangelizo.org)

„A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani” (Kol 3,15)
Jest właściwością Boga i Jego aniołów, że w ich zachętach dają prawdziwą radość i wesele duchowe, a usuwają wszelki smutek i zamieszanie, które wprowadza nieprzyjaciel. Jego właściwością natomiast jest walka przeciw takiej radości i pociesze duchowej przez podsuwanie pozornych racji, zawiłości i nieustannych iluzji. Tylko Bóg, nasz Pan, daje pociechę bez uprzedniej przyczyny. Właściwością Stwórcy bowiem jest to, że wchodzi w duszę, wychodzi z niej i powoduje w niej poruszenia, pociągając ją całą do miłości swego Boskiego Majestatu. Mówię, że bez żadnej przyczyny, czyli bez żadnego uprzedniego odczucia lub poznania jakiegokolwiek przedmiotu, dzięki któremu taka pociecha mogłaby nadejść […]
Właściwością anioła złego jest to, że się przemienia w „anioła światłości” (2 Kor 11,14), towarzyszy pobożnej duszy, a potem nakłania ją, aby szła w jego kierunku. To znaczy, podsuwa myśli dobre i święte dla takiej duszy sprawiedliwej, a potem powoli stara się dojść do swego celu i wciąga duszę w swoje zakryte sidła i przewrotne zamysły.
Musimy zwracać baczną uwagę na przebieg myśli. Jeżeli ich początek, środek i zakończenie jest dobre i jeżeli się ku dobru skłaniają, jest to znak dobrego anioła. Jeżeli jednak z przebiegu myśli, które się nasuwają, wynika ostatecznie jakieś zło, rozproszenie lub mniejsze dobro niż to, którego dusza przedtem zamierzała dokonać, albo jeśli to osłabia lub niepokoi duszę albo wprowadza w nią zamieszanie, a pozbawia jej pokoju, ciszy i odpoczynku, które wcześniej posiadała – jest to wyraźny znak, że pochodzi ona od anioła złego, nieprzyjaciela naszego postępu i zbawienia wiecznego…  W tych, którzy postępują od dobrego ku lepszemu, dobry anioł działa słodko, lekko i łagodnie jak kropla wody, która spływa na gąbkę. Zły działa gwałtownie, z hałasem i niepokojem.

Strony: 1 ... 43 44 [45] 46 47 ... 129