Ogólna > Droga

Droga

<< < (1308/1314) > >>

ryszard:

Ewangelia (J 14, 27-31a)
Pokój zostawiam wam

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.

A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał».

pawel:
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jesteśmy w Wieczerniku. Jezus przekonuje zatrwożonych uczniów, że Jego odejście jest chwilowe, a pokój ducha, który nam zostawia większy niż wszelkie lęki ‘tego świata’. Posłucham tych słów. Przyjrzę się swoim odczuciom.

Myśl: Jezus ma przed sobą przestraszonych uczniów. Mają jeszcze żywo w pamięci spory z Żydami, niebezpieczeństwo, jakie groziło Jemu i im samym. Przed chwilą Judasz ich opuścił, a Piotr usłyszał zapowiedź zaparcia się. Myśli uczniów są dalekie od pokoju. I wtedy słyszą zapowiedź daru pokoju, jakiego świat dać nie może. Uczniowie nie są jeszcze gotowi na przyjęcie tego daru, ale Jezus zapowiada go, aby objawić w pełni swoją miłość do Ojca i czynienie wszystkiego, co On Mu zlecił.

Emocja: Serce bez trwogi i lęku. Jezus nie pozostawia nas w pułapce strachu i niepokoju. Nie chce, abyśmy się zniechęcali. Jego dziedzictwem nie jest złowroga pustka, lecz dziedzictwo pokoju, wiary w Boga, który troszczy się o świat, chce zbawienia i prowadzi go do niego.

Wezwanie: Poproszę o przyjęcie daru pokoju i zachowywanie słowa Jezusa. Podziękuję za przykład miłości i posłuszeństwa wobec Ojca. Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia, przestrzeń rozeznania i przylgnięcia do Ojca.



Grzegorz Kramer SJ
 
Jezus dziś daje swoim uczniom pokój. On nie zapowiada, że dostaną go w przyszłości, ale mówi o czasie teraźniejszym. Dziwne, bo za kilka godzin (ta mowa Jezusa ma miejsce w wieczerniku) wszyscy, prócz Jana uciekną i zdradzą Go. Może to pokazuje, że do życia pokojem, który jest trudnym darem trzeba dorosnąć.
To, co Jezus daje, to nie poczucie emocjonalnego spokoju, ale pokój, który daje siłę, jaką miał Paweł w Listrze, gdzie został ukamienowany. Okazało się jednak, że nie umarł, wstał i poszedł dalej głosić Pana. Nie wytoczył procesu o zniesławienie, o urażenie uczuć religijnych, nie sądził się z prześladowcami. Ten człowiek miał misję i idzie jak przecinak do przodu. Dobra, mogłem zginąć, ale żyję, więc odczytuję to jako kolejne zadanie od Boga. Paweł wierzył w Jezusa. On wierzył Jezusowi i wiedział, na czym polega pokój Jezusa. Nie szukał spokoju, spełnienia, ale pokoju Jezusa. To jest ten stan w wierzącym, kiedy przestaje skupiać się na sobie, swoich bliskich, na swojej religijności, duchowości, a skupia się na Bogu. Zaczyna Jemu naprawdę ufać. Wtedy ma pokój. Pewność, że jest w dobrych rękach. Emocjonalnie, uczuciowo może czuć niepokój, pokusy, oschłość, odrzucenie, ale ma pewność, że Pan jest. Tu nie chodzi o emocjonalne łechtanie.
Co więcej dało mu to taką siłą, że wrócił do Listry, czyli miejsca, w którym został ukamienowany. To kolejny hardcorowy wątek o sile, którą ma człowiek zraniony, a jednak wracający do miejsca i ludzi, którzy go skrzywdzili, by im głosić Ewangelię. To właśnie jest istota chrześcijaństwa, że uczniowie Jezusa nie szukają i nie nawołują do zemsty za swoje krzywdy, ale głoszą oprawcom Dobre Słowo – Ewangelię o zbawieniu.

ryszard:

Ewangelia (J 15, 1-8)
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».

ryszard:

Ewangelia (J 19, 25-27)
Oto syn Twój. Oto Matka twoja

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».

I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

pawel:
„Matka Jego przechowywała wszystkie te sprawy w swoim sercu”

W Nowym Testamencie widzimy, że wiara Maryi „przyciąga”, można by powiedzieć, dar Ducha Świętego, przede wszystkim w poczęciu Syna Bożego, tajemnicę, którą archanioł Gabriel tak wyjaśnił: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” (Łk 1,35). Serce Maryi, w doskonałej harmonii z boskim Synem, jest świątynią Ducha prawdy (J 14,17), gdzie każde słowo i każde wydarzenie są przechowywane w wierze, nadziei i miłości. W ten sposób możemy być pewni, że najświętsze serce Jezusa, przez cały okres ukrytego życia w Nazarecie, zawsze znalazło w niepokalanym sercu Matki żarliwe ognisko miłości i nieustannej czujności na głos Ducha. To, co się stało w czasie wesela w Kanie (J 2,1nn), świadczy o tej szczególnej harmonii między matką i synem, aby szukać woli Bożej. Dziewica Maryja wstawia się i prowokuje – możemy tak powiedzieć – znak przeobfitej łaski: „wyborne wino”, które odsyła nas do misterium Krwi Chrystusa. Prowadzi nas to bezpośrednio na Kalwarię, gdzie Maryja stoi pod krzyżem z innymi kobietami i apostołem Janem. Matka i uczeń duchowo przyjmują testament Jezusa: Jego ostatnie słowa i ostatnie tchnienie, w którym zaczął przekazywać Ducha i przyjmują milczący krzyk Jego Krwi, całkowicie wylanej za nas (J 19,25nn). Maryja wiedziała, skąd pochodzi ta krew (por. J 2,9): ukształtowała się w niej przez działanie Ducha Świętego i wiedziała, że ta sama twórcza moc wskrzesi Jezusa, jak wcześniej obiecał. W ten sposób wiara Maryi podtrzymała wiarę uczniów aż do spotkania ze zmartwychwstałym Panem i nie ustawała w towarzyszeniu im także po Jego wstąpieniu do nieba, w oczekiwaniu na „chrzest w Duchu Świętym” (Dz 1,5). Oto dlaczego Maryja jest, dla wszystkich pokoleń, obrazem i modelem Kościoła, który wraz z Duchem idzie naprzód przez wieki, oczekując chwalebnego powrotu Chrystusa: „Przyjdź, Panie Jezu” (Ap 22,17.20).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej