61
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 06, 2024, 11:13:01 am »
Grzegorz Kramer SJ
Kościół, wspólnoty kościelne, społeczeństwa, bardzo lubią ludzi „czystych”, to znaczy pasujących do ich założeń. Takich, którzy poprawnie funkcjonują. Przestrzegają praw, zasad, nie sprawiają kłopotów, płacą daniny i podatki. Nawet takich, którzy nadużywają prawa, ale po to, by zachować stabilność tych wspólnot. Ważne jest, by nic nie nadszarpywało ich monolitu.
Czytam dzisiejszą Ewangelię i widzę jak Jezus się na takie coś wkurza, jak bardzo nie zgadza się na taki schemat myślenia i działania. Odwołuje się do Izajasz, by pokazać, że to ukochany sposób niektórych ludzi, wspólnot i społeczności.
Taki sposób działania doprowadza do tego, że część ludzi odpada poza margines, jest jednym z elementów popadania w choroby, również psychiczne i społeczne. W tych chorych sposobach postrzegania siebie i działania, wspólnoty te, potrafią wypychać wszystkich tych, którzy są zbędni, są balastem. Nawet najbliższych, bo zawsze znajdzie się jakiś przepis czy prawo, które można wykorzystać do budowania swojego wygodnego świata, w którym niekoniecznie można mieć ochotę, by znalazł się w nim ktoś słabszy, „inny”, z trudniejszymi poglądami czy takimi, które drażnią większość.
Wtedy łatwo obruszyć się na dziecko w kościele, osobę starszą, która nie wyłączyła telefonu, niepokornego zakonnika czy polityka, który jest uczciwy. Oczywiście przykładów są setki. Ważne jest, by wyłapać ten schemat, dbania o zewnętrzną formę, ustanawiania praw i praktyk, które pomagają pozbyć się „trudnego elementu”, nie licząc się z tym, co z nim się stanie.
Kościół, wspólnoty kościelne, społeczeństwa, bardzo lubią ludzi „czystych”, to znaczy pasujących do ich założeń. Takich, którzy poprawnie funkcjonują. Przestrzegają praw, zasad, nie sprawiają kłopotów, płacą daniny i podatki. Nawet takich, którzy nadużywają prawa, ale po to, by zachować stabilność tych wspólnot. Ważne jest, by nic nie nadszarpywało ich monolitu.
Czytam dzisiejszą Ewangelię i widzę jak Jezus się na takie coś wkurza, jak bardzo nie zgadza się na taki schemat myślenia i działania. Odwołuje się do Izajasz, by pokazać, że to ukochany sposób niektórych ludzi, wspólnot i społeczności.
Taki sposób działania doprowadza do tego, że część ludzi odpada poza margines, jest jednym z elementów popadania w choroby, również psychiczne i społeczne. W tych chorych sposobach postrzegania siebie i działania, wspólnoty te, potrafią wypychać wszystkich tych, którzy są zbędni, są balastem. Nawet najbliższych, bo zawsze znajdzie się jakiś przepis czy prawo, które można wykorzystać do budowania swojego wygodnego świata, w którym niekoniecznie można mieć ochotę, by znalazł się w nim ktoś słabszy, „inny”, z trudniejszymi poglądami czy takimi, które drażnią większość.
Wtedy łatwo obruszyć się na dziecko w kościele, osobę starszą, która nie wyłączyła telefonu, niepokornego zakonnika czy polityka, który jest uczciwy. Oczywiście przykładów są setki. Ważne jest, by wyłapać ten schemat, dbania o zewnętrzną formę, ustanawiania praw i praktyk, które pomagają pozbyć się „trudnego elementu”, nie licząc się z tym, co z nim się stanie.