Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 9 10 [11] 12 13 ... 130
151
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 09, 2023, 09:06:15 am  »
List do Filipian 4,6-9.
O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem.
A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.
Na koniec, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to bierzcie pod rozwagę.
Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami. 

:)

152
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 06, 2023, 10:44:34 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Dziś Jezus używa słowa: „biada” (Łk 10, 13-16). Dobrym komentarzem i dopowiedzeniem jest to, co kiedyś napisał odważny i myślący teolog Hans Urs von Balthasar.
Biada mi, jeżeli patrząc wstecz, śledzę, jak inni, którzy nie mieli tyle szczęścia co ja, toną pod naporem fal. Kiedy obiektywizuję piekło i czynię z niego teologiczno-naukowy »przedmiot« i zaczynam rozważać, ilu popada w piekło, ilu go unika. Gdyż w tym momencie wszystko się zmienia: piekło nie dotyczy już mnie, staje się tym, co dosięga »innych«" podczas gdy ja dzięki Bogu umknąłem przed nim. Można przyjąć za motyw charakterystyczny dla dziejów teologii, iż ten, kto wypełnia piekło przez massa damnata grzeszników, sam ustawia siebie za pomocą jakiegoś świadomego lub nieświadomego tricku (może ostrożnie ale jednak ufnie) po drugiej stronie.


Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jezus wysyła z misją siedemdziesięciu dwóch uczniów. Oczyma wyobraźni zobaczę tę grupę, jak słuchają Jezusa i wyruszają po dwóch, aby wypełnić swoje zadanie. Posłucham słów Jezusa i uświadomię sobie, jakie echo wzbudzają we mnie.

Myśl: Żyjemy w ‘kulturze chrześcijańskiej’, otoczeni wieloma elementami tej duchowości. Ale mimo to, mamy trudności, aby zaakceptować przeciwności i odrzucanie. Czasami sami doświadczamy oporów w przyjęciu orędzia królestwa, jesteśmy tymi, którzy ‘stawiają opór’. Słowa, które Jezus odnosi do galilejskich miejscowości, równie dobrze można by odnieść do każdego z nas. Jezusowe ‘biada’ to nie groźba (trzeba je czytać w całości Jego misji). To raczej skarga i ‘cierpienie’ Boga, bo praktycznym efektem tego ‘biada’ jest krzyż Chrystusa. I dlatego ciążąca na nas odpowiedzialność za ‘odrzucanie’ Boga jest tak wielka.

Emocja: Słuchać – gardzić. Jezus utożsamia się z uczniami, zwłaszcza wtedy, kiedy są wykluczeni i odrzuceni. On bowiem jest odrzuconym ‘kamieniem węgielnym’. Posłuch i perspektywa odrzucenia są ściśle związane z wypełnianiem misji ewangelizacyjnej ucznia.

Wezwanie: Poproszę o łaskę odwagi w podjęciu swego powołania. Podziękuję za stałą obecność Boga, pomimo moich upadków.
Uczynię jakiś gest uszanowania i oddania się na służbę Bogu.
 

153
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 05, 2023, 09:23:47 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Czytamy dziś jeden z najbardziej sklerykalizowanych w interpretacji fragmentów Ewangelii (Łk 10, 1-12).
Zanim uczniowie Jezusa będą mieli pójść na cały świat, do czego ich pośle po Zmartwychwstaniu, to teraz mają pójść do różnych miast, do których On później pójdzie. Uczy swoich uczniów tego, że zawsze będą „tylko” zapowiedzią Jego, ale nie będą Nim. Wysyła sowich (różnych) uczniów, by szli z wielkim przejęciem, że czas jest krótki (on zawsze jest za krótki). Przejęcie wynika z tego, że mają ogłosić „bliskość” Bliskość Królestwa, czyli powiedzieć ludziom, że Bóg jest bliski, nie moralizować, stawiać warunki zbawienia, wykładać prawo, ale ogłosić coś bardzo ważnego: bliskość.
Na początku napisałem, że to najbardziej sklerykalizowany tekst, bo zobaczcie, kiedy go czytamy, szczególnie wątek o robotnikach na żniwo, większość w Kościele myśli o księżach, czasem o zakonnicach. Tymczasem, każdy kto spotkał Jezusa i się w nim zakochał, jest posłany, by podzielić się Dobrą Nowiną. Chrześcijaństwo, które nie jest przekazywane jest umierające. Bliskość to oznaka czułości. A z nią jest tak, że potrafi zaniknąć, kiedy się jej nie pielęgnuje, kiedy się jej nie okazuje, komuś z bliska, nie wirtualnie, czy w teorii, ona po prostu zanika. Może zostać we wspomnieniach, romantycznych opowieściach, może być nawet zapisana w grubych, starych księgach, ale nie wyrażana w bliskości umiera.
Czułość w bliskości, nie okazuje się za spełnienie warunków, pod warunkami, z zastrzeżeniami. Okazuje się ją zawsze, kiedy ktoś jej pragnie, chce ją przyjąć. I to właśnie często ludziom, którzy są poobijani, zdezorientowani, zagubieni. Bo właśnie ona ma moc otwarcia drugiego na zmianę, na coś innego, niż do tej pory było obecne w jego życiu. Czułość w bliskości nie jest i nie może być traktowana jako nagroda za poukładane życie, za spełnienie miliona warunków.
Czytanie tego tekstu, że dotyczy on księży i wszelkiego rodzaju urzędników kościelnych, sprawia, że Ewangelia zaczyna być odzierania z Bliskości, a staje się tworem reglamentowanym. Staje czymś, co już nie jest wyrażane osobiście, w niepowtarzalny sposób, ale jest skrojona do jednego modelu, najczęściej odpowiadającego owym urzędnikom.
Nie od parady w chrześcijaństwie czcimy Serce Jezusa. Serce jest uniwersalnym symbolem miłości, czułości i bliskości. Może warto przypomnieć sobie, że tylko w tym Sercu można dostać Dar, którym trzeba się podzielić. Ale to jest dar, nie moja własność, którą będę - jako urzędnik - rozdzielał tym, co spełniają warunki.
W tym, że uczniowie mają iść w to zadanie, trochę jak „wolne ptaki”, widzę to, że Jezus wyraźnie przypomina, że od martwienia się o wszystkie detale i szczegóły jest On, a nie ja - posłany. Niestety wielu posłanych skupia się na brakach swoich i innych. Wtedy łatwo tych innych tylko wykorzystać do zaspokajania swoich braków (niekoniecznie materialnych, ale także emocjonalnych, bo łatwo się ocenia „gorszych” od siebie) i skupianiu się na ich niegodności. Wtedy łatwo brak czułości i bliskości, do których trzeba samemu dorosnąć, zwalić na innych. Właśnie na ich niegodność, na straszne czasy, na antychrysta, na papieża, na liberałów, na wszystko, co złe, nawet samego diabła.
A wystarczyłoby ogłosić bliskość Królestwa i iść dalej.

154
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 04, 2023, 09:57:40 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Łk 9,57-62)

Obraz: Jezus rozpoczął swoją podróż ‘mesjańską’ do Jerozolimy. Oczyma wyobraźni zobaczę drogę, otoczenie. Przyjrzę się napotykanym przez Jezusa ludziom. Posłucham ich pytań i odpowiedzi Pana. Zwrócę uwagę na swoje skojarzenia i odczucia.

Myśl: Ten fragment ukazuje, jak nasze poznanie rzeczywistości i motywacje działania są ‘przytępione’. Mamy swoje pragnienia i kierują nami inne priorytety niż naśladowanie Chrystusa w ubóstwie, uniżeniu i pokorze. My jesteśmy podzieleni. Pragniemy iść za Chrystusem, ale chcemy zachować własne ‘zabezpieczenia’: w posiadanych rzeczach, uczuciach i osobach. Jezus po chrzcie stawił czoło tym wyzwaniom i pokusom. „Uczeń nie zna i nie chce drogi”, jaką idzie Syn Człowieczy. Dlatego potrzebuje uzdrowienia umiejętności poznawania i woli.

Emocja: Tak, ale. Kiedy my mamy ‘pomysł’ na życie, zastrzeżenia ma Jezus. Kiedy On nas wzywa, my mamy trudności. Mimo dobrej woli, zawsze jest coś, co koliduje, odwraca uwagę, przeszkadza. Patrząc na tych ‘kandydatów’ na uczniów, wyciągnę wnioski dla siebie.

Wezwanie: Poproszę o wolność od rzeczy, od samego siebie. Podziękuję za dar doświadczenia kroczenia drogą Pana, w wolności, uniżeniu i pokorze. Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia, czas rozeznawania.

155
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 03, 2023, 08:49:03 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Uczniowie Jezusa chcieli zrzucić gromy na miasteczko samarytańskie, bo jego mieszkańcy nie przyjęli Jezusa.
Okazuje się, że można być blisko Pana Jezusa, mieszkać z Nim i kompletnie Go nie znać. Można nie dostrzec, że Jezus się nie obraża, nie jest skupiony na swojej dumie. I nie zrzuca gromów na tych, którzy Go nie przyjmują, nie identyfikują się z Nim.
Nie przyjęli Go, bo szedł do Jerozolimy, a więc był Żydem. Samarytanie nie lubili Żydów, a Żydzi Samarytan. Wiele było tego powodów historycznych i religijnych, ważne na dziś jest to, że stereotypy i uprzedzenia każdej ze stron sprawiały, że ludzie szli na noże. Nawet w obecności Jezusa.
Ilu ludzi chcemy spalić, bo nie są z naszego narodu, naszej religii? Ilu przed nami mogło zostać spalonych, bo nie wyznawali religii naszych rodziców, a dziś są jednymi z nas, bo mieli szansę się nawrócić. Nie zostali spaleni.
Zauważcie, że Jezus w tej Ewangelii nie tylko zabrania niszczyć miasta, ale i się odwraca. To jest nawrócenie: nie robienie zła i odwrócenie się. Zmienienie kierunku. Nie od zła (Samarytanie to nie diabeł), ale od sytuacji, która mnie, przez moje uczucia i emocje może doprowadzić do zła.
Apostołowie (uczniowie Jezusa, jak my) cierpią na odwieczną chorobę: poczucie lepszości od innych. Tak wielkie, że innych chcą palić, z Bogiem obok siebie... Kogo chcesz palić? Przeciwników politycznych? Nielubianego biskupa? Geja? Lesbijkę? Narodowca? A może sąsiada? Chcesz spalić, bo czujesz się lepszy? Przyjrzyj się dziś stereotypom i uprzedzeniem, które nosisz do innych. Zobacz, co jest ich prawdziwym powodem i zobacz jak łatwo przychodzi ci - zasłaniać się Bogiem i Kościołem, kiedy masz ochotę zrzucić gromy.
Nie wiem, czy wyłapaliście to czytając Ewangelie. Mamy miłosiernego Samarytanina, spotykamy Samarytankę i miasto Samarytańskie. Wątek tej „inności”, która jest niezrozumiała, zaskakująca, totalnie zmieniająca myślenie uczniów, pojawia się dość często.
Chrystus nie jest własnością wierzących, albo jak to niestety ciągle można zobaczyć, jakiś wybranych grup w Kościele. On jest dla każdego.
Co ciekawe w tej scenie, jedyni, którzy dostąpili zgromienia, to ci, którzy chcieli zrzucić gromy.

156
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 02, 2023, 09:20:17 am  »
Księga Wyjścia 23,20-23.
Tak mówi Pan: «Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem.
Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim.
Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie.
Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty, Chetyty, Peryzzyty, Kananejczyka, Chiwwity, Jebusyty, i Ja ich wygładzę».

Grzegorz Kramer SJ

Anioł nie jest miłym stworzonkiem z dziecięcych obrazków. Jest tym, kogo Bóg postawił obok każdego z nas, by nas strzegł, a nie by był miłym nimfem z baśni. To ktoś, kogo trzeba słuchać, bo jest głosem Boga. Mamy chyba z nimi problem przez różne publikacje, rzeźby i filmy, w których próbuje się ich „wcisnąć” w ludzki wygląd. Tymczasem są bytami niecielesnymi.
W tekście z Księgi Wyjścia jest między innymi mowa o słuchaniu anioła. Św. Ignacy rozwinie to w swoich regułach o rozeznawaniu duchów. Mówi w nich o tym, że człowiek jest poddawany trzem rodzajom „bodźców”. Nasza natura oraz duchy: dobre (Bóg i Jego Aniołowie) i złe (szatan i jego aniołowie). I właśnie w kontekście walki duchowej trzeba mówić o Aniołach.
Bóg posyła swojego Anioła, by nam dodawał odwagi i wspierał nas. I bynajmniej nie na sposób hollywoodzki, by dawać nam emocjonalne ciepełko. Wręcz przeciwnie – Anioł Pana ma nas niepokoić, pobudzać do myślenia i działania. To właśnie zły anioł chce, byśmy mieli święty spokój. Dlatego też św. Paweł powie, że diabeł często przybiera postać anioła światłości. Cała więc sztuka polega na umiejętności nauczenia się rozpoznawania tych głosów. Różnica jest subtelna. Tak jak Anioł nie jest ślicznym nimfem, tak i zły nie jest stworem z rogami. Nie można więc ich zobaczyć, można usłyszeć. Głosy mają podobne, bo jak wiemy diabeł jest dobrym naśladowcą. Nie tworzy niczego nowego, ale potrafi genialnie naśladować i udawać.
Ostatnie zdanie z I czytania, uważam za świetny obraz tego, jak powinien żyć chrześcijanin. „Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty, Chetyty, Peryzzyty, Kananejczyka, Chiwwity, Jebusyty, a Ja ich wygładzę” – czytamy tam. Dziś te wyliczone narody, to nikt inny jak nasz odwieczny wróg – diabeł. Bóg mówi, że nas do niego zaprowadzi, nie mamy unikać konfrontacji, bać się go, udawać, że go nie ma, wręcz przeciwnie: mamy wejść do jego kraju. Tak naprawdę mamy tam tylko wejść. Bo poprowadzi nas Anioł Pana, a zgładzeniem wroga zajmie się sam Bóg. Nie my. By ta misja się powiodła, trzeba spełnić tylko jeden warunek – słuchać. Nauczyć się słuchać. Nie wymądrzać, snuć teorie spiskowe i pseudo duchowe, ale wykorzystać naturalną broń – rozum - do nauki słuchania.
A Ewangelia jest dopełnieniem tego myślenia o Aniołach. Jest inaczej, niż to sobie zazwyczaj wymyślamy. Bo przecież uznajemy za ważniejszych ludzi dorosłych, dzieci są mało istotne, a te całkiem najmniejsze w ogóle nie są dla niektórych ludźmi. A Jezus mówi inaczej. To one są największe i najważniejsze.
Weź dziś pogadaj ze swoim Aniołem, ale nie na zasadzie litanii, przed czym ma cię strzec, ale niech cię nauczy rozeznawać głosy. Jak już znajdziesz z Nim kontakt, będzie znaczyło, że pierwsza lekcja świetnie ci poszła.

157
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 29, 2023, 12:45:47 pm  »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jezus rozpoczyna swoją działalność i wybiera uczniów. Oczyma wyobraźni zobaczę Natanaela/Bartłomieja, który przychodzi do Pana przyprowadzony przez Filipa. Posłucham tego, co mówi Jezus. Wczuję się w przeżycia zaskoczonego Natanaela.

Myśl: Ewangelia św. Jana ukazuje dramat spotkania człowieka z Bogiem, jasnej komunikacji i niedopowiedzeń, oporów i akceptacji. W ten sposób my sami jesteśmy wprowadzani w doświadczenie Słowa, rozpoznanie Go, przebywanie razem z Nim. Drogą do tego jest kontakt z Pismem św. Jezus mówi Natanaelowi, że widział go, gdy był „pod drzewem figowym”. W tradycji judaistycznej figa (drzewo poznania szczęścia i nieszczęścia) może symbolizować studium Prawa. Studium Pisma przygotowywało Natanaela na spotkanie z Jezusem.

Emocja: „Skąd mnie znasz?” Bóg zna nas lepiej niż my samych siebie. Jego wiedza jest dobra dla człowieka. My obawiamy się tych, którzy znają nas ‘na wylot’. Wiedza Boga o nas nam jednak nie zagraża. Warto wszakże przyjrzeć się tym oporom, by lepiej rozumieć swoje reakcje.

Wezwanie: Poproszę o łaskę otwarcia się na zaproszenie przez innych do spotkania z Jezusem. Podziękuję za dar Pisma, które uczy mnie o Bogu.
Zaplanuję sobie czas na systematyczną lekturę Biblii.

158
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 28, 2023, 09:18:58 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Czwartek, 27.09.2023)

Papież Franciszek zachęca, by komentarze do Ewangelii, homilie były krótkie i przemawiały do serca: niech to będzie jeden obraz, jedna myśl i jedna emocja. Zakończymy wezwaniem do modlitwy prośby i dziękczynienia.

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę tetrarchę Heroda, jego pałac, otoczenie. Posłucham tego, co mówi. Wczuję się w jego niepokój, w jego chęć "zobaczenia" Jezusa, który jest dla niego tak wielką "zagadką". Przyjrzę się swoim odczuciom.

Myśl: Uczniowie Jezusa udali się na wyznaczoną im misję. Łukasz, niczym przerywnik w opowieści o ich misji ewangelizacyjnej, ukazuje postać władcy, który z jednej strony "pragnie spotkania" z Panem, ale uniemożliwia to przez własne pogmatwane życie, zabijanie "proroków", niedowierzanie "znakom". To jest także ważne pouczenie dla nas. Choć chcemy być blisko Jezusa, słuchać i widzieć Go, to jednak nie przyjmujemy Jego "tajemnicy". Nie słuchamy nawoływania do nawrócenia, odrzucamy Bożych wysłanników i znaki. Uciekając od nawrócenia, nie zrozumiemy prawdy, a tylko ją w sobie stłumimy.

Emocja: "Potomkowie" Heroda. Król Herod uosabia w tym opowiadaniu niewierny i cudzołożny lud Boży. Odrzuca znaki i Jego posłanników. Z pozoru "słyszy o wszystkim" i chce "zobaczyć" Jezusa, ale ostatecznie wyszydza Go i pozwala na zabicie. Postać Heroda jest przestrogą dla uczniów. W każdym bowiem drzemie pokusa bycia jego "potomkami".

Wezwanie: Poproszę o łaskę poznania czym tłumię w sobie Słowo poznania Jezusa. Podziękuję za "znaki" wezwania do nawrócenia, których doświadczam. Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia.

159
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 27, 2023, 10:06:16 am  »
Św. Franciszek Ksawery (1506–1552)
misjonarz, jezuita
Listy 4 i 5 do świętego Ignacego Loyoli (tłum. brewiarzowe 03/12)

Głosić królestwo Boże
Odkąd więc tu jestem, nie przestaję chrzcić dzieci… Te dzieci nie dają mi spokoju ani czasu na odmówienie oficjum, jedzenie czy spanie, zanim nie nauczę ich jakiejś modlitwy. Tu zaczynam rozumieć, że „do takich należy królestwo Boże” (Mk 10,14). Byłoby to z mej strony brakiem wiary, gdybym nie zadośćuczynił tak pobożnym pragnieniom. Dlatego nauczywszy ich wyznawać Boga w Trójcy Jedynego, wyjaśniłem im Skład Apostolski oraz Ojcze nasz i Zdrowaś Maryja. Zauważyłem, że te dzieci są bardzo pojętne i niewątpliwie stałyby się dobrymi chrześcijanami, gdyby je tylko zaznajomić dokładniej z nauką naszej wiary.
W tych krajach bardzo wielu nie jest chrześcijanami tylko dlatego, że nie ma nikogo, kto by wśród nich apostołował. Często wspominam, jak to dawniej, na uczelniach europejskich, a szczególnie na Sorbonie, wyszedłszy z siebie, krzyczałem do tych, którzy mają więcej wiedzy niż miłości, i nawoływałem ich tymi słowami: „O jak wiele dusz z waszej winy traci niebo i pogrąża się w otchłań piekła”!
Obyż to oni tak się przykładali do apostolstwa, jak pilni są do nauki, by mogli zdać Bogu rachunek z powierzonych im talentów wiedzy. O gdybyż ta myśl mogła ich poruszyć; oby odbyli ćwiczenia duchowne i zechcieli posłuchać tego, co by im Pan powiedział w głębi ich serca, i porzuciliby swoje pożądania i sprawy ziemskie. Byliby wtedy gotowi na wezwanie Pańskie i wołali do Niego: „Oto jestem, co mam czynić, Panie? (Dz 9,10; 22,10) Poślij mnie, dokąd zechcesz, nawet i do Indii”.

160
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 26, 2023, 08:42:36 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (wtorek, 26.09.2023)

Obraz: Mamy przed sobą widok tłumu, który jest wokół Jezusa, przeszkadza, aby ‘dostać się’ do Niego. Na zewnątrz pojawiają się najbliżsi Chrystusa, Matka i bracia. Oczyma wyobraźni popatrzę po wszystkich naokoło. Posłucham wypowiadanych słów.

Myśl: Ewangelista Łukasz mówi o wizycie rodziny Jezusa w pozytywnym świetle, inaczej niż u Marka. Tutaj ‘przychodzą do Niego’, aby Go ‘spotkać’ i ‘zobaczyć’. U Łukasza ci, którzy ‘słuchają Słowa Pana’ stają się Jego ‘rodziną’ i ‘krewnymi’. Przynależność do rodziny Jezusa nie jest zastrzeżona dla nielicznych. Jest otwarta na wszystkich i polega na ‘przyjęciu Słowa’. Ewangelista podkreśla ‘słuchanie’ i ‘wprowadzanie w czyn’ usłyszanego Słowa. To nas czyni bliskimi Pana. Spotykamy Go przez ‘słuchanie’ Jego Słowa, a przez ‘wypełnianie go’ stajemy się ‘matką i braćmi’ Jezusa.

Emocja: Bycie na zewnątrz, zaproszenie do bliskości. ‘Tłum’ przeszkadzający w spotkaniu z Jezusem może mieć różne formy. ‘Bliscy’, pragnący ‘widzieć’ Jezusa to my, zaproszeni do większej zażyłości i bliskości z Panem. Możemy to osiągnąć tylko poprzez ‘posłuszne słuchanie’.

Wezwanie: Poproszę o łaskę słuchania Słowa Pana. Podziękuję za dar wspólnoty, gdzie mogę żyć tym Słowem. Uczynię jakiś gest uszanowania i uniżenia.

161
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 25, 2023, 09:16:26 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Poniedziałek, 25.09.2023)

Obraz: W wyobraźni zobaczę Jezusa otoczonego słuchaczami i nauczającego. Posłucham Jego przestrogi, abym był świadomym słuchaczem. On mnie zaprasza dzisiaj, abym widział światło, to co jest jawne, ale też i to, co tajemne, ukrywane, co jest we mnie "ciemnością".

Myśl: W tym krótkim fragmencie Ewangelii Jezus ukazuje, jak właściwe słuchanie Słowa może "oświecić" ucznia, a jednocześnie uczynić go narzędziem do dzielenia się światłem z tymi, którzy pozostają jeszcze w ciemnościach. Każdy uczeń Chrystusa ma stać się apostołem, "świadkiem" wobec innych, pomagając im, żeby weszli w krąg wspólnoty. Ten, kto przyjął Słowo Chrystusa i został przez nie "zapalony", nie może zatrzymać go dla siebie, musi przekazywać go innym. Im bliżej jestem Chrystusa, tym bardziej muszę się stawać Jego świadkiem.

Emocja: "Nie ma nic tajemnego, co nie wyjdzie na jaw". Te wersety mogą przerażać. Naznaczeni totalitarną inwigilacją, pozbawiani prywatności, boimy się tych słów. Ale to jest "pokusa". Bo tym, co w ewangelii jest "ukryte" to "tajemnice królestwa" objawiane uczniom i pozostałym. To nie zagrożenie a zachęta do uważności i otwartości na Słowo Pana.

Wezwanie: Poproszę o łaskę uczynienia ze Słowa Pana centrum mojego życia. Podziękuję za dar Pisma św. Umieszczę Pismo św. w centrum "mojej przestrzeni" życia.

162
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 22, 2023, 09:55:37 am  »
Paweł Kosiński SJ

Papież Franciszek zachęca, by komentarze do ewangelii, homilie były krótkie i przemawiały do serca: niech to będzie jeden obraz, jedna myśl i jedna emocja. Zakończymy wezwaniem do modlitwy prośby i dziękczynienia.
Reklama

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę „miasta i wsie”, po których wędruje Jezus, „nauczając i głosząc Ewangelię” Zobaczę też uczniów, mężczyzn i kobiety, które Mu towarzyszą. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: Św. Łukasz w sposób sumaryczny przedstawia działalność misyjną Jezusa i Jego otoczenia. Ukazuje w ten sposób rozprzestrzenianie się wiary i przyjmowanie Słowa, które głosi Chrystus. Pierwszą charakterystyką jest „życie wędrowne” Pana. Ukazuje to prawdę, że Kościół wciąż jest „w drodze”, naśladując w tym Jezusa. Druga rzecz to „towarzyszenie” Mu przez apostołów (Dwunastu). Oni żyją razem z Nim i działają, jak On. To przez nich Jezus dociera do całego świata. Trzecim elementem jest obecność kobiet, które służą Jezusowi obecnemu we wspólnocie braci i sióstr. To prawdziwa „rodzina Jezusa”, w którą jesteśmy włączeni.

Emocja: Kilka kobiet usługujących. Także kobiety „towarzyszą” Jezusowi. Inaczej niż u Żydów w synagodze, kobiety w pierwotnym Kościele miały wielkie znaczenie. Są niezastąpione w swojej roli, choć zadania im powierzone są inne od apostołów. Życie wspólnoty uczniów, mężczyzn i kobiet, naśladujących Pana, ciągle jest wielkim wyzwaniem.

Wezwanie: Poproszę o łaskę rozumienia, że jestem posłany do braci i sióstr. Podziękuję za łaskę swojego powołania.
W piątek, wspomnienie męki Pańskiej, przez chwilę będę adorował krzyż, mając w pamięci obietnicę Jezusa: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32).

163
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 21, 2023, 05:44:32 pm  »
Grzegorz Kramer SJ
 
Od dwóch tysięcy lat znamy historię słynnej kolacji u celnika Mateusza. Od tej pory, jeśli jesteśmy grzesznikami i tymi najgorszymi, możemy Boga się nie bać.

164
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 20, 2023, 09:13:11 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Komentarz do dziejszej Ewangelii (Łk 7, 31-35) pochodzi od Królowej Elżbiety.
„Żadna grupa wiekowa nie ma monopolu na mądrość. Myślę, że młodzi mogą czasami być mądrzejsi od nas. Ale im jestem starsza, tym bardziej uświadamiam sobie trudności, z jakimi muszą się zmierzyć młodzi ludzie, ucząc się żyć we współczesnym świecie”.

165
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 19, 2023, 08:32:48 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Wtorek, 19.09.2023)

Obraz: Jest wiele elementów opowiadania, które mogą stać się dla mnie inspiracją do rozważania. Oczyma wyobraźni zobaczę Jezusa z uczniami wchodzącego do miasteczka, tłum ludzi wokół, kondukt pogrzebowy, wdowę i wskrzeszonego młodzieńca. Przyjrzę się swoim odczuciom.

Myśl: Opowiadanie zwraca uwagę bardziej na miłosierdzie niż na moc Jezusa. Ta historia jest przytoczona tylko przez św. Łukasza, ewangelistę miłosierdzia. On po raz pierwszy nazywa tutaj Jezusa "Panem". Ten fragment objawia Go w pełni. "Jezus jest Panem miłosierdzia, autorem życia, zwycięzcą śmierci". "Syn wdowy" jest opisywany jakby był zapowiedzią losów Jezusa: "jedyny syn", wskrzeszenie ma miejsce "u bram miasta", Pan mówi mu, aby "wstał", ludzie mówią o "wielkim proroku". Opowiadanie jest kerygmatyczne: Bóg lituje się nad naszą nędzą, wychodzi nam na spotkanie, umiera i zmartwychwstaje po to, byśmy my mieli życie.

Emocja: "Rozeszła się ta wieść o Nim". Opowiadanie o tym wydarzeniu wzbudza wiarę, prowadzi na spotkanie z Żyjącym. Doświadczamy mocy Jego miłosierdzia, które nie zraża się naszymi słabościami i grzechami, bo Bóg jest litościwy, porusza Go nasze nie-życie.

Wezwanie: Poproszę o łaskę spotkania z "Panem życia. Podziękuję za uzdrawiające spotkanie z Jezusem, który przywraca mnie do życia ze śmierci grzechu. Zaplanuję czas na rachunek sumienia i sakrament spowiedzi, jeśli go potrzebuję.

Strony: 1 ... 9 10 [11] 12 13 ... 130