856
Droga / Odp: Droga
« dnia: Wrzesień 18, 2020, 09:23:02 am »
Spektakularne było poczęcie i narodzenie Jezusa a później Jego działalność od 30 do 33 roku życia, śmierć i zmartwychwstanie. Z wyjątkiem wydarzenia opisanego w dzisiejszym Słowie, gdy Jezus miał 12 lat prowadzi On zapewne zwykłe życie ówczesnej żydowskiej rodziny, skupione na pracy, modlitwie, świętowaniu, relacjach rodzinnych. Pomyśl tylko – nic spektakularnego nie działo się przez większą część życia Jezusa! Proste życie, ale życie, które sprawiało, że czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi. Co mi to mówi? To, że czynię postępy, staję się święty przez solidną pracę, wierną modlitwę, proste bycie dla drugich. Czy pomyślałeś, że taka nie-spektakularna codzienność może także ciebie prowadzić do świętości?
Rodzice prowadzili Jezusa do świątyni, do miejsca, gdzie mieszkał Bóg. Dokąd prowadzisz czy prowadziłeś swoje dzieci? Czy dbasz o ich zbawienie? Czy przenika cię troska, pragnienie o to, aby one były zbawione? Jak się ona wyraża? Co konkretnie robisz, aby zbliżyć je do Jezusa? Nic jeszcze nie jest stracone, św. Monika wymodliła nawrócenie Augustyna, gdy ten był już dorosły. Jakiś czas temu, przez cały rok, każdego miesiąca zamawialiśmy z żoną Eucharystie za jedno z naszych dzieci. Modlimy się za nie. Nie widzimy jeszcze efektów, ale stało się coś innego, nieoczekiwanego. Jezus wlał do naszego serca jakąś niezwykłą pewność i pokój co do tego, że On prowadzi i ma wszystko w swoim ręku a to, co trzeba, objawi się we właściwym czasie.
Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Nie ma znaczenia, że nie zrozumieli, najważniejsze, że kochali. To miłość ich napędzała. Zrozumienie pojawiło się z czasem. Maryja chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu, one w niej pracowały – przez wierne, proste, pełne miłości trwanie z Panem, które potrzebuje czasu, aby dojrzeć, aby przyszło objawienie i zrozumienie. Wierność w szarej codzienności. Jak z tym u ciebie?
Lectio Divina
Rodzice prowadzili Jezusa do świątyni, do miejsca, gdzie mieszkał Bóg. Dokąd prowadzisz czy prowadziłeś swoje dzieci? Czy dbasz o ich zbawienie? Czy przenika cię troska, pragnienie o to, aby one były zbawione? Jak się ona wyraża? Co konkretnie robisz, aby zbliżyć je do Jezusa? Nic jeszcze nie jest stracone, św. Monika wymodliła nawrócenie Augustyna, gdy ten był już dorosły. Jakiś czas temu, przez cały rok, każdego miesiąca zamawialiśmy z żoną Eucharystie za jedno z naszych dzieci. Modlimy się za nie. Nie widzimy jeszcze efektów, ale stało się coś innego, nieoczekiwanego. Jezus wlał do naszego serca jakąś niezwykłą pewność i pokój co do tego, że On prowadzi i ma wszystko w swoim ręku a to, co trzeba, objawi się we właściwym czasie.
Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Nie ma znaczenia, że nie zrozumieli, najważniejsze, że kochali. To miłość ich napędzała. Zrozumienie pojawiło się z czasem. Maryja chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu, one w niej pracowały – przez wierne, proste, pełne miłości trwanie z Panem, które potrzebuje czasu, aby dojrzeć, aby przyszło objawienie i zrozumienie. Wierność w szarej codzienności. Jak z tym u ciebie?
Lectio Divina