Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 108 109 [110] 111 112 ... 130
1636
Droga / Odp: Droga
« dnia: Kwiecień 06, 2017, 09:30:37 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Owi Żydzi odrzucili Jezusa właściwie tylko dlatego, że mówił, iż zna Boga. Pewnie dlatego nie było w nich ciekawości, by posłuchać Jezusa, bo byli przekonani, że Boga znają już doskonale i to raczej ludzie powinni słuchać ich świadectwa o Bogu, a nie oni czyjegoś.

Warto słuchać ludzi, którzy mówią, że znają Boga. Nie jest dobrze zbyt pochopnie przekreślać kogoś jako świadka Boga, tylko dlatego, że nie jest katolikiem. Zwłaszcza jeśli jego czyny są dobre, bo na ogół takie są nasze czyny, jaki jest nasz Bóg. A Bóg prawdziwy na pewno jest przede wszystkim dobry. Warto słuchać ludzi, którzy mówią o miłości wiecznej, niezniszczalnej i bezwarunkowej, bo prawdziwy Bóg musi być Miłością. W przeciwnym razie nasze życie byłoby jedną wielką tragedią pozbawioną wszelkiego sensu.

Bóg może nam się objawić w zupełnie niespodziewanym momencie i w nieoczekiwany sposób.

1637
Droga / Odp: Droga
« dnia: Kwiecień 05, 2017, 09:09:09 am  »
Najcenniejszy dar, jaki człowiek otrzymał od Boga [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Wolność to pierwszy i podstawowy dar, jaki Bóg dał człowiekowi. Wolność jest ważniejsza nawet od miłości. Nie ma bowiem miłości bez wolności. Tylko ktoś wolny może faktycznie kochać, bo kiedy kocham, dzielę się sobą absolutnie dobrowolnie.

Naszym problemem nie jest to, że mamy za dużo wolności (tego nigdy nie jest dość), ale to, że rezygnujemy z wolności, na ogół nie zdając sobie z tego sprawy. Zawsze kiedy grzeszymy, rezygnujemy z wolności, bo grzech pociąga za sobą winę, a jeśli ktoś jest winny, to już nie jest wolny - nie może w pełni dysponować tym, co ma. Dlatego Jezus najpierw zabiera nam nasze winy (jeśli zechcemy Mu je oddać w sakramencie pojednania, czyli uniewinnienia). Potem uczy nas takiego korzystania z wolności, byśmy znów jej nie stracili. I jak tu Jezusa nie kochać?!

1638
Droga / Odp: Droga
« dnia: Kwiecień 04, 2017, 08:18:06 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ
     
Żeby poznać kim jest Jezus, trzeba zobaczyć to, co On zrobił z miłości do nas. Nie wystarczy zobaczyć jakiś Jego cudów. Cuda mówią o Jego boskości, ale nie mówią o tym, kim Bóg jest. A jest Miłością.

Bycie wyznawcą Chrystusa nie polega jedynie na wierze w Boga (czyli na tym, że nie jest się ateistą). To polega na wierze w Miłość. I na tym, że tą Miłością jest Bóg. Tymczasem wielu wyznawców Chrystusa nie wierzy w Miłość. Tylko dlatego, że ktoś ich zdradził, odtrącił, porzucił. Jezus nikogo nie zdradził. Wręcz przeciwnie! Wyznał nam swoją Miłość, oddając za nas swoje życie, czyli w sposób najmocniejszy z możliwych. Tak udowodnił, że nas kocha. Tak udowodnił, że jest Bóg i że Bóg jest Miłością.

1639
Droga / Odp: Droga
« dnia: Kwiecień 03, 2017, 08:57:32 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Augustyn (354 - 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Kazania do Ewangelii św. Jana, nr 33, 4-6; CCL 36, 308

Sprawiedliwość i miłosierdzie

Faryzeusze mówili między sobą o Jezusie: „Krąży o Nim opinia, że jest prawdziwy, tchnie łagodnością; musimy Go zaatakować na planie sprawiedliwości. Przyprowadźmy Mu kobietę złapaną na cudzołóstwie i spytajmy się Go, co Prawo nakazuje w tej kwestii”... Co odpowiada Pan Jezus? Że odpowiada Prawda (J 14,6)? Że odpowiada Mądrość (1Kor 1,24)? Że odpowiada Sprawiedliwość, sama w ten sposób podana w wątpliwość? Jezus nie odpowiada: „Niech nie zostanie ukamieniowana”, ponieważ nie chce sprawiać wrażenia, że wypowiada się przeciwko Prawu. Jednakże nie mówi: „Niech zostanie ukamieniowana”, nie przyszedł bowiem utracić tego, co odnalazł, ale „szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10). Co zatem odpowiada? Spójrzcie, jak jest jednocześnie napełniony sprawiedliwością, łagodnością i prawdą: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”.

Odpowiedź mądrości! Jakże zmusił ich, by weszli w głąb siebie! Ich działania były zewnętrzne, ale nie zaglądali w głąb własnych serc; widzieli cudzołóstwo, ale sami siebie nie obserwowali... Faryzeusze, uczeni w Prawie, usłyszeliście strażników Prawa, ale nie pojęliście Tego, który daje to Prawo. Prawo bowiem zostało napisane Bożym palcem, ale na kamieniu, ze względu na zatwardziałość serc (Wj31,18; 34,1); teraz Pan pisze na ziemi, ponieważ szuka owoców Prawa... „Niech każdy zbada sam siebie, spojrzy w głąb, podda się sądowi własnej duszy... Każdy, kto uważnie się bada, odkryje w sobie grzesznika bez cienia wątpliwości. Pozwólcie zatem odejść tej kobiecie albo poddajcie się razem z nią karze przewidzianej przez Prawo”...

Oto głos sprawiedliwości: „Niech winna zostanie ukarana, ale nie przez winnych. Niech prawo zostanie wykonane, ale nie przez tych, którzy je łamią”... Uderzeni tą sprawiedliwością jakby włócznią, weszli w głąb siebie, a odkrywając w sobie grzech „jeden po drugim zaczęli odchodzić”.



[Mieczysław Łusiak SJ]:

Dzięki Jezusowi nikt tej kobiety nie potępił. Nie zrobił tego również On sam, chociaż jako jedyny miał do tego moralne prawo, nie mając żadnego grzechu na sumieniu.

Nie wolno nikogo potępiać. To jest prerogatywa szatana. Potępiając, stajemy więc po jego stronie. Na czym polega potępianie? Na obwinianiu i karaniu. Przeciwieństwem potępiania jest więc usprawiedliwienie i odkupienie. I to właśnie czyni Jezus.

Ktoś powie: no ale przecież istnieje piekło i może tam się znaleźć wielu ludzi. Tak, piekło, które jest dziełem szatana istnieje i trafią tam tylko ci, których Jezus nie ocali. A kogo nie ocali? Tych, którzy tego nie będą chcieli. I którzy uważają, że potępianie jest czymś dobrym.

1640
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 31, 2017, 08:49:20 am  »
Skąd jest Jezus? [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Skąd jest Jezus? Dziś też wielu zadaje sobie to pytanie. Niektórzy zaś mówią z wielkim przekonaniem, że to zwykły człowiek, urodzony w Nazarecie, który po prostu wymyślił nową religię. Ale ci ludzie nie zadali sobie raczej zbyt wiele trudu, by poznać Jezusa. Jeśli bowiem dobrze wczytamy się w Jego nauczanie i popatrzymy na Jego czyny, wówczas szybko zorientujemy się, że On nie jest z tego świata. Zresztą wielu Jego naśladowców spotyka się z zarzutem, że "urwali się z choinki", albo że są "oderwani od rzeczywistości".

Dzięki Jezusowi poznajemy Ojca. Ten świat jest taki zły, bo Ojciec nie jest znany. Tam gdzie jest poznany, wszystko staje się lepsze; przede wszystkim rodzi się miłość w ludzkich sercach, bo Ojciec to Miłość.

1641
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 30, 2017, 08:16:39 am  »
Liczy się działanie, nie słowa [komentarz o. Mieczysława Łusiaka]

Jezus nie zostawił nam żadnych pism. Zostawił nam swoje słowa, ale tylko w pamięci słuchaczy. Dlaczego? Może to wyjaśnia dzisiejsza ewangelia, a konkretnie słowa: "Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wypełnienia; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał". Jezus nie chciał świadczyć o sobie kim jest samym tylko słowem, ale przede wszystkim czynami.

Czy nie jest tak, że dziś za bardzo stawiamy w ewangelizacji na słowa? Czy nie powinniśmy postawić bardziej na czyny? Ludzie nie znający Chrystusa, kiedy stykali się z rodzącym się Kościołem zadziwiali się nie tyle słowami pierwszych chrześcijan, co tym, "jak oni się miłują" (Tertulian, Apologetyka).

1642
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 29, 2017, 09:09:20 am  »
Róbmy wszystko pod okiem Boga [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

My też jesteśmy synami i córkami Boga, więc te słowa odnoszą się też do nas: "Syn nie może niczego czynić sam z siebie, jeśli nie widzi Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni". Czy widzimy Ojca czyniącego? Czy w ogóle usiłujemy Go zobaczyć? A można zobaczyć. Wszelkie życie, które jest na świecie jest Jego dziełem. Czy my też zajmujemy się dawaniem życia, pomnażaniem go, wzmacnianiem? Czy nie zabijamy życia swoimi osądami, nienawiścią, brakiem przebaczenia?

"Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce". To dotyczy też nas: ożywiać tych, których Bóg postawił na naszej drodze, a nie "dobijać", na przykład swoim słowem, albo obojętnością. Tak jak dzieci powinny robić wszystko pod okiem rodziców, tak też my powinniśmy wszystko robić pod okiem Boga.

I pamiętajmy, że "Ja sam z siebie nic czynić nie mogę". To też nas dotyczy. Wszelkie dobro możemy uczynić tylko dzięki Bogu, który nas do tego uzdalnia.

1643
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 28, 2017, 08:41:50 am  »
[Mieczysław Łusiak SJ]:

Wielu było chorych przy owej sadzawce. Jezus jednak zatrzymał się tylko przy tym jednym - tym, najsłabszym i ciągle ostatnim. To właśnie tacy ludzie są dla Niego najważniejsi. Zupełnie inaczej niż to na ogół ma miejsce w świecie. Ten świat najbardziej interesuje się pierwszymi i wyróżniającymi się zaradnością. A to jest błąd, bo takim ludziom niczego właściwie nie możemy dać, gdyż oni wszystko już mają. Tymczasem największym bogactwem człowieka jest nie to, co otrzymał, ale to, co dał innym. Jeśli więc chcemy być bogaci (i szczęśliwi) stawiajmy ostatnich na pierwszym miejscu. Ich czyńmy najważniejszymi w naszym życiu.

 

1644
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 27, 2017, 08:55:15 am  »
J 4, 43-54
Komentarze do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Wiara zaczyna się od uwierzenia słowu Jezusa, czyli od uznania, że to co On mówi jest prawdą. Kiedy uwierzymy słowu Jezusa, to możemy sprawdzić w praktyce codziennego życia, że On jest prawdomówny. Dotyczy to wszystkich słów Jezusa. On chce, abyśmy w praktyce naszego życia weryfikowali, czy On mówi prawdę. To jednak wymaga uwierzenia, jak uwierzył ów urzędnik królewski.

Kiedy dokona się ta weryfikacja, wówczas już nie będziemy mieli wątpliwości, że Jezus jest jedynym
Panem i Zbawicielem. Dajmy więc Mu szansę, aby mógł nas do siebie przekonać i zacznijmy żyć Jego słowem. Wówczas nasze życie stanie się tak piękne, że żaden inny "bóg" już nas nie pociągnie za sobą.




Komentarz do Ewangelii:

Św. Grzegorz z Nareku (ok. 944 - ok.1010), mnich i poeta ormiański
Księga modlitw 12,1

"Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie"

„Każdy jednak, który wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony” (Jl 3,5; Rz 10,13).

Co do mnie, to nie tylko wzywam

ale nade wszystko wierzę w Jego wielkość.

To nie dla Jego darów trwam w moich błaganiach,

ale On jest prawdziwym Życiem

i moim oddechem.

Bez Niego bezruch i zastój.


To nie tyle przez więzy nadziei

co przez więzy miłości jestem związany.

To nie do darów,

lecz do Darczyńcy tęsknię.

Nie do chwały dążę,

ale  Pana Chwały chcę objąć.

To nie pragnienie życia we mnie płonie,

lecz wspomnienie Tego, który je daje.


Nie pragnę szczęścia,

Ale w głębi serca szlocham, pragnąc Tego, który to szczęście daje.

Nie szukam spoczynku,

lecz oblicza Tego, który ukoi moje błagające serce.

Co mi po uczcie weselnej,

skoro pragnę Oblubieńca?


W niewzruszonym oczekiwaniu Jego mocy,

mimo ciężaru moich grzechów – wierzę,

z niezachwianą nadzieją:

że zawierzając się dłoni Wszechmogącego,

nie tylko dostąpię miłosierdzia,

ale ujrzę Go twarzą w twarz.

Że dzięki Jego łasce i litości,

choć zasługuję na wieczną karę,

to otrzymam niebo.


1645
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 24, 2017, 08:58:17 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Cezary z Arles (470-543), mnich i biskup
Kazanie 22; SC 243

Miłość Boga, miłość bliźniego

Apostoł Paweł pisze: „Celem zaś nakazu jest miłość, płynąca z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej” (1 Tm 1,5)... Czy coś jest słodszego, umiłowani bracia, niż miłość? Niech ci, którzy tego nie znają, „skosztują i zobaczą”. Czego należy skosztować, żeby delektować się słodyczą miłości? „Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan” (Ps 34,9), ponieważ „Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1Jn 4,16)...

Jeśli posiadasz miłość, to masz Boga, a jeśli masz Boga, to czego jeszcze ci brakuje? Co posiada bogacz, jeśli nie ma miłości? Czego brakuje ubogiemu, który ma miłość? Być może myślisz, że ten, który ma kufer pełen złota, jest bogaty?... Mylisz się, ponieważ naprawdę bogaty jest ten, w którym Bóg raczy mieszkać. Jak rozumiałbyś Pisma, gdyby miłość, to znaczy Bóg, nie zaczął cię ogarniać? Jakich dobrych uczynków nie mógłbyś spełnić, jeśli jesteś godny noszenia w twoim sercu źródła wszystkich dobrych uczynków? Jakiego wroga mógłbyś się obawiać, jeśli zasługujesz, żeby Bóg mieszkał w tobie jako król?

Zachowujcie zatem bracia umiłowani słodką i zbawczą więź miłości (por Kol 3,14 Ale ponad wszystko zachowujcie prawdziwą miłość - nie tą, którą obiecuje się słowami, ale nie chowa w swoim sercu (1J 3,18), ale która wyraża się słowami, ponieważ na zawsze przebywa w naszych sercach... Ponieważ korzeniem wszelkich dóbr jest miłość, podobnie jak „korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy”.(1Tm 6,10).




Wejdźmy do królestwa Bożego [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Na lekcjach religii uczono nas, że największe przykazanie to przykazanie miłości Boga i bliźniego: "Będziesz miłował Pana Boga swego z całego swego serca, całej swojej duszy i ze wszystkich swoich sił; a bliźniego swego jak siebie samego". W dzisiejszej ewangelii Pan Jezus wyjaśnia, że ci, którzy to podwójne przykazanie uważają za najważniejsze, "niedaleko są od królestwa Bożego".

Jeżeli nie zadowala nas bycie niedaleko królestwa Bożego, jeżeli chcemy do niego wejść, musimy uznać za najważniejsze przykazanie, które zostawił nam Jezus: "Miłujcie się wzajemnie tak, jak Ja was umiłowałem". Chrześcijanin to człowiek, który nie kocha Boga i bliźniego całym swoim sercem, umysłem i mocą. To jest ktoś tak złączony z Jezusem, że kocha Jego sercem, umysłem i mocą. Kiedy to zaczyna się dziać w naszym życiu, wówczas nie jesteśmy niedaleko królestwa Bożego, ale faktycznie do niego wchodzimy.

1646
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 23, 2017, 09:48:30 am  »
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Szatan ze sobą nie jest skłócony. A my? Jakże wielu ludzi, również chrześcijan, są dziś skłóceni - jedni z drugimi, ale też sami ze sobą, w swoim wnętrzu. Zwalczamy się nawzajem, próbujemy coś wymusić, mamy o coś pretensje, itd. "Królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje". Nic więc dziwnego, że doświadczamy samotności.

Jezus z nikim się nie kłócił. On po prostu "wyrzucał" zło. Zabierał ludziom ich zło i wyrzucał je. Z propozycją takiego działania przychodzi dziś do każdego z nas. Czy jednak jesteśmy gotowi oddać Jezusowi nasze zło, z którym zżyliśmy się przez lata? Nie! Nawet za bardzo nie jesteśmy z tym złem skłóceni, bo ciągle mamy ochotę czerpać z niego jakieś profity. A Jezus jest "mocarzem uzbrojonym". Aby jednak mógł wyrzucić z nas zło, musimy Mu się poddać - wywiesić białą flagę i powiedzieć: "Jezu, wejdź do mojego życia i kształtuj je po swojemu".





Komentarz do Ewangelii:

Katechizm Kościoła Katolickiego
§ 547 – 550

"Przyszło już do was królestwo Boże"

Słowom Jezusa towarzyszą liczne "czyny, cuda i znaki" (Dz 2, 22), które ukazują, że Królestwo jest w Nim obecne. Potwierdzają one, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem. Znaki wypełniane przez Jezusa świadczą o tym, że został posłany przez Ojca. Zachęcają do wiary w Niego. Tym, którzy zwracają się do Jezusa z wiarą, udziela On tego, o co proszą. Cuda umacniają więc wiarę w Tego, który pełni dzieła swego Ojca; świadczą one, że Jezus jest Synem Boży. Mogą jednak także dawać okazję do "zwątpienia" (Mt 11, 6). Nie mają zaspokajać ciekawości i magicznych pragnień. Mimo tak oczywistych cudów Jezus jest przez niektórych odrzucany; oskarża się Go nawet o to, że działa mocą złego ducha.

Wyzwalając niektórych ludzi od ziemskich cierpień: głodu, niesprawiedliwości, choroby i śmierci, Jezus wypełnił znaki mesjańskie. Nie przyszedł On jednak po to, by usunąć wszelkie cierpienia na ziemi, ale by wyzwolić ludzi od największej niewoli - niewoli grzechu, która przeszkadza ich powołaniu do synostwa Bożego i powoduje wszystkie inne ludzkie zniewolenia.

Przyjście Królestwa Bożego jest porażką królestwa Szatana: "Jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was Królestwo Boże" (Mt 12, 28). Egzorcyzmy Jezusa wyzwalają ludzi spod władzy złych duchów. Uprzedzają one wielkie zwycięstwo Jezusa nad "władcą tego świata" (J 12, 31). Królestwo Boże będzie ostatecznie utwierdzone przez krzyż Chrystusa: "Bóg zakrólował z krzyża".

1647
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 22, 2017, 09:28:07 am  »
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Mówi się czasem, że przykazania Boże to drogowskazy na drodze do Nieba. Czy aby na pewno tak jest? Czy występujące na naszych drogach znaki zakazu i nakazu zaprowadziły kogokolwiek do celu? Owszem, one są bardzo pożyteczne, bo ich przestrzeganie bardzo pomaga bezpiecznie dojechać do celu. Byłoby więc wielkim błędem, gdybyśmy zabrali je z naszych dróg. One jednak nie są drogowskazami.

Jedynym drogowskazem na drodze do Nieba jest Jezus (powiedział sam o sobie, że jest Drogą). To oznacza, że kto przestrzega przykazań, ale nie naśladuje Jezusa, nie dotrze do Nieba. Naśladowanie Go nie musi być świadome, ale bez tego pobłądzimy, nawet jeśli będziemy perfekcyjnie przestrzegać przykazań.

Przestrzeganie przykazań nie jest równoznaczne z naśladowaniem Jezusa. Gdyby tak było, Jezus byłby nam potrzebny jako odkupiciel, ale nie jako Droga, Prawda i Życie.

 







O co proszę? O głębokie i wierne trwanie przy Słowie Bożym

Wsłucham się w stanowcze słowa, które wypowiada Jezus. Pomyślę, że zwraca się do mnie osobiście. Chce mnie uwrażliwić na Boże Prawo i na wierność w życiu Słowem.

Słowo zostało dane po to, aby je wypełniać. Najbardziej spełnia się w Jezusie (w. 17). Jeśli przylgnę do Niego, nauczy mnie wiernego wypełniania Bożego słowa. On pragnie być moim słowem. O co chciałbym Go prosić?

Uświadomię sobie, że ilekroć czytam Boże Słowo, tylekroć dotyczy ono mnie osobiście. Chce wypełnić i przemienić moje życie. Czy jestem na nie otwarty?

Czy wierzę, że Słowo Boże jest wypowiedziane dla mnie osobiście? Jakie miejsce zajmuje słowo w moim życiu, w rozeznawaniu powołania?

Jezus zapewnia, że każde słowo, które zostało wypowiedziane przez Boga, spełni się (w. 18). Bóg jest słowny i wierny danym obietnicom. Jakie doświadczenia budzi we mnie to zapewnienie?

Jezus przestrzega mnie przed uchylaniem któregokolwiek z Bożych przykazań i przed uczeniem takiej postawy innych (w. 19). Co Jezus mógłby dzisiaj powiedzieć o mojej wierności przykazaniom? Poproszę Go, aby zbadał kondycję mojego serca i sumienia.

W oczach Jezusa jestem wielki wtedy, gdy wypełniam Jego Słowo i odważnie uczę tego innych. Wielkość, o której mówi Jezus, będzie trwała wiecznie (w. 19). Co dla mnie jest najważniejszym kryterium wielkości. W czym jej szukam?

Czy jest we mnie odwaga i pragnienie życia Bożym Słowem? Jak wygląda moje świadectwo we wspólnocie i w rodzinie? W serdecznej modlitwie będę powtarzał: „Jezu, rozpalaj mnie Twoim słowem”!
Ks. Krzysztof Wons

1648
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 21, 2017, 08:33:48 am  »
[Mieczysław Łusiak SJ]:

Dlaczego przebaczenie jest takie ważne? Tu chodzi o nasze życie wieczne w Niebie. Bynajmniej nie w tym znaczeniu, że Bóg nagrodzi przebaczenie wpuszczeniem do Nieba. Tu chodzi o to, że powinniśmy liczyć się z tym, że nasz winowajca trafi do Nieba, na skutek zbawczego działania Boga. A tam nie można być w nikim w niezgodzie. Zanim wejdziemy do Nieba musimy przebaczyć wszystkim naszym krzywdzicielom.

Nie przebaczając, sami stawiamy siebie daleko od Boga. On bowiem nie będzie udawał, że mój winowajca nie pojednał się z Nim (jeśli się pojednał, co przecież jest możliwe) i jest blisko Niego, tylko po to, by mi nie zrobić przykrości. Innymi słowy: największym zagrożeniem dla życia wiecznego w Niebie nie są takie czy inne grzechy (złe uczynki, słowa, myśli), ale brak przebaczenia, sobie i innym. Grzechy bowiem się kończą (przechodzą do historii), a brak przebaczenia trwa.

 

1649
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 20, 2017, 08:03:19 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Czytając dzisiejszą ewangelię można odnieść wrażenie, że dla św. Józefa było zupełnie oczywiste, by nie osądzać Maryi, a tym bardziej nie karać. "Oddalając potajemnie" swą żonę, chronił Ją przed osądem i karą za zdradę małżeńską. Jakże wiele jest w świecie (wśród nas) osądzania i karania. Robimy to chętnie w imię zmieniania innych na lepsze, sprowadzania ich na dobrą drogę. Tymczasem jest to forma wchodzenia w Bożą rolę. To jest stawianie siebie w miejscu Boga. Postawa św. Józefa jest więc postawą fundamentalną. Od takiej postawy zaczyna się prawdziwe chrześcijańskie życie.

1650
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 17, 2017, 08:51:24 am  »
Bóg o nas walczy [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Mogłoby się wydawać, że gospodarz-właściciel winnicy z powodu chciwości tak uporczywie starał się odebrać "plon jemu należny". Bardziej prawdopodobne jednak wydaje się, że chodziło mu o ocalenie rolników-pracowników winnicy (no i samej winnicy). Świadczyłoby o tym to, że jako ostateczność wysłał do winnicy nie uzbrojonych ludzi, tylko własnego syna, ciągle wierząc w ich opamiętanie. Gdyby mu nie zależało na owych rolnikach nie ryzykowałby życiem swojego Syna. Oni jednak odrzucili miłość gospodarza.

Na potępienie wieczne skazuje się tylko ten, kto odrzuca Bożą miłość (miłosierdzie). Bóg walczy o zbawienie każdego człowieka za cenę życia własnego Syna.

Strony: 1 ... 108 109 [110] 111 112 ... 130