1711
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 02, 2016, 08:36:32 am »
Komentarz do Ewangelii:
Symeon Nowy Teolog (ok. 949-1022), mnich grecki
Hymne 27
„Wtedy dotknął ich oczu”
Szukajmy Tego, który jeden może nam przywrócić wolność; poszukujmy Go nieustannie naszym pragnieniem. Jego piękno rani serca, On pociąga je do miłości i jednoczy na zawsze ze sobą. Tak, dzięki naszym uczynkom, biegniemy do Niego. Nie pozwólmy, by ktokolwiek nas wyprzedził, sprowadził na fałszywą ścieżkę lub odwiódł od naszego poszukiwania.
Przede wszystkim... nie mówmy, że Bóg nigdy nie objawia ludziom swojej obecności. Nie mówmy, że człowiek nie może ujrzeć pewnego dnia światła Bożego — a nawet ujrzeć go dzisiaj. Nigdy, dzięki Bogu, nie było to niemożliwe, pod warunkiem, że się tego pragnie. Zdajmy sobie sprawę, jakie jest piękno naszego Nauczyciela! Nie zamykajmy przed Nim oczu naszego serca, pozwalając, by pochłonęły nas sprawy tego świata. Tak, niech troski o rzeczy ziemskie nie czynią z nas niewolników chwały ludzkiej do tego stopnia, że porzucimy Tego, który jest światłem życia wiecznego.
Idźmy wszyscy razem do Niego, jednym sercem, jednym duchem, z całej duszy. Pokornie zawołajmy do Niego, naszego dobrego Nauczyciela, naszego miłosiernego Pana; który sam „miłuje ludzi” (Mdr 1,6). Szukajmy Go, ponieważ się nam objawi, przybędzie, pojawi się, On - nasza nadzieja.
Symeon Nowy Teolog (ok. 949-1022), mnich grecki
Hymne 27
„Wtedy dotknął ich oczu”
Szukajmy Tego, który jeden może nam przywrócić wolność; poszukujmy Go nieustannie naszym pragnieniem. Jego piękno rani serca, On pociąga je do miłości i jednoczy na zawsze ze sobą. Tak, dzięki naszym uczynkom, biegniemy do Niego. Nie pozwólmy, by ktokolwiek nas wyprzedził, sprowadził na fałszywą ścieżkę lub odwiódł od naszego poszukiwania.
Przede wszystkim... nie mówmy, że Bóg nigdy nie objawia ludziom swojej obecności. Nie mówmy, że człowiek nie może ujrzeć pewnego dnia światła Bożego — a nawet ujrzeć go dzisiaj. Nigdy, dzięki Bogu, nie było to niemożliwe, pod warunkiem, że się tego pragnie. Zdajmy sobie sprawę, jakie jest piękno naszego Nauczyciela! Nie zamykajmy przed Nim oczu naszego serca, pozwalając, by pochłonęły nas sprawy tego świata. Tak, niech troski o rzeczy ziemskie nie czynią z nas niewolników chwały ludzkiej do tego stopnia, że porzucimy Tego, który jest światłem życia wiecznego.
Idźmy wszyscy razem do Niego, jednym sercem, jednym duchem, z całej duszy. Pokornie zawołajmy do Niego, naszego dobrego Nauczyciela, naszego miłosiernego Pana; który sam „miłuje ludzi” (Mdr 1,6). Szukajmy Go, ponieważ się nam objawi, przybędzie, pojawi się, On - nasza nadzieja.