Ostatnie wiadomości

Strony: [1] 2 3 ... 10
1
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Dzisiaj o 08:31:23 am »
Grzegorz Kramer SJ

Stara zasada życia duchowego mówi: nigdy nie słuchaj i nie dyskutuj z diabłem. To jest kłamca. Jezus mówi w dzisiejszym fragmencie Ewangelii, że „władca tego świata został osądzony”. On jest przegrany. Kilkanaście godzin po wypowiedzeniu tych słów, zostanie totalnie, ostatecznie pokonany.
Jak stare jest to prawo duchowe, o którym wspomniałem, tak stara jest praktyka przeciwna. Ciągle w Kościele znajdujemy ludzi, którzy słuchają, dyskutują i co najgorsze publikują słowa wypowiedziane przez diabła. Pomijając fakt, że bardzo często to może być manipulacja ludzi, to nie ma to najmniejszego sensu.
Diabolos, czyli ten, który dzieli chce podzielić wszystko, co się da. Ludzi między sobą, narody, Kościół, wspólnoty i przede wszystkim każdego z nas. Najpierw w naszym myśleniu i sercu, a później z poszczególnymi ludźmi. A, że jest klasycznym złodziejem (wolności, miłości i prawdy) będzie krzyczał: „łapać złodzieja”.
Jest tym, który oskarża i wydaje wyroki na każdego z nas: nie licz na miejsce w sercu (miłości) Boga. Dla ciebie nie ma tam miejsca, nie licz na jakieś miłosierdzie. To nie dla ciebie. Bóg, może kiedyś cię kochał, ale zrobiłeś już tyle zła, że nie ma szans, by robił to dalej. No, może jak udowodnisz swoją miłość, będzie dla ciebie szansa.
Jezus mówi dziś niesamowite słowa: „pożyteczne jest moje odejście”. Wydawałoby się, że jest wręcz przeciwnie. Lepiej, jakby Jezus został i codziennie odwiedzał inne miejsca. Byłby taki namacalny, można by z nim zjeść rybę albo jaki chleb, zobaczyć jakiś cud, zadać pytanie, by wszystko poustawiał, jak należy. Tymczasem Jego odejście jest dobre, bo pośle nam Towarzysza, Obrońcę – Parakleta. Ten Towarzysz, będzie przekonywał świat o sądzie, również nad złym. Będzie nam wszystko przypominał; wszystko czego Jezus uczył. Ale nie po to byśmy cytowali słowa Jezusa, ale by czytając Jego słowa, podejmowali decyzje.
Kiedy czyta się Dzieje Apostolskie, to świetnie widać ten mechanizm. Uczniowie przez trzy lata chodzili za Jezusem jak kaczątka za kwoką, później przyszła Śmierć i Zmartwychwstanie – totalny kryzys w nich, a kiedy Jezus odszedł, zaczynają uczyć się tego, że są samodzielni. Kłócą się (czasem tak mocno, że rozstają się i idą innymi drogami), szukają, zadają pytania, dzielą, ale podejmują decyzje.
Stają się samodzielni. Słuchają Ducha, nie złego. Zły zniewala, steruje, manipuluje, oskarża i osądza. Paraklet broni, pokazuje nieskończone perspektywy, ze zła wyprowadza dobro. I, co najważniejsze daje wolność. Nieskończoną wolność.
2
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Dzisiaj o 08:11:14 am »

Ewangelia (J 16, 5-11)
Jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was.

On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony».
3
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Maj 06, 2024, 08:20:44 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Ile razy słyszeliśmy to hasło: żyj w pełni. Później następowało wymienianie warunków, które trzeba było spełnić. Różni motywatorzy podają swoje listy, niektóre są do siebie podobne, jednak to, co w nich wspólne, to zdanie, które rozpoczyna się od: "ja muszę...".
Tymczasem chodzi o życie w Pełni, a pełnią jest Bóg. Tą pełnią jest robienie czegoś w niepowtarzalny sposób. I nie możemy się bać robić "po swojemu", bo sam Jezus mówi: będziecie robić większe rzeczy ode Mnie.
Paweł to zrozumiał, zobaczcie jak często on mówi o sobie: „ja coś zrobiłem, ja coś przeżyłem, ja głosiłem”. Czasem może to nawet drażnić, ale właśnie o to, chodzi, że Paweł wie, że wszystko w jego życiu zależy od Pan Jezusa, dlatego nie boi się mówić o tym, co robi. Nie jest pyszny, pseudopokorny. Jest prawdziwy.
Życie duchowe chrześcijanina to nie odmawianie modlitw w nieskończoność, ale szukanie Ojca. Odkrywanie w sobie głębokiej potrzeby spotkania z tym, który nas ukochał.
Dziś wielu będzie robiło wygibasy duchowe, by „wynagrodzić” Maryi zło innych ludzi. Pytanie, które warto sobie stawiać, jest takie: na ile moje praktyki pokazują mi Ojca, a to na ile mnie zmienia? Na ile po tych naszych wszystkich pobożnościach inni chcą bardziej z nami żyć, a na ile mają nas już dość, a my to odbieramy jako odrzucanie Boga, znów widzimy w nich strasznych grzeszników, znów „wynagradzamy” Bogu i Maryi, trochę jednak czujemy się lepsi i tak ta nasza nieskończona pych jest karmiona?
Pokaż nam Ojca. Chodzi o kontemplację Boga. Jak to będziemy robić inni nas w końcu zapytają o Ojca. Jeśli punktem wyjścia jest to, że oni są źli, a my ich ustawimy na dobre tory, to nigdy ich nie chwycimy dla Boga. Jedynie będą w naszych religijnych statystkach, a my się lepiej poczujemy, bo spełniliśmy misję, którą sami sobie narzuciliśmy.
4
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 06, 2024, 07:42:45 am  »

Ewangelia (J 14, 6-14)
Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś?

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do Tomasza:

«Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».

Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».

Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię».
5
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 05, 2024, 08:41:20 am  »

Ewangelia (J 15, 9-17)
Przykazanie miłości

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.

To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.

Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.

Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».
6
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 04, 2024, 09:46:31 am  »

Ewangelia (J 15, 18-21)
Nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

Pamiętajcie o słowie, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał».
7
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Maj 03, 2024, 10:15:52 am  »
„Matka Jego przechowywała wszystkie te sprawy w swoim sercu”

W Nowym Testamencie widzimy, że wiara Maryi „przyciąga”, można by powiedzieć, dar Ducha Świętego, przede wszystkim w poczęciu Syna Bożego, tajemnicę, którą archanioł Gabriel tak wyjaśnił: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” (Łk 1,35). Serce Maryi, w doskonałej harmonii z boskim Synem, jest świątynią Ducha prawdy (J 14,17), gdzie każde słowo i każde wydarzenie są przechowywane w wierze, nadziei i miłości. W ten sposób możemy być pewni, że najświętsze serce Jezusa, przez cały okres ukrytego życia w Nazarecie, zawsze znalazło w niepokalanym sercu Matki żarliwe ognisko miłości i nieustannej czujności na głos Ducha. To, co się stało w czasie wesela w Kanie (J 2,1nn), świadczy o tej szczególnej harmonii między matką i synem, aby szukać woli Bożej. Dziewica Maryja wstawia się i prowokuje – możemy tak powiedzieć – znak przeobfitej łaski: „wyborne wino”, które odsyła nas do misterium Krwi Chrystusa. Prowadzi nas to bezpośrednio na Kalwarię, gdzie Maryja stoi pod krzyżem z innymi kobietami i apostołem Janem. Matka i uczeń duchowo przyjmują testament Jezusa: Jego ostatnie słowa i ostatnie tchnienie, w którym zaczął przekazywać Ducha i przyjmują milczący krzyk Jego Krwi, całkowicie wylanej za nas (J 19,25nn). Maryja wiedziała, skąd pochodzi ta krew (por. J 2,9): ukształtowała się w niej przez działanie Ducha Świętego i wiedziała, że ta sama twórcza moc wskrzesi Jezusa, jak wcześniej obiecał. W ten sposób wiara Maryi podtrzymała wiarę uczniów aż do spotkania ze zmartwychwstałym Panem i nie ustawała w towarzyszeniu im także po Jego wstąpieniu do nieba, w oczekiwaniu na „chrzest w Duchu Świętym” (Dz 1,5). Oto dlaczego Maryja jest, dla wszystkich pokoleń, obrazem i modelem Kościoła, który wraz z Duchem idzie naprzód przez wieki, oczekując chwalebnego powrotu Chrystusa: „Przyjdź, Panie Jezu” (Ap 22,17.20).
8
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 03, 2024, 08:26:14 am  »

Ewangelia (J 19, 25-27)
Oto syn Twój. Oto Matka twoja

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».

I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
9
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 01, 2024, 08:42:43 am  »

Ewangelia (J 15, 1-8)
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».
10
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Kwiecień 30, 2024, 08:54:58 am  »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jesteśmy w Wieczerniku. Jezus przekonuje zatrwożonych uczniów, że Jego odejście jest chwilowe, a pokój ducha, który nam zostawia większy niż wszelkie lęki ‘tego świata’. Posłucham tych słów. Przyjrzę się swoim odczuciom.

Myśl: Jezus ma przed sobą przestraszonych uczniów. Mają jeszcze żywo w pamięci spory z Żydami, niebezpieczeństwo, jakie groziło Jemu i im samym. Przed chwilą Judasz ich opuścił, a Piotr usłyszał zapowiedź zaparcia się. Myśli uczniów są dalekie od pokoju. I wtedy słyszą zapowiedź daru pokoju, jakiego świat dać nie może. Uczniowie nie są jeszcze gotowi na przyjęcie tego daru, ale Jezus zapowiada go, aby objawić w pełni swoją miłość do Ojca i czynienie wszystkiego, co On Mu zlecił.

Emocja: Serce bez trwogi i lęku. Jezus nie pozostawia nas w pułapce strachu i niepokoju. Nie chce, abyśmy się zniechęcali. Jego dziedzictwem nie jest złowroga pustka, lecz dziedzictwo pokoju, wiary w Boga, który troszczy się o świat, chce zbawienia i prowadzi go do niego.

Wezwanie: Poproszę o przyjęcie daru pokoju i zachowywanie słowa Jezusa. Podziękuję za przykład miłości i posłuszeństwa wobec Ojca. Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia, przestrzeń rozeznania i przylgnięcia do Ojca.



Grzegorz Kramer SJ
 
Jezus dziś daje swoim uczniom pokój. On nie zapowiada, że dostaną go w przyszłości, ale mówi o czasie teraźniejszym. Dziwne, bo za kilka godzin (ta mowa Jezusa ma miejsce w wieczerniku) wszyscy, prócz Jana uciekną i zdradzą Go. Może to pokazuje, że do życia pokojem, który jest trudnym darem trzeba dorosnąć.
To, co Jezus daje, to nie poczucie emocjonalnego spokoju, ale pokój, który daje siłę, jaką miał Paweł w Listrze, gdzie został ukamienowany. Okazało się jednak, że nie umarł, wstał i poszedł dalej głosić Pana. Nie wytoczył procesu o zniesławienie, o urażenie uczuć religijnych, nie sądził się z prześladowcami. Ten człowiek miał misję i idzie jak przecinak do przodu. Dobra, mogłem zginąć, ale żyję, więc odczytuję to jako kolejne zadanie od Boga. Paweł wierzył w Jezusa. On wierzył Jezusowi i wiedział, na czym polega pokój Jezusa. Nie szukał spokoju, spełnienia, ale pokoju Jezusa. To jest ten stan w wierzącym, kiedy przestaje skupiać się na sobie, swoich bliskich, na swojej religijności, duchowości, a skupia się na Bogu. Zaczyna Jemu naprawdę ufać. Wtedy ma pokój. Pewność, że jest w dobrych rękach. Emocjonalnie, uczuciowo może czuć niepokój, pokusy, oschłość, odrzucenie, ale ma pewność, że Pan jest. Tu nie chodzi o emocjonalne łechtanie.
Co więcej dało mu to taką siłą, że wrócił do Listry, czyli miejsca, w którym został ukamienowany. To kolejny hardcorowy wątek o sile, którą ma człowiek zraniony, a jednak wracający do miejsca i ludzi, którzy go skrzywdzili, by im głosić Ewangelię. To właśnie jest istota chrześcijaństwa, że uczniowie Jezusa nie szukają i nie nawołują do zemsty za swoje krzywdy, ale głoszą oprawcom Dobre Słowo – Ewangelię o zbawieniu.
Strony: [1] 2 3 ... 10