Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 129
121
Droga / Odp: Droga
« dnia: Listopad 08, 2023, 09:50:44 am  »
Grzegorz Kramer

Dobra, dobra: marzenia – marzeniami, ale żyć trzeba.
Tak widzę dzisiejszą Ewangelię (Łk 14, 25-33). Jezus cały czas wyrywał ludzi z marazmu polegającego na życiu opartym na powinności, wyrwał z fatalistycznego życia, mówiąc o pragnieniach, a jednak dziś mówi o innym aspekcie. O tym, że nasze życie sercem, marzeniami i pragnieniami, że nasze wyruszenie do przygody i pójście za głosem, który odczytujemy w sercu, musi być rozsądne.
Najpierw kwestia nienawiści. Czwarte przykazanie ciągle obowiązuje, ale Jezus pokazuje jedynie, Kto w tym wszystkim, co jest moim życiem, ma być pierwszy. Dla mnie to przejaskrawione zdanie jest wezwaniem do dojrzałości. Do budowania swojego życia, nie w oparciu o niedojrzałe relacje z rodzicami, czy tylko na sobie i swojej egoistycznej wizji świata, ale przede wszystkim na Nim. Zostawiając rodziców, biorąc odpowiedzialność za swoje, idę za Nim.
Ta krótka przypowiastka o budowaniu wieży, jest swoistym tekstem szkoleniowym. Zabierając się za codzienność, muszę kalkulować, a więc żyć w realności każdego dnia. Pragnienia mają być perspektywą, szerokim horyzontem i są potrzebne jak paliwo w samochodzie. Budowanie wieży, to czas od porannego otworzenia oczu, aż do ich zamknięcia wieczorem. W tym czasie muszę wziąć pod uwagę wiele czynników. Począwszy od tego, co tyczy mnie samego: kondycję, aktualny stan zdrowia, zadania, plany. Muszę też wziąć pod uwagę innych: rodzinę, współbraci, osoby, z którymi pracuję. W moim planowaniu nie mogę zapomnieć o porze roku i pogodzie na zewnątrz. Czym więcej danych przeanalizuję i wezmę pod uwagę, tym większa szansa na zbudowanie czegoś dobrego. Tak, wiem, że to "oczywistości oczywiste". Jednak ilu z nas każdego dnia tak naprawdę przewiduje to, co się będzie działo? Raczej idziemy w życie na „autopilocie”. Nasz refren brzmi: „jakoś to będzie”.
Są tacy, co powiedzą, że ta perykopa jest zabijaniem pragnień właśnie poprzez rozum i kalkulację. Nie. Ten fragment jest podręcznikiem mądrej przebiegłości, niewycofywaniem się z wielkich pragnień. Chodzi o to, by po akcji nie musieć spuszczać głowy ze wstydu, ale być dumnym ze swego dzieła, być zwycięzcą. Być przebiegłym na wzór Boga. Przebiegłość, choć w naszym codziennym języku ma pejoratywne znaczenie, to jednak jest słowem bardzo pozytywnym, twórczym. Być przebiegłym to mieć na uwadze przebieg całej akcji, być „biegłym”, nie kimś, kto czeka biernie na rezultat.
Proszenie o pokój, kiedy się wie, że się nie wygra, nie jest tchórzostwem, jest mądrością przewidywania. W tym kontekście też odczytywałbym ostatnie zdanie o wyrzekaniu się wszystkiego. Wszystko to nic innego jak dziecinne powtarzanie w nas: „ja sam”.

122
Droga / Odp: Droga
« dnia: Listopad 07, 2023, 08:59:52 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Wtorek, 07.11.2023)

Obraz: Jesteśmy wraz z Jezusem u przywódcy faryzeuszów na posiłku w szabat. Posłucham słów Pana o zaproszonych na Jego ucztę, obraz Eucharystii, o gotowości na skorzystanie z takiego zaproszenia i motywacjach odrzucenia go. Przyjrzę się swoim skojarzeniom.

Myśl: Uczta u faryzeusza jest jakby antycypacją Ostatniej Wieczerzy. Ona została już przygotowana i powinna być spożyta. Pomimo to, widzimy, że słowo zaproszenia nie zawsze jest słuchane. Jest wiele powodów odmowy. To posiadanie/przywiązanie, z którego nie umiemy zrezygnować. To handel/kalkulacja, szukanie tego, co mi się "bardziej opłaca", przynosi większą korzyść. To także przyjemności/powinności, gdzie mamy serce podzielone. Ta uczta to wyraźne wskazanie na Eucharystię. To, co jest warte podkreślenia to pragnienie Ojca, aby wszyscy byli zbawieni. Nikt nie jest pozbawiony tej możliwości.

Emocja: Wyjdź i zmuszaj do wejścia. To swego rodzaju sprzeczność, bo Bóg chce, byśmy wybierali Go w wolności. I On nas zostawia wolnymi. Rozpięty na krzyżu, przyciąga nas do siebie. To nie przymus krucjat i miecza. To dobrowolne wydanie się za każdego.

Wezwanie: Poproszę o łaskę odwagi pójścia za głosem zapraszającym mnie na ucztę Królestwa. Podziękuję za wierność Boga, pomimo moich upadków. Zaplanuję sobie jakiś czas na odwiedziny cmentarza, bo jeszcze dzisiaj i jutro mogę uzyskać odpust zupełny dla jakiejś bliskiej mi zmarłej osoby, który mogę ofiarować w jej intencji. Pomodlę się za tę osobę, choćby tylko w myśli.

123
Droga / Odp: Droga
« dnia: Listopad 06, 2023, 09:19:49 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (06.11.2023)

Obraz: Jesteśmy wraz z Jezusem i jego uczniami na posiłku szabatowym u pewnego ‘przywódcy faryzeuszów’. Posłucham słów, jakie Jezus do niego kieruje, zachęcając do wyboru ubogich. Przyjrzę się swoim odczuciom.

Myśl: Zachęta do wyboru i zapraszania na ucztę nie przyjaciół czy krewnych ani bogatych sąsiadów, tylko ubogich jest zachętą do postępowania tak, jak Bóg. Wobec braci powinniśmy postępować tak, jak Jezus postępuje wobec nas. Zaproszenie na ‘obiad albo wieczerzę’ mówi o darze Eucharystii, gdzie każdy może znaleźć swój pokarm. Zapraszanie „ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych” jest odzwierciedleniem czasów ostatecznych. Jestem podobny do Boga, bo postępuję na tym świecie, jak On. Taki wybór to nie ‘subtelna forma zniewolenia’ ani ‘balsam’ na poczucie winy. To Boża łaska, bo On utożsamił się z ubogimi.

Emocja: Będziesz szczęśliwy… Jezus zachęca nas, byśmy odeszli od logiki ‘coś za coś’, przestali być interesowni. Tylko wtedy będziemy w stanie upodobnić się do Pana. To dziwne ‘błogosławieństwo’. To nie ideologia, lecz wybór wiary. Ze względu na miłość Boga i pragnienie naśladowania Go.

Wezwanie: Poproszę o łaskę otwarcia się na słabych i potrzebujących. Podziękuję za przejawy bezinteresownej miłości, jakich doświadczam. Uczynię jakiś gest odnowienia się w łasce i oddania się na służbę bliźnim.

W tych dniach do 8 listopada mogę uzyskać odpust zupełny dla jakiejś bliskiej mi zmarłej osoby, w intencji której chciałbym go ofiarować, nawiedzając cmentarz i modląc się, choćby tylko w myśli.

124
Droga / Odp: Droga
« dnia: Listopad 03, 2023, 10:02:07 am  »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę dom faryzeusza i gości przychodzących, aby wspólnie spożyć świąteczny posiłek. Wczuję się też w atmosferę napięcia i podejrzliwości. Posłucham tego, co mówi Jezus i jakie proponuje zasady wzajemnych relacji wiary i zwyczajnego życia.

Myśl: Jezus wchodzi do domu ‘przywódcy’ faryzeuszów, choć ma z nimi trudne relacje. Wcześniejsze spotkania z nimi nie były dla Pana łatwe. Wielokrotnie zarzucał im, że mają w sobie ‘kwas śmierci’, obłudę, że ich wnętrza są pełne ‘ździerstwa i niegodziwości’. Ale mówi do nich, przychodzi do ich domów, bo chce ich uleczyć. Ukazuje im zło ich myślenia i uczynków. Jezus w tym wydarzeniu ukazuje się jako ‘Pan życia’. Czyni rzeczy niemożliwe. Dotyka i uzdrawia. Ukazuje prawdziwy sens święta i relacji z Bogiem.

Emocja: Oni milczeli. Choć użyte tu słowo hesychia znaczy odpoczynek, to jednak milczenie faryzeuszów jest złowrogie. Czuć w nim napięcie wynikające z bezradności i niewypowiedzianej złości. Nasze milczenie przed Bogiem musi być także rozeznawane.

Wezwanie: Poproszę o łaskę uwolnienia mnie z pychy i poczucia samowystarczalności. Podziękuję za przypominanie o tym, co jest prawdziwym sensem święta.
Pamiętając o tych, którzy uczyli mnie wiary, pomodlę się: „Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen. Dobry Jezu a nasz Panie daj im wieczne spoczywanie!”
W tych dniach do 8 listopada mogę uzyskać odpust zupełny dla jakiejś bliskiej mi zmarłej osoby, w intencji której chciałbym go ofiarować, nawiedzając cmentarz i modląc się, choćby tylko w myśli.

125
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 31, 2023, 08:37:55 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii ( Łk 13,18-21)

Obraz: Jezus zmierza do Jerozolimy, aby tam wypełnić do końca swoją misję. Dzieła, których dokonuje i słowa, które wypowiada mają przybliżyć Jego uczniom i tłumom rzeczywistość Królestwa Bożego. Posłucham tego, co mówi i przyjrzę się swoim odczuciom.

Myśl: Królestwo Boże jest rzeczywistością, która się nie narzuca. Trzeba umieć je zauważyć. Bóg nas zbawia, ale nie wymusza na nas przyjęcia zbawienia. Ono nie stanie się ‘kiedyś’. Dzieje się teraz, dzisiaj jest ‘czas łaski’. Przypowieści Jezusa zwracają uwagę na umiejętność rozeznania. W tym, co niewielkie, znikome, a nawet pogardzane, zobaczenia zalążka czegoś wielkiego. Ważny jest ten kontrast: małe ‘ziarenko’ czy ‘zaczyn’ i wielki efekt, ‘wielkie drzewo’ i ‘chleby’. Ważny jest też wewnętrzny dynamizm łaski Boga. Królestwo rozwija się według Jego zamysłu, a nie przez wysiłek człowieka.

Emocja: Królestwo Boże miejscem dla każdego. ‘Ziarenko gorczycy’ staje się wielkim drzewem życia, drzewem krzyża, gdzie wszystkie ludy, symbolizowane przez ptaki, znajdują swoje miejsce, mogą założyć gniazdo. To obraz ‘katolickości’ królestwa Bożego, otwarcia na każdą rzeczywistość i środowisko ludzkie.

Wezwanie: Poproszę o łaskę doceniania tego, co małe, niepozorne, ale z głębi Bożej inspiracji. Podziękuję za dary duchowe, które otrzymałem.
Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia.

126
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 30, 2023, 09:08:04 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Bo chodzi o miłość.
Jak On musiał się na nich wkurzyć. Człowiek odzyskał zdrowie; życie konkretnej kobiety uległo diametralnemu polepszeniu, a szef synagogi wyjeżdża z prawem, które zabrania pracy w szabat.
Wykazał mu, że kiedy dla niego i jemu podobnych jest to wygodne, potrafią zawiesić prawo szabatu, choćby po to, by uratować swojego woła. Przecież wystarczyłoby, by ta kobieta to była żoną, matką czy córką przełożonego synagogi i wszystko wyglądałoby inaczej. A więc wcale nie byli obrońcami Boga i Jego Prawa, ale świetnie wyszkolonymi aparatczykami, którzy Prawo Boże wykorzystywali przeciw człowiekowi. Jednego tylko nie rozumiem - w jakim celu to czynili? Może to była kwestia stara jak świat – władzy nad drugim człowiekiem, władzy, która w każdej religii i w każdym czasie jest okrutnym narzędziem „panowania nad duszami”.
A może był w ich sercach po prostu wielki cynizm? Cynizm (również ten religijny) pojawia się wtedy, kiedy brakuje miłości, a tak naprawdę pokory, bo kochać potrafi tylko człowiek pokorny i przyjmujący swoją słabość. Kiedy brakuje pokory czy przyznania się do tego, że jestem słaby, wtedy zaczynam wchodzić w buty Boga, wtedy wydaje mi się, że mam prawo do tego, by Prawo służyło mnie i moim interesom.
Cienka jest granica między miłością a tym, co sobie możemy miłością nazwać, a co jest tylko dbaniem o swoje interesy. Mamy problem z mówieniem o miłości i z przeżywaniem miłości w pokorze i z uwzględnieniem swojej słabości. Łatwo nam przychodzi iść w pokazanie siły, jakkolwiek ją będziemy rozumieć. Chodzi o miłość, czyli pokazanie, że nie chcę Boga, drugiego i siebie wykorzystywać cynicznie dla swoich interesów, nawet jeśli one są bardzo wzniosłe. Wolę zamilknąć i pokazać słabość, wolę zginąć niż wykazać wyższość.
Okazuje się, że dziś Ewangelia wcale nie musi być znakiem sprzeciwu wobec świata, ale staje się - podobnie jak podczas tego świątecznego posiłku - znakiem sprzeciwu Boga wobec wierzących.
I jeśli mamy mówić o czymś takim jak kryterium „prawdziwego chrześcijaństwa”, to jest nim poczucie bezpieczeństwa, nie zamieszanie i niewidzenie człowieka.
Słowo: Łk 13, 10-17

127
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 27, 2023, 09:14:04 am  »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę tłumy, które słuchają słów Jezusa. Chrystus wyrzuca słuchaczom, że rozumieją świat materialny, ale nie duchowy. Posłucham tego, co mówi Pan i przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: Żyjemy w pewnym paradoksie. Stosunkowo z dużą łatwością rozeznajemy, co nam jest potrzebne do życia cielesnego, a nie potrafimy rozeznać, co służy do życia wiecznego. Nasza mądrość ogranicza się do tego, co przynosi ‘śmierć’, a w tym, co daje życie zdajemy się być ‘głupi’. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że obecny czas – ‘kairos’, to szczególna okazja do nawrócenia. Nasze życie jest drogą pełną sprzeczności. Zamiast dochodzić do zgody z drugim człowiekiem, traktując go jak brata, będąc wobec niego miłosiernym jak Ojciec w niebie, my wybieramy walkę nad służbę, pokonanie kogoś zamiast pojednania z nim.

Emocja: Duchowa ślepota. Nie potrafimy rozeznać z rzeczywistości wokół nas tego, co będzie się działo. Człowiek ‘cielesny’ nie jest w stanie pojąć tego, co należy do Bożego Ducha. Eucharystia jest tym szczególnym czasem – ‘kairos’ ukierunkowanym na nawrócenie.

Wezwanie: Poproszę o łaskę zrozumienia, że teraźniejszość jest możliwością zwycięstwa nad złem. Podziękuję za dar Eucharystii, która jest szczególnym czasem budowania więzi braterskiej i wspólnoty.
Przez chwilę będę adorował krzyż, bo na nim Jezus przeprowadza sąd nad światem.

128
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 26, 2023, 09:52:30 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Jezus mówi w Ewangelii (Łk 12, 49-53), że przyszedł rzucić ogień na ziemię...
Rzucić ogień to nic innego jak obudzić w nas życie na nowo, we wszystkich jego przejawach, bo ogień trawi wszystko, nie tylko wybrane przez nas miejsca. Od najprostszych spraw, takich jak nawyki żywieniowe czy higieniczne, aż do potrzeb duchowych czy kulturowych. Lubimy, często nieświadomie, iść na skróty i nie męczyć się podejmując jakiekolwiek zmiany. Raz coś wypracowawszy, uważamy, że to jest dobre na całe życie, że to wystarczy. Z sentymentem wracamy do starych nawyków i sposobów myślenia, bo one już nic (z czasem) nas nie kosztują. Niebezpieczeństwo takiego sposobu życia polega na utracie odpowiedzi na podstawowe pytanie: „kim ja jestem?”. Tkwienie w starym wyuczonym schemacie sprawia, że przestajemy się rozwijać, budować strategie na kolejne dni i lata. Wychodzimy z założenia, że wszystko już znamy, więc po co się męczyć?
Jezus wie, że rozwój jest konieczny do tego, by żyć. Dlatego pragnie, by ogień został rzucony na ziemię, ogień, który niszczy, ale też jest bolesną szansą na rozpoczęcie czegoś całkowicie nowego. Owszem, na wcześniejszym doświadczeniu, ale nowego. Jeden z ważnych dla mnie jezuitów, po tym jak spalił mu się pokój, powiedział, że każdemu jezuicie powinno się coś takiego przydarzyć przynajmniej raz w życiu. Dzięki takim wydarzeniom można się uwolnić i oczyścić, by pójść dalej.
Ten rzucony ogień czy brak pokoju między ludźmi, to nic innego jak obraz tego, czego Bóg pragnie dla nas. On nie chce stagnacji dla naszego życia. Zderzenie się z przeciwnościami (ogień, konflikty) każe mi się określać, za czym, za Kim się opowiadam. Ciągle na nowo zadawać sobie pytanie; „czy jestem dalej wierny”?
To nie jest boskie „sprawdzam cię człowieku”. Bóg po to nas budzi, po to stawia nas w różnych „ogniowych” sprawach, które sprawiają brak pokoju w naszym życiu, żeby nam nieustannie przypominać, że jesteśmy Jego synami i córkami. Wszystkie nasze sprawy i relacje mogą ulec spaleniu i rozwaleniu, ale jedno, to, co jest fundamentem naszej tożsamości – dziecięctwo - nie ulegnie destrukcji. Wszystkie destrukcje mają mi tylko pomóc przypominać sobie nieustannie to jedno – jestem Jego dzieckiem.
Zobaczcie, kiedy mówimy o Sercu Jezusa, kiedy próbujemy to pokazać za pomocą obrazu, Jego Serce zawsze ma w sobie ogień. On płonie, z miłości i gorliwości, a kiedy płonie ogień nie da się spać, trzeba działać. To jest Bóg działający dla nas. I to działanie nazywamy miłosierdziem. Ale Jego Serce jest też przebite, bo tak bardzo nas ukochał, że pozwolił w to Serce wycelować i pozwolił na zrobienie w Nim dziury, a to sprawiło, że Jego Miłość rozlewa się jeszcze bardziej, wręcz w sposób niekontrolowany.

129
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 25, 2023, 09:36:23 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Jezus mówi dziś o tym, że koniec przyjdzie jak złodziej, którego się nie spodziewamy. Jednak warto wiedzieć, że Bóg nie jest złodziejem. Nie dalej jak wczoraj czytaliśmy o Bogu, który na końcu zamieni role. My będziemy siedzieć przy stole, a On będzie naszym sługą.
Przyjście złodzieja to obraz końca. Nikt z nas nie wie, kiedy on nastąpi.
Perspektywa końca, w którym Bóg jest sługą, ma mnie zmobilizować do tego, by nie być niedobrym dla innych ludzi. To, co ma mnie zmieniać w patrzeniu na siebie, drugiego człowieka i ostatecznie na Boga, to miłość, której dostępuję za darmo (a o tym nam przypomina czytany List do Rzymian w pierwszym czytaniu).
W chrześcijaństwie wszystko jest inaczej niż w innych religiach, a przynajmniej powinno tak być. To Bóg staje się sługą, to Bóg jest ofiarą. Człowiek jest beneficjentem, nie tym który ma dawać, zbawiać i się poświęcać.
Oczywiście, że kara za zło (grzechy) istnieje. Człowiek sam siebie karze, kiedy robi zło. Karze siebie i innych, bo przecież jesteśmy ze sobą połączeni. Tylko, że to nie ma nic wspólnego z karaniem nas przez Boga. Całe piękno Dobrej Nowiny polega na tym, że On jest naszym wybawicielem właśnie z tego.
Dopóki będziemy rozumieć naszą wiarę tak, że jest Bóg Najświętszy, a słaby człowiek, stworzenie niedoskonałe obraża Go swoimi czynami, a później jeszcze Bóg za to go karze, to nie różnimy się niczym od najbardziej wyrachowanych ludzi na świecie.
Jezus przyszedł nie nagradzać i karać, ale wyciągać nas z konsekwencji naszych wyborów, wybawiać, zbawiać.
A piekło? Podoba mi się to, co powiedział pewien dominikanin: „mam nadzieję, że jest puste, ale nawet gdyby się zdarzyło, że tam trafisz, bo będziesz chciał, to ja wierzę w takiego Jezusa, który będzie tam z tobą siedział tak długo, aż zmienisz zdanie”.
Bóg jest Ojcem Miłosiernym, który za dobro wynagradza, a grzesznika szuka

130
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 24, 2023, 09:35:00 am  »
Paweł Kosiński Sj

Komentarz do Ewangelii (wtorek, 24.10.2023)

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę oczekiwanie na czyjś powrót. Jakie skojarzenia i myśli to we mnie wywołuje? Zwrócę uwagę na odczucia, jakie się we mnie budzą. Posłucham słów Jezusa i przyjrzę się swoim reakcjom.

Myśl: Oczekiwanie na coś jest ważnym elementem naszego życia. Dotyka bardzo intymnych strun naszego ducha. W pewnym sensie to na kogo, na co i jak oczekujemy kształtuje nasze życie. Napełnia radością, nadzieją albo obawami i lękiem. ‘Przepasane biodra’ to nasza tożsamość, gotowość do służenia innym w pokorze, jak Pan. ‘Zapalona pochodnia’ symbolizuje przykład, świadectwo, jakie daję innym. Człowiek „wierzący czuwa pośród nocy świata”. A znamy wiele takich nocy: słabości, grzechu, ciemności ‘nie-życia’, obumarcia duchowego, ale też jest to figura śmierci osobistej.

Emocja: Szczęśliwi czuwający. Nie mając bliskiej relacji z Jezusem, szukamy szczęścia w tym, co posiadamy. Szczęśliwy jest ten, kto potrafi oczekiwać, jest ufny. Źródłem pokoju jest Eucharystia. Uczestnicząc w niej przenika mnie życie Boże teraz i otwiera na przyszłość.

Wezwanie: Poproszę o łaskę ufnego oczekiwania na przyjście Pana. Podziękuję za światło i nadzieję w ciemnościach nocy. Oddając cześć Maryi w tajemnicy nawiedzenia św. Elżbiety, odmówię ‘dziesiątek’ różańca.

131
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 23, 2023, 01:45:29 pm  »
Grzegorz Kramer SJ

Można odnieść wrażenie, że dzisiejsza Ewangelia (Łk 12, 13-21), to nic innego jak manifest życia nierealnego, byle jakiego, oderwanego od tego, co nazywamy rzeczywistością dnia codziennego. Czy Jezus chce powiedzieć, że materialne dobra są nic nie warte?
Jak, w ciężkiej walce o zapewnienie bytu swoim bliskim, o poprawianie jakości życia, ustosunkować się do takich słów? Udawać, że ich nie było? Że posłuchaliśmy pobożnych życzeń, ale żyć i tak trzeba? Klucz do dobrego zrozumienia tej Ewangelii, zawiera się w dzisiejszym: „uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości”
Chciwość, niekoniecznie musi wyrażać się w dobrach materialnych. Ona jest raczej postawą, która wyraża się w tym, że człowiek swoje szczęście upatruje w tym by „mieć”, a nie w tym, by „być”. To taki rodzaj szczęścia, w którym, dopiero spełnienie, takiego czy innego, pragnienia pozwala mi być szczęśliwym. To może być 1000$, ale i relacja z określoną osobą, posiadanie konkretnych umiejętności czy wyglądu. To może być pragnienie posiadania racji, doprowadzenia rozmówcy w takie miejsce, w który tamten wyjdzie z konfrontacji przegrany.
Chciwość, wyrażająca się w postawie uczynienia siebie panem i władcą swojego życia. Muszę panować nad wszystkim, za wszelką cenę.
Chciwość, chęć posiadania, panowania za wszelką cenę, prowadzi do tragedii. To, co miało być środkiem do osiągnięcia celu (miłość siebie, bliźniego i Boga), staje się celem. Ten przymus, zaczyna nami kierować i nas ogranicza. To wtedy właśnie zaczynają się nasze racjonalizacje. Nie pomogę innym, bo mi nie starczy; nie bierzemy ślubu, bo ciągle nie mamy na wesele; dziecko, owszem, ale, kiedy się dorobimy. Wtedy zaczyna się zazdrość i nieufność wobec nam bliskim.
„Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy”. Nic innego w tym zdaniu nie ma, jak to, że mamy mieć dystans, do tego, co zebraliśmy. Mamy zbierać, mamy budować spichlerze, mamy zarabiać pieniądze i gromadzić je na koncie, ale mamy mieć do nich dystans. To jest dość ryzykowna postawa, bo czasem trza sobie, innym i Bogu zaufać, ale to naprawdę działa.
Lekarstwo na chciwość zwie się wdzięczność i zaufanie.

132
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 20, 2023, 10:05:38 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Bardzo lubię to, jak Jezus żongluje obrazami. Dziś ostrzega przed kwasem faryzeuszy, a innym razem porównuje Królestwo Boże do odrobiony zakwasu, który zakwasza całe ciasto, dzięki niemu rośnie. To pierwsza rzecz, którą wziąć z dzisiejszej Ewangelii (Łk 12, 1-7). Obrazy, słowa, przykłady mogą mieć różne znaczenia, ważny jest kontekst i istota. Znów wracamy do kwestii, którą od dziesięciu lat wałkujemy w Kościele, za namową Franciszka – rozeznawanie.
Dziś Jezus mówi o obłudzie, która jest kwasem niszczącym. Odrobina wystarczy, by wszystko się zakwasiło. Obłudnymi nie są tylko „oni”. Obłudnym jest każdy człowiek, to są te momenty, kiedy co innego robimy, co innego mówimy.
Z jednej strony przestrzega mnie i ciebie, byśmy nie wchodzili w takie sytuacje, kiedy jesteśmy obłudni, a z drugiej pokazuje, że czyjaś obłuda nie musi mieć wpływu na moje postrzeganie siebie. Mówi: „nie bójcie się”. Oczywiście, czyjaś obłuda może mnie doprowadzić do tragicznych sytuacji, może zachwiać poczuciem wartości samego siebie, podważyć sens tego, co się robi. Dlatego Jezus zwraca uwagę na to, by się wtedy nie poddawać lękowi.
Warto widzieć te dwie strony medalu, by przewidywać skutki swojej obłudy. Moja obłuda może kogoś doprowadzić do złego stanu.

133
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 19, 2023, 10:52:51 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do ewangelii na dzisiaj (19 października 2023 r):

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę Jezusa otoczonego faryzeuszami, z którymi prowadzi ostry spór, piętnując zakłamanie i ślepotę. Posłucham Jego słów. Wczuję się w atmosferę napięcia i gwałtowności, jaka zdaje się ‘gęstnieć’.

Myśl: Faryzeusze przekonani o swojej wyższości i sprawiedliwości, gardzą innymi i zamykają się na działanie Boga wobec nich. Natomiast grzesznicy i celnicy nie pokładają nadziei w swojej mądrości i otwierają się oraz przyjmują Boże miłosierdzie. Faryzeusze są ofiarami ‘fałszywej mądrości’. Jezus w mocnych słowach krytykuje postawę ‘uczonych w Prawie’. Oni bowiem zamiast być ‘świadkami mądrości Bożej’ stają się ‘gorsi w bezbożności’ od swoich ojców, przekazując „fałszywy obraz Boga, pozbawiony miłosierdzia”.

Emocja: Gwałtowność reakcji. Kluczem poznania Boga jest krzyż Jezusa, miłosierdzie. Sprawiedliwość Prawa ukazuje grzech, ale tylko mądrość Ewangelii przebacza zło i idzie z nim na krzyż. Gwałtowność, złe myśli, czyhanie, podchwytywanie są znakiem działania złego ducha.

Wezwanie: Poproszę o uznanie ‘ciemności’ w swoim sercu. Podziękuję za dar sakramentu pokuty, w którym mogę powstać z upadków.
Pomyślę o jakiejś ‘duchowej jałmużnie’ (przebaczeniu, dobrym myśleniu, modlitwie wstawienniczej…).

134
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 18, 2023, 09:40:47 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Łk 10,1-9)

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę siedemdziesięciu dwóch uczniów, których Jezus posyła wszędzie, na cały świat. Przyjrzę się miejscom, do których docierają, otoczeniu. To jest misja całej wspólnoty Kościoła. Przyjrzę się perspektywie, ale i zagrożeniom, o których mówi Jezus.

Myśl: Kościół od samego początku ma świadomość misji, jaka mu została zlecona. To jest to samo posłanie, które realizował Jezus, potem apostołowie, a następnie każdy z uczniów. Żniwo jest wielkie, rozciąga się na cały świat - kosmos. Kościół od samego początku ma i będzie miał udział w krzyżu Pana. Ci, którzy poniosą misję, sami staną się barankami ofiarnymi. W ten sposób doświadczają też tego, że zbawienie nie zależy od ich sukcesów i starań, bo robotników jest mało, ale jest darem Pana, wielkim żniwem z Jego łaski.

Emocja: Jagnięta między wilkami. Misja ucznia dokonuje się w ubóstwie i bez zabezpieczeń. W ten sposób upodabnia się on do Mistrza, który jest Barankiem wydanym w ręce ludzi. Różnica między jagnięciem i wilkiem jest jak różnica między miłością a egoizmem, pokorą i pychą.

Wezwanie: Poproszę o poczucie odpowiedzialności za misję, jaka mi została zlecona. Podziękuję za powołanie i wybranie do głoszenia Ewangelii. Uczynię jakiś znak uszanowania i akceptacji misji, jaka mi została powierzona.

135
Droga / Odp: Droga
« dnia: Październik 17, 2023, 10:09:53 am  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (wtorek, 17.10.2023)

Obraz: Dzisiejsza scena ewangeliczna ukazuje ucztę ze wszystkimi jej ‘formalnymi uwarunkowaniami’. Zobaczę to w wyobraźni. Posłucham słów Pana, które brzmią szorstko. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: Faryzeusz, co znaczy ‘oddzielony’ buduje jakiś ‘swój’ świat z „wyraźnymi i domyślnymi wymogami Prawa”. Jest przekonany o swojej ‘sprawiedliwości’ i posiadaniu ‘racji’. Relacja między ‘sprawiedliwością Prawa’ a ‘Ewangelią miłosierdzia’ budziła kontrowersje w Kościele od samego początku. Faryzeusze utożsamiali zbawienie z prawem i ‘własną sprawiedliwością’. Sprawiedliwości nie da się osiągnąć jednak przez Prawo. Dostępujemy usprawiedliwienia przez krzyż Jezusa. Jezus demaskuje w tym fragmencie tego faryzeusza, który w każdym z nas się ‘gnieździ’.

Emocja: Jałmużna usprawiedliwia. Wspomaganie ubogich jest ‘wymiarem miłosierdzia’. Nie jest kupowaniem sobie zbawienia. To nie jest warunek, który trzeba ‘zaliczyć’, ale znak przemiany wnętrza, nawrócenia, które oświeca i usprawiedliwia.

Wezwanie: Poproszę o łaskę uznania we mnie ciemności i otwarcia się na Boże usprawiedliwienie. Podziękuję za dar przebaczenia, jakiego mogę dostąpić.
Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia i spowiedź, jeśli jej potrzebuję.

Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 129