Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 109 110 [111] 112 113 ... 129
1651
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 27, 2017, 08:13:42 am  »
Mk 10, 17-27
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Ze słów Jezusa wypowiedzianych w dzisiejszej Ewangelii wynika jasno, że przestrzeganie Bożych przykazań (konkretnie Dekalogu) nie oznacza jeszcze pójścia za Jezusem. Można nie grzeszyć, ale nie iść za Jezusem. Przestrzeganie Dekalogu, w jego części dotyczącej relacji z ludźmi, nie wymaga nawet wiary w Boga, ani żadnej szczególnej łaski Bożej.

Jest jednak coś, co "u ludzi jest niemożliwe", czyli wymaga łaski wiary i Bożego działania w nas. Tym czymś jest wolność od tego, co materialne i naśladowanie Jezusa, do czego nie wystarczy przestrzeganie Dekalogu.

Nie wmawiajmy więc sobie, że na pewno będziemy zbawieni jeśli nie grzeszymy ciężko. Nie wymagajmy też od siebie doskonałości moralnej (ani żadnej innej), bo Jezus jej od nas nie wymaga. Po prostu idźmy za Jezusem, czyli szczerze bądźmy Jego uczniami. Codziennie, a nie od święta (na przykład tylko w Wielkim Poście). Po prostu uczmy się od Jezusa żyć.

1652
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 24, 2017, 08:05:24 am  »
Zostaliśmy stworzeni jako trójca [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Człowiek został stworzony w jedności osób (nie tylko dwóch, ale trzech, gdzie trzecią osobą jest Bóg). Dlatego tak bardzo pragniemy relacji (bliskości) z innymi. Dlaczego więc jednocześnie tak często nie szanujemy relacji (bliskości) z innymi? Dlaczego tak łatwo rezygnujemy z wierności, która jest niezbędna dla budowania relacji (bliskości)? Może dlatego, że dostrzegliśmy złudną atrakcyjność różnych rzeczy, czy zwykłych przyjemności i postawiliśmy je ponad człowieka. A tymczasem nic nie dorówna człowiekowi! Z niczym nie staniemy się jednym ciałem. To jest możliwe tylko z człowiekiem (i Bogiem). A do tego jesteśmy stworzeni.


Wartość małżeństwa ciągle jeszcze jest do odkrycia. Jako ludzkość i jako Kościół jeszcze nie dorośliśmy do pełnego rozumienia czym ono jest. Świadczy o tym wielka liczba małżeństw, które nie są w praktyce "jednym ciałem". Odkrywanie wartości małżeństwa idzie w parze z odkrywaniem natury Miłości i do tego właśnie Jezus nas dziś zaprasza.




Dzisiejsza Ewangelia jest opisem naszej rzeczywistości. Tak wiele rodzin i małżeństw przeżywa swój kryzys.

Jezus mówi, że to „zatwardziałość serca” jest powodem dramatów rodzinnych i małżeńskich. Jezusowa Dobra Nowina jest wołaniem o nierozerwalność małżeństw. Kiedy w dzisiejszych czasach rozwody są reklamowane i promowane, pokazywane jako „duch czasu”, to Ewangelia Chrystusowa jest w konfrontacji z duchem tego świata. Źródłem dramatu, rozbicia małżeństwa i rodziny jest „zatwardziałość serca”. Ewangelia dzisiejsza jest swoistą diagnozą czasów współczesnych, w których bardzo zagrożona jest świętość małżeństwa. Módlmy się za małżeństwa i rodziny, aby były Bogiem silne.
Ks. Mariusz Frukacz

1653
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 23, 2017, 08:55:48 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Bł. Paweł VI, papież w latach 1963-1978
Konstytucja apostolska „Paenitemini” (tłum. © Libreria Editrice Vaticana)

„Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu”: nawrócenie serca

Do Królestwa Chrystusowego możemy przystąpić jedynie przez "metanoję" - to jest przez wewnętrzną zmianę całego człowieka, dzięki której zaczyna on właściwie myśleć, sądzić i układać swe życie, przeniknięty tą świadomością i miłością Boga, które w Jego Synu zostały nam na nowo objawione oraz w pełni udzielone.

Wezwanie Syna Bożego, byśmy czynili pokutę - metanoja - przynagla nas tym bardziej, że nie tylko sam do niej zachęca, ale także daje nam prawdziwy przykład pokuty. Chrystus bowiem dał najwyższy przykład pokutującym dlatego, że chciał ponieść karę nie za swoje grzechy, ale za grzechy innych ludzi.

Człowiek postawiony w obliczu Chrystusa, zostaje oświecony nowym światłem, a to dlatego, że gdy poznaje świętość Boga, wtedy lepiej widzi zło grzechu; przez słowa bowiem Chrystusa zostało mu ogłoszone wezwanie, które zawiera zachętę powrotu do Boga, oraz zawiera zapewnienie odpuszczenia grzechów; dary te człowiek w pełni otrzymuje przez Chrzest św., który formuje go na podobieństwo Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa Pana, stąd też całe życie człowieka wyróżnia się jakby pieczęcią tej tajemnicy oznaczone.

Wstępując w ślady Boskiego Nauczyciela, każdy szczycący się imieniem chrześcijanina, winien wyrzec się samego siebie, nieść swój krzyż, uczestniczyć w Jego cierpieniach (Mt 16,24), aby tak przemieniony na podobieństwo śmierci Chrystusa, mógł sobie zasłużyć na chwałę zmartwychwstania.



[Mieczysław Łusiak SJ]:

Aby nie grzeszyć warto poświęcić wiele. Również przyczynić się do czyjegoś grzechu jest może nawet czymś gorszym niż śmierć przez utonięcie. Bowiem to grzech właśnie jest prawdziwą śmiercią, bo wtedy umiera w nas dziecko Boga - nasza natura. A gdy przestaje bić serce, wówczas umiera tylko nasze ciało, potrzebne nam do życia na tym świecie i otrzymujemy ciało nowe, odpowiednie do życia wiecznego w Niebie.

W tych dzisiejszych radykalnych słowach Jezusa nie chodzi o to, abyśmy karali siebie za grzechy, ale o to, abyśmy zobaczyli szpetność grzechu. Grzeszymy bowiem raczej tylko dlatego, że ciągle grzech wydaje nam się czymś atrakcyjnym. Tymczasem jest to "g" owinięte w sreberko.

1654
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 22, 2017, 08:44:22 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Leon Wielki (? – ok. 461), papież i doktor Kościoła
Kazanie na rocznicę święceń biskupich

„Na tej Skale zbuduję Kościół mój”

Bracia, kiedy należy wypełniać obowiązki związane z moją funkcją biskupią, odkrywam, jak bardzo jestem słaby i tchórzliwy, obciążony własną kruchością natury, podczas gdy pragnę działać wspaniałomyślnie i dzielnie. Jednakże czerpię moje siły z nieustannego wstawiennictwa wszechmocnego Kapłana, który, podobny do nas, ale równy Ojcu, uniżył swoją boskość do poziomu człowieka i wyniósł ludzkość na poziom Boga. Odnajduję słuszną i świętą radość w decyzjach, które podjął. Chociaż bowiem powierzył licznym pasterzom troskę o swojej stado, nie porzucił straży nad umiłowanymi owcami. Dzięki tej wiecznej i niezbędnej obecności ja też otrzymałem opiekę i wsparcie apostoła Piotra, który także nie porzuca swojego urzędu. Ten solidny fundament, na którym wznosi się cała wysokość Kościoła, nigdy się nie nuży noszeniem ciężaru budynku, który na nim spoczywa.

Nigdy się nie ugina ta niezmienność wiary, dla której pierwszy z apostołów był chwalony. Podobnie jak trwa to, co Piotr wyznał w Chrystusie, tak i trwa to, co Chrystus ustanowił w Piotrze... Trwa to, co zechciała prawda Boża. Święty Piotr obstaje w wytrzymałości, którą otrzymał; nie porzucił steru Kościoła, który został powierzony jego dłoniom. Oto, bracia, co wyprosiło to wyznanie wiary, objawione przez Boga Ojca w sercu apostoła: wytrzymałość skały, której żaden atak nie poruszy. W całym Kościele Piotr głosi każdego dnia: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.



W święto katedry św. Piotra patrzymy na Piotra naszych czasów. Ogarniamy modlitwą Franciszka.

Jako chrześcijanin modlę się też o to, aby Piotr był wierny nauczaniu Chrystusa. Chcę moje życie chrześcijańskie zrealizować „cum Petro et sub Petro”, z Piotrem i pod władzą Piotra. Z postanowienia samego Chrystusa Piotr stał się fundamentem całej wspólnoty kościelnej i na nim Zbawiciel zbudował swój Kościół. Trzeba zawsze pamiętać, że jest to Kościół Chrystusa. Jednak Piotr ma umacniać moją wiarę. „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Wyznanie Piotra jest fundamentem mojego życia duchowego. To wyznanie nadaje sens mojemu życiu. Tak wiele razy doświadczyłem tego na Placu św. Piotra. Wiem też, że Kościół ma Opokę, a bramy piekielne go nie przemogą. To jest źródłem moje nadziei.
Ks. Mariusz Frukacz

1655
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 21, 2017, 08:25:17 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 - ok. 208), biskup, teolog, męczennik
Przeciwko herezjom IV, 38, 1-2

„Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje”

Czy Bóg nie mógł stworzyć doskonałego człowieka od samego początku? Dla Boga, który od zawsze jest niezmienny i przedwieczny, wszystko jest możliwe. Ale byty stworzone są nieuchronnie podległe Temu, który je stworzył, ponieważ ich egzystencja zaczęła się po Nim. Są stworzone, a zatem niedoskonałe; zaledwie przyszły na świat, są małymi dziećmi i jak małe dzieci, nie mają jeszcze zwyczaju zachowywać się doskonale... Bóg mógł zatem dać od początku człowiekowi doskonałość, ale człowiek nie był w stanie jej przyjąć, ponieważ był jedynie małym dzieckiem.

To dlatego nasz Pan, w ostatecznym czasie, kiedy, wszystko w sobie zjednoczył (Ef 1,10), przybył do nas, nie z mocą, ale w postaci, w jakiej byliśmy zdolni Go ujrzeć. Mógł bowiem przybyć do nas w swej niewysłowionej chwale, ale my nie bylibyśmy w stanie znieść ogromu Jego chwały... Słowo Boże, choć było doskonałe, stało się małym dzieckiem z człowiekiem, nie dla siebie, ale z powodu stanu dzieciństwa, w jakim znajdował się człowiek.




 Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ
 
Do naszej wielkości, którą otrzymaliśmy od Stwórcy w chwili stworzenia nas, nic już nie da się dodać. Każdy z nas jest bowiem dzieckiem Boga, a to jest największa godność, jaką można mieć we wszechświecie (większy jest tylko Bóg).
 
Przyjęcie tej prawdy powoduje, że jakiekolwiek porównywanie się między nami dla określenia kto jest większy nie ma żadnego sensu. Dlaczego mimo to porównujemy się? Bo nie wierzymy w swoją wartość i chcemy ją sobie udowodnić przez porównywanie się. A może też przeczuwamy, że uznając naszą wzajemną równowartość nie będziemy mogli uzasadnić naszego braku miłości? Odkrywając bowiem wielką wartość (wrodzoną) drugiego człowieka, natychmiast go pokochamy, nawet jeśli nas krzywdzi.
 

1656
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 20, 2017, 08:35:23 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Izaak Syryjczyk (VII wiek), mnich z okolic Mosul
Mowy ascetyczne, Pierwsza seria, 72

„Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!”

Wiara jest bramą tajemnic. Czym oczy ciała są dla rzeczy widzialnych, tym jest wiara dla ukrytych oczu duszy. Tak, jak posiadamy dwoje oczu ciała, podobnie mamy dwoje duchowych oczu duszy - mówią Ojcowie, a każdy ma swój własny wzrok. Jednym okiem widzimy sekrety chwały Boga, ukrytej w stworzeniach, to znaczy Jego moc, mądrość, odwieczną opatrzność, które nas otaczają i które pojmujemy, kiedy rozważamy o potędze wyżyn, skąd nas prowadzi. Tym samym okiem kontemplujemy także zastępy niebieskie, aniołów, naszych towarzyszy w służbie (Ap 22,9).

Ale drugim okiem kontemplujemy chwałę świętej natury Bożej, kiedy raczy nam objawić swoje duchowe tajemnice i otworzy naszemu umysłowi ocean wiary.




Uczniowie Jezusa to ludzie modlitwy [Mieczysław Łusiak SJ]

Dlaczego uczniowie Jezusa nie mogli uzdrowić owego chłopca? Czy dlatego, że należeli do "plemienia niewiernego", którego Jezus ma już powoli dość? Raczej nie. Te pełne goryczy słowa Jezusa były raczej skierowane do tych, którzy prosili uczniów Jezusa o uzdrowienie chłopca. Zapewne powodem nieskuteczności uczniów była mała wiara ojca chłopca, a oni nie potrafili w nim tej wiary wzbudzić.

Niestety, często nie będziemy umieli w drugim człowieku wzbudzić wiary, ale możemy na różne sposoby pomagać ludziom spotkać się z Jezusem. Wtedy On sam wzbudzi w nich wiarę. Czasem najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla człowieka dotkniętego złem będzie zachęcić go do modlitwy i uczyć jej. Aby jednak było to możliwe, sami musimy być ludźmi modlitwy.

 

1657
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 17, 2017, 09:18:14 am  »
Troska o duszę, o życie duchowe w nas. To ewangeliczny program na dzisiaj. To bardzo trudna wewnętrzna walka. Pójcie za Jezusem ma trzy etapy. Pierwszy etap to zaparcie się siebie samego. Drugi to wzięcie swoje krzyża, a trzeci naśladowanie Jezusa. Pójście za Jezusem nie jest łatwe. Czasem trzeba zrezygnować z części siebie samego, podjąć się pewnego trudu, ale wszystko po to, by zyskać prawdziwe życie z Jezusem

Rozważanie można odsłuchać na stronie fm.niedziela.pl
Ks. Mariusz Frukacz

1658
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 16, 2017, 10:27:51 am  »
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Trudno się dziwić Piotrowi, że upominał Jezusa, gdy Ten zaczął mówić, nawet jakby z pewną aprobatą, o czekającym Go odrzuceniu przez ludzi i o męce i śmierci. Przecież skoro Jezus jest Mesjaszem, to znaczy, że jest kim wielkim, ważnym i bardzo potrzebnym. A jednak Jezus nie zawahał się zareagować na to nazwaniem Piotra "szatanem", czyli przeciwnikiem.

Co z tego, że Piotr rozpoznał w Jezusie Mesjasza, skoro nie zrozumiał kim Mesjasz jest - że nie jest władcą ziemskim, który najpierw dba o swoją pomyślność, a potem swoich poddanych. Nie zrozumiał, że Mesjasz to Odkupiciel, który przyszedł swoją śmiercią odkupić wszystkie grzechy wszystkich ludzi.

"A wy za kogo Mnie uważacie?" - pyta Jezus każdego z nas. Czy jest On dla nas przede wszystkim Bogiem, który oddał życie z miłości do nas? Czy nie sprowadzamy Go czasem do zwykłego "pomagacza" w trudnych sprawach i obrońcy przed "okrutnym światem"?

1659
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 15, 2017, 09:13:03 am  »
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

W drodze do zbawienia (do życia w Niebie) niezbędne jest przejrzenie na oczy, oczywiście te duchowe. Dzięki temu poznajemy prawdę - o naszym grzechu, ale przede wszystkim o tym, kim jesteśmy.

Abyśmy przejrzeli, Jezus czasem musi się z nami spotkać na osobności, z dala od ludzi i stopniowo otwierać nam oczy.

Przypowieść z książki "Odkryć życie na nowo" o. Anthony de Mello SJ:
"Grupa turystów siedzi w autokarze. Jadą przez cudowną okolicę. W autokarze są zasunięte zasłonki, zatem nikt nic nie widzi. I jak sądzicie, co robią ludzie, którzy siedzą w środku? Głęboko śpią, niektórzy; inni kłócą się o to, kto jest najlepiej ubraną kobietą w autokarze. Kim jest gość, który zajmuje najlepsze miejsce w autokarze? I tak idzie, aż do końca podróży. Nikt z nich nie zobaczył niczego z tej pięknej okolicy."

1660
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 14, 2017, 08:41:53 am  »
Dzisiejsze słowa Jezusa brzmią bardzo radykalnie i jednoznacznie. Zapraszają mnie do rozeznania mojej dojrzałości w relacji z Jezusem. W żarliwej modlitwie zwrócę się do Ducha Świętego, aby pomógł mi otworzyć się całym sercem na ewangeliczne przesłanie.

Wsiądę z Jezusem i uczniami do łodzi. Zauważę nerwowe reakcje apostołów po tym, jak spostrzegli się, że wzięli ze sobą za mało chleba. Jezus zna ich niepokój. Chce, aby nabrali dystansu do swojego zmartwienia.

Jakie zmartwienie zajmuje dzisiaj najwięcej miejsca w moim sercu i umyśle? Czy potrafię się dystansować do moich problemów? Czy nie trwonię moich życiowych energii na sprawy drugorzędne?

Brak chleba urósł do ogromnego problemu, tak że tylko o tym rozprawiają między sobą. Wyłączyli z rozmowy Jezusa, który chwilę wcześniej dokonał przecież cudownego rozmnożenia chlebów.

Przyjrzę się postawie mojej rodziny, wspólnoty w sytuacjach, w których pojawiają się trudności. Jak je rozwiązujemy? Czy wprowadzamy w nie Jezusa? Czy szukamy światła na modlitwie? Czy powierzamy się Bożej Opatrzności?

Jezus zwraca uwagę uczniom na ich niedojrzałość w przeżywaniu błahych problemów: „nie pojmujecie”; „nie rozumiecie”; „nie widzicie”; „nie słyszycie”. Zatrzymam się dłużej przy każdej z tych postaw. Która z nich najbardziej ujawnia się we mnie w chwilach kryzysowych? Czy w takich chwilach szukam światła u Jezusa?

Jezus chce, abym wrócił do życiowych sytuacji, w których doświadczyłem Jego cudownego działania. Rozważę je. Zakończę modlitwą serca, do której będę wracać w ciągu dnia: „Jezu, oddaję Ci każde moje zmartwienie!”.

Krzysztof Wons SDS/Salwator

1661
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 13, 2017, 08:40:39 am  »
Komentarz do Ewangelii

Jezus mówi, że „żaden znak nie będzie dany temu plemieniu”. Aby otrzymać znak od Jezusa potrzeba mieć postawę wiary, a nie tylko postawę roszczeniową. Trzeba mieć otwarte serce na znak Jezusa, a nie serce faryzejskie, szukające własnych korzyści. Słowo Boże ma niezwykłą moc. Ono osądza nasze życie, nasze czyny i pragnienia. Aby otrzymać znak, to trzeba kierować się w życiu słowem Boga, słowem Bożej Prawdy, a nie kompromisem i ludzkimi kalkulacjami.

Ks. Mariusz Frukacz

1662
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 10, 2017, 08:58:05 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Augustyn (354 - 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Rozważanie o Psalmach, Ps 102,5-6; PL 37, 1319

„Jezus wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy”

„Bóg leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,3). Nie obawiaj się, wszystkie choroby zostaną uzdrowione. Powiesz, że są duże, ale lekarz jest jeszcze większy. Dla wszechmocnego lekarza nie ma nieuleczalnej choroby. Pozwól się tylko zwyczajnie leczyć, nie odpychaj jego dłoni; On wie, co ma robić. Nie ciesz się jedynie, kiedy działa łagodnie, ale także, kiedy sprawia ból. Przyjmij ból lekarstwa, myśląc o zdrowiu, jakie ci da.

Spójrzcie, bracia, co znoszą ludzie w ich chorobach fizycznych, żeby przedłużyć życie o kilka dni... Ty przynajmniej nie cierpisz dla wątpliwego rezultatu: Ten, który ci obiecał zdrowie, nie może się mylić. Dlaczego lekarze czasami się mylą? Ponieważ nie stworzyli tego ciała, które leczą. Ale Bóg dał ci ciało, Bóg dał ci duszę. Wie, jak ponownie stworzyć to, co stworzył; wie, jak na nowo ukształtować, co już ukształtował. Ty musisz tylko się oddać w ręce lekarza... Znoś cierpliwie te dłonie, o duszo, która „Go błogosławisz i nie zapominasz o wszystkich Jego dobrodziejstwach: On leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,2-3).

Czy Ten, którego zamiarem było, abyś nigdy nie chorował, gdybyś zachowywał Jego przykazanie, nie uzdrowi cię? Czy nie uzdrowi cięTen, który stworzył anioły, a stwarzając ciebie na nowo, uczyni cię im równym? Czy nie uzdrowi cię Ten, który uczynił niebo i ziemię, po tym jak ciebie stworzył na swój obraz? (Rdz 1,26) On cię uzdrowi, ale musisz się na to zgodzić. On uzdrawia doskonale każdego chorego, ale nie wbrew jego woli... Twoim zdrowiem jest Chrystus.



Jezus pragnie nas otworzyć [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Człowiek zamknięty to człowiek głuchoniemy. A kiedy człowiek jest zamknięty? Kiedy już wszystko wie, na wszystko ma odpowiedź i chętnie innych poucza. Również takiego człowieka Jezus pragnie uzdrowić, ale nawet Jemu przychodzi to z trudem. "Zabiegi", których musi na takim człowieku wykonać są skomplikowane. Najpierw bowiem musi zburzyć mur pychy, a to nie jest łatwe. Wymaga czasami upokorzenia takiego człowieka, a to dla Jezusa nie jest ani łatwe, ani przyjemne.

Zanim Jezus będzie musiał nas upokorzyć, aby nas zbawić, upokórzmy się sami. Wtedy łatwo będzie Jezusowi otworzyć nam uszy - uszy serca. Wówczas rozwiąże się nasz język i będziemy prawidłowo mówić, czyli będziemy mówić to, co innych wzmacnia, buduje i pociesza.

1663
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 09, 2017, 08:28:17 am  »
Będę kontemplował Jezusa, który opuszcza rodzinną Galileę. Udaje się w okolice zamieszkiwane przez pogan (w. 24). Przyłączę się do Niego, aby Mu towarzyszyć. Wsłucham się w prag-nienia Jego serca. Chce dotrzeć do wszystkich.

Przywołam w swoim sercu ludzi, których najbardziej kocham, miejsca, w których najchętniej przebywam. Czy potrafię z nich rezygnować, gdy proszony jestem do miejsc i ludzi, wśród których nie czuję się zbyt dobrze? Zaproszę w te sytuacje Jezusa.

Jezus wchodzi w życie ludzi delikatnie, często nierozpoznany. „Wstąpił do pewnego domu” (w. 24). Uświadomię sobie, że Je-zus codziennie, bez narzucania swojej obecności, wstępuje do mojego domu. Czy potrafiłbym zaprosić Go do wszystkiego, co robię w ciągu dnia? Czy jest coś, czego się przed Nim wstydzę?

Zatrzymam się dłużej na spotkaniu poganki z Jezusem. Wsłu-cham się w ich rozmowę (ww. 25-29). Kobieta bardzo cierpi z powodu nieszczęścia córki. W rozmowie jest nieustępliwa. Wierzy mocno, że Jezus może uwolnić jej dziecko od demona.

Kogo chciałbym najbardziej powierzyć Jezusowi? Powiem Mu o moich bliskich, którzy pogrążeni są w nałogach, poranieni, zagubieni w nieuporządkowanym życiu. Będę prosił z wiarą, jak ta kobieta, aby zmienił ich życie.

Trudne słowa Jezusa nie zniechęciły matki. Ufa do końca (w. 27-28). Obietnica Jezusa zawsze się spełnia. Wraca do domu i widzi, że stało się tak, jak powiedział Jezus (w. 30). Wejdę do domu Syrofenicjanki. Będę nasycał się wiarą i szczęściem matki i córki.

Przywołam sytuacje z życia, w których wiara i zaufanie Bogu prowadziły mnie do głębokiej radości. Za co chciałbym Bogu najbardziej podziękować? Będę powtarzał: „Jezu, ufam Twoim obietnicom!”.
Krzysztof Wons SDS/Salwator



Komentarz [Mieczysław Łusiak SJ]:

Mówi się, że wola Boża jest niezmienna. Tymczasem dzisiejsza ewangelia opisuje jedną z tych sytuacji z życia Jezusa, w której On zmienia powzięte wcześniej plany i zamierzenia. Nie pozwolono Mu pozostać w ukryciu, ale nie był z tego powodu zły. Nie zamierzał głosić ewangelii poganom, ale pokora i wiara owej Syrofenicjanki tak Go ujęła, że zrobił dla niej wyjątek. I tak dzieje się też dziś.

Możemy zmieniać wolę Bożą! Jeśli nie wiemy jak, to uczmy się od owej poganki.

Co sprawiło, że poganka stała się dla nas wzorem? Jej miłość. Każdy, kto naprawdę kocha może nas wiele nauczyć, nawet przybliżyć do Boga. Czasem będzie to poganin (ateista).

1664
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 08, 2017, 12:08:10 pm  »
Wystarczy jeden odważny krok. Spróbuj [Komentarz o. Mieczysława Łusiaka]

Co jednak zrobić, gdy odkrywamy w sobie taką nieczystość, która przejawia się grzechem? Zaproś Jezusa do swego świata wewnętrznego. On jest samą Czystością i kiedy oddamy Mu inicjatywę w swoim życiu, wówczas On nas wyprowadzi z wszelkiej nieczystości. Jednak musimy Go przyjąć dobrowolnie i oddać Mu inicjatywę. Bez tego On nic w nas zmieniać nie będzie.

Porozmawiaj z Nim jak z Przyjacielem, powiedz, że Go zapraszasz. Znajdź dzisiaj czas dla Boga.



Komentarz do Ewangelii:

Izaak Syryjczyk (VII wiek), mnich z okolic Mosul
Mowy duchowe, Pierwszy seria, nr 21

„Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste” (Ps 51,12)

Jest powiedziane, że tylko pomoc Boża zbawia. Kiedy człowiek wie, że nie ma znikąd pomocy, modli się dużo. A im więcej się modli, tym bardziej jego serce staje się pokorne, bo nie można się modlić i prosić, nie będąc pokornym. „Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (Ps 51,19). Dopóki serce nie jest pokorne, nie może uniknąć rozproszenia; pokora pomaga sercu w skupieniu.

Kiedy człowiek staje się pokorny, natychmiast otacza go współczucie i jego serce może wtedy poczuć boskie wsparcie. Czuje, że rośnie w nim siła, siła ufności. Kiedy człowiek czuje w ten sposób pomoc Bożą, kiedy czuje, że On jest przy nim i przychodzi mu z pomocą, jego serce jest wkrótce pełne wiary i pojmuje wtedy, że modlitwa jest schroniskiem pomocy, źródłem zbawienia, skarbem ufności, portem wolnym od wichury, światłem tych, którzy są w ciemności, podporą słabych, schronieniem w czasie doświadczeń, pomocą w krytycznym momencie choroby, tarczą w walce, strzałą wystrzeloną w stronę wroga. Jednym słowem, mnogość dóbr wchodzi do niego przez modlitwę. Znajduje zatem swoją słodycz w modlitwie wiary. Jego serce promienieje ufnością.

1665
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 07, 2017, 08:40:27 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Tomasz z Akwinu (1225-1274), teolog dominikański, doktor Kościoła
Codzienna modlitwa przed krzyżem

"Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie"

Niech nie pragnę niczego poza Tobą... Daj mi łaskę częstego zwracania mego serca ku Tobie, a kiedy słabnę, zmierzenia mojej winy z bólem i stanowczym postanowieniem poprawy. Daj mi, Panie, serce czujne, którego żadna natrętna myśl nie odciągnie od Ciebie; serce szlachetne, którego nie uniży żadne niegodne przywiązanie; serce prawe, którego żaden podstępny zamiar nie sprowadzi na manowce; serce mocne, którego żadna przeszkoda nie złamie, serce wolne, którego nie zdominuje żadna gwałtowna pasja.

Daj mi, Panie mój Boże, rozum, który Cię zna; pośpiech, który Ciebie szuka; mądrość, która Cię znajduje; życie, które się Tobie podoba; wytrwałość, która Ciebie oczekuje z ufnością i ufność, która Ciebie na końcu otrzyma. Daj mi, przez pokutę, łaskę smucenia się z Tego, coś wycierpiał; używania, przez łaskę, Twoich dobrodziejstw w drodze; radowania się, przez chwałę, z Twoich radości, szczególnie w ojczyźnie. O Ty, który będąc Bogiem, żyjesz i królujesz przez wszystkie wieki. Amen



[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Przykazania Boże są bardzo dobrą rzeczą - służą człowiekowi. Są jednak ludzie, którzy mnożą przykazania w nieskończoność, przypisując im Boże autorstwo. Tymczasem Bóg nie jest taki, jak Go opisał w raju wąż, pytając Ewę: "Czy to prawda, że nie wolno wam jeść z żadnego drzewa tego ogrodu?". Kiedy na własną rękę, bez należytego rozpoznania woli Bożej zaczynamy manipulować przy przykazaniach, efekty są zwykle opłakane. Rodzą się ni stąd ni zowąd przykazania, które są sprzeczne z Bożym przykazaniem miłości (takiej, jaką On umiłował nas), a któremu są podporządkowane wszystkie Boże przykazania.

Zamiast mnożyć przykazania uczmy się od Jezusa czym jest miłość. Nie szczędźmy czasu na poznawanie Jego, czyli Miłości i naśladujmy Go. To jest trudniejsze od wymyślania nowych przykazań i przestrzegania ich, ale to jest jedyna droga do szczęścia (wiecznego).

Strony: 1 ... 109 110 [111] 112 113 ... 129