Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 111 112 [113] 114 115 ... 129
1681
Droga / Odp: Droga
« dnia: Styczeń 04, 2017, 09:25:23 am  »
Komentarz, [Mieczysław Łusiak SJ]:

Tak rodzi się wiara: jeden mówi drugiemu: "Oto Zbawiciel, oto najlepszy Mistrz". I budzi to w drugim człowieku ciekawość, chęć poznania Jezusa. A co mówi Jezus? "Chodźcie, a zobaczycie". Nie mówi: "Tak, ja jestem Zbawicielem". Zaprasza do doświadczenia Go, do sprawdzenia, że On rzeczywiście jest Mesjaszem.

Tak rodzi się Kościół, czyli wspólnota ludzi poznających Jezusa. Kościół nie jest organizacją, która wymaga od swych członków przestrzegania swojego regulaminu, czy czegoś w tym rodzaju. Jedyną "regułą", której przestrzeganie jest konieczne dla bycia w Kościele jest szczera chęć poznania Jezusa i naśladowania Go, w miarę jak będzie rosła pewność, że On jest jedynym Zbawicielem.

1682
Droga / Odp: Droga
« dnia: Styczeń 03, 2017, 08:51:46 am  »

Komentarz do Ewangelii:

Św. Leon Wielki (? – ok. 461), papież i doktor Kościoła
Pierwsze kazanie na Boże Narodzenie; PL 59,190

"A Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami"

      Dzisiaj narodził nam się Zbawiciel, radujmy się, umiłowani! Nie miejsce na smutek, kiedy rodzi się życie; pierzchnął lęk przed zagładą śmierci, nastaje radość z obietnicy niekończącego się życia. Nikogo ona nie omija, wszyscy mają ten sam powód do tego wesela, bo nasz Pan niweczy grzech i śmierć..., wszystkich przychodzi wyzwolić. Niech się weseli święty, bo bliski jest palmy zwycięstwa; niech się raduje grzeszny, bo dane mu jest przebaczenie; niech powróci do życia poganin, bo do niego jest powołany. Oto nadeszła pełnia czasu, przewidziana w niezgłębionych wyrokach Bożych, i Syn Boga przyjmuje na siebie naturę ludzką, by ją pojednać z jej Stwórcą...

      Słowo Boga, którym jest sam Bóg, Syn Boga, "które było na początku u Boga, wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stało, co się stało" stało się człowiekiem, aby wyzwolić ludzi od wiecznej śmierci. Uniżył samego siebie, aby doświadczyć naszej natury, a jego godność została umniejszona. Pozostając sobą i przyjmując to, kim nie był, zjednoczył naszą naturę niewolnika ze swoją naturą równą Bogu Ojcu... Godność przyoblekła się w uniżenie, siła w słabość, wieczność w śmiertelność. Prawdziwy człowiek i prawdziwy Bóg w jedności z jedynym Bogiem, "jedyny pośrednik między Bogiem a ludźmi" (1 Tm 2,5)...

      Umiłowani! Dzięki składajmy Bogu Ojcu przez Jego Syna, w Duchu Świętym, albowiem umiłował nas i w swym bezgranicznym miłosierdziu ulitował się nad nami: "Nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia", abyśmy się w Nim stali nowym, odrodzonym stworzeniem. Poznaj swoją godność, chrześcijaninie!

1683
Droga / Odp: Droga
« dnia: Styczeń 02, 2017, 08:23:23 am  »
J 1, 19-28
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Pośród nas stoi Ten, którego nie znamy. Bóg się narodził, zamieszkał pośród nas, zadomowił się na ziemi. Ale my Go nie znamy. Dlatego ciągle nam się wydaje, że Go nie ma. Tymczasem my Go po prostu nie rozpoznajemy.

Jak to zmienić? Na pewno potrzebny jest kontakt ze Słowem Bożym i z tymi, którzy już Go znają lepiej od nas. To jednak nic nie pomoże, jeśli nie będziemy otwarci na poznanie Nowego. Jezus nie jest podobny do tych, którzy już byli. On przynosi i uosabia zupełnie nowe rzeczy.

Dlatego żeby Go poznać, trzeba też chcieć się zmienić - stać się kimś nowym, tak jak On jest nowy.

Nie bójmy się tej zmiany, którą niesie Jezus. Przecież chyba nikt nie jest zadowolony z tego, co już było, co jest stare. Aby znaleźć coś lepszego od tego, co już było, trzeba otworzyć się na zmianę - na Tego, który jest Nowym.

1684
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 30, 2016, 09:31:52 am  »

Komentarz do Ewangelii:

Jan Tauler (ok. 1300-1361), dominikanin ze Strasburga
Kazanie 2 na wigilię święta Trzech Króli

„Wstań…bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia”

Gdy Józef przebywał na wygnaniu razem z Dzieciątkiem i Maryją, dowiedział się od anioła we śnie, że Herod umarł; usłyszawszy jednak, że w kraju panuje syn Heroda - Archelaos nadal bał się, aby Dziecię nie zostało zabite. Herod, którzy prześladował Dzieciątko i chciał je zabić stał się symbolem świata, który zabija Dziecię, światem, który zmusił do ucieczki, aby uratować życie Dziecka. Kiedy jednak opuścili ten świat…zaczął rządzić Archelaos. W tobie jest cały świat, świat, którego nie zasmakujesz w pełni bez pomocy Boga.

Ponieważ masz troje silnych i zaciekłych wrogów, których musisz pokonać w sobie, jeśli chcesz zwyciężyć. Stoczysz bój z pychą: kiedy chcesz być widziany, poważany, wysłuchiwany… Kolejnym wrogiem jest twoje własne ciało, które atakuje cię zarówno nieczystością cielesną, jak i duchową. Trzecim wrogiem jest ten, który atakuje namawiając do złośliwości, zgorzkniałych myśli, podejrzeń, nieuzasadnionych sądów, nienawiści i chęci zemsty… Czy chcesz stać się miły Bogu? Musisz więc całkowicie zrezygnować z takich zachowań, ponieważ to one symbolizowane są przez złośliwość Archelaosa. Zachowaj bojaźń i strzeż się; tak naprawdę on też pragnie zabić Dzieciątko…

Anioł ostrzegł Józefa i wezwał go do powrotu do ziemi Izraela. Izrael oznacza „ziemię obiecaną”, Egipt „mrok”…To we śnie, w całkowitym opuszczenia i prawdziwym bezruchu otrzymasz zachętę do opuszczenia tego, tak jak zostało to powiedziane Józefowi… Możesz więc wrócić do Galilei, której nazwa oznacza „przejście”. Tutaj jest się ponad wszystkim, wszystkie szlaki zostały przebyte i dociera się do Nazaretu - „prawdziwego rozkwitu”, kraju, gdzie zakwitają kwiaty życia wiecznego. Tam możemy znaleźć prawdziwy przedsmak życia wiecznego, pełnię bezpieczeństwa, nie dający się wysłowić pokój, radość i odpoczynek. Tam docierają opuszczeni, ci, którzy poddają się Bogu, tak aby ich oczyszczał; ci, którzy nie szukają swoich praw przez przemoc. Oto ci, którzy osiągają pokój, ten rozkwit - Nazaret, ci którzy odnajdują tu wieczną radość. Niech to będzie także naszym udziałem i niech Bóg godzien wszelkiej miłości dopomoże nam w osiągnięciu tego!




Twoje trudności też mają sens
[Komentarz o. Mieczysława Łusiaka]

Trwające latami zagrożenie życia dziecka to dla rodziców wielkie wyzwanie. Również dziś doświadcza tego wiele rodzin. Los Świętej Rodziny nie był więc łatwy. Był bardzo ludzki, ziemski.

Warto jednak zauważyć, że właśnie przez to, że Święta Rodzina nie miała "taryfy ulgowej" spełniały się proroctwa dotyczące Jezusa. To wszystko, co było takie trudne "pracowało" na rzecz przyszłej misji Jezusa - Jego roli Zbawiciela świata.

To powinno być dla nas kolejnym potwierdzeniem tego, że również w naszym życiu wszystko to, co jest trudne, ma sens. Nie jest to dziełem Boga, tak samo jak nie Bóg był winny temu, że Święta Rodzina musiała się tułać. Ale zawsze to, co trudne w naszym życiu, co jest może owocem ludzkiej niegodziwości, jest po coś.





Koniec roku to idealny moment, żeby coś rozplątać, naprawić, poskładać. Przeprosić, wybaczyć, okazać komuś miłość. I powierzyć swoje życie Bogu. On chce działać. Twoje wyzwania naprawdę mają sens.

Może jest ktoś, ko czeka na smsa od Ciebie albo Twoje wybaczenie? Może potrzebujesz coś wybaczyć sobie, albo jakąś sprawę codziennie odkładasz na jutro. Piątek to dobry dzień, żeby przestać czekać i porozmawiać o tym z Bogiem. Powierz Mu tę sprawę i wymyśl teraz jedną rzecz, która coś w Twoim życiu wyprostuje. On wszystko przemienia. I O doskonale wie, do czego służą trudności. Zaufaj dzisiaj Bogu.

1685
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 29, 2016, 08:23:13 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Wspaniały ciąg osób, którym Bóg objawia swoje przyjście na świat już na samym początku: Józef, mąż Maryi, Elżbieta, matka Jana Chrzciciela, pasterze z Betlejem, mędrcy ze Wschodu, Symeon, Anna ze świątyni jerozolimskiej, itd. Później do nich dołączą Apostołowie i wielu innych uczniów Jezusa. Teraz dołączamy my. Nasze oczy też "widzą zbawienie", to znaczy wiemy o nim, zostało nam objawione.

Czyż to nie jest wspaniałe, że znaleźliśmy się w tak wspaniałym towarzystwie? Możemy więc śmiało modlić się wraz z Symeonem: " Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich narodów..." Bo rzeczywiście śmierć (odejście) ma już dla nas inną wymową - taką, że wobec niej potrafimy zachować pokój.

1686
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 28, 2016, 08:54:08 am  »
Komentarz [Mieczysław Łusiak SJ]:

Spróbujmy sobie wyobrazić co czuli Maryja i Józef kiedy po ucieczce do Egiptu dowiedzieli się, że Herod z powodu ich Syna kazał wymordować Bogu ducha winnych chłopców z Betlejem i okolic. Zapewne z bólem pytali: "Dlaczego? To takie niesprawiedliwe! Bóg uchronił przed śmiercią nasze dziecko - dlaczego nie uchronił tamtych?".

Kiedy Jezus umierał na krzyżu być może Maryja z bólem myślała sobie: "Dlaczego umiera mój Syn? Był tak dobry! A Barabasza puścili wolno. To niesprawiedliwe!".

Świat jest pełen niesprawiedliwości. Czasem na naszą niekorzyść, a czasem przeciwnie - na korzyść. Dlatego najlepiej jest nie oczekiwać sprawiedliwości na tym świecie. Czynić dobro zawsze, by nie powiększać niesprawiedliwości. Każda nasza decyzja, która pomniejsza ilość niesprawiedliwości na świecie jest na wagę złota.


Komentarz do Ewangelii:

Eusebius Gallicanus (V. wiek), mnich, następnie biskup
Kazanie 219

„Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?” (Mt 2,2)

       Król - zdrajca Herod, oszukany przez trzech króli, posyła swoje wojsko do Betlejem i okolic, by zabić dzieci poniżej drugiego roku życia... Ale nie spełniły się twoje pragnienia, okrutny i arogancki barbarzyńco: możesz robić męczenników, ale nie możesz znaleźć Chrystusa. Ten nieszczęsny tyran wierzył, że przyjście Pana, naszego Zbawiciela, pozbawi go królewskiego tronu. Ale tak nie jest. Chrystus nie przyszedł uzurpować chwały bliźniego, ale by nam ofiarować swoją. Nie przyszedł, by zagarnąć ziemskie królestwo, ale by dać dostęp do Królestwa niebieskiego. Nie przyszedł, by kraść odznaczenia, ale by cierpieć obrazy i kary. Nie przyszedł, by nadstawić swą głowę dla diademu z drogocennych kamieni, ale dla korony cierniowej. Nie przyszedł, by zasiadać chwalebnie ponad berłami, ale by być poniżonym i ukrzyżowanym.

       Po narodzinach Pana „Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima” (Mt 2,3). Czy to nie dziwne, kiedy bezbożność trwoży się narodzinami dobroci? Oto uzbrojony człowiek obawia się Tego, który leży w żłobie, pyszny król trzęsie się przed pokornym, ubrany w purpurę boi się niemowlęcia owiniętego w pieluszki... Udawał,że pragnie oddać cześć Temu, którego pragnął zgładzić (Mt 2,8) Ale Prawda nie obawia się przeszkód kłamstwa... Zdrada nie może znaleźć Chrystusa, bo to nie przez okrucieństwo, ale przez wiarę trzeba szukać Boga, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

1687
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 27, 2016, 08:49:48 am  »
J 20, 2-8
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Już w pierwszych wiekach chrześcijanie zestawiali ze sobą grotę Narodzenia z grotą Grobu Pańskiego. Czyż nie są, dla przykładu, podobni do siebie betlejemscy pasterze i uczniowie biegnący do grobu?

Warto jednak zauważyć, że grota Grobu jest pusta, a grota Narodzenia nie. Jezus przynosi życie. Śmierć, w starciu z Nim, staje się pusta.

Dla obudzenia wiary niezbędne jest, aby biec zarówno do groty Narodzenia, jak i do pustego grobu. Trzeba kontemplować obie te rzeczywistości. Trzeba wejść jakby do wnętrza obu tych rzeczywistości. Tam rodzi się wiara.



Komentarz do Ewangelii:

Orygenes (ok. 185-253), kapłan i teolog
Komentarz do Ewangelii św. Jana, I, 21-25 ; SC 120

„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę... pełen łaski i prawdy” (J 1,14)

Sądzę, że cztery Ewangelie są podstawowymi elementami wiary Kościoła... i myślę, że zalążki Ewangelii znajdują się... w Ewangelii Jana, który, aby opowiadać o Tym, któremu inni spisali genealogię......, zaczyna od Tego, który jej nie posiada. Bowiem Mateusz, pisząc dla żydów, którzy oczekiwali syna Abrahama i Dawida, mówi: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama” (1,1); a Marek, dobrze widząc, o czym pisze, umieszcza: „Początek Ewangelii” (1,1). Zakończenie Ewangelii znajdujemy u Jana: to „Na początku było Słowo”, Słowo Boże (1,1). Ale Łukasz także rezerwuje temu, który spoczywał na piersi Jezusa (J 13,25) największe i najdoskonalsze mowy o Jezusie. Żaden z nich nie ukazał Jego bóstwa w sposób tak absolutny jak Jan, który przytacza: „Ja jestem światłością świata”, „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”, „Ja jestem zmarwychwstaniem”, „Ja jestem bramą”, „Ja jestem dobrym pasterzem” (8,12; 14,6; 11,25; 10,9.11) i w Apokalisie: „Jam Alfa i Omega,
Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec” (22,13).

Trzeba zatem ośmielić się i powiedzieć, że ze wszystkich Pism, Ewangelie są zalążkiem, a między nimi, zalążkiem jest Ewangelia Jana, której nikt nie może pojąć sensu, jeśli nie pochylił się na piersi Jezusa i nie otrzymał od Niego Maryi za matkę (J 19,27)... Kiedy Jezus mówi do matki: „Oto syn Twój” a nie: „Oto także twój syn”, to jakby jej mówił: „Oto twój syn, którego porodziłaś”. Bowiem ktokolwiek doszedł do doskonałości „już nie on żyje, lecz żyje we nim Chrystus” (Ga 2,20)... Czy trzeba nam jeszcze mówić, jakiej inteligencji potrzeba, aby zinterpretować godnie słowo, złożone w naczyniach z gliny (2Kor 4,7) zwyczajnego języka? W liście, który każdy może przeczytać, to słowo słyszalne przez głos i które słyszą wszyscy, którzy nadstawiają ucha? Ponieważ, aby dokładnie zinterpretować Ewangelię Jana, trzeba móc powiedzieć w prawdzie: „My właśnie znamy zamysł Chrystusowy, dla poznania darów Bożych” (1Kor 2,16.12).

1688
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 23, 2016, 08:51:07 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Augustyn (354 - 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Kazanie 293, 6 na Narodziny Jana Chrzciciela, 1

Wszyscy... pytali: „Kimże będzie to dziecię?”

Jaka będzie chwała sędziego, jeśli chwała heroda jest tak wielka? Jaki będzie ten, który ma przyjść jako droga (J 14,6), jeśli taki jest ten, który szykuje drogę? (Mt 3,3)... Kościół uznaje narodziny Jana za szczególnie święte; nie świętuje uroczyście narodzin żadnego ze świętych, którzy nas poprzedzili, prócz Jana i Chrystusa... Jan rodzi się ze starej, niepłodnej kobiety; Chrystus z młodej dziewicy. Wiek rodziców nie sprzyjał narodzinom Jana; narodziny Chrystusa miały miejsce bez zjednoczenia płci. Jeden jest zapowiedziany przez anioła; drugi poczęty głosem anioła... Narodziny Jana wzbudzają niedowierzanie i jego ojciec traci mowę ; Maryja wierzy w narodziny Chrystusa i poczęła Go przez wiarę...

Jan jawi się zatem jako granica między dwoma Testamentami, Starym i Nowym. Sam Pan to potwierdza, kiedy mówi: : „Aż do Jana sięgało Prawo i Prorocy” (Łk 16,16). Jan reprezentuje zatem to, co jest stare, jak i to, co jest nowe. Ponieważ reprezentuje dawne czasy, rodzi się z dwojga starców; ponieważ reprezentuje nowe czasy, okazuje się być prorokiem już w łonie swej matki (Łk 1,41)... Jawi się jako posłaniec przed Chrystusem, zanim jeszcze się spotkali. Te rzeczy pochodzą od Boga i przekraczają zdolności słabego człowieka.

Wreszcie Jan się rodzi, otrzymuje swoje imię, a język jego ojca zostaje rozwiązany. Należy powiązać te wydarzenia z ich głęboką symboliką.

1689
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 22, 2016, 10:14:07 am  »
Nasz hymn Maryjny [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że w tym hymnie Magnificat Maryja ma na myśli siebie, kiedy mówi: "Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy". A może Ona nie mówi tu tylko o sobie? Dalej mówi przecież o pokornych, głodnych… Czyżby tak ważne było dla Niej to, że błogosławić Ją będą wszystkie pokolenia? Może Maryja mówi tu raczej o skutkach zstąpienia Boga na świat? Może ową Służebnicą, którą błogosławić będą wszystkie pokolenia jest nie tylko Ona, ale też Kościół, cały lud Boży?

Tak czy owak, to co spotkało Maryję, spotkało każdego, kto przyjął Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela. A to wymaga uniżenia się przed Bogiem, pokory, co z kolei prowadzi do wywyższenia, czyli do odkrycia swojego Bożego dziecięctwa. Prowadzi też do "nasycenia dobrami".

Nie bójmy się odmawiać tego hymnu Maryi jako swego własnego.
 

1690
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 21, 2016, 11:18:04 am  »

Komentarz do Ewangelii:

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus (1873-1897), karmelitanka, doktor Kościoła
Wiersz „Dlaczego Cię kocham, Maryjo”, strofy 4-7

„Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1,49)

Kocham Cię, Maryjo, jako służebnicę
Boga, któregoś zachwyciła swoją pokorą (Łk 1,38).
Ta ukryta cnota czyni Cię potężną,
Przez nią Trójca Święta mieszka w Twoim sercu.
Kiedy Duch Miłości, okrywszy Cię swym cieniem (Łk 1,35),
Syn równy Ojcu w Tobie się wcielił.
Jego braci grzeszników wielka będzie liczba,
Bo Jego imię: Jezus, Twój Syn pierworodny! (Łk 2,7)

O Matko ukochana, mimo mojej maleńkości,
Jak Ty w sercu posiadam Wszechmocnego Pana,
Lecz nie drżę, widząc moją słabość:
Skarb Matki to skarb dziecka,
A ja twoim dzieckiem, Matko ukochana!
Czy Twoja miłość i cnoty nie są także moje?
Gdy zatem do serca zstępuje w Hostii białej
Jezus, niech sądzi, że spoczywa w Tobie!

Ty mi dajesz rozumieć, że iść w Twoje ślady,
To nie jest niemożliwym, Królowo wybranych!
Wąską do nieba ścieżkę oświeciłaś blaskiem
Najpokorniejszych cnót przykładem.
Przy Tobie, Maryjo, pragnę pozostać maleńką,
Wielkości ziemskich widzę dobrze nicość,
U świętej Elżbiety, przyjmując Twą wizytę,
Uczę się szerzyć żarliwe miłość.

Tam słucham w zachwycie, słodka Królowo Aniołów
Świętego hymnu, który z Twego Serca tryska (Łk 1,46nn),
Ty mnie uczysz śpiewać boskie uwielbienie,
Szukać mojej chwały w Jezusie Zbawicielu.
Twoje słowa miłości to mistyczne róże,
Których zapach przenika nadchodzące wieki.
W Tobie Wszechmogący zdziałał wielkie cuda.
Chcę o nich rozmyślać, by Go w nich uwielbić.

1691
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 20, 2016, 08:17:02 am  »
Łk 1, 26-38
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Tak ważna sprawa: zbawienie świata, a Bóg pyta (poprzez anioła) czy Maryja zgodzi się być Matką Zbawiciela. Ten fakt jest kolejnym dowodem na to, że Bóg nie żąda od człowieka niczego. Ma pełną władzę, ale nie żąda, nie rozkazuje. Czy to nie jest dziwne? Czy Bóg nie ryzykuje za wiele dając Maryi pełną wolność i możliwość odrzucenia Jego woli?

Gdyby Bóg chciał, wszystko na tym świecie działoby się zgodnie z Jego wolą. Wtedy wszystko funkcjonowałoby jak w zegarku. A jednak jesteśmy wolni...

Gdybyśmy nie byli wolni, nie czynilibyśmy nic z miłości, a przecież stajemy się w pełni ludźmi dopiero wtedy, gdy kochamy. Gdyby Maryja została Matką Boga z przymusu, wbrew swej woli, nie zostałaby nią z miłości. A wtedy zbawienie świata już u zarania zbudowane byłoby na porażce.

1692
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 19, 2016, 08:45:48 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:
       
Zachariasz nie uwierzył Gabrielowi i trudno mu się dziwić. Któż z nas uwierzyłby na jego miejscu. Było więc lepiej, żeby pozostał niemy do czasu, aż spełni się zapowiedź anioła. Nie dowierzając Bogu mógłby bowiem mówić coś niewłaściwego o Bożym działaniu. Zapewne lepiej było, aby zamilkł na jakiś czas.
       
Człowiek, który nie wierzy Bogu nie ma wiele do powiedzenia o Nim. Dlatego zanim zaczniemy o Nim mówić innym zastanówmy się, czy już w miarę mocno ufamy Bogu.
       
A co zrobić, by bardziej zaufać? Przypatrywać się Bożemu działaniu w naszym życiu. Bóg nie żąda od nas zaufania. On je zdobywa swoim działaniem, tak jak w życiu Zachariasza i Elżbiety.
 

1693
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 13, 2016, 10:00:42 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Arcykapłani i starsi ludu to byli ludzie, którzy bardzo skrupulatnie przestrzegali przykazania Boże. Dlaczego więc Jezus porównał ich do syna właściciela winnicy, który na prośbę ojca odpowiedział pozytywnie, jednak ostatecznie nie spełnił jego woli?

Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna. Oni przestrzegali przykazania, ale nie miłowali. A nie miłowali, bo nie zaufali Jezusowi. Celnicy i nierządnice (zapewne nie wszyscy) zaufali Jezusowi i to poprowadziło ich prostą drogą do pełnienia woli Boga, czyli do miłowania.

Czasem mam wrażenie, że od miłowania prawa do miłowania człowieka i Boga prowadzi droga równie długa i kręta, jak od miłowania grzechu do miłowania człowieka i Boga. Może dzieje się tak dlatego, że człowiek miłujący prawo, ale nie człowieka, łatwo ulega złudzeniu, że nic nie musi w swoim życiu zmieniać. Tymczasem każdy z nas potrzebuje nawrócenia, by stać się podobnym do "trzeciego" syna - Jezusa, który mówi Ojcu: "Idę" i idzie.

1694
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 12, 2016, 08:53:15 am  »


Komentarz [Mieczysław Łusiak SJ]:

 

Jezus nie odpowiada na pytania stawiane przez ludzi, którzy nie poszukują prawdy. Owi ludzie, pytający Jezusa o to, jakim prawem czyni prorocze gesty wobec Narodu Wybranego, nie kierowali się poszukiwaniem prawdy. Gdyby prawda była dla nich wartością, wówczas nie odpowiedzieliby: "Nie wiemy" na pytanie postawione przez Jezusa. Oni chcieli po prostu, aby Jezus się wytłumaczył. I pewnie liczyli, że nie będzie umiał się wytłumaczyć i w ten sposób zdobędą podstawę do oskarżenia Jezusa i pozbycia się Go.


Szukajmy szczerze prawdy, zamiast oczekiwać od Boga, by się wytłumaczył, a wówczas Pan wyjdzie nam naprzeciw i prędzej czy później odpowie nam na wszystkie pytania i rozwieje wszystkie nasze wątpliwości.

1695
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 09, 2016, 09:45:18 am  »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Maksym z Turynu (? - ok. 420), biskup
Kazanie CC 61a; PL 57, 233

Odpowiedzieć na Boże wezwanie do nawrócenia z głębi serca

Nawet jeśli wam o tym nie mówię, bracia, pogoda nas ostrzega, że rocznica narodzin Chrystusa, naszego Pana, jest bliska. Samo stworzenie wyraża rychłe wydarzenie, które wszystko odnawia jak najlepiej. Niecierpliwie pragnie też oświetlenia ciemności blaskiem słońca, jaśniejszym od zwykłego słońca. To oczekiwanie stworzenia na odnowienie swojego rocznego cyklu zaprasza nas do oczekiwania na narodziny nowego słońca, jakim jest Chrystus, który oświetla ciemności naszych grzechów. Słońce sprawiedliwości (Ml 3,20), które pojawi się z całą mocą, rozproszy mroki naszych grzechów, które trwają już tak długo. Ono nie znosi, żeby nasze życie było stłumione ciemnościami bytu; pragnie je rozciągnąć swoją mocą.

Dlatego też, podczas gdy w dniach przesilenia stworzenie rozlewa bardziej swoje światło, rozwińmy też naszą sprawiedliwość. Podobnie jak światło tego dnia jest wspólnym dobrem ubogich i bogatych, niech nasza szczodrość rozciąga się hojnie na podróżujących i ubogich. W tym czasie świat ogranicza czas trwania ciemności; my skróćmy cienie naszego skąpstwa... Niech stopnieje lód naszych serc, niech wzrasta zasiew sprawiedliwości, ogrzany promieniami Pana.

Bracia, przygotujmy się zatem na przyjęcie dnia narodzin Pana, przystrajając się w lśniąco białe ubrania. Mówię o tych, co ubierają nasze dusze, a nie ciała. Ubranie zewnętrzne to tunika bez znaczenia. Ale to ciało - cenny przedmiot - ubiera duszę. Pierwsze ubranie jest tkane ludzkimi dłońmi; drugie jest dziełem rąk Bożych. i dlatego należy czuwać z jak największą dbałością, by dzieło Boże pozostało bez skazy... Przed narodzinami Pana oczyśćmy nasze sumienie z wszelkiej zmazy. Pojawmy się, ubrani nie w jedwabie, ale w wartościowe uczynki... Zacznijmy zatem od ozdabiania naszej wewnętrznej świątyni.




Jezus wie, czego potrzebujemy [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Nie jest nam potrzebny bóg, który odpowiada naszym wyobrażeniom. Taki bóg właściwie niczego nie mógłby nam dać, nie ubogaciłby nas. Dlatego Bóg prawdziwy nie przychodzi do nas, by zaspokajać nasze oczekiwania. Przychodzi objawić się nam. Potrzebujemy bowiem, by mogło dokonać się nasze zbawienie, czegoś nowego. Gdybyśmy nie potrzebowali czegoś nowego, to już dawno zbawilibyśmy się sami, dysponując tym, co już mamy.

Warto więc stawać przed Jezusem z pełną otwartością na Nowe Rzeczy. Piszę "Nowe Rzeczy" z wielkich liter, bo to, co nam daje Jezus jest wielkie i niezwykłe. On objawia nam prawa i prawdy, których świat właściwie nie zna. Co najwyżej przeczuwa ich istnienie. Sednem tych nowych praw i prawd jest wytęskniona przez nas Miłość. Miłość, którą objawia Jezus nie spełni naszych oczekiwań, bo nie znając Miłości Boga nie mogliśmy jej oczekiwać. Ale jednocześnie ta Miłość zaspokoi nas w pełni, bo to właśnie jej poszukujemy ciągle i za nią tęsknimy ponad wszystko, nie mając świadomości o co właściwie nam chodzi.

Strony: 1 ... 111 112 [113] 114 115 ... 129