Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 48 49 [50] 51 52 ... 129
736
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 09, 2021, 08:40:57 am  »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?» W tym pytaniu bardzo widać ludzką naturę. Opieranie się na zdrowym rozsądku, na swoim doświadczeniu, na swoich możliwościach. Każdy ma jakieś możliwości, wrażliwość, wyobraźnię… Piotra wyobraźnia sięgała siedmiu wybaczeń. Odpowiedź Jezusa sięga ponad naturalną wyobraźnię i praktykę – 77 razy oznacza nieskończenie wiele, w boski sposób wiele (cyfra 7 była kojarzona z Bogiem, doskonałością i pełnią).
    A może Jezus chce powiedzieć – odrzuć swoje ludzkie naturalne ograniczenia! Nie ograniczaj łaski, pozwól by ta boska, nadprzyrodzona miara miłości była obecna w Tobie. Nie dlatego, że jesteś taki doskonały, silny, wspaniałomyślny, ale dlatego że On taki jest.
    Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? (1Kor 3,16) Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. (Ga 3, 26-27) Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2,20) Bóg w swoim słowie mnóstwo razy i na wiele sposobów nam mówi, że On w nas mieszka i działa. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. (J 6,56) A skoro: Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą (Flp 2,13), to może On uzdolnić Cię do przebaczenia (czy innego działania), na które po ludzku nie masz siły, czy nie widzisz możliwości. Pozostaje pytanie – czy chcesz? Czy zdecydujesz się wybaczać dlatego, że taka jest wola boża? Czy zdecydujesz się bardziej wierzyć Bogu, niż sobie – Jego mądrości, Jego możliwościom, Jego woli – nie swoim własnym?

737
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 08, 2021, 10:34:44 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Jezus był mile widziany w Nazarecie dopóki nie zaczął realizować swojej misji proroka, czyli przemawiającego i działającego w imię Boga. Jest sporo takich ludzi, którzy nie akceptują tego, że nagle ktoś z otoczenia wyrasta ponad nich. I trudno powiedzieć, czy wynika to bardziej z zazdrości, czy z braku pokory. Tak czy owak to oznacza, że poczucie wartości takich ludzi jest źle zbudowane.

Trzeba za wszelką cenę bronić się przed taką postawą, o której Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii. Można bowiem w ten sposób bardzo dużo stracić. Tak jak ci ludzie z Nazaretu. Można stracić kogoś bardzo bliskiego i bardzo ważnego dla nas. Warto, by „lepsi” od nas byli przez nas mile widziani.

738
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 05, 2021, 09:35:17 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

„Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym”. Odrzucenie Chrystusa stało się początkiem naszego zbawienia. „Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”.

Czy rzeczywiście jest cudem w naszych oczach? Czy dostrzegamy, jak cudownie Pan Bóg sprawia, że nasz grzech, zamiast niszczyć nas definitywnie, jest początkiem odrodzenia? Oczywiście pod warunkiem, że chcemy być zbawieni przez Chrystusa, że chcemy, aby On nasze zło przemienił w dobro.

Ostatnie słowo nie należy do zła. Chyba, że się na to zgodzimy. Ostatnie słowo należy do Boga. Możemy jednak „zamknąć Mu usta” i nie pozwolić, aby On nas zbawił. Wybór należy do nas.

739
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 04, 2021, 09:57:55 am  »
Jest powiedzenie, że z niewolnika nie ma pracownika.

Jezus nie nazywa uczniów sługami, ale przyjaciółmi.

To także dobra motywacja do zachowania przykazań.

ks. Burzyk

740
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 03, 2021, 10:10:15 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Ziemska władza jest czymś zupełnie „pustym”. Nie niesie ze sobą żadnej treści, poza chwilową satysfakcją. Nie ma więc sensu zabieganie o nią, chyba że dla posługiwania innym.

W Kościele są różne urzędy związane z jego administrowaniem, ale prawdziwą władzę mają ci, którzy bardziej naśladują Chrystusa, czyli święci. Oni „rządzą”. Oni decydująco wpływają na życie Kościoła. Oczywiście są tacy, którzy nie są święci, a pchają się do rządzenia w Kościele, ale ich głos szybko cichnie i nikt już wkrótce o nich nie pamięta. Kościół nie jest ani demokratyczny, ani oligarchiczny. Kościół jest święty.


Liturgia łacińska
Hymn na poświęcenie kościoła „Urbs Jerusalem beata”

„Oto idziemy do Jerozolimy”
O Jeruzalem szczęśliwe, które zwiesz się „Pokój”,
Zbudowane jesteś w niebie, z żyjących kamieni,
Otoczone aniołami, jak orszakiem ślubnym.
Miasto Boże, pełne chwały, idziesz na swe gody,
By się stać oblubienicą Bożego Baranka;
Twoje mury i ulice z najczystszego złota.
Bramy błyszczą blaskiem pereł I otworem stoją
Dla każdego, który wejdzie bogaty w zasługi.
W ziemskim życiu cierpiąc mężnie dla imienia Pana.
Mistrz wygładza każdy kamień uderzeniem ciosów.
Spaja go z innymi w jedność wznoszonej świątyni;
Wszystkie mają trwać na zawsze w miejscu wyznaczonym.

741
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 02, 2021, 08:46:00 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Dlaczego wywyższanie się jest takie złe? Między innymi dlatego, że wywyższając się zawsze kogoś poniżamy, a to oznacza, że budujemy poczucie własnej wartości kosztem innych. Nie ma powodu, abyśmy budowali swoje poczucie wartości przez poniżanie innych. Nasza wartość opiera się bowiem na lepszych podstawach – na prawdzie o Bożym dziecięctwie, na fakcie, że wszyscy jesteśmy córkami i synami Boga. Jezus chce nam przywrócić poczucie wartości oparte na tym prawdziwym fundamencie, ale będzie Mu trudno to zrealizować, jeśli będziemy się wywyższać.

742
Droga / Odp: Droga
« dnia: Marzec 01, 2021, 09:36:54 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Antoine de Saint-Exupery napisał, że ciało nasze karmi się tym, co otrzymujemy, a dusza karmi się tym, co dajemy – samym tylko dawaniem. Te jego słowa są właściwie parafrazą dzisiejszej Ewangelii.

Istotnie, prawdziwe nasycenie duchowe, które jest gwarancją szczęścia, może nastąpić tylko przez obdarowywanie i uszczęśliwianie innych.

Dając, otrzymujemy. Szkoda, że z takim trudem przychodzi nam w to uwierzyć, bo nasze skąpstwo bardzo utrudnia Bogu obdarowywanie nas.

743
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 26, 2021, 10:17:55 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

I znów Jezus występuje przeciwko legalistycznemu przeżywaniu wiary. Nie wystarczy być poprawnym w postępowaniu, aby wejść do królestwa niebieskiego. Potrzebna jest wewnętrzna przemiana, zmiana postawy wobec drugiego człowieka.

Zauważmy, że przejawem zbyt małej sprawiedliwości, czyli dobroci człowieka, może być już sam gniew wymierzony przeciwko komuś. Albo nazwanie kogoś półgłówkiem („Raka”). Albo bezbożnikiem. Każda forma upokorzenia człowieka jest swoistym zabójstwem. Każdy człowiek bowiem ma wielką godność. Jest to godność dziecka Bożego.

Nie wystarczy być poprawnym moralnie. Aby wejść do królestwa niebieskiego potrzebne jest nowe, pozytywne i życzliwe spojrzenie na każdego człowieka.



Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Poważna sprawa z tą sprawiedliwością. Jeśli nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy to nie wejdziemy do królestwa niebieskiego, jak mówi Jezus. Ale co to znaczy? Jaka ta sprawiedliwość ma być, aby była “większa”? W czym ma się to przejawiać, czego ma dotyczyć? A w ogóle co to tak naprawdę jest “sprawiedliwość”?
    Nasze pojęcie sprawiedliwości jest mocno przesiąknięte skojarzeniami sądowniczymi, ale patrząc biblijnie, sprawiedliwość ludzka to bycie takim, jakim Bóg chce abym był. Inaczej mówiąc to trwanie w przymierzu z Bogiem, pełnienie woli Bożej. Przykładem takiego “sprawiedliwego” człowieka Starego Przymierza był Józef, mąż Maryi (Mt 1,19). Józef tak chodzi z Bogiem na co dzień, jest z Nim w tak doskonałym przymierzu, że umie odczytać zamysł Boży co do tego, aby przyjął Maryję i nie oddalał jej. Wychodzi poza czysty formalizm Prawa, które każe kamienować, idzie za radą serca, które jest bliskie Bogu. Taka jest “sprawiedliwość” Józefa.
    Sprawiedliwym zostaje także nazwany starzec Symeon – był to człowiek sprawiedliwy i pobożny (…) a Duch Święty spoczywał na nim (Łk 2,25) – który rozpoznaje Mesjasza w dziecku przyniesionym przez Józefa i Maryję do świątyni. Jego “sprawiedliwość”, czyli pełnienie Bożej woli, objawia się w chodzeniu w obecności świętego Bożego Ducha. Dzięki Duchowi, jego rozeznanie i czyny były “sprawiedliwe”, czyli takie jakie Bóg chciał, aby były, jakie Bóg dla niego zamierzył.
    Dziś mamy w zasadzie łatwiej niż mieli Józef i Symeon, aby być, jak oni – sprawiedliwymi – tymi, którzy pełnią wolę Bożą. Mamy łatwiej, bo mamy Jezusa, który dał nam przykład doskonałego wypełnienie woli Bożej, czyli doskonałej sprawiedliwości. Tak, jak narciarz biegowy wchodzi w ślady nart, tak my idąc po śladach Jezusa, będziemy doskonale sprawiedliwi przed Bogiem. Wtedy nasza sprawiedliwość z pewnością będzie większa niż uczonych w Piśmie. A czy idąc po śladach Jezusa możemy spotkać zamkniętą bramę królestwa niebieskiego? Tak więc, czy chodzisz Jego śladami?

744
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 25, 2021, 09:36:12 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

„Każdy, kto prosi, otrzymuje”, ale nie byle co i niekoniecznie to, o co prosi. „Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre tym, którzy Go proszą”. Bóg, jako kochający i odpowiedzialny Ojciec, daje tylko to, co jest naprawdę dobre. Daje nam zawsze to, co dałby swemu Synowi Jezusowi, gdyby Ten był na naszym miejscu.

Modlitwa prośby powinna być oparta na miłości (a więc także zaufaniu, że Bóg da to, co dobre), a nie na bezwzględnych oczekiwaniach. Nigdy nie zapominajmy, że przed Bogiem zawsze jesteśmy niepełnoletnimi dziećmi.

745
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 24, 2021, 12:06:03 pm  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Chyba wszyscy pragniemy dowodów miłości. I mamy do tego prawo. Wszak wszyscy mamy mniejszy lub większy deficyt miłości, a nie da się go zlikwidować bez dowodów, że jesteśmy kochani. Problem polega jednak na tym, że często oczekujemy ściśle określonych dowodów miłości i żadne inne nas nie interesują. A Bóg przyszedł na ten świat, by udowodnić nam, że nas kocha, ale chce to zrobić na swój sposób. Mówiąc wprost: my oczekujemy, że Pan Jezus, skoro nas kocha, będzie nam na różne sposoby po prostu ułatwiał życie przez ujmowanie zmartwień i cierpień, a On tymczasem, aby udowodnić nam, że nas kocha, umarł na krzyżu za nas, za nasze grzechy, dając nam życie wieczne (to właśnie jest ów „znak Jonasza”). Jak sam powiedział w innym miejscu: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.


Lectio Divina
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    40 to ważna liczba w Biblii. 40 lat w mentalności izraelskiej oznacza jedno pokolenie. 40 dni i nocy padał deszcz podczas potopu, 40 lat trwała wędrówka Izraela do Ziemi Obiecanej, Jezus po zmartwychwstaniu ukazywał się 40 dni. Czterdzieści to symboliczny obraz pełni, całości, ilości wystarczającej. Miara nieprawości Niniwitów dopełniała się, byli o włos od katastrofy. Zastanów się: czemu wcześniej Bóg nie wysłał proroka, lecz dopiero na ostatnią chwilę?

    Ulitował się Bóg nad niedolą. Nasza pokuta ma wpływ na Boga, jeśli jest szczera. Jak wygląda moja pokuta – jakie przyjmuje formy, czym skutkuje w moim życiu? Czy nie jest tylko mnożeniem słów i gestów? Czy mam pewność, że podoba się Bogu? Czy pierwszą z moich ofiar jest duch skruszony i pokorne serce?

    Głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam. Czasem trzeba kogoś upomnieć – w rodzinie, we wspólnocie, w pracy. Jeśli to robisz, to…. czy od siebie, czy Bóg ci zleca? Jeśli od siebie – możesz być nieskuteczny; zszarpiesz własne i cudze nerwy, a nic z tego nie będzie. Jeśli Bóg ci zleca – masz pewność, że napomnienie odniesie skutki. Niniwa była miastem na trzy dni drogi, czyli Jonasz mógłby głosić trzy dni. Tymczasem już po pierwszym dniu mieszkańcy podjęli pokutę. Piękna skuteczność – wypływająca z tego, że był to czas wybrany przez Boga, nie przez proroka. Dlatego jeśli kogoś chcesz upomnieć, najpierw solidnie przemódl sprawę.

746
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 23, 2021, 08:09:19 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Kto nie umie przebaczyć, ten po prostu nie umie kochać. A człowiekowi, który nie umie kochać Boże przebaczenie do niczego się nie przyda – taki człowiek i tak nie może znaleźć się w Niebie, bo gdyby Bóg tam go wpuścił, to Niebo przestałoby być Niebem. Poza tym, kto nie chce przebaczyć komuś, ten nie będzie zdolny przebaczyć też sobie. Bóg tymczasem przebacza nam po to, abyśmy przebaczyli też sobie. Nie dziwmy się więc, że „jeśli nie przebaczymy ludziom, i Ojciec nasz nie przebaczy nam naszych przewinień”.

Zamiast być gadatliwymi na modlitwie, uczmy się przebaczać. Nauka przebaczenia to wspaniała forma modlitwy.


Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi… Nasze wielomówstwo na modlitwie może mieć różne powody. Może warto spojrzeć pod tym kątem na modlitwę jako na spotkanie. Kiedy się spotykają 2 osoby i jedna jest bardzo gadatliwa, to o czym to świadczy? Może jest zakłopotana i chce mówieniem przykryć swoje uczucie niepewności, skrępowania. Może chce ukryć inne uczucia – unika szczerości, a dominując w rozmowie może ją kontrolować. Może to świadczyć też o egocentryzmie i niezainteresowaniu drugą osobą. Może też być szczerą chęcią podzielenia się swoimi przeżyciami z kimś bliskim, ubogacenia drugiej osoby, zwierzenia się, by zaznać zrozumienia i ulgi. Podobnie bywa na modlitwie.
    Milczenie nie tylko ust, ale i serca umożliwia odwrócenie uwagi od siebie samego – swoich wspomnień, myśli, uczuć, planów, i zwrócenie uwagi na Boga. W końcu po to się modlimy – by być z Nim, nie z sobą samym. O czym najczęściej opowiadasz Bogu? Co najbardziej Ci przeszkadza w zachowaniu milczenia na modlitwie? Co może być tego powodem – jakie głębsze uczucia, myśli, przekonania Tobą kierują?
    Jezus nie zakazuje nam w ogóle mówić na modlitwie. Pokazuje tylko zagrożenie, którego źródłem jest najczęściej mała wiara, bo przecież: wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Jeśli naprawdę wierzę konsekwentnie w Boga, to w pełni Mu ufam. Nie muszę wtedy Mu wszystkiego tłumaczyć, opowiadać, przekonywać, czy się usprawiedliwiać. Wiem, że On wie wszystko i ma dla mnie najlepsze rozwiązania. Oczywiście rozmawiam z Nim – bo chcę się podzielić sobą. Ale także po prostu jestem – trwam w obecności całym sobą słuchając i starając się uświadomić, że On jest… we mnie a ja w Nim. Czy w Twojej modlitwie jest miejsce na takie miłosne przebywanie?

747
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 22, 2021, 09:17:37 am  »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Klucze jako takie nie robią na nas wrażenia. Problem odczuwamy dopiero, gdy zgubimy klucze do domu lub samochodu. Symbol kluczy znany był już w starożytności. Osoba posiadająca klucze panowała nad domem, odpowiadała za bezpieczeństwo domowników. W tradycji żydowskiej ten, kto symbolicznie posiadał „klucze”, na przykład deszczu czy śmierci, był jednocześnie panem tych rzeczywistości. Klucz w dosłownym znaczeniu ma za zadanie otwieranie lub zamykanie jakiegoś domu, pomieszczeń. Pokazuje władzę administratora. Jakie klucze, w sensie symbolicznym, posiadasz w swoim życiu? Do czego one służą i jakie mają znaczenie?
    Szymon  Piotr otrzymał od Jezusa „Klucze Królestwa”, klucze do drzwi duchowych, jakimi jest Kościół. Katechizm Kościoła mówi, że klucze oznaczają władzę zarządzania Domem Bożym, którym jest Kościół” (KKK 553). Na czym więc dokładnie polega rola Piotra jako klucznika? Na czym polega władza, dla której niezbędne są owe Klucze Królestwa? Posłannictwo Piotra dotyczy ziemskich dziejów zbawienia. Piotr, otrzymując symboliczne klucze, nie jest klucznikiem w niebie, lecz pełni funkcję administratora – klucznika ziemskiej wspólnoty Kościoła. Kluczom Królestwa towarzyszy w jego przypadku specjalna władza „wiązania i rozwiązywania” (por. Mt 16, 18-19). Bóg żywy akceptuje zatem decyzje człowieka jako klucznika i firmuje je Swoim autorytetem, bo udzielił mu takiej władzy. Czy przyjmujesz autorytet papieża jako klucznika Kościoła? Z czym się nie zgadzasz? Dlaczego?
    Człowiek ma również dwa klucze w swoim życiu, klucze związane z językiem. Tymi kluczami jest  przekleństwo i błogosławieństwo. Przez nie mamy wpływ na życie swoje i innych. Autor Księgi Przysłów pisze mocne słowa: Życie i śmierć są w mocy języka, [jak] kto go lubi [używać], tak i spożyje zeń owoc. (Prz 18,21). Żyjemy jednak w nieświadomości mocy i władzy własnego języka. Czynimy zło, którego często nie jesteśmy świadomi. Czy posiadasz kontrolę nad swoim językiem? Kiedy ostatnio dziękowałeś, afirmowałeś inną osobę czy błogosławiłeś jej?

748
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 19, 2021, 10:55:03 am  »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Czy nie jest tak, że mamy całe mnóstwo pytań – do współmałżonka, w pracy, do dzieci, rodziców, rządu, etc. Ale czy masz pytania które zadajesz Jezusowi, tak jak uczniowie? Jeśli nie moglibyśmy pytać Jezusa i On by nam nie odpowiadał, to znaczy, że albo On tak naprawdę nie istnieje albo ja nie potrafię słuchać. Jeśli wierzysz, że On zmartwychwstał i żyje, to może odpowiedzieć na wszystkie dręczące cię pytania.
    Ostatnio zadaję Mu pytanie – jakie są Twoje plany wobec mnie? Jak znaleźć klucz do serca żony, dzieci, wnuków, rodzica, który jeszcze żyje? Nie jest tak, że natychmiast otrzymuję wszystkie odpowiedzi, ale zauważam, że gdy chodzę z tymi pytaniami do Jezusa, to otrzymuję światło, takie mocne przekonanie, aby coś zrobić, porozmawiać, czegoś spróbować. Jak za tym idę, to zaczynam widzieć lepiej, reagować skuteczniej i myślę, że to On odpowiada przez poruszenia w sercu, sytuacje, uwagi innych osób. A gdy widzę, że to przynosi dobre owoce, to mam pewność, że to On sam mówi. Czy masz do Niego jakieś pytania, zadajesz je i słuchasz, jak odpowiada – przez myśli, zdarzenia czy sytuacje?

    Pytanie Pana, znajdywanie Jego odpowiedzi, pójście za nimi, nawet ryzykując, że coś pójdzie nie tak, to droga do doświadczenia życia i zwycięstwa w życiu. Moją inspiracją jest przykład z księgi Sędziów: Izraelici tak się pytali Pana: «Któż z nas pierwszy wystąpi do walki przeciwko Kananejczykom?» Pan odpowiedział: «Wystąpi Juda. Oto daję tę ziemię w jego ręce». (…) Wystąpił więc Juda do walki i Pan wydał Kananejczyków i Peryzzytów w ich ręce (Sdz 1,1-4). Popatrzmy na ten schemat: pytali – Pan odpowiedział – zrobili, co usłyszeli od Pana – doświadczyli zwycięstwa. A o co ty chciałbyś Go zapytać dziś?

749
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 18, 2021, 10:34:32 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Każdy z nas musi „wiele” wycierpieć. Owo „wiele” dla każdego oznacza coś innego – jakąś inną miarę cierpienia. Ale zawsze jest to wiele. Dlaczego? Czyżby za karę? Albo dlatego, że Bogu coś się nie udało przy stworzeniu świata? Nie! Cierpienie jest potrzebne, abyśmy dojrzali do pełni człowieczeństwa, a tym samym do życia w Niebie. Cierpienie jest więc jakby elementem procesu stworzenia nas. Każde cierpienie, z natury, jest „bólem rodzenia” – towarzyszy rodzeniu się w nas nowego życia, które jest życiem pełnym. Jeśli nie bierzemy co dnia swego krzyża, czyli odrzucamy cierpienie za wszelką cenę, wówczas je marnujemy. Szkoda marnować cierpienie, skoro i tak nas nie ominie.


Księga Psalmów 1,1-2.3.4.6.
Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana,
a droga występnych zaginie.


Lectio Divina
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Jezus zaprasza do pójścia za Nim. Stawia trzy warunki. Pierwszy to – niech się wyprze samego siebie. Zazwyczaj w życiu robimy wszystko, aby siebie utwierdzić i czynimy starania, aby nasze znaczenie wzrastało poprzez zdobywanie przewagi nad innymi. Wypieranie się samego siebie polega na wyborze wolności i miłości na podobieństwo samego Boga. Owa wolność to wyjście z siebie, aby kochać, to znaczy postawiać bliźniego na równi ze sobą. Ale jeszcze musimy kochać siebie.
    Drugi warunek – niech codziennie bierze swój krzyż. Swój krzyż to ten, którego się nie chce, ale nie można się go pozbyć, bo jest nasz osobisty, a jego twórcami jesteśmy my. Brać go można jedynie akceptując to, co się robi i co jest konieczne, a nie to co nam się chce.
    Trzeci warunek – niech mnie naśladuje. Nie chodzi o to, aby iść po Jego śladach, ale by podążać za Nim. On wtedy nam towarzyszy i idzie z nami naszym krokiem. Potwierdza swoją obecność znakami, takimi jak Eucharystia i Jego Słowo.
    Bycie z Jezusem zależy tylko od naszej decyzji. Jeśli chcesz…Otwiera przestrzeń wolności, bo tylko jako wolni możemy wybrać dobrze. Być wolnym to zadanie na całe życie.

750
Droga / Odp: Droga
« dnia: Luty 17, 2021, 09:11:36 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Nie należy pokazywać ludziom, że jest się pobożnym i dobroczynnym. O naszej modlitwie powinien wiedzieć tylko Bóg. O naszej dobroczynności powinni wiedzieć co najwyżej adresaci tej pomocy. To wystarczy. Modlitwa powinna bowiem służyć tylko do przemiany serca, a nie do budowania pozytywnego wizerunku siebie u innych. Przemianę serca widać zaś tylko w bezinteresownej pomocy innym. A kiedy pomagamy dla jakiegoś celu, na przykład dla budowania pozytywnego wizerunku siebie, wówczas nasza pomoc przestaje być bezinteresowna i przemiana serca „bierze w łeb”.

Nie wystarczy dużo się modlić, pościć i pomagać ludziom. Jeszcze trzeba to robić w odpowiedni sposób.


Lectio Divina
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Zarówno Stary, jak i Nowy Testament mówi w wielu miejscach o nagrodzie dla żyjących sprawiedliwie. Izajasz, Jeremiasz, ewangeliści, święty Paweł. Jak dziecko dostaje nagrodę od rodzica, uczeń od nauczyciela, pracownik od pracodawcy – tak i my otrzymamy nagrodę za święte wybory w życiu i wierność. Jednakże, prócz mówienia o nagrodzie, Biblia zachęca także do cierpliwości. Szybką nagrodę już otrzymali ci, którzy czynią dobro na pokaz, są podziwiani etc. Nagroda, którą obiecuje Bóg, wymaga naszego oczekiwania, zaufania, wierności, lojalności. Stoimy zatem wciąż przed wyborem: wolimy nagrodę ludzką (już teraz, od razu) czy boską (odłożoną w czasie)?
    Bóg Ojciec – troskliwy, cierpliwy, łagodny, serdeczny, wszechmocny. Z jednej strony jest “w niebie”, czyli jakby daleko, poza naszą zmysłową percepcją. Z drugiej, widzi “w ukryciu”, czyli ma dostęp do naszych najtajniejszych zakamarków; jest bardzo blisko, intymnie. W tym właśnie cała sztuka, by zachować chrześcijańską równowagę w relacji z Bogiem. Nie czynić z Niego w sercu dalekiego, zimnego, obojętnego generała, lecz zarazem nie traktować Go jak skrzyżowania pluszowego misia z automatem do kawy.
    Pomódl się dziś za tych, którzy czują strach przed Bogiem i uważają Go za swojego wroga. Pomódl się też za tych, którzy w imię źle rozumianej Miłości lekceważą Go, zapominając o szacunku.

Strony: 1 ... 48 49 [50] 51 52 ... 129