Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pawel

Strony: 1 ... 51 52 [53] 54 55 ... 129
781
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 31, 2020, 09:26:55 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

U Boga „dać słowo” nie oznacza zwykłej deklaracji czy obietnicy. Kiedy Bóg daje nam swoje Słowo, to daje nam jednocześnie swoje Ciało, czyli swoje życie i swoją obecność. Bóg wie, że nie kolejnych obietnic nam potrzeba, bo ich słyszymy co dzień mnóstwo. Potrzebujemy nowego życia i je otrzymujemy – możemy je wziąć, jest w zasięgu ręki. Czy nam jednak na nim tak naprawdę zależy? Może ciągle jeszcze chcemy popróbować starego życia, opartego na egoizmie, w nadziei, że ono coś jeszcze dobrego nam da.

Ile jeszcze musi upłynąć czasu, abyśmy przestali odrzucać nowe życie, które jest Miłością – życiem Boga samego? Jak długo jeszcze nowe życie będzie przychodzić do nas, czyli do „swojej własności”, ale my będziemy je odrzucać?


Lectio Divina
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek jakbyś się czuł, gdybyś przyszedł w odwiedziny do córki, syna, matki, ojca, a oni by cię nie przyjęli? Jaka by była twoja reakcja? Gdzie byś skierował wtedy swoje kroki? Jakie słowa byś do nich wypowiedział? A może odszedłbyś w milczeniu?
    Jezus, odwieczne Słowo Ojca, przychodzi do mnie – swojej własności – codziennie i chce być przyjęty, nie odrzucony. Przychodzi w Swoim słowie, w sakramentach, w drugim człowieku. Przychodzi też tu i teraz, w ostatni dzień kończącego się roku, w którym zazwyczaj robię rachunek z tego co było złe a co dobre w tym czasie, który mija. Przychodzi, aby mi powiedzieć, że jestem Jego darem, Jego własnością, że przynależność moja do Niego została przypieczętowana przez mój chrzest. Stałam się wtedy Jego Dzieckiem. Przychodzi, aby uczyć mnie żyć w prawdzie i miłości. Przychodzi wreszcie nie po to, abym Go nie przyjmowała, ale po to, aby mi mógł dać moc stawania się Dzieckiem Boga. A to zobowiązuje! Jak każda łaska i ta obliguje mnie do wdzięczności za to, że Był, Jest i Chce Być ze mną na dobre i na złe, także u progu nowego, 2021 roku.
    Spróbuj teraz w ciszy swego serca wielbić Go, oddając Mu cześć i chwałę. Oddaj zatem Panu swoją przeszłość i to co za tobą. Oddaj też przyszłość, która przed tobą, i z góry zaakceptuj to, co ona ci przyniesie. Zaakceptuj Boga i Jego do ciebie przyjście i przychodzenie, a wtedy staniesz się Jego Dzieckiem. Przyjmij Jego słowo i wejdź z Nim w dialog miłości. Powiedz Mu: Mój miły, jesteś Mój, a ja jestem Twoja (Pnp 2,16). Oddaj Mu swoje troski, kłopoty, radości dnia codziennego i słuchaj co do ciebie mówi każdego dnia. Stań się uległy Duchowi Świętemu, poznawaj Ojca przez Syna a życie w tobie rozkwitnie i zaowocuje. Wiara w imię Jego i przylgnięcie do Trójcy Świętej uczyni cię człowiekiem szczęśliwym. Czego życzę Tobie – ale też i sobie – na pograniczu kończącego i rozpoczynającego się roku. Niech przychodzący Jezus znajdzie w Twoim sercu miejsce na Swoje słowo. Zarezerwuj dla Niego czas. Z całego serca Mu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna (Prz 3,5-6).

Dobrego 2001 roku!!!

782
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 29, 2020, 09:32:01 am  »
[Mieczysław Łusiak SJ]:

Symeon stał się gotowy na śmierć, gdy zobaczył Jezusa. Wręcz modlił się o śmierć. I miał rację. Kiedy człowiek doświadczy spotkania z Bogiem i zbawienia, które On przynosi, jest obiektywnie gotowy na śmierć i śmierć nie jest już dla niego wydarzeniem złym i niepożądanym. Po to Bóg stał się człowiekiem, abyśmy przestali bać się śmierci i abyśmy nie uciekali przed nią za wszelką cenę. Pozytywny stosunek do śmierci, jak u Symeona, jest bardzo potrzebny, bo ona przyjdzie tak, czy owak. Ale ten w pełni pozytywny stosunek do śmierci jest możliwy dopiero, gdy doświadczy się zbawienia. Zabiegajmy więc o spotkanie z Jezusem (uczmy się modlitwy, która jest kontaktem z Bogiem), abyśmy „ujrzeli zbawienie”.

783
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 28, 2020, 10:14:26 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Herod jest doskonale znany przez historyków jako człowiek panicznie bojący się spisku przeciw swojej władzy i życiu. Budował m. in. warowne twierdze, które nie miały znaczenia strategicznego dla obrony państwa, ale jemu osobiście zapewniały doskonałe bezpieczeństwo. Nic więc dziwnego, że wieść o narodzonym Królu Żydowskim doprowadziła go do szału.

Lęk przed utratą posiadanej władzy, choćby małej, oraz lęk przed śmiercią, odbierze rozum każdemu, kto się podda tym lękom. Dlatego misja Chrystusa ukierunkowana była na leczenie człowieka z tych właśnie lęków. Wiele razy Jezus tłumaczył, jak niedobrze jest walczyć o władzę i uczył służyć, aż do umywania nóg. A gdy chodzi o lęk przed śmiercią, to aby go przezwyciężyć dał się zabić i zmartwychwstał. Czy my jednak słuchamy Jezusa i patrzymy co robi? Nie dając się kształtować przez Jezusa ryzykujemy, że będziemy, choć po części, Herodami.

784
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 23, 2020, 11:06:31 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Wyobraźmy sobie, że panu Kowalskiemu rodzi się syn, a on każe wpisać w dokumentach, że syn nazywa się Nowak. Czy nie osłupielibyśmy ze zdziwienia? Analogiczna sytuacja miała miejsce w domu Elżbiety i Zachariasza. Gdyby nie odzyskanie mowy przez Zachariasza, przybyli na obrzęd obrzezania goście pomyśleliby zapewne, że Zachariasz nie do końca uznaje syna, skoro każe nadać mu imię Jan. Szybko jednak zrozumieli, że Zachariasz wie co robi i że ta jego zaskakująca decyzja ma po prostu związek ze szczególnym Bożym wybraniem Dziecka.

Kiedy Bóg wkracza w życie człowieka często człowiek ten zachowuje się dziwnie i zaskakująco. Działanie Boga rzadko mieści się w ludzkiej głowie. Prędzej zmieści się w sercu.

785
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 22, 2020, 09:27:13 am  »
    Jakie trzeba mieć serce, by móc zawołać: Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Jakie serce jest w stanie to przyjąć, uznać w sobie potężne działanie Boga i ogłosić to innym ludziom? Nie kalkulując, nie umniejszając niczego, nie bojąc się oceny ludzi, czy własnej pychy?
    Maryja jest całkowicie skupiona na Bogu. O sobie myśli tylko w perspektywie Bożego działania w niej, tylko tyle, aby dostrzec i uwielbić Boga za Jego dzieło. Podobnie jej spojrzenie na zewnątrz jest skupione na działaniu Boga w świecie. To daje jej wolność i radość. Czy świadomie zmagasz się ze swoim ego-centryzmem, z którym boryka się każdy człowiek zraniony grzechem pierworodnym? Mamy silną skłonność do odnoszenia wszystkiego do siebie samych jako centrum świata. Można ustami wyznawać, że Królem jest Bóg, ale swoim myśleniem i postrzeganiem rzeczywistości siebie samego stawiać w centrum i na tronie. Czy widzisz takie zagrożenie u siebie? W czym się przejawia, w jakich myślach, w jakich sytuacjach?
    W Liście do Efezjan św. Paweł pisze, że naszym celem jest żyć ku chwale majestatu Bożej chwały. Aby uwielbiać Boga, trzeba przestać wielbić siebie. Aby dbać o Jego chwałę, trzeba przestać dbać o swoją chwałę. Tzn. oceniać wydarzenia i sytuacje z perspektywy Bożej woli – czy są zgodne z Jego wolą, niekoniecznie przyjemne dla Ciebie i zgodne z Twoimi planami, pragnieniami. Dbać o chwałę Boga to także starać się tak przeżywać wszelkie sytuacje, aby On został uwielbiony – przez nasze posłuszeństwo, miłość, ofiarność, cierpliwość, wiarę itd.

786
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 21, 2020, 11:06:30 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Wydawałoby się, że Elżbieta powinna się ucieszyć z przybycia Maryi z powodu wielkiej potrzeby wsparcia od młodej, silnej kobiety. Powinna była powiedzieć na powitanie: „Jak to dobrze, że przyszłaś do mnie, bo sama nie daję już sobie rady”. Tymczasem wychwala jedynie wielką wiarę Maryi i cieszy się tym, co stało się w życiu Maryi. Elżbieta wiedziała więc, że są rzeczy ważniejsze od jej osobistych problemów. Rzeczą ważniejszą od naszych codziennych, może nawet istotnych zmartwień, jest nasze i innych zbawienie.

787
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 18, 2020, 11:01:29 am  »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym… Sprawiedliwym, to znaczy, że przestrzegał Prawa Mojżeszowego. Wiedział, że to nie on jest ojcem, choć jest już zaślubiony Maryi, co oznaczało, że Maryja według Prawa powinna zostać ukamienowana. Ale jego sprawiedliwość nie była czysto prawna, zewnętrzna. Górę w sercu Józefa bierze miłosierdzie, dlatego gotów jest na oddalenie Maryi, co oznaczałoby, że ludzie wytykaliby palcami jego a nie Miriam. Miłosierdzie wobec innej osoby jest ryzykowne, bo można samemu zapłacić, jak choćby ci wszyscy, którzy w czasie wojny ukrywali Żydów. Miłosierdzie kosztuje.
    Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi… Józef przekonany przez anioła wziął swoją Małżonkę do siebie. Wziął do siebie tę, która jest “błogosławiona przez Pana”, “pełna łaski”. W ten sposób łaska i błogosławieństwo przyszły razem z osobą Maryi do domu Józefa. Kim byłby Józef, gdyby nie zdecydował się na ten krok? Nikt by o nim dziś nawet nie wiedział. Maryja wniosła do jego domu pełnię Bożego błogosławieństwa i Bożej łaski. I do twojego domu też może, dlatego nie bój się jej, zaproś ją do swego domu, życia, proś o wstawiennictwo. Łaska, którą ona posiadała dotknie też ciebie i twojej rodziny.
    Maryja pokazuje się nam dziś także jako nauczycielka wiary. Znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego… i po tym mogła już liczyć tylko na to, że Pan to jakoś poprowadzi, przecież logiczne wyjaśnienie tego, to kwadratura koła. A ona tylko (i aż!) zgodziła się z Jego wolą, poszła za nią, zaryzykowała całe swoje życie. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa (łk 9,24). Tracić swoje życie z powodu Pana to chodzić wiernie za słowem, które odczytujesz. Na początku będzie trudno, ale Pan przeprowadzi cię przez wszystkie przeciwności jak Maryję. Nie bój się, wierz tylko! (Mk 5,36)

788
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 17, 2020, 11:03:08 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Wymienione w rodowodzie Jezusa nazwiska mówią o postaciach na wskroś pozytywnych, ale także o takich z nienajlepszą reputacją. Rodowód Jezusa mówi o tym, że Bóg potrafi pisać prosto na krzywych liniach ludzkich dziejów. Z każdego zła Bóg potrafi wydobyć dobro. Na przykład nie byłoby tak wspaniałej postaci jak Salomon, gdyby Dawid nie zgrzeszył zabijając Uriasza i poślubiając jego żonę.

Chcemy, czy nie chcemy, dzieje świata są dziejami zbawienia, bo Bóg wszedł w historię ludzkości i działa, by nas ocalić. Oczywiście możemy wybrać piekło wieczne, ale nie ma takiego błędu i takiego położenia, z którego Bóg nie potrafiłby nas wyciągnąć, jeśli tylko chcemy.


Lectio Divina
    Gdy słyszymy czytanie rodowodu Jezusa i po raz kolejny przewijają się te same niezrozumiałe imiona, to może znów zadajemy sobie pytanie: po co czyta się coś takiego, jakie to ma znaczenie i jaki sens w kontekście adwentu?
    Ewangelia Mateusza była pisana do Żydów, dlatego przytoczenie na początku rodowodu miało pokazać Żydom, że Jezus spełnia wyznaczone osobie Mesjasza pochodzenie od Abrahama, który przez swoje potomstwo miał stać się „ojcem wielu narodów”. Nam z kolei rodowód pokazuje na kogo właściwie czekamy, na czyje przyjście mamy się przygotować.
    Istota tego, który przychodzi zawarta jest już w pierwszym wersecie „rodowód Jezusa Chrystusa”. Niektórym czytającym może się wydawać, że Chrystus to nazwisko Jezusa, tak, jak Jan Kowalski, a tak nie jest. Greckie słowo „Chrystus” to odpowiednik hebrajskiego „Mesjasz”. A „Mesjasz” znaczy „pomazaniec”, „namaszczony”, czyli ktoś wyposażony przez Boga w szczególną władzę, przeznaczony do wykonania szczególnego zadania, zgodnie z tym, co objawione zostało u proroka Izajasza: „bo Pan mnie namaścił . Posłał mnie , by głosić dobrą nowinę ubogim , by opatrywać rany serc złamanych , by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę” (Iz 61,1). Inaczej powiemy, że mamy oczekiwać mesjasza, który przyszedł na ziemię i wcielił się w człowieka pod imieniem Jezus po to, aby nas wyzwolić, zbawić. Imię Jezus tłumaczy się jako: „Bóg zbawia”.
    W naszym rozważaniu możemy także bliżej pochylić się nad niektórymi, bardziej nam znanymi, postaciami – Jakubem, synem Izaaka, Dawidem, Salomonem. To wielkie i wspaniałe postacie historii biblijnej, ale także obciążone grzechem – Jakub był oszustem, Dawid uwiódł żonę wiernego sługi, Salomon stawiał ołtarze obcym bogom. Jezus nie urodził się z doskonałych pod każdym względem potomków. Mimo ich niedoskonałości i grzeszności Bóg przeprowadzał swoją wolę w historii zbawienia. Mimo Twojej grzesznej natury, Bóg będzie działał także w Twoim życiu, jeśli tylko zechcesz, aby przyszedł. Zastanów się w tym adwencie, czy naprawdę potrzebujesz Boga w swoim życiu? Do czego miałby przyjść? Co chcesz aby zmienił?

789
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 16, 2020, 11:13:01 am  »


    Psalm 85, 9-14

    Ref. Sprawiedliwego spuśćcie nam niebiosa.
    Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg:
    oto ogłasza pokój ludowi i świętym swoim.
    Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie dla tych, którzy się Go boją,
    i chwała zamieszka w naszej ziemi.
    Spotkają się ze sobą łaska i wierność,
    ucałują się sprawiedliwość i pokój.
    Wierność z ziemi wyrośnie,
    a sprawiedliwość spojrzy z nieba.
    Pan sam obdarzy szczęściem,
    a nasza ziemia wyda swój owoc.
    Przed Nim kroczyć będzie sprawiedliwość,
    i śladami Jego kroków zbawienie.





    Ogłoszenie pokoju ludowi i świętym, bliskość zbawienia i chwała, która zamieszkała w naszej ziemi. Przecież to dokładny opis Betlejem. Aniołowie ogłosili chwałę i pokój, Jezus stał się bliskim człowiekowi, Jego chwała zamieszkała pomiędzy nami. To właśnie w Nim spotkała się łaska i wierność, to On jest Sprawiedliwym i Księciem Pokoju. Jego wierność Bogu wyrwała nas z paszczy lwa na krzyżu; sprawiedliwości patrzącej z nieba stało się zadość na Golgocie.
    Gdy moja wierność Bogu (która przecież czasem jest wysiłkiem i wyrzeczeniem) trwa i wzrasta, jest jak rosnący w górę stalagmit. Gdy Jego sprawiedliwość przybliża się do mnie, jest coraz bliżej jak zmierzający w dół stalaktyt. Gdy się połączą, powstaje stalagnat. Twoja komunia z Bogiem to kolumna łącząca niebo z ziemią. Kolumna podtrzymująca istnienie świata, wbrew jego obrzydliwości; dbasz o nią?
    Pan sam obdarzy szczęściem, a nasza ziemia wyda swój owoc. Przed Nim kroczyć będzie sprawiedliwość i śladami Jego kroków zbawienie. To też obraz bliskości Mesjasza, ale już w Nowej Ziemi i Nowym Niebie, po paruzji. Wtedy już nic nie będzie nam zakłócać tego szczęścia, które płynie z bliskiej relacji z Bogiem. Gdy usłyszymy Jego kroki w ogrodzie, przed nimi sprawiedliwość i po nich zbawienie – nie będzie lęku i ukrywania się przed Nim. Będzie tylko szczęście, że jesteśmy wreszcie razem, bez ograniczeń.

790
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 15, 2020, 11:13:49 am  »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu – czyli do ludzi uważających się za wierzących i wypełniających praktykyki religijne. Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. – czyli osoby wykluczone społecznie, uważane za niegodne błogosławieństwa Boga, za odrzucone także przez Niego. O co tak naprawdę chodzi Jezusowi, co chce pokazać przez to porównanie? Przyszedł bowiem do was Jan (…) a wyście mu nie uwierzyli.
    Co głosił Jan? Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. (Mk 1,4) Najpierw więc nie uwierzyli, że potrzebują nawrócenia. Dlaczego? Bo według swojego mniemania żyli porządnie, zgodnie z przykazaniami, uważali że dzięki swoim ofiarom i modlitwom są w oczach Boga w porządku. Nie mieli potrzeby, ani nawet nie byli w stanie uznać że potrzebują upokorzyć się przed Bogiem, nawrócić i zmienić coś w sobie.  Uważali, że ich dobre uczynki spłacają Bogu cały dług ich grzechów. Obie postawy cechuje pycha i zaślepienie. Celnicy i jawnogrzesznice nie mieli się czym chlubić przed Bogiem, wiedzieli, że żadne modlitwy nie oczyszczą ich z tak wielkich grzechów. Dlatego w odruchu serca prosili o łaskę, o ratunek. Dlatego też oni uwierzyli w drugie, jeszcze ważniejsze, głoszenie Jana – że Jezus jest Mesjaszem – Barankiem Bożym, który oczyści ich z grzechu i zbawi.

    Dziś też nie brakuje ludzi, którzy uważają, że Bóg musi uznać ich dobre czyny. Bycie dobrym człowiekiem ma wystarczyć, a nawet przymusić Boga, do wynagrodzenia ich. Tymczasem Słowo Boże jasno mówi, że zapłatą za grzech jest śmierć (Rz 6,23), i że tylko Jezus może nas wybawić od tej konsekwencji: nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4,12). Czy nie traktujesz dobrych czynów jak karty przetargowej mającej zapewnić Ci zbawienie? Czy uważasz, że potrzebujesz osobistego nawrócenia, czy go pragniesz i się o nie modlisz?
Lectio Divina



Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

To dziwne, ale osoby podobne do pierwszego syna z tej dzisiejszej przypowieści, wciąż z łatwością zdobywają zaufanie ludzi. Zaufanie to często trwa nawet wtedy, gdy oni sprawiają zawód, bo nie lubimy być rozczarowanymi. Raczej wolimy sztucznie podtrzymywać zaufanie niż poczuć się zawiedzionymi. Dlatego jest tak wielu ludzi, którzy stosują zasadę: „liczy się pierwsze wrażenie”.

Dziś Jezus przychodzi do nas z promocją przeciwnej zasady. Dla Niego nie liczy się pierwsze wrażenie. Dla Niego nie jest najważniejsze, jak człowiek zaczyna, ale to, jak kończy. Nie musimy się więc zbytnio martwić tym, jak było w naszym życiu do tej pory. Najważniejsze jest to, jak będzie od dziś.

791
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 14, 2020, 09:19:41 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Jezus nie odpowiada na pytania ludzi, którzy nie szukają szczerze prawdy. Owi arcykapłani i starsi ludu chcieli Jezusa przesłuchać, a nie słuchać. Wiara bierze ze słuchania, a nie z przesłuchiwania. Wiara jest łaską daną tym, którzy szczerze poszukują prawdy i są na nią otwarci. I dopiero zdolność do przyjęcia wiary powoduje, że Bóg odpowiada nam na pytania i wszystko wyjaśnia. Aby słyszeć Boże odpowiedzi nie musimy mieć mocnej wiary. Wystarczy, że jesteśmy na nią gotowi.

792
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 11, 2020, 09:25:49 am  »
    Psalm 1, 1-2. 3. 4 i 6

    Refren: Dasz światło życia idącym za Tobą.
    Szczęśliwy człowiek,
    który nie idzie za radą występnych, †
    nie wchodzi na drogę grzeszników *
    i nie zasiada w gronie szyderców,
    lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie *
    i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
    Refren.
    On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
    które wydaje owoc w swoim czasie.
    Liście jego nie więdną, *
    a wszystko, co czyni, jest udane.
    Refren.
    Co innego grzesznicy: *
    są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
    Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana, *
    a droga występnych zaginie.

Ponawiaj czytanie, aż znajdziesz fragment, który Cię porusza. Zatrzymaj się na nim.

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    W dużym skrócie dzisiejszy Psalm mówi o tym, że szczęśliwy (czyli błogosławiony) jest człowiek, który trwa w Słowie Pana, a trwanie w Słowie sprawia, że w odpowiednim czasie przynosi dobry owoc. Spójrzmy na 3 kluczowe elementy Psalmu.

    w Prawie Pańskim upodobał sobie. To Prawo, czyli Tora, może być w większości psalmów tłumaczone po prostu jako Słowo. “Upodobanie” (hebr. chaphets) można tłumaczyć także jako “mocne pragnienie, pożądanie” ale również jako “tęsknota”. Czy pożądasz Słowa Pana, z tęsknotą czekasz, aż weźmiesz Biblię do ręki? Znajdujesz rozkosz w napełnianiu się Słowem? Nie? To proś o to, Bóg tego z pewnością chce, to ci da, bądź wytrwały.

    rozmyśla nad nim dniem i nocą. Hebrajskie hagah tłumaczone tutaj jako “rozmyśla”, nie oddaje tego wszystkiego, co zawiera oryginał hebrajski. Gdy czytamy – rozmyśla – to oczyma wyobraźni widzimy człowieka pochylającego się nad tekstem i wysilającego zwoje mózgowe, aby coś zrozumieć. Tymczasem hagah można tłumaczyć także jako: wymawiać, wypowiadać, zadumać się, pomrukiwać, szeptać, szemrać, mruczeć, ryczeć, mamrotać, jęczeć. Ta wielość i barwa znaczeń pokazuje to wszystko, co można robić ze Słowem – dniem i nocą. I to także będzie modlitwą podobającą się Panu!
    On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie. Posadziłem w moim ogrodzie winorośl i czekałem 3 lata, aż wyda owoc, w międzyczasie przycinając ją, nawadniając i nawożąc. Ta “płynąca woda” to właśnie Słowo przy którym ty – drzewo – zapuszczasz korzenie. Musi upłynąć trochę czasu, aż ukaże się owoc. Czy cierpliwie, dzień po dniu, puszczasz korzenie przy tej wodzie? Czy mimo życiowych trudności, które odciągają od Słowa, wracasz, chcesz być wierny Słowu?

793
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 10, 2020, 10:04:51 am  »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

W królestwie niebieskim wszyscy są wielcy. I jest to wielkość prawdziwa, nie pozorna i tymczasowa, jak ta wielkość, którą można zdobyć na tym świecie. Wchodząc w komunię z Bogiem stajemy się uczestnikami królestwa niebieskiego. Tym samym odzyskujemy godność dzieci Bożych, czyli prawdziwą wielkość, której nigdy nie utracimy (chyba, że na własne życzenie).

Bóg chce, abyśmy w sposób „gwałtowny”, czyli szybko i z wielką determinacją, dążyli do komunii z Nim, bo nie może się doczekać nas blisko siebie.

794
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 08, 2020, 09:22:42 am  »
Allan Peace przypomina, ze prawie 90 procent opinii na nasz temat ludzie formułują w ciągu pierwszych czterech minut od chwili poznania.
Pozdrowienie anioła zawiera istotne informacje: Maryja jest pełna łaski, cieszy się szczególną opieką Boga, została przez niego wybrana.
Ojciec Jan Góra oburzał się na słowa pożegnania: - "Przyjemności!" "Moje życie jest służbą, dającą satysfakcję, ale to żadna przyjemność".

ks. Burzyk

795
Droga / Odp: Droga
« dnia: Grudzień 07, 2020, 11:36:53 am  »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Właściwie wszystko co Jezus robił miało na celu to, abyśmy „wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”. Odpuszczenie grzechów jest bowiem ważniejsze od uzdrowienia paralityka. I trudniejsze. Odpuszczenie grzechów, o którym mówi Jezus jest bowiem czymś więcej niż przebaczeniem. Jest zgładzeniem, czyli unicestwieniem win raz na zawsze i w pełni. Jest ich pełnym odkupieniem. A jakże trudno ludziom w to uwierzyć! Wielu prędzej uwierzy w to, że Bóg uzdrowi paralityka, niż w to, że zgładził ich winy.

Strony: 1 ... 51 52 [53] 54 55 ... 129