Ostatnie wiadomości

Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10
71
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Luty 15, 2024, 07:46:26 pm  »
Grzegorz Kramer SJ

Jezus wyraźnie mówi, że mamy wziąć SWÓJ krzyż. Nie czyjś, nie od kogoś, ale swój. I jak już go weźmiemy, mamy Jezusa naśladować w noszeniu krzyża. Krzyż dla Jezusa nie był celem. Nie było też tak, że Ojciec sobie wymyślił, iż Jezusa ukrzyżuje ludzkimi rękoma, by poczuć się usatysfakcjonowanym na widok Krwi Swojego Syna. Jedno, co Ojciec "wymyślił" to, to, że zbawi ludzi. W Osobie Jezusa, a więc On sam - nie zapominajmy o tym - pojawia się na ziemi i zaczyna głosić Królestwo Boże, które nie jest niczym innym jak tym, że Bóg tak bardzo ukochał świat i ludzi, że staje się jednym z nas. Jest blisko, a bliskość to miłość. Głosi tak radykalnie miłość do człowieka, że ten nie wytrzymuje i zabija Tego, który przychodzi z orędziem miłości.
Jezus nie ukochał krzyża dla niego samego. Jezus ukochał krzyż jako sposób do ogłoszenia ludziom miłości Ojca. Miłości Boga do człowieka. W braniu (i ukochaniu) swojego krzyża nie chodzi więc o pochwałę cierpienia czy o cierpiętnictwo. Chodzi o ukochanie sposobu na głoszenie miłości do człowieka. I nie idzie tu tylko o tzw. „powołanie”, ale o całe swoje życie. Ciało, duszę, powołanie, relacje, pracę, hobby, radość, smutek - wszystko to, co dzieje się w naszym życiu. Chodzi o pasję życia.
Wziąć swój krzyż i Go naśladować, to radykalnie - całym sobą - głosić nadzieję, że zło jest pokonane i jedyna siła, która ma władzę, ma na imię: „Bóg jest miłością”.
Nie żyjąc pasją (nie chodzi o robienie wielkich rzeczy), czyli miłością traci się swoje życie. Z życia przechodzi się w wegetację, nie ma w tym duszy. Można być smutnym, ale równocześnie żyć pasją życia.
72
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Luty 15, 2024, 08:51:30 am  »

Ewangelia (Łk 9, 22-25)
Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść dla człowieka, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?»
73
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Luty 14, 2024, 03:33:11 pm  »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (14 lutego 2024 r.)

Obraz: Ewangelia na Środę Popielcową jest fragmentem Kazania na Górze. Oczyma wyobraźni zobaczę Jezusa, który jest na wzniesieniu nieopodal Jeziora Galilejskiego, otoczonego uczniami i tłumem. Posłucham Jego słów. Zwrócę uwagę na pojawiające się odczucia.

Myśl: Jezus mówi do swoich słuchaczy, prezentując im istotę religijności żydowskiej i jej podstawowe przejawy. To po pierwsze "jałmużna", troska o drugiego, będąca wyrazem braterstwa, dokonywana nie na pokaz i bez obłudy. To nie indywidualny zryw, ale "wymóg Prawa". Drugim filarem religijności Żydów jest modlitwa, płynąca z serca, spójna z wnętrzem, bez ekshibicjonizmu i popisywania się. Trzeci element wskazany przez Jezusa to post. To jest akt religijny, modlitwa ciałem, symboliczna akceptacja tego, że życie jest darem, nie absolutem. Post jest po to, byśmy się uczyli korzystać z rzeczy tak, by pomagały nam bardziej kochać Boga i bliźniego.

Emocja: Nie bądźcie obłudni i gadatliwi! Nic tak nie niszczy wnętrza człowieka religijnego jak obłuda i pozory. Potrzebujemy spójności. Mnożenie formuł, słów i gestów nie zrobi wrażenia na Bogu i jest wypaczeniem religijności.

Wezwanie: Poproszę o łaskę prawego postępowania, czystego i bezinteresownego serca. Podziękuję za Bożą akceptację, bo On mnie zna takiego, jakim jestem i darzy swoją miłością. Idąc za wskazaniem Pana, odmówię modlitwę: "Ojcze nasz...".
74
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Luty 14, 2024, 08:09:37 am  »

Ewangelia (Mt 6, 1-6. 16-18)
Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej bowiem nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.

Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni to lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie».
75
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Luty 14, 2024, 12:59:43 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Uczniowie, choć doświadczyli cudu, „zaraz” po nim wracają do starej choroby „niepamięci”. To jest coś, co do dotyka wielu z nas, szybko zapominamy czego doświadczyliśmy na modlitwie. Może dlatego, że traktujemy ją do poczucia się lepiej, do ulżenia swojej psychice w trudnych chwilach? Jak uczeń czy student proszący o modlitwę, by mieć na egzaminie konkretne pytania. Modlitwa nie służy, wielu z nas, do spotkania Największej Miłości, a jest jeszcze jednym sposobem do przerzucania odpowiedzialności za nasze życie.
Wielu ludzi ma problem z modlitwą, bo odłączyli ją od swojej codzienności. Podzielili swój świat na sacrum i profanum, równocześnie wyolbrzymiając wyobrażania o sacrum do nieistniejących ideałów. W pewnym momencie widza, że ich codzienne życie jest mało święte (oczywiście w świetle tych kryteriów) i wtedy modlitwa staje się czczą paplaniną, pobożnym, codziennym wierszykiem wypowiadanym do Kogoś, kto jest totalnie abstrakcyjny, bo żyjący w innym świecie. Jedni przestają się modlić inni wpadają w poczucie winy i zmuszają się co jakiś czas do „nadrobienia” tego, co powinni zrobić.
A chodzi o prostą rzecz. O zobaczenie, że nie ma sacrum i profanum, ale wszystko jest sacrum, nie przez nasz styl życia, ale przez Obecność Tego, który Jest. Wtedy każde wydarzenie, każde uczucie pojawiające się we mnie, każda czynność może stać się modlitwą, czyli odkrywaniem Obecności Tego, który Jest.
Posłuchaj swoich uczuć (z Bogiem).
Obejrzyj wiadomości (z Bogiem).
Idź z psem na spacer (z Bogiem).
Kochaj innych (z Bogiem).
Przeżywaj radość, euforię, smutek, złość, gniew, pożądanie i każde uczucie (z Bogiem).
Wypij kawę z Maryją (i z Bogiem).
Napij się wieczorem whisky (z Bogiem).
Nie, to nie będzie dziwne, wbrew wierze, to będzie całkiem naturalne. Jesteśmy stworzeni do komunii z Nim, nie do sztuczności i grania przed Ojcem. Jesteśmy stworzeni do tego, by Bóg mógł nas kochać, a nie by nas kontrolować.
76
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Luty 13, 2024, 09:42:40 am  »

Ewangelia (Mk 8, 14-21)
Strzeżcie się kwasu faryzeuszów

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Uczniowie Jezusa zapomnieli zabrać chleby i tylko jeden chleb mieli z sobą w łodzi. Wtedy im przykazał: Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda!»

A oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chlebów. Jezus zauważył to i rzekł do nich: «Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chlebów? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiałe są wasze umysły? Mając oczy, nie widzicie; mając uszy, nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy?»

Odpowiedzieli Mu: «Dwanaście».

«A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków?»

Odpowiedzieli: «Siedem».

I rzekł im: «Jeszcze nie rozumiecie?»
77
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Luty 12, 2024, 09:58:38 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Dla mnie nawrócenie to kwestia tego, że poziom „znudzenia” tym życiem musi we mnie coraz bardziej wzrastać.
Jedyny znak dla mnie to Jezus Chrystus. Dziś naprawdę nie są potrzebne nadzwyczajne znaki czy cuda, po Zmartwychwstaniu Jezusa trzeba patrzeć tylko na ten Jeden Znak. Nawrócenie polega na tym, że człowiek tak ufa Jezusowi, że nie potrzebuje żadnego znaku; polega na tym, że człowiek z dnia na dzień tęskni coraz mocniej za śmiercią i za byciem już z Nim. Paweł o tym świetnie pisał. Wiedział, ile dostał, ile osiągnął, zrobił, a jednak tęskni coraz mocniej za Chrystusem. Wszystko uznaje za śmieci i stratę, byleby tylko poznał Jezusa. Poznać to nie znaczy znać rodowód i biografię. Poznać to być blisko, bardzo intymnie. Liczy się tylko On. Wszystko inne, jeśli ma jakąkolwiek wartość, to tylko ze względu na Niego. Wzięte jako samo - jest śmieciem.
Jedyny znak to Jezus Chrystus. Lubię swoje życie, lubię sposób życia, w którym jestem. Lubię ludzi, z którymi mieszkam i pracuję. To wszystko daje mnóstwo radości, a jednak to wszystko w porównaniu z Nim jest niczym. Nic nie znaczy. Jedyny znak dla mnie, to Jezus i inny nie będzie mi już dany. Wszystko inne jest zbędne, choć może się przydać. Jeśli ten znak nam nie wystarczy, to poganie staną przeciwko nam. I tak się już dzieje. Poganie stają przeciw chrześcijanom, bo nam coraz częściej już nie wystarcza Znak Jezusa. Chcemy innych znaków, które mają ułatwić nam sprawę. Mam czasem wrażenie, że lubimy tworzyć znaki o znakach. Czym więcej, czym bardziej „moje”, tym lepsze. Mówimy ludziom „na zewnątrz”, że Bóg jest najważniejszy, a wszystko inne jest tylko właśnie znakiem i odnośnikiem. Jednak kiedy przychodzi do rozmowy między nami, to znaki jednak stają się ważniejsze.
Świetny będzie moment śmierci - tak to sobie wyobrażam. Kiedy okaże się, że nic NAPRAWDĘ nie jest ważne i wszystko zostaje, jak śmieci na tej ziemi. A my nic nie zabierzemy, nie będziemy mogli powiedzieć, że to ma jakąkolwiek wartość. Czekam na ten moment, kiedy naprawdę nic nie będę miał i będę się tylko mógł uśmiechnąć do swojej nędzy i Jego bogactwa. Na drodze do Szczęścia będzie stał tylko jeden Znak. Znak, jak mówi Ewangelia, któremu sprzeciwiać się będą, i to z każdej strony są tacy, co się będą sprzeciwiać, bo im w czymś nie spasuje. Ciągle się przekonuję, że za takie myślenie można mocno oberwać, ale to tylko mnie utwierdza w mojej upartości, heretyckości, głupocie, oszołomstwie, bo Bóg jest Bogiem dobrym. Dał nam swojego Syna, aby nas zbawić, a nie zabawić się nami.
78
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Luty 12, 2024, 09:06:59 am  »

Ewangelia (Mk 8, 11-13)
Jezus nie chce dać znaku

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu».

A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.
79
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Luty 11, 2024, 08:12:32 am  »

Ewangelia (Mk 1, 40-45)
Uzdrowienie trędowatego

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.

Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
80
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Luty 10, 2024, 06:02:14 pm  »
Grzegorz Kramer SJ

Jezus zaprasza apostołów do niezłej zabawy.
Panowie mamy parę chlebów i rybek. Rozsadźcie ludzi na ziemi, wy stańcie w sznureczku i nakarmimy wszystkich. Kapujecie, co by było gdybym powiedział to ja? Zaprośmy na parking ludzi i nakarmimy ich paroma chlebkami…
Co więc robi dziś Jezus z nami? Nic innego, jak to że przypomina, jesteś zaproszony do szalonego zadania. Do przemiany swojego myślenia i serca. Z schematu wyrażonego w słowach: „to jest niemożliwe”, do działania szalonego. Spróbuj od małych rzeczy, bez wielkich nakładów czasu i pieniędzy. Od codziennego małego kwiatka dla żony, od zmienienia czegoś w codziennym schemacie domowym. Może warto czasem zrobić jakiś kawał, pójść do kina, połazić nad morzem, popluskać się w błocie? Nie wiem co to ma być. Ja kiedyś, na przykład napisałem książkę, choć w czwartej klasie podstawówki miałem pałę na semestr. Wiem jedno, że jak siądziesz i zapytasz siebie, swojego serca, to się dowiesz. I nie bój się, że ktoś to źle odbierze. Walcz o swoje życie, o cel, jakim jest Niebo.
Będziemy umierać z nudów w raju, jeśli nie będziemy mieli frajdy z tego życia, jeśli nie będziemy się uczyli już dziś rozdawania kilku chlebków wielkiej rzeszy ludzi, a więc robienia rzeczy niemożliwych.
Bądź sztywniaku trochę bardziej szalony, choćby dziś, teraz, już.
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10