Ostatnie wiadomości

Strony: 1 ... 8 9 [10]
91
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Czerwiec 04, 2024, 09:14:40 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Dzisiejszy fragment Ewangelii jest niestety często wykorzystywany do złych rzeczy, nawet wszedł do naszego języka: „oddajcie cezarowi, co do niego należy, a Bogu, co do Niego”. W sumie każdy może zrobić z niego użytek, ci, co chcą wrzucić religię do okopów, i ci, co chcą się odseparować od świata.
A przecież to zdanie Jezus wypowiedział w momencie zderzenia się z ludźmi obłudnymi i cynicznymi i warto na Nim się skupić, na tym, jak nie wchodzi w cyniczną wymianę zdań, ale powściągając złość odpowiada klarownie, mądrze, co zawsze jest szansą, by pozyskać atakującego dla Prawdy. Może warto więc popatrzeć na niego, jak na pewien instruktaż do naszego życia duchowego i do naszych relacji?
Ciekawe jest też to, że widzimy w nim ludzi - uczonych w Piśmie, którzy wykorzystują innych - faryzeuszów do swoich nieczystych gierek, to inny wątek tego tekstu. Warto to też zauważyć, na ile ja daję siebie wykorzystywać, albo jestem tym, który wykorzystuje innych?


Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Mk 12,13-17)

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę dziedziniec świątyni w Jerozolimie, gdzie jest Jezus wraz ze swoimi uczniami. Zobaczę też faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy podchwytliwie pytają Pana o płacenie podatków. Posłucham ich rozmowy. Przyjrzę się swoim odczuciom.

Myśl: Zasadzka, jaką obmyślili przeciwnicy Jezusa, wydawała się być doskonała. Gdyby Jezus powiedział, że nie trzeba płacić podatku Cezarowi, Rzymianie by Go "wyeliminowali" jako wywrotowca. Jeśliby powiedział, że trzeba płacić, zostałby znienawidzony przez własny naród, który chciał się wyzwolić spod obcej okupacji. Jezus jednak nie wpada w tę pułapkę. Jego odpowiedź z jednej strony zachęca, aby „oddać Bogu to, co do Niego należy”. Z drugiej nie delegitymizuje władzy świeckiej. Choć historyczne rozwiązania nie są doskonałe, to władza ludzi może być prawowita i chciana przez Boga, o ile służy dobru wspólnemu.

Emocja: Obłuda wystawiająca na próbę. Jezus zna nas do głębi, całą prawdę naszego serca i duszy, znacznie lepiej niż my samych siebie. Zna naszą hipokryzję, udawanie, staranie i "robienie wrażenia" na innych. Zna też i rozumie naszą niewiedzę i błędne wyobrażenia.

Wezwanie: Poproszę o łaskę oddania samego siebie Bogu, tak jak On mi się ofiarował. Podziękuję za Jego wielkoduszność i cierpliwość wobec moich grzechów.

W duchu oddania się odmówię modlitwę św. Ignacego Loyoli: „Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę moją całą. Cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś. Tobie to, Panie, oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę, albowiem to mi wystarcza. Amen.”
92
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Czerwiec 04, 2024, 09:06:11 am  »

Ewangelia (Mk 12, 13-17)
Podatek należny cezarowi

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?»

Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście mi denara; chcę zobaczyć». Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?»

Odpowiedzieli Mu: «Cezara».

Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga».

I byli pełni podziwu dla Niego.
93
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Czerwiec 03, 2024, 09:19:52 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Tekst dzisiejszej Ewangelii, choć opisujący trudne doświadczenie Właściciela winnicy, jest tak naprawdę, nie o brutalności człowieka, ale niestrudzonym w Miłosierdziu Bogu. Właściciel winnicy, posyła swoje sługi, na końcu Dziedzica, wszyscy giną, ale ostatecznie na tym odrzuceniu Właściciel buduje swoja budowlę.
Bóg nie spocznie, aż nie przekona człowieka do Siebie, do swojej Miłości. Choćbyśmy odrzucali Jego zaproszenia, a nawet – jak pokazuje historia – zabili Jego Syna, to On i tak będzie próbował budować Winnicę (nasz życie), na tym polega Jego Miłosierdzie. Tam, gdzie ludzka sprawiedliwość dokonałaby zniszczenia (odwetu), obraziła się, czy weszła w gniew, tam Bóg na nowo próbuje.
94
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Czerwiec 03, 2024, 09:18:39 am  »

Ewangelia (Mk 12, 1-12)
Przypowieść o dzierżawcach winnicy

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych:

«Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.

Gdy nadszedł czas, posłał do rolników sługę, by odebrał od nich należną część plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odprawili z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, i tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.

Miał jeszcze jednego – umiłowanego syna. Posłał go do nich jako ostatniego, bo mówił sobie: „Uszanują mojego syna”. Lecz owi rolnicy mówili między sobą: „To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym.

Nie czytaliście tych słów w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”».

I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim opowiedział tę przypowieść. Pozostawili Go więc i odeszli.
95
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Czerwiec 01, 2024, 08:41:12 am  »

Ewangelia (Mk 11, 27-33)
Skąd pochodzi władza Jezusa

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus wraz z uczniami przyszedł znowu do Jerozolimy. Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żebyś to czynił?»

Jezus im odpowiedział: «Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi».

Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: „Z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” Powiemy: „Od ludzi”». Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy rzeczywiście uważali Jana za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy».

Jezus im rzekł: «Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię».
96
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 31, 2024, 08:29:38 am  »

Ewangelia (Łk 1, 39-56)
Skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała:

«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

Wtedy rzekła Maryja:

«Wielbi dusza moja Pana

i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.

Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą

wszystkie pokolenia,

gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,

a Jego imię jest święte.

Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie

nad tymi, którzy się Go boją.

Okazał moc swego ramienia,

rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.

Strącił władców z tronu,

a wywyższył pokornych.

Głodnych nasycił dobrami,

a bogatych z niczym odprawił.

Ujął się za swoim sługą, Izraelem,

pomny na swe miłosierdzie.

Jak obiecał naszym ojcom,

Abrahamowi i jego potomstwu na wieki».

Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
97
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 30, 2024, 08:31:01 am  »

Ewangelia (Mk 14, 12-16. 22-26)
Ustanowienie ofiary Nowego Przymierza

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: «Gdzie chcesz, żebyśmy przygotowali Ci spożywanie Paschy?»

I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: «Idźcie do miasta, a spotka was człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas».

Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, a tam znaleźli wszystko, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę.

A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym».

Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.
98
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Maj 29, 2024, 09:00:08 am  »
Grzegorz Kramer SJ

On zapytał ich: Co chcecie, żebym wam uczynił?
Wiesz w ogóle, w jakim celu za Nim chodzisz? Bo można się oburzać na tę kobietę i tych dwóch bezczelnych apostołów, na wielu współczesnych nam ludzi, którzy realizują swoje pasje, które nam się nie podobają. Ale pytanie zasadnicze brzmi: a ty wiesz, czego chcesz, czego pragniesz?
To pytanie jest ważne, bo wszyscy mamy swoją rolę w Wielkiej Opowieści. By ją odnaleźć, trzeba się zwrócić z pytaniem do Reżysera, do Jezusa. Jednak to nie jest tylko odtwarzanie jakiejś roli, On stawia pytanie: czego ty chcesz? Bez pytania o pragnienia i odpowiedzi na nie grozi nam to, w co wpadli ci dwaj z Ewangelii. Grozi nam fatalna pomyłka. Pomylenia bajora z morzem. Zdarza się nierzadko, że ludzie myślą, że życie, którym żyją jest szczytem ich marzeń i możliwości. Wchodzą w poczucie, że już nic więcej nie mogą, nie dlatego, że obiektywnie się nie da więcej, ale dlatego, że osiągnęli coś, co daje im poczucie bezpieczeństwa. Jak Ci dwaj. Chcieli tylko stanowisk. Mieli na wyciągnięcie ręki Kogoś wielkiego, mogli wejść w wielką przygodę, a oni skupili się na wydumanej karierze.
Zobacz po swoich przyjaciołach, po swoich bliskich. Ba, spójrz na siebie samego. Można wyraźnie zauważyć, kto zrezygnował z prawdziwego życia na rzecz przetrwania; kto stracił ducha, przestał pragnąć za cenę takiego czy innego „stołka”, na którym siedząc osiągnie tzw. „święty spokój”.
Ludzie przestają pragnąć nie dlatego, że nie mogą zrealizować marzeń, ale dlatego, że poddają się lękowi przed porażką. Tych dwóch weszło w pozory. Pomyśleli, że jeśli uda im się załatwić sobie dobre miejsce, będą szczęśliwi. Tymczasem moja i twoja godność nie wynika z tego, kim jesteśmy i co robimy na tej ziemi. Ona wynika z miłości, która w dzisiejszej Ewangelii jest opisana jako służba i cierpienie. Miłość rozumiana nie jako ckliwość emocjonalna, skupianie się na sobie i swoich odczuciach. Ale jako wybór Boga i dobra. Sam Bóg wybrał miłość do nas. To się wiąże z Jego cierpieniem. Cierpieniem, które objawia się w możliwości, z której często korzystamy – odrzucenia Jego miłości.
Pozory zaczynają się wtedy, kiedy chcemy iść na skróty, kiedy mówimy: „teraz zakombinuję, a później się zmienię”. Oszustwo. My nie mamy jeszcze jakiegoś jednego życia. Jest „tu i teraz”. Reszta nie istnieje. Albo tu zostaniemy kimś, kto żyje z podniesioną głową, realizując swoje pasje i wybierając miłość jako służbę i cierpienie, albo będziemy jak ci dwaj, szukać ciepłych i wygodnych posadek. Byleby się jakoś ustawić. W relacjach, nie biorąc odpowiedzialności za innych, wieszając się na nich, nie dając im wolności. W naszej karierze, tak czy inaczej rozumianej, gdzie celem w pewnym momencie może stać się chwała. Można zacząć robić dobre i Boże rzeczy i skończyć jako gwiazdor, który zgubił po drodze Boga.
Czy więc odważymy się obudzić serce do tęsknoty, do pragnienia, do życia na pełnych obrotach? Czy więc zaryzykujemy możliwość zranienia?
Chrześcijaństwo, Jezus nie wzywa do świętego spokoju, do bycia grzeczną dziewczynką i takim chłopcem. Wręcz przeciwnie. On wzywa do życia, do szaleństwa. Jeśli nie ma w nas szaleństwa, serca rozszerzonego, to dawno przestaliśmy być wyznawcami Jezusa, staliśmy się ciepłymi kluchami, które zakładają w niedzielę odświętne ubrania, by pokazać sobie, że jesteśmy w porządku. Nie jesteśmy. Właśnie do ciepłych kluch Jezus dziś mówi – „Nie wiecie, o co prosicie”.
99
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez ryszard dnia Maj 29, 2024, 08:44:21 am  »

Ewangelia (Mk 10, 32-45)
Zapowiedź męki

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Uczniowie byli w drodze, zdążając do Jerozolimy. Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać:

«Oto idziemy do Jerozolimy. A tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie».

Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy».

On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?»

Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie».

Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»

Odpowiedzieli Mu: «Możemy».

Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane».

Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich:

«Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu».
100
Droga / Odp: Droga
« Ostatnia wiadomość wysłana przez pawel dnia Maj 28, 2024, 08:54:38 am  »
Grzegorz Kramer SJ

Nie kocha się za coś.
Niby to oczywiste. A jednak zobaczcie, pytanie Piotra jest naszym pytaniem, stawianym każdorazowo, kiedy podejmujemy jakiekolwiek działania, wchodzimy w relacje, podejmujemy decyzje, misje. Jasne, że ono często nie jest wyraźnie wyartykułowane. Czym dłużej jesteśmy chrześcijanami, tym mocniej je skrywamy w sercu, bo przecież nie wypada o nim mówić głośno. Jednak ono jest. Żenimy się, wychodzimy za mąż, zostajemy księżmi, jesteśmy samotni, zostajemy lekarzami, nauczycielami, sprzedawcami, starzejemy się, różni jesteśmy i różnie życie przeżywamy, ale to jest nam wspólne: co ja z tego będę miał?
Już to wiele razy pisałem, kiedy czytam tę scenę, to zawsze widzę wkurzenie na twarzy Jezusa. To jest trochę jak wtedy, kiedy zapraszasz kogoś do jakiegoś fajnego pomysłu, projektu, wtajemniczasz człowieka, opowiadasz z pasją o szczegółach, a on ni z gruchy, ni z pietruchy pyta cię o to, ile można zyskać. Wprowadzasz kogoś w swoją pasję, idziecie razem, a tu okazuje się, że od długiego czasu tego człowieka trawi pytanie – co ja będę z tego miał?
Jerozolima i to, co się później wydarzyło, było pasją Jezusa, Jego życiowym celem. Wcześniej Jezus mówił o niebezpieczeństwie bogactw i bogatym człowieku, o postawie „letniaka” (por. Ap 3, 15-16). A Piotr wyskakuje z tak idiotycznym pytaniem.
„Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.” To jest dobre podsumowanie i niekoniecznie o pokorze, ale o czymś innym. Biorąc pod uwagę cały kontekst, myślę, że to wezwanie do zmiany myślenia w motywacjach naszego działania (i niedziałania).
Jestem przekonany, że takie pytanie rodzi się w sercu zawsze wtedy, kiedy tracimy z horyzontu naszą „rolę w opowieści”. Opowieścią jest nasze życie. Ta fascynująca, choć czasami dramatyczna codzienna opowieść. Dopóki na horyzoncie mam jasność swojej „roli”, to nie ma pytania o to, co ja z tego będę miał. Bo to jest tak, jak mówi dziś Jezus. W tym życiu masz już sto razy więcej niż na początku. I to są ludzie, którzy żyją uważnie, zadają sobie trud zauważania szczegółów obdarowania. Kiedy to tracimy, pojawia się frustracja, zniechęcanie i pytanie w różnych wariacjach: „co ja z tego będę miał”? „JA”.
Można odczytać zaproszenie Jezusa do dobrej przygody i kompletnie się z Nim rozminąć.
Strony: 1 ... 8 9 [10]