Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 597129 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3658
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6525 dnia: Kwiecień 24, 2024, 09:02:51 am »

Ewangelia (J 12, 44-50)
Przyszedłem, aby świat zbawić

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał.

Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić.

Kto Mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które wygłosiłem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ojciec, który Mnie posłał, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6526 dnia: Kwiecień 24, 2024, 11:05:52 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Dzisiejszy fragment kończy w Ewangelii św. Jana publiczne nauczanie Jezusa. Rozpoczyna się "Jego godzina".  Słowa te wypowiadane są w Jerozolimie wobec tłumu słuchających, którzy przybyli na święto Paschy. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: Ludzie, choć widzieli znaki, nie uwierzyli w Jezusa. Nie przyjęli światła, wzgardzili słowem życia. Nie odrzucili tylko Syna, ale przede wszystkim ‘Tego, który Go posłał’, Ojca. „U początku wszystkiego jest wiara w Jezusa”. Przez Niego poznajemy Ojca, słyszymy Jego słowa, które wybawiają od śmierci i dają życie. Wiara pomaga nam poznać rzeczywistość. Ona otwiera nasze oczy na prawdę. U Jana kończy się księga ‘znaków’, dokonywanych przez Jezusa, otwierając nas na ten najważniejszy znak: ‘Jego godzinę’ - krzyż i pusty grób.

Emocja: Nie przyszedłem sądzić, lecz zbawić. Obraz Boga ‘sprawiedliwego sędziego’ głęboko wyrył się w naszych wyobrażeniach. Do tego stopnia, że łatwo pomijamy to, co Jezus powiedział i uczynił. Ostatecznym znakiem sądu Boga bowiem jest ‘zbawienie’ – krzyż i zmartwychwstanie.

Wezwanie: Poproszę o łaskę otwarcia serca na chwałę Syna Człowieczego. Podziękuję Mu za dar wiary.
Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3658
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6527 dnia: Kwiecień 25, 2024, 08:33:57 am »

Ewangelia (Mk 16, 15-20)
Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich:

«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie».

Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6528 dnia: Kwiecień 25, 2024, 10:11:58 am »
Grzegorz Kramer SJ
 
Idźcie i głoście Ewangelię. Nie ma tam: wykładajcie doktrynę i dogmaty czy chrześcijańską moralność. Nie jest tam napisane, że mamy tworzyć kolejną religię podobną do judaizmu, który był nie do uniesienia, tylko z inną teologią.
Dziś, jak w każdym czasie, świat potrzebuje Dobrej Nowiny o zbawieniu. O tym, że jest nadzieja i jest Miłość. Świat jest pełen ludzi smutnych, niepewnych, zagubionych. Nawet jeśli ci ludzie chodzą w pięknych garniturach i garsonkach., to potrzebują Dobrej Nowiny, nie potępienia i osądu.
To zdanie: „kto nie uwierzy, będzie potępiony”, jest często dla chrześcijan dobrą wymówką. Łatwo go używają, kiedy chcą zwalić na ludzi niewierzących swój brak wiary, swoje lęki i brak świadectwa. O, jak łatwo nam przychodzi powiedzieć: „twój wybór, niewierzący człowieku”. Nie przyjąłeś wiary i konsekwencji płynących z chrztu, który przyjąłeś.
A gdyby to zdanie odczytać inaczej? Jako instruktaż miary naszego (nas - wierzących) zaangażowania? Żebyśmy tak żyli swoim chrześcijaństwem, by być przekonujący świadectwem, by nie było żadnego człowieka, który by został bez wiary. Wiadomo, że nie można tego zdanie przeczytać literalnie, bo doszlibyśmy do smutnego wniosku, że samo przyjęcie chrztu wystarczy. A wiemy, że wielu z nas go przyjęło i daleko jesteśmy od chrześcijaństwa… Tak je właśnie czytam jako bardzo mocny motywator do życia tym, co mówił Jezus.
Nie odbijajmy piłeczki, nie wyciągajmy cytatów z Pisma przeciw niewierzącym.
Ten, który nie uwierzył, będzie "potępiony". Słowo κατακριθησεται znaczy jednak również: zostanie osądzony. A może w efekcie - ocalony? Wszak Bóg nie pragnie ludzkiej zguby i szuka okazji, żeby nas ratować. To my chętnie przekreślamy nie tylko czyny, lecz także człowieka (Aleksander Bańka). Niestety bywa tak, że najpierw dużo mówimy o czyimś złym czynie, oczywiście podkreślając to, że oddzielamy go od sprawcy, ale mówimy tak często i w taki sposób, że po „chwili” sprawca jest już tak zniszczony osądem, że nie ma co zbierać. Umywamy ręce, mówiąc, że to konsekwencja jego czynów i jego wina. Zwłoki po tym człowieku już nas nie interesują, bo idziemy „upominać” innego grzesznika i rozprawiać się z innymi problemami świata.
Człowiek, który wziął się w końcu za swoje grzechy, nie jest już tak bezczelny.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3658
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6529 dnia: Dzisiaj o 09:06:59 am »

Ewangelia (J 14, 1-6)
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».

Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»

Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1929
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6530 dnia: Dzisiaj o 09:29:02 am »
Grzegorz Kramer SJ

Tomasz i uczniowie są przerażeni. Ewangelia Jana jest zbudowana w taki sposób, że napięcie rośnie z każdym rozdziałem. Teraz czytamy mowę pożegnalną Jezusa, który mówi o swoim odejściu. Boją się tego momentu, ale dzięki temu pokazują swoją „prawdziwą twarz”, to jacy są. Że są jak dzieci, które są sparaliżowane strachem o przyszłość.
I to jest dobry trop do poznania siebie. By siebie poznać, to jacy jesteśmy naprawdę, nie w wersji, którą pokazujemy innym, a przecież te także się różnią, warto przyjrzeć się swoim lękom. Warto je wypowiedzieć (może przed kimś), albo je sobie wypisać na kartce. Bez oceniania, ale szczerze.
To jest też dobry krok do osobistej modlitwy, czyli spotkania z Bogiem. Bo mogę z nimi iść do Niego. A On odpowiadam: nie bój się. Nie, życie apostołów się nie zmienia, po wypowiedzeniu tego zdania przez Jezusa. Ba! Przeżyją zdradę swojego Mistrza, uciekną. Ale to jest jeden z tych momentów, z których zapamiętają, że życie z Rabbim nie polega na byciu doskonałym, ale na odkryciu, że wtedy, kiedy świat mi się wali, przez zewnętrzne lub wewnętrzne zagrożenia, On nie osądza, ale daje pokój, który jest pierwszym krokiem do tego, by pójść dalej. Bo On zbawia, wybawia z tego, co paraliżuje człowieka.