Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 664721 razy)

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1020 dnia: Luty 03, 2015, 11:54:48 am »
Komentarz do Ewangelii

Myliłby się ten, kto sądziłby, że Pan Jezus wskrzesił córkę Jaira, ponieważ chciał nam powiedzieć, że śmierć jest czymś z gruntu złym i trzeba przed nią uciekać za wszelką cenę. On wskrzesił dziewczynkę, aby nam pokazać - jak sam powiedział - że śmierć jest tylko zaśnięciem, to znaczy, że śmierci właściwie nie ma. O zmarłym Łazarzu Pan Jezus też powiedział, że nie umarł, tylko zasnął. To, co my nazywamy śmiercią, jest więc zaśnięciem, by obudzić się w innym świecie. Śmierć jest, owszem, odejściem, ale nie końcem życia. Jezus wskrzesił dziewczynkę, abyśmy nie bali się śmierci. Chociaż lęk przed śmiercią jest czymś naturalnym, to jednak powinniśmy robić wszystko, aby ten lęk ograniczyć, bo on jest bardzo destrukcyjny. Lęk przed śmiercią podcina skrzydła miłości.


«Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości»

«Nie bój się, wierz tylko»
 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1021 dnia: Luty 03, 2015, 11:57:59 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XXXVIII O MĄDRYM KIEROWANIU SPRAWAMI ZEWNĘTRZNYMI I O UCIEKANIU SIĘ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE DO BOGA

1. Synu, dąż usilnie do tego, byś w każdym miejscu i w każdej sprawie czy działaniu pozostał wewnętrznie wolny, panuj nad sobą, niech wszystko będzie w twojej władzy, a nie ty pod władzą wszystkiego, bądź panem swoich czynów, władcą, nie zaś niewolnikiem ani poddanym siebie. Bądź wyzwolony jak prawdziwi Izraelici, którzy mają świadomość dziedzictwa i wolności synów Bożych, stoją ponad doczesnością i zgłębiają rzeczy wieczne, którzy zaledwie dostrzegają rzeczy przemijające, a wypatrują niebieskich, którzy nie lgną do rzeczy ziemskich pociągających człowieka, ale raczej pociągają je wzwyż, aby służyły Bogu, i starają się uładzić je według woli najwyższego Twórcy, jako i On nie pozostawia żadnego stworzenia bez jego wewnętrznego ładu.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1022 dnia: Luty 04, 2015, 08:35:28 am »
Mk 6, 1-6 Jezus nie przyjęty w Nazarecie

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze.
A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony».
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1023 dnia: Luty 04, 2015, 10:04:03 am »
Komentarz do Ewangelii

Człowiek jest zdolny wymyślić dowolny argument usprawiedliwiający jego niewiarę w Boga. Takim argumentem może być niedostępność i "nadzwyczajność" Boga, ale także Jego wielka bliskość i "zwyczajność". Może dlatego Bóg objawia się nam jednocześnie jako bliski i daleki, mocny i słaby, mały i wielki, groźny i łagodny, itd. Tym bardziej, że On rzeczywiście jest nieskończenie bogaty w swych przymiotach. My jednak mamy wielką skłonność do "szukania dziury w całym" i dlatego nasza wiara rozwija się z takimi oporami. Tymczasem wiara wymaga otwartości na absolutną nowość i uznania, że gdy chodzi o poznanie Boga, to "wiem, że nic nie wiem", póki On sam mi się nie objawi.
 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1024 dnia: Luty 04, 2015, 10:05:48 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XXXVIII O MĄDRYM KIEROWANIU SPRAWAMI ZEWNĘTRZNYMI I O UCIEKANIU SIĘ W NIEBEZPIECZEŃSTWIE DO BOGA

2. Jeżeli w każdej sytuacji potrafisz wyjść poza zewnętrzne pozory i przenikasz to, co widzisz i słyszysz, jakimś głębszym, niecielesnym zmysłem, i jak Mojżesz wchodzisz przy każdej okazji do świątyni i radzisz się Boga, usłyszysz na pewno Bożą odpowiedź i odejdziesz mądrzejszy, pouczony przez Boga o tym, co jest i co będzie. Mojżesz bowiem często udawał się na miejsce święte, aby uwolnić się od wątpliwości i wahań, szukał w modlitwie pomocy, ratunku w niebezpieczeństwie i ulgi w rozpaczy z powodu nieprawości ludzkich. Tak i ty powinieneś chronić się do sanktuarium swojej duszy i błagać gorliwie Bożej pomocy. Czytamy w piśmie świętym, że Jozue i Izraelici zostali oszukani przez Gabaonitów, bo nie poradzili się przed tym Pana, lecz zawierzyli ich gładki słówkom i zwiodła ich fałszywa pobożność wroga.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1025 dnia: Luty 05, 2015, 08:01:49 am »
Mk 6, 7-13 Rozesłanie Apostołów

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi.
I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien».
I mówił do nich: «Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich».
Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1026 dnia: Luty 05, 2015, 10:03:47 am »
(Mk 6, 7-13)
Rozważanie do Ewangelii

Na drogę należy brać tylko to, co jest naprawdę potrzebne. To, co pomaga iść, a nie przeszkadza. My niestety często skupiamy się na tym, co utrudnia drogę do Nieba, co nas obciąża, przygniatając wręcz do ziemi. Jesteśmy więc mało praktyczni. Dzieje się tak zapewne dlatego, że jesteśmy mało zainteresowani Niebem - skupiamy się na tym, co będzie jutro, ewentualnie pojutrze. Nie myślimy o wieczności.

Bądźmy więc praktyczni i pomyślmy o Niebie - o tym, co nas przysposabia do życia w nim. To, co na tym świecie nie uczy nas życia w Niebie jest właściwie zupełnie zbyteczne.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1027 dnia: Luty 05, 2015, 10:05:19 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XXXIX O TYM, ŻE CZŁOWIEK NIE POWINIEN SIĘ NIEPOKOIĆ O SWOJE SPRAWY

1. Synu, mnie powierz zawsze swoją sprawę, a ja dobrze ją załatwię w swoim czasie. Oczekuj mojej interwencji, a zobaczysz, że ci się powiedzie. Panie, chętnie oddam Ci wszystkie moje sprawy, bo własnym rozumem nie zajdę daleko. Obym nie przywiązywał wielkiej wagi do tego, co się kiedyś zdarzy, ale nie zwlekając zawierzył się Twojej woli.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1028 dnia: Luty 06, 2015, 08:18:58 am »
Mk 6, 14-29 Śmierć Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: «To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał».
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: «Proś mię, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela».
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce.
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1029 dnia: Luty 06, 2015, 10:23:16 am »
Komentarz do Ewangelii

Historia ze śmiercią Jana Chrzciciela jest potwierdzeniem tego, że same wyrzuty sumienia na nic się nie zdadzą. Od człowieka mającego wyrzuty sumienia do człowieka dobrego droga jest bardzo daleka. Herod chętnie słuchał Jana Chrzciciela, który był jego sumieniem i nie przychodziło mu do głowy, by go zabić. Jednak w jednej chwili wszystko się odmieniło i wydał wyrok śmierci na Jana.

Łatwo jest zabić wyrzuty sumienia. Gdy to się stanie, człowiek wraca do punktu wyjścia. Dlatego powinniśmy traktować wyrzuty sumienia bardzo życzliwie, ale nie zatrzymywać się przy nich, tylko uczynić je punktem wyjścia do reformy swego życia.
 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1030 dnia: Luty 06, 2015, 10:24:33 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XXXIX O TYM, ŻE CZŁOWIEK NIE POWINIEN SIĘ NIEPOKOIĆ O SWOJE SPRAWY

2. Synu, często człowiek zabiega usilnie, gdy czegoś pragnie, ale gdy już osiągnie, zaczyna myśleć inaczej, bo uczucia skupione na jednej rzeczy nie trwają długo, ale raczej popychają człowieka to tu, to tam. Przeto niemała to rzecz nawet w najmniejszym wyrzekać się siebie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1031 dnia: Luty 06, 2015, 06:50:17 pm »
Wolność.
 
Chodzi o wolność nie wchodzenia w struktury władzy. W naszej zepsutej cywilizacji władza przenika każdą dziedzinę życia. Walczy się o wszystko. Nawet kultura całkowicie podporządkowała się władzy. Młodzi ludzie o wybitnej inteligencji szukają władzy.

Wszystko dzisiaj jest władzą. A przecież władza nigdy nie prowadzi do szczęścia. Nie wierzcie we władzę!

Władza wydaje się rzeczą najbardziej realną, najbardziej dostępną dla człowieka, ale historia ludzkości pokazała, że jest ona jedną z najbardziej kruchych i nietrwałych zdobyczy. Władza nie daje człowiekowi wolności: albo się władzy poddajesz, albo ją sprawujesz, a w tym drugim przypadku jest ona absolutnym panem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1032 dnia: Luty 07, 2015, 08:35:25 am »
Mk 6, 30-34 Jezus lituje się nad tłumem

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Po swej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu.
Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili.
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum i zdjęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1033 dnia: Luty 08, 2015, 09:13:29 am »
Mk 1, 29-39 Jezus uzdrawia i wypedza złe duchy

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On zbliżył się do niej i ująwszy ją za rękę podniósł. Gorączka ją opuściła i usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.
Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1034 dnia: Luty 09, 2015, 08:11:27 am »
Mk 6, 53-56 Jezus uzdrawia chorych

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy Jezus i Jego uczniowie się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu.
Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy do osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

Oto słowo Pańskie.