Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 664767 razy)

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1125 dnia: Marzec 19, 2015, 09:49:32 am »
(Mt 1, 16. 18-21. 24a)
Rozważanie do Ewangelii

Maryi groziło zniesławienie dlatego, że została Matką Boga. Czy to nie dziwne? Taki, niestety, jest ten świat. Można być zniesławionym z powodu pełnienia woli Bożej, z powodu podejmowania powierzonej przez Niego misji. Dzieje się tak dlatego, bo ludzie nie mają należytego kontaktu z Bogiem, a przez to nie rozumieją Go i Jego sposobu działania. Takiego niezrozumienia doświadczyła Maryja, ale w jeszcze większym stopniu doświadczył Jezus.

Od św. Józefa powinniśmy uczyć się kontaktu z Bogiem. On musiał być w tym bardzo dobry, bo nie powiedział sobie, że przyśniły mu się jakieś bzdury, ale rozpoznał głos Boży w tym, co zawierał sen. Na pewno miał w życiu wiele snów, ale nie traktował ich wszystkich jako głos Boga. Umiał rozpoznać, kiedy jest zwykły sen, a kiedy słowo Boga. Tego można się nauczyć, ale najpierw trzeba być, jak św. Józef, "człowiekiem sprawiedliwym", czyli po prostu dobrym dla innym.
 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1126 dnia: Marzec 19, 2015, 09:51:19 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XLVI O UFNOŚCI W BOGU, GDY DOSIĘGNĄ NAS POCISKI SŁOWA

 4. Świadectwo ludzi jest często zawodne, mój wyrok sprawiedliwy, zawsze się ostoi i nikt go podważyć nie zdoła. Przeważnie jest ukryty i tylko niektórym odsłania się w pełni, lecz zawsze nieomylny, zbłądzić nie może, chociażby oczom nieświadomym zdawał się niesłuszny.

Do mnie więc udawać się trzeba o rozsądzenie każdej sprawy, nie zaś upierać się przy własnym osądzie. Bo sprawiedliwy nie ulęknie się niczego, cokolwiek Bóg nań ześle. Gdyby nawet zarzuty były niesłuszne, on nie dba o to ani nie chwali się, że ktoś tak mądrze go broni. Zawsze pamięta, że ja badam serca i nerki i nie wydaję wyroku według pozorów ani przez wzgląd na powierzchowność człowieka. W moich oczach często złem jest to, co w oczach ludzi uchodzi za godne pochwały.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1127 dnia: Marzec 20, 2015, 09:34:18 am »
EWANGELIA
J 7, 1-2. 10. 25-30 Przeciwnicy zamierzają pojmać Jezusa

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić.
A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest».
A Jezus ucząc w świątyni zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest tylko Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał».
Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

Oto słowo Pańskie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 20, 2015, 09:47:11 am wysłana przez pawel »

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1128 dnia: Marzec 20, 2015, 09:35:58 am »
Komentarz do Ewangelii:

Jezus jest jednocześnie z tego świata i nie z tego świata. Tego nie rozumieli Żydzi oczekujący Mesjasza, ale tego nie rozumie również dziś wielu ludzi. Jest jednym z nas, a jednocześnie jest kimś zupełnie nieznanym i innym od nas! Aby stać się prawdziwym uczniem Jezusa, trzeba to jakoś w sobie pogodzić, trzeba to przyjąć do wiadomości i zawsze o tym pamiętać. Co rusz bowiem Jezus zaskakuje nas swoją bliskością względem nas, że jest taki ludzki, a za chwilę zaskakuje swoją odmiennością, wręcz transcendencją, czyli że jest "nie z tego świata". Trzeba nauczyć się w tym orientować, kiedy jest to, a kiedy tamto. A wszystko to wzięło się stąd, że "Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem" (św. Bazyli). Wszystko to ma służyć temu, abyśmy i my stali się "nie z tego świata".

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1129 dnia: Marzec 20, 2015, 09:37:58 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XLVI O UFNOŚCI W BOGU, GDY DOSIĘGNĄ NAS POCISKI SŁOWA

5. Panie Boże, sędzio sprawiedliwy, mocny i cierpliwy, który znasz słabość i nędzę człowieka, bądź moją siłą i całą moją ufnością, bo nie wystarcza mi własne sumienie. Ty wiesz o mnie to, czego ja sam nie wiem, i dlatego gdy spotyka mnie nagana, powinienem się upokorzyć i uznać ją za słuszną. Daruj mi łaskawie, ilekroć tak nie uczynię, i daj mi łaskę większej cierpliwości. Lepsze jest bowiem dla mnie Twoje niewyczerpane miłosierdzie, z którym odpuszczasz mi grzechy, niż moje własne zadufane poczucie sprawiedliwości usiłujące bronić tego, co ukrywa sumienie. Nawet jeśli do niczego się nie poczuwam, to jednak to mnie nie usprawiedliwia, bo gdyby nie Twoje miłosierdzie, nikt z żyjących nie usprawiedliwiałby się w Twoich oczach.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1130 dnia: Marzec 21, 2015, 07:49:23 am »
J 7, 40-53 Spory około osoby Jezusa

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Wśród tłumów słuchających Jezusa odezwały się głosy: «Ten prawdziwie jest prorokiem». Inni mówili: «To jest Mesjasz». Jeszcze inni mówili: «Czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem?» I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki.
Wrócili więc strażnicy do kapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: «Czemuście Go nie pojmali?»
Strażnicy odpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak Ten człowiek przemawia».
Odpowiedzieli im faryzeusze: «Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty».
Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: «Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?»
Odpowiedzieli mu: «Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei».
I rozeszli się każdy do swego domu.

Oto słowo Pańskie

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1131 dnia: Marzec 22, 2015, 08:25:30 am »
J 12, 20-33 Ziarno, które wpadłszy w ziemię obumrze, przynosi plon obfity

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi.
A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.
Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, uwielbij imię Twoje».
Wtem rozległ się głos z nieba: «I uwielbiłem i znowu uwielbię». Tłum stojący usłyszał to i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie».
To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1132 dnia: Marzec 23, 2015, 07:51:25 am »
J 8, 1-11 Od tej chwili już nie grzesz

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją na środku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?». Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus, nachyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi.
Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?». A ona odrzekła: «Nikt, Panie!». Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1133 dnia: Marzec 23, 2015, 09:31:52 am »
 [J 8, 1-11]
Komentarz do Ewangelii

Zauważmy, że Pan Jezus, zanim wypowiedział słowa "i Ja ciebie nie potępiam", nie spytał owej kobiety czy żałuje i czy chce się poprawić. On z zasady nikogo nie potępia. Co oznacza bowiem "potępić kogoś"? Oznacza uznać, że jest on zły i nie ma w nim dobra. A tego nie można powiedzieć o żadnym człowieku na świecie. Póki człowiek jest mieszanką zła i dobra, nie wolno go potępiać. Można jedynie potępić jego złe czyny. I to Jezus zrobił w przypadku tej kobiety.

Człowiek jest zbyt cenny, aby potępiać go z powodu niektórych jego czynów. Skłonność do potępiania ludzi bierze się ze stawiania wyżej od człowieka różnych rzeczy, na przykład przepisów prawa. Tak naprawdę nie ma ludzi godnych potępienia przez innych. Potępienie (wieczne) może być tylko konsekwencją własnej decyzji: "Tak, chcę być potępiony".

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1134 dnia: Marzec 23, 2015, 09:34:49 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XLVII O TYM, ŻE WSZYSTKO DŹWIGAĆ NAM TRZEBA PRZEZ WZGLĄD NA ŻYCIE WIECZNE

1. Synu, nie załamuj się z powodu trudów, jakie podjąłeś dla mnie, nie zniechęcaj się żadnym cierpieniem, ale w każdym wypadku niech cię wspiera i pociesza myśl o mojej obietnicy. Ja mam moc, aby ci wynagrodzić wszystko ponad spodziewanie i ponad miarę. Niedługo będziesz się tu trudził, nie zawsze ból będzie cię przygniatał. Poczekaj trochę, a wkrótce ujrzysz koniec niedoli. Przyjdzie pora, gdy ustanie trud i krzątanina. Małe i krótkie jest wszystko, co razem z czasem przemija.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1135 dnia: Marzec 24, 2015, 08:41:33 am »
Ewangelia: Co zrobić, aby dobrze umrzeć…
(J 8, 21-30)

Jezus powiedział do faryzeuszów: "Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie".

Rzekli więc do Niego Żydzi: "Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?" A On rzekł do nich: "Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich".

Powiedzieli do Niego: "Kimże Ty jesteś?" Odpowiedział im Jezus: "Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał, jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego". A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu.

Rzekł więc do nich Jezus: "Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba". Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.



Rozważanie do Ewangelii
(J 8, 21-30)
 
Pomrzeć w grzechach… Czy może być coś gorszego? Człowiek, który umiera w grzechach, odchodzi z tego świata z poczuciem zmarnowanego życia, odchodzi jako przegrany, odchodzi pozbawiony wszelkiej satysfakcji z czasu spędzonego na ziemi. Aby nas przed tym uchronić, Jezus przyszedł na świat i umarł za nasze grzechy. Możemy jednak zignorować Jego przyjście i odkupienie win, które On nam daje. Wtedy skazujemy siebie na "śmierć w grzechach".

Wiara w Jezusa powoduje, że odzyskujemy niewinność i że stajemy się silniejsi w walce z grzechem. Przez przyjaźń z Jezusem wchodzimy w nowy świat - świat dobra. Tylko życie w takim świecie może uczynić nas szczęśliwymi. Umrzemy wszyscy, ale możemy wybrać: śmierć w grzechach, lub śmierć w Bogu.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1136 dnia: Marzec 24, 2015, 08:42:33 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XLVII O TYM, ŻE WSZYSTKO DŹWIGAĆ NAM TRZEBA PRZEZ WZGLĄD NA ŻYCIE WIECZNE

2. Czyń swoje, jak czynisz, pracuj wiernie w winnicy mojej, ja będę twoją zapłatą. Pisz, czytaj, śpiewaj, wzdychaj, milcz, módl się, znoś dzielnie trudności: życie wieczne godne jest tego wszystkiego i godne większych jeszcze trudów. Nadejdzie ukojenie dnia pewnego, o którym wie tylko Pan, i nie będzie już ani dnia, ani nocy, ale światło wiekuiste, jasność nieskończona, pokój trwały, odpoczynek niezawodny. Nie będziesz wtedy mówił: Któż mnie wybawi z tego śmiertelnego ciała? Nie będziesz wołał: Biada mi, że ciągle jeszcze jestem tutaj. Bo śmierć spiesznie przybędzie, a zbawienie się spełni, nie będzie troski, tylko błoga szczęśliwość i obcowanie dusz w szczęściu i chwale.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3843
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1137 dnia: Marzec 25, 2015, 07:38:35 am »
Łk 1, 26-38 Maryja pocznie i porodzi Syna

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.
Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami».
Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».
Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»
Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».
Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł».

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1138 dnia: Marzec 25, 2015, 08:56:33 am »
Komentarz do Ewangelii:

Scena Zwiastowania mówi nam o sposobie działania Boga w naszym życiu. Najpierw Bóg nas obdarowuje ("Bądź pozdrowiona, pełna łaski…"). Potem mówi czego od nas oczekuje i jaki ma plan ("Oto poczniesz i porodzisz Syna"). Nie jest to jednak rozkaz, ale raczej usilna prośba.

Potem Bóg mówi jak to się ma zrealizować ("Duch Święty zstąpi na Ciebie"). Są to jednak informacje absolutnie niezbędne, bo szczegółami, które dla nas często bywają wielkim problemem, Bóg zajmie się sam.

Wreszcie przychodzi czas na naszą osobistą decyzję, na przyzwolenie. Jeśli nie ma naszego przyzwolenia, Bóg zmienia swoje plany, szuka innego sposobu spełnienia swoich zamiarów.

Pamiętajmy: nie jesteśmy marionetkami w ręku Boga! On za bardzo nas kocha, by nas tak traktować.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #1139 dnia: Marzec 25, 2015, 08:57:40 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XLVII O TYM, ŻE WSZYSTKO DŹWIGAĆ NAM TRZEBA PRZEZ WZGLĄD NA ŻYCIE WIECZNE

3. O, gdybyś mógł ujrzeć wieczną nagrodę świętych w niebie i chwałę, jaka otacza tam tych, których niegdyś na świecie uważano za godnych pogardy, a niegodnych jakoby samego życia! Wtedy na pewno umniejszyłbyś siebie do samej ziemi i chciałbyś raczej stać niżej od wszystkich niż wyżej od jednego. Nie pragnąłbyś w życiu dni szczęśliwych, ale cieszyłbyś się, że możesz cierpieć dla Boga, i to uważałbyś za zysk największy, że ludzie mają cię za nic.