Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 650181 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2820 dnia: Styczeń 21, 2018, 07:52:46 am »
Mk 1, 14-20 Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię».
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2821 dnia: Styczeń 22, 2018, 08:01:18 am »
Mk 3, 22-30 Chrystus przeciw szatanowi

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili o Jezusie: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy».
Wtedy Jezus przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi.
Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1967
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2822 dnia: Styczeń 22, 2018, 08:12:17 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Dla tych ludzi, którzy mówili, że Jezus ma ducha nieczystego nie było ważne to, iż Jezus czyni dobro. Dla nich argumentem za odrzuceniem Jezusa było to, że On nie postępuje według ich wskazówek, że obala wiele ich przekonań, a oni uważali się za nieomylnych. I to jest właśnie ów grzech przeciwko Duchowi Świętemu: uważać się za nieomylnego i odrzucać Jezusa pomimo poznania Go takim, jakim On faktycznie jest.
 
Generalnie ludzie odrzucają Jezusa, ponieważ dobrze Go nie znają. Odrzucają Go więc nie do końca świadomie. Dlatego im będzie wybaczone. Tym jednak, którzy odrzucają Go aż do śmierci całkowicie świadomie, Bóg nie może przebaczyć, bo oni wybrali życie z dala od Niego i przebaczenia wcale nie chcą.
 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2823 dnia: Styczeń 23, 2018, 08:04:39 am »
Mk 3, 31-35 Prawdziwi krewni Jezusa

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie.
Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1967
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2824 dnia: Styczeń 23, 2018, 08:29:35 am »
Mieczysław Łusiak SJ - Jezus przyznaje się do nas!
 
W sobotę Ewangelia mówiła nam o bliskich Pana Jezusa, którzy postanowili powstrzymać Go w Jego gorliwości posługiwania ludziom. Jak pamiętamy, Jego gorliwość była tak wielka, że wydawało się, iż "odszedł od zmysłów". Dziś dowiadujemy się, co się stało, gdy faktycznie przyszli do Niego. Jezus, jakby dla potwierdzenia przypuszczeń, że zwariował, "spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką".
         
Jak bardzo musiał On kochać tych ludzi, skoro byli oni dla Niego jak najbliższa rodzina! Jak bardzo On kocha nas! On się do nas przyznaje, mimo naszych grzechów! Naprawdę!

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2825 dnia: Styczeń 24, 2018, 07:36:55 am »
Mk 4, 1-20 Przypowieść o siewcy

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej na jeziorze, a cały lud stał na brzegu jeziora. Uczył ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce:
«Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo gleba nie była głęboka. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i nie mając korzenia, uschło. Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny». I dodał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha».
A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieści. On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica».
I mówił im: «Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?
Siewca sieje słowo. A oto są ci posiani na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa słowo zasiane w nich. Podobnie na miejscach skalistych posiani są ci, którzy, gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością; lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1967
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2826 dnia: Styczeń 24, 2018, 08:47:45 am »
Św. Josemaría Escrivá de Balaguer (1902-1975)
kapłan, założyciel Opus Dei
Homilia z 28 maja 1964 r. W "To Chrystus przechodzi"

Siać na całym świecie
„Oto siewca wyszedł siać”. Ta scena jest aktualna. Teraz również Boski siewca rozsiewa swoje ziarno. Dzieło zbawienia ciągle się dokonuje i Pan chce się nami posłużyć: pragnie, aby chrześcijanie otworzyli dla Jego miłości wszystkie ziemskie drogi; zaprasza nas, żebyśmy swoim nauczaniem i swoim przykładem głosili Boskie orędzie aż po najdalsze zakątki świata. Prosi, aby każdy z nas, jako członek społeczności kościelnej i świeckiej, wiernie wypełniając swoje powinności, był drugim Chrystusem i uświęcał swoją pracę zawodową oraz obowiązki własnego stanu.
Jeśli popatrzymy wokół siebie, na ten świat, który miłujemy, ponieważ jest dziełem Boga, zauważymy, że przypowieść się sprawdza: słowo Jezusa jest płodne, wzbudza w wielu duszach pragnienie oddania się i wierności. Życie i zachowanie tych, którzy służą Bogu, zmieniły historię, a nawet wielu z tych, którzy nie znają Pana, kieruje się - nie wiedząc, być może, o tym - ideałami zrodzonymi z chrześcijaństwa.
Widzimy też, że część ziaren pada na ziemię nieurodzajną albo między ciernie i osty, że istnieją serca, które zamykają się na światło wiary. Ideały pokoju, pojednania, braterstwa są akceptowane i rozgłaszane, lecz nierzadko zaprzeczają im fakty. Niektórzy ludzie bezskutecznie usiłują stłumić głos Boga, uniemożliwiając jego rozprzestrzenianie się przy pomocy bezmyślnej siły lub też broni mniej hałaśliwej, ale chyba okrutniejszej, bo znieczulającej ducha: obojętności.




Dajmy się "zaorać" [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Z dzisiejszej Ewangelii płynie jedno zasadnicze pouczenie: aby Słowo Boże owocowało w nas, nie wystarczy je wysłuchać, ani nawet mieć silną wolę wprowadzenia go w życie, lecz trzeba być odpowiednio usposobionym. Na czym powinno polegać to usposobienie? Czyli kiedy człowiek jest "żyzną glebą" dla Słowa Bożego? Wtedy, gdy człowiek pozwoli, aby Słowo Boże głęboko go "zaorało", to znaczy dotknęło najgłębszych pokładów jego serca, jego życia w ogóle.

Pan Jezus chce dotknąć swoją uzdrawiającą mocą nasze najgłębsze zranienia. Jednak dla dokonania tego potrzebuje naszego osobistego sięgania w głąb naszych dusz. Łatwo jest orać pole płytko. Tak samo łatwo jest słuchać Słowo Boże bez sięgania w głąb siebie, bo wchodzenie w siebie wymaga choćby wewnętrznego wyciszenia. Kto jednak płytko orze, ten zbiera marny plon.
 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2827 dnia: Styczeń 25, 2018, 08:53:17 am »
Mk 16, 15-18
Słowa Ewangelii według świętego Marka

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich:

«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1967
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2828 dnia: Styczeń 25, 2018, 09:08:59 am »
Jeśli uwierzymy, przestaniemy to robić [Mieczysław Łusiak SJ]
 
Kto nie uwierzy, będzie potępiony, ale nie przez Boga. Bóg nikogo nie potępia. To człowiek sam siebie potępia. Ciągle potępiamy - siebie i innych. Jeśli uwierzymy, przestaniemy to robić. Uwierzymy bowiem w Miłość, która nikogo nie potępia. A kto uwierzy w Miłość, ten zapragnie nią żyć. I uda mu się nią żyć. I będzie wyrzucać złe duchy, najpierw z siebie, potem też z innych. I ludzie będą próbowali go "otruć" egoizmem lub nienawiścią, ale im się to nie uda.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2829 dnia: Styczeń 26, 2018, 08:32:44 am »
Mk 4, 26-34
Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus mówił do tłumów: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo».

Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu».

W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1967
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2830 dnia: Styczeń 26, 2018, 12:05:49 pm »
Ewangelia wg św. Łukasza 10,1-9.
Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych, siedemdziesięciu dwóch, i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał.
Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.
Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki.
Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: "Pokój temu domowi!"
Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.
W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu.
Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą;
uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: "Przybliżyło się do was królestwo Boże"».


Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:
 
Pan Jezus posyła swoich uczniów, aby nieśli pokój. Chodzi o pokój wewnętrzny, duchowy, ale też o pokój między ludźmi, bo bez niego nie będzie tego pierwszego rodzaju pokoju. Świat bardzo potrzebuje pokoju, bo jego brak ogromnie wpływa na ludzkie postępowanie: tam, gdzie nie ma pokoju, tam jest łatwo o agresję i przemoc. Dawanie pokoju nie oznacza bierności wobec zła, lecz raczej docieranie do jego źródeł, by je wyeliminować. Dawanie pokoju to skuteczne pokonywanie zła, bo oznacza pokonywanie zła dobrem.

Zobaczmy więc, do jak niesamowitych rzeczy uzdalnia Jezus swoich uczniów! Wydaje się to dziwne? Jeśli tak, to jeśli czujemy się uczniami Jezusa i faktycznie nimi jesteśmy, powinniśmy bardziej uwierzyć w siebie i nie oglądając się na nic dawać pokój na sposób Jezusowy. Świat nas potrzebuje!

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2831 dnia: Styczeń 27, 2018, 09:47:15 am »

Ewangelia (Mk 4, 35-41)
Jezus ucisza burzę

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.

A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.

Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!» Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1967
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2832 dnia: Styczeń 27, 2018, 12:15:52 pm »

Mieczysław Łusiak SJ - Jakby nie znali Jezusa...
 
"Łódź się już napełniała". Czy wobec tego Apostołowie nie mieli prawa czuć się zagrożonymi? Czy ich zdenerwowanie nie było uzasadnione? Jezus wyrzucił im bojaźliwość i brak wiary. To nie to samo, co zwykłe zdenerwowanie. Bojaźliwość i brak wiary wyrazili zarzutem skierowanym do Jezusa: "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi…?" Przecież tyle czasu spędzili już z Jezusem i powinni być pewni, że On jest bardzo zatroskany o nich, nawet bardziej niż o siebie!
 
Powinni wiedzieć, że skoro On nic nie robi, to na pewno nic im nie grozi. Zachowali się więc, jakby nie znali Jezusa. Kiedy coś naprawdę nam grozi, Bóg reaguje. Zawsze.
       
Bóg troszczy się o nas zawsze. Tyle, że nie zawsze w sposób zgodny z naszymi oczekiwaniami.
 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2833 dnia: Styczeń 28, 2018, 08:42:57 am »

Ewangelia (Mk 1, 21-28)
Jezus naucza jak ten, który ma władzę

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.

Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».

Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego! » Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.

A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3716
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2834 dnia: Styczeń 29, 2018, 08:17:01 am »

Ewangelia (Mk 5, 1-20)
Uwolnienie opętanego w Gerazie

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami.

Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: «Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!» Powiedział mu bowiem: «Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka». I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi „Legion”, bo nas jest wielu». I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy.

A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: «Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść». I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach.

A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie „legion”, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic.

Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł przy Nim zostać. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: «Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą». Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus mu uczynił, a wszyscy się dziwili.