Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 651162 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1974
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2940 dnia: Kwiecień 10, 2018, 11:57:07 am »
Zmartwychwstanie wydaje się być tajemnicą, której nie rozumiemy. Dzisiejsza Ewangelia tłumaczy, czym jest.


[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Jeżeli myślmy, że Pan Jezus zmartwychwstał tylko po to, by przedłużyć nam życie, to jesteśmy w błędzie. Gdyby Bóg przedłużył nam to życie, które teraz wiedziemy, w nieskończoność, to byłby niesamowitym okrutnikiem. On chce nam dać Nowe Życie! I dlatego zmartwychwstał. I dlatego umarł na krzyżu za nasze winy.
 
Zmartwychwstanie, które jest dane przez Boga każdemu człowiekowi, to powtórne narodziny, to nowy początek. W odróżnieniu jednak od pierwszych narodzin, narodziny powtórne można odrzucić. Można Bogu powiedzieć "nie" i nie narodzić się do Nowego Życia.
 
Nowe narodziny polegają na przejściu od egoizmu do miłości, do Bożego życia. Możemy ten proces zacząć już dziś. A wtedy nasza śmierć i zmartwychwstanie będą właściwie formalnością - przyklepaniem stanu istniejącego.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2941 dnia: Kwiecień 11, 2018, 08:26:31 am »

Ewangelia (J 3, 16-21)
Bóg posłał swego Syna, aby świat został zbawiony

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do Nikodema:

«Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1974
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2942 dnia: Kwiecień 11, 2018, 10:25:00 am »
O Sądzie Ostatecznym [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Sąd Ostateczny nie polega na tym, że Bóg otwiera wielką księgę, w której zapisane są nasze dobre i złe uczynki i wyrok zapada w zależności od tego, których uczynków jest więcej. "Sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki". Nie po to Bóg umarł na krzyżu za nasze grzechy, by potem te grzechy liczyć. Kto jednak nienawidzi Bożego światła, ten nie może zamieszkać na zawsze w Niebie, gdzie człowiekowi ciągle towarzyszy Boże światło.

Pokochajmy więc Boże światło, czyli prawdę. Prawda nas wyzwoli od grzechu i win. Tylko ona doprowadzi nas do Nieba.
 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2943 dnia: Kwiecień 12, 2018, 08:11:15 am »

Ewangelia (J 3, 31-36)
Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba przychodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny.

Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży nad nim wisi.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1974
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2944 dnia: Kwiecień 12, 2018, 09:13:56 am »
Jeśli przyjmuję dziś Ducha Świętego, to On przeleje się przez moje serce i tych, do których Bóg mnie zaprosi - poprosi.


Warto wierzyć Jezusowi [Rozważanie Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Warto się zdecydować, czy uznaję Jezusa za prawdomównego. Połowiczność w uwierzeniu Jezusowi niewiele daje. To tak, jakby ktoś brał tylko część leków przepisanych przez lekarza i dziwił się, że terapia nie skutkuje.
 
Każdy grzech jako świadome uczynienie tego, co Jezus nazywa złem, jest przejawem kwestionowania Jego prawdomówności. Jakże często o tym, że warto Mu wierzyć, przekonujemy się dopiero po fakcie - gdy pojawiają się złe skutki naszego grzechu. Lepiej byłoby dla nas, gdyby nasz grzech i jego skutki nie przekonywały nas o prawdomówności Jezusa, ale same Jego słowa i to, co zrobił dla nas, zwłaszcza śmierć i zmartwychwstanie.
 
Ufajmy Jezusowi! On naprawdę nas kocha, to znaczy chce naszego dobra.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2945 dnia: Kwiecień 13, 2018, 06:50:36 am »

Ewangelia (J 6, 1-15)
Rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.

Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.

Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić.

Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».

Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»

Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy.

Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów.

A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1974
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2946 dnia: Kwiecień 13, 2018, 08:52:57 am »
Naśladowanie Chrystusa to troska o drugiego człowieka, dzielenie się tym, czego inni potrzebują. W ten sposób osiągniemy prawdziwe poczucie spełnienia.

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Jezus nie dał się obwołać królem. A mógł nim zostać bez problemu. Z tego wynika, że On nie chce władzy - wbrew temu, co się zwykle mówi. Jezus nie chce władzy! On chce tylko tego, abyśmy byli nasyceni, to znaczy szczęśliwi. To jest niewykonalne, jeśli nie poddamy się Jezusowi, ale jeszcze raz powtórzmy: Jego celem nie jest mieć władzę!
 
Naśladujmy Jezusa! Dzielmy się tym, co mamy, a czego nie mają inni. Troszczmy się o drugiego człowieka. To daje poczucie spełnienia, nie dominacja i władza. Jak mówi Saint-Exupery, bogatymi czyni nas nie to, co otrzymujemy, ale to co dajemy innym.



13 kwietnia 2018 - J 6, 1-15
Ks. Joachim Sancho - "Ojciec Butelka" zorganizował akcję zbierania pustych butelek i w ten sposób zbudował dom dla sierot.
Jezus mógł nakarmić ludzi bez angażowania uczniów, jednak chce, by mieli udział w cudzie, zachęca ich do myślenia i działania.
Nie róbmy wszystkiego sami, nawet gdy możemy działać szybciej i lepiej; aktywizowanie ludzi pogłębia świadomość wspólnoty

ks. Burzyk

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2947 dnia: Kwiecień 14, 2018, 07:25:56 am »

Ewangelia (J 6, 16-21)
Jezus chodzi po wodzie

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi, zaczęli się przeprawiać przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wichru.

Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: «To Ja jestem, nie bójcie się». Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2948 dnia: Kwiecień 15, 2018, 07:38:11 am »

Ewangelia (Łk 24, 35-48)
Musiały się wypełnić zapowiedzi Pisma

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.

A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!»

Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.

Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.

Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.

I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2949 dnia: Kwiecień 16, 2018, 08:06:45 am »

Ewangelia (J 6, 22-29)
Troszczcie się o pokarm, który trwa na wieki

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Nazajutrz, po rozmnożeniu chlebów, tłum stojący po drugiej stronie jeziora spostrzegł, że poza jedną łodzią nie było tam żadnej innej oraz że Jezus nie wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami, lecz że Jego uczniowie odpłynęli sami. Tymczasem w pobliże tego miejsca, gdzie spożyto chleb po modlitwie dziękczynnej Pana, przypłynęły od Tyberiady inne łodzie.

A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?»

W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec».

Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?»

Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1974
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2950 dnia: Kwiecień 16, 2018, 11:10:30 am »
Modlitwa jest nie po to, by Bóg się zmienił (stał się nam bardziej przychylny), ale po to, abyśmy my sami się zmieniali (dorastając do życia w Niebie).

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Fascynacja Jezusem jako cudotwórcą, a nie jako pokazującym najlepszą drogę mistrzem, jest aktualna także dziś. Jest to przejawem krótkowzroczności: napełnić brzuch dzisiaj, a co będzie jutro, za rok, po śmierci… To już mniej ważne.
 
Jeżeli chcemy uniknąć nieporozumień z Jezusem, musimy zgodzić się, że być chrześcijaninem oznacza bycie na drodze do Nieba, a nie przynależność do elity, która ma "chody" u Pana Boga. Innymi słowy modlitwa jest nie po to, by Bóg się zmienił (stał się nam bardziej przychylny), ale po to, abyśmy my sami się zmieniali (dorastając do życia w Niebie).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2951 dnia: Kwiecień 17, 2018, 08:01:55 am »

Ewangelia (J 6, 30-35)
Ja jestem chlebem życia

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa:

«Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”».

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».

Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!»

Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1974
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2952 dnia: Kwiecień 17, 2018, 09:50:22 am »
W naszej relacji z Jezusem często dochodzi do nieporozumień, gdyż ciągle skupiamy się na życiu doczesnym.

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Kolejne nieporozumienie z Jezusem, ale podłoże ciągle to samo: ludzie patrzą z perspektywy doraźnej; Jezus patrzy z perspektywy wieczności. Nam chodzi o nasycenie. Jezusowi chodzi o nasycenie, które nie będzie przemijać. Nam chodzi o nasycenie brzucha. Jezusowi chodzi o nasycenie duszy.
 
Jezus na różne sposoby udowadniał nam, że nasz głód "brzuszny" nie jest Mu obojętny, ale na różne sposoby stara się, abyśmy bardziej zajęli się naszym głodem duchowym. Idźmy za myśleniem Jezusa, jeśli chcemy być szczęśliwi.


ks. Eugeniusz Burzyk
Nie zanudzaj bliźniego swego
17 kwietnia 2018 - J 6, 30-35
Robert Friedrich wyznaje, że jest zachłanny; Bóg daje tylko tyle, na ile jesteśmy zachłanni.

Po rozmnożeniu chleba Jezus mówi, że nie chodziło Mu o zaspokojenie doczesnych potrzeb.

Czy jesteśmy w stanie powtarzać za apostołami: "Panie, dawaj nam zawsze tego chleba"?

 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3725
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2953 dnia: Kwiecień 18, 2018, 08:04:35 am »

Ewangelia (J 6, 35-40)
Jest wolą Ojca, aby każdy, kto wierzy w Syna, miał życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do ludu:

«Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał.

Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkiego, co Mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1974
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2954 dnia: Kwiecień 18, 2018, 09:44:11 am »
Nie musisz przejmować się cieniem śmierci, która gdzieś ci towarzyszy. Możesz pomyśleć o śmierci jako swojej siostrze, ponieważ "Ja cię wskrzeszę". Nie bój się śmierci. Sięgaj po życie twojej miłości i wiary.


Nie odrzucajmy swego pochodzenia [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Wolą Ojca jest, aby Jezus dał życie wieczne wszystkim, których od Niego "otrzymał". A kogo Jezus "otrzymuje" od Ojca? Każdego, kto się do Niego przyznał, nazywając Go Ojcem. Dlatego tak ważne jest odpowiedzieć sobie na pytanie, "od kogo pochodzę?" Czy Bóg jest moim Ojcem? Czy przyznaję się do Boga?
 
Dziś już nie przywiązuje się wielkiej wagi do pochodzenia. Bo faktycznie, co to za różnica, czy ktoś jest synem dyrektora czy sprzątaczki. Ale jeśli zapytamy się, czy jest różnica między synem Boga, a synem dyrektora, to już chyba widzimy zasadniczą różnicę…