Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 673842 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3956
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #300 dnia: Styczeń 30, 2014, 08:14:16 am »
Mk 4, 21-25 Przypowieść o świetle

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus mówił ludowi:
«Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha».
I mówił im: «Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #301 dnia: Styczeń 30, 2014, 09:31:46 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA II - Zachęty do życia wewnętrznego
Rozdział II O POKORZE POWIERZENIA SIĘ

1. Nie przykładaj zbyt wielkiej wagi do tego, kto jest z tobą, a kto przeciw tobie, ale tak postępuj, o to się kłopocz, aby Bóg był z tobą we wszystkich twoich sprawach. Miej czyste sumienie, a Bóg cię ochroni. Komu sam Bóg pomaga, temu niczyja chytrość nie zaszkodzi. Jeśli umiesz cierpieć w milczeniu, wkrótce zobaczysz że Pan przyjdzie ci z pomocą. On sam wie, kiedy i jak ci ulżyć, i dlatego masz Mu się powierzyć. Boża to sprawa pomagać ludziom i chronić ich od wszelkiego nieszczęścia. Aby wytrwać w większej pokorze, dobrze jest czasem, by inni znali nasze ułomności i raz po raz nas upominali.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3956
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #302 dnia: Styczeń 31, 2014, 08:23:28 am »
Mk 4, 26-34 Rozwój Królestwa Bożego

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus mówił do tłumów: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo».
Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu».
W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją zrozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #303 dnia: Styczeń 31, 2014, 10:12:18 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA II - Zachęty do życia wewnętrznego
Rozdział II O POKORZE POWIERZENIA SIĘ

2. Kiedy człowiek, znając swoje wady, staje się bardziej pokorny, działa też na innych uspokajająco i łatwiej mu łagodzić spory. Bóg osłania pokornego i obdarza wolnością, miłuje pokornego i pociesza, pochyla się nad pokornym, zsyła pokornemu swoją łaskę, a potem przemienia jego poniżenie w chwałę. Pokornemu odsłania swoje tajemnice, łagodnie przyciąga go do siebie i zaprasza. Pokorny nie traci spokoju, gdy dotknie go zniewaga, bo ma oparcie w Bogu, a nie w świecie. Pamiętaj, nie udoskonaliłeś się jeszcze ani trochę, jeżeli nie sądzisz, że jesteś najmniejszy ze wszystkich.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3956
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #304 dnia: Luty 01, 2014, 08:18:27 am »
Mk 4, 35-41 Jezus ucisza burzę

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Przez cały dzień Jezus nauczał w przypowieściach. Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę.» Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?» Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: «Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #305 dnia: Luty 03, 2014, 09:05:55 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA II - Zachęty do życia wewnętrznego
Rozdział III O CZŁOWIEKU DOBRYM I PEŁNYM POKOJU

1. Najpierw sam trwaj w pokoju ducha, a potem dopiero możesz na innych promieniować pokojem. Spokojny to więcej niż uczony. Gwałtownik nawet dobro potrafi obrócić na zło, wszystko złe mu się wydaje. Człowiek dobry, pełen pokoju, wszystko na dobre sobie tłumaczy. Człowiek pełen pokoju nie jest podejrzliwy, zaś wiecznie niezadowolony i rozjątrzony daje się wciągać w przeróżne podejrzenia, sam nie zna spokoju i innym spokoju nie daje. Mówi, czego mówić nie powinien, a zaniedbuje to, co z większym pożytkiem mógłby robić. Patrzy na to, jak inni powinni postępować, a nie dba o to, co sam czyni. Pilnuj więc najpierw siebie samego, a potem będziesz miał prawo pilnować bliźnich.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #306 dnia: Luty 04, 2014, 11:02:59 am »
«Nie bój się, wierz tylko»

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3956
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #307 dnia: Luty 05, 2014, 08:12:08 am »
Mk 6, 1-6 Jezus nie przyjęty w Nazarecie

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze.
A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony».
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #308 dnia: Luty 05, 2014, 09:35:56 am »
Komentarz do Ewangelii:
Wczoraj!

Myliłby się ten, kto sądziłby, że Pan Jezus wskrzesił córkę Jaira, ponieważ chciał nam powiedzieć, że śmierć jest czymś z gruntu złym i trzeba przed nią uciekać za wszelką cenę. On wskrzesił dziewczynkę, aby nam pokazać, jak sam powiedział, że śmierć jest tylko zaśnięciem, to znaczy, że śmierci właściwie nie ma.

O zmarłym Łazarzu Pan Jezus też powiedział, że nie umarł, tylko zasnął. To, co my nazywamy śmiercią, jest więc zaśnięciem, by obudzić się w innym świecie. Śmierć jest, owszem, odejściem, ale nie końcem życia. Jezus wskrzesił dziewczynkę, abyśmy nie bali się śmierci.

Chociaż lęk przed śmiercią jest czymś naturalnym, to jednak powinniśmy robić wszystko, aby ten lęk ograniczyć, bo on jest bardzo destrukcyjny. Lęk przed śmiercią podcina skrzydła miłości.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #309 dnia: Luty 05, 2014, 09:37:30 am »
Mk 6, 1-6 - Wspomnienie św. Agaty, dziewicy i męczennicy
Dzisiaj
 
Podziwiając nauczającego w Synagodze i czyniącego cuda Jezusa mieszkańcy Nazaretu ze zdziwieniem pytali: „Skąd On to ma?”.

W 1964 roku nieznany i jeszcze mało drukowany autor Josif Brodski stanął przed leningradzkim sądem oskarżony o pasożytnictwo.

Na pytanie sędziego: „Kto ustalił, że jesteście poetą? Kto przyjął was w szeregi poetów?”, odpowiedział: „Myślę, że to ... od Boga”.

Ks. Eugeniusz Burzyk

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #310 dnia: Luty 05, 2014, 09:39:18 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA II - Zachęty do życia wewnętrznego
Rozdział III O CZŁOWIEKU DOBRYM I PEŁNYM POKOJU

2. Potrafisz zręcznie usprawiedliwiać i ubarwiać swoje czyny, ale cudzych usprawiedliwień nie przyjmujesz. Słuszniej byś zrobił, gdybyś siebie oskarżał, a brata swego usprawiedliwiał. Jeśli chcesz, aby ciebie znoszono, znoś i ty innych. Uświadom sobie, jak wiele dzieli cię jeszcze od prawdziwej miłości i pokory, która nie potrafi na nikogo się gniewać, nikogo obrażać i tylko siebie obwinia. To nie sztuka przebywać wśród dobrych i łagodnych, bo to w sposób naturalny wszystkim dogadza, każdy wybiera spokój i lgnie bardziej do tych, co myślą podobnie. Ale umieć żyć nie tracąc wewnętrznego spokoju wśród szorstkich, złośliwych, niezdyscyplinowanych i nieprzyjaznych - to łaska, to dzielność i zasługa.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3956
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #311 dnia: Luty 06, 2014, 07:58:19 am »
Mk 6, 7-13 Rozesłanie Apostołów

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi.
I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien».
I mówił do nich: «Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich».
Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

Oto słowo Pańskie.

 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #312 dnia: Luty 06, 2014, 09:55:19 am »
Niezwykła misja dawania - Mk 6, 7-13

Komentarz do Ewangelii:

Strząśnięcie prochu (kurzu) z nóg bynajmniej nie miało być znakiem pogardy. Zresztą Apostołowie zapewne nie traktowali tego polecenia dosłownie. W tym poleceniu chodziło Jezusowi raczej o wyczulenie Apostołów na to, by niczego nie przyjmowali od ludzi na dalszą drogę, zwłaszcza od tych, którzy od nich nic nie wzięli (nie chcieli nawet słuchać). Natomiast mieli dużo dawać ludziom: mieli wypędzać złe duchy, uzdrawiać i namaszczać chorych olejem. Owo namaszczanie olejem było gestem spektakularnym w tamtych czasach, oznaczało bowiem, że w oczach Boga ludzie chorzy są najważniejsi na świecie - mają godność królewską i są prorokami.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #313 dnia: Luty 06, 2014, 09:56:39 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA II - Zachęty do życia wewnętrznego
Rozdział III O CZŁOWIEKU DOBRYM I PEŁNYM POKOJU

3. Niektórzy umieją sami trwać w pokoju i z innymi w pokoju obcować. Ale są tacy, którzy ani nie wiedzą, co to pokój, ani innych nie potrafią nim obdarzyć. Ciężko z nimi innym, ale im samym ze sobą najciężej. Choć są też tacy, którzy i sami trwają w pokoju, i starają się innych wprowadzać w stan pokoju. A przecież pokój taki, jaki możemy osiągnąć w tym nędznym życiu, powinien polegać raczej na pokornej cierpliwości niż na unikaniu cierpienia. Kto umie lepiej cierpieć, osiąga więcej pokoju. Ten jest zwycięzcą nad sobą samym, ten jest panem świata, przyjacielem Chrystusa, dziedzicem nieba.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3956
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #314 dnia: Luty 07, 2014, 08:08:16 am »
Mk 6, 14-29 Śmierć Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Marka

Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: «Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w Nim». Inni zaś mówili: «To jest Eliasz»; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, twierdził: «To Jan, którego kazałem ściąć, zmartwychwstał».
Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.
Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: «Proś mię, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa». Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?» Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela».
Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela». A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce.
Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

Oto słowo Pańskie.