Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 593794 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1920
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3555 dnia: Kwiecień 24, 2019, 09:45:52 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
"A myśmy się spodziewali…" Jakże często przytrafia się nam większe lub mniejsze rozczarowanie Bogiem! Bóg często nie spełnia naszych oczekiwań. Nie dlatego by nas nie lubił i by nie obchodziły Go nasze oczekiwania, ale dlatego, że nasze oczekiwania są często sprzeczne ze sobą, albo małe, albo nie są tym, co dla nas jest najlepsze. Jezus sprawiał zawód uczniom, gdy zapowiadał swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie, a zawiódł ich "na całej linii", gdy ta zapowiedź faktycznie się spełniła.
 
Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam jak mamy radzić sobie z owymi rozczarowaniami. Powinniśmy wsłuchać się z większą uwagą w nauczanie Jezusa. Powinniśmy dać Mu szansę "wytłumaczenia się", oddając się medytacji Jego słowa. On naprawdę chce nam wszystko wytłumaczyć. Potrzebuje jednak trochę czasu, którego my Mu tak skąpimy.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3556 dnia: Kwiecień 25, 2019, 08:36:12 am »

Ewangelia (Łk 24, 35-48)
Musiały się wypełnić zapowiedzi Pisma

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.

A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!»

Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.

Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.

Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.

I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1920
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3557 dnia: Kwiecień 25, 2019, 08:46:20 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Jezus zmartwychwstał wraz ze swoim ciałem nie tylko dlatego, że człowiek jest jednością duchowo-fizyczną, ale także po to, abyśmy wiedzieli, że nasze aktualne cierpienia i czekająca nas śmierć są zwyciężone. W to zwycięstwo powinniśmy włączyć się już dziś. Nasze ciało już dziś może być jakby zmartwychwstałe, czyli "uwielbione". Potrzebne jest tylko pełne zharmonizowanie ciała i ducha. Ta harmonia polega na tym, że duch nie gardzi ciałem, a ciało nie próbuje być ważniejsze od ducha i nie domaga się zaspokojenia wszystkich swoich potrzeb, kosztem naszej kondycji duchowej.



 
BLOG
O mnie
Bawi się
25 kwietnia 2019
 
SŁOWO
Jezus się z nimi bawi, wchodzi pomimo drzwi zamkniętych; wchodzi i wychodzi, kiedy i jak chce.
Uczniowie rozmawiają o swoich doświadczeniach Spotkań ze Zmartwychwstałym, musiała to być bardzo emocjonalna rozmowa. Ten, który był całym ich życiem, został zabity w najgorszy z możliwych sposobów, teraz okazuje się być żywym. Przynajmniej część z nich tak twierdziła. Nie wiem, czy się przekrzykiwali, czy był ktoś, kto pilnował porządku tego dzielenia. W każdym razie mówili o swoim doświadczeniu. I nagle On sam pojawia się bez ostrzeżenia między nimi. Ci, którzy opowiadali o doświadczeniu Spotkania, nagle są przerażeni i zmieszani. Zastanawiałem się, dlaczego opowiadanie o Spotkaniach, w zderzeniu z Rzeczywistością wywołuje w nich taką reakcję? Najprostsza odpowiedź, jaka się nasuwa, to jest kwestia tego, że w tym dzieleniu skupili się na sobie i swoich odczuciach, albo bardziej dosadnie – na swoich interpretacjach Jezusa. Gdy stanął przed nimi Żywy Jezus, ich interpretacje stały się źródłem zatrwożenia. Jezus robi wtedy prostą rzecz. Mówi: nie lękajcie się i pokazuje im Siebie: Swoje Ciało i Rany.
On ich zachęca – wyjdźcie ze swojego doświadczenia, dotknijcie Mnie – Żywego Jezusa i zmieńcie swoje zdanie na mój temat. Od swoich interpretacji na Mój temat, które są bardziej projekcją waszych pragnień, marzeń i kolejną próbą sprowadzenia Mnie do jakiegoś schematu.
Przejście od mojego starego doświadczenia Boga do faktu Spotkania Boga Zmartwychwstałego jest gwarantem bycia chrześcijaninem, czyli człowiekiem Spotkania, nie systemu religijnego.
Zacząłem od tezy, że On się nimi bawi. Bawi się w tym sensie, że ma w nosie ich stare doświadczenie i to, co sobie z tego wyciągnęli, a wciąga ich w nowe doświadczenie. Z wielkich opowieści o Jezusie Zmartwychwstałym, z wielkich tez teologicznych, Jezus pcha ich do jedzenia ryby.
Tak jest w każdej dziedzinie naszego życia. Od pitolenia do prostego doświadczenia. I tu nie chodzi o jakąś grupę w Kościele, tu chodzi o mnie, każdego dnia.  Wy jesteście świadkami tego. To znaczy, że masz moc. Kapujesz, jesteś świadkiem Największego Wydarzenia, przestań się bać. Przestań żyć starym doświadczeniem tylko dlatego, że ono jest ci znane i okiełznane, bo można je wpisać w ramy. Ale On się z nimi bawi.

Grzegorz Kramer

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3558 dnia: Kwiecień 26, 2019, 08:32:50 am »

Ewangelia (J 21, 1-14)
Ukazanie się Zmartwychwstałego nad Jeziorem Tyberiadzkim

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.

A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.

A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?»

Odpowiedzieli Mu: «Nie».

On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.

Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.

A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.

To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1920
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3559 dnia: Kwiecień 26, 2019, 08:36:38 am »
Wyobraź sobie zmarnowanego Piotra, który wraz z Apostołami idzie łowić ryby. Oni w swoim zagubieniu po prostu wracają do szarej rzeczywistości. Przytłaczające musi być dla nich to, że połów jest zerowy. Pewnie przychodziły im beznadziejne myśli o tym, że już nawet ryb nie potrafią łowić. W takiej chwili ukazuje się zmartwychwstały Jezus, który daje jedno proste polecenie. Apostołowie słuchają swojego Mistrza i mają tak wielki znak, że od razu przypomina się im, w czyjej mocy leżą efekty ludzkiej pracy.
Chrystus w tej scenie pięknie ukazuje, że jest ze swoimi uczniami także po zmartwychwstaniu. Niezwykłe są słowa: ,,Posilcie się”, wypowiedziane przy ognisku. Równie dobrze ja i Ty możemy te słowa słyszeć codziennie jako zaproszenie na Mszę świętą. Do mnie i do Ciebie Jezus mówi każdego dnia: Posil się Mną na Eucharystii, adoracji, podczas modlitwy, czytając Pismo święte. Ja umocnię Cię i nasycę Twoje spragnione serce.
Ewangeliczny, słaby Piotr później będzie prawdziwym, odważnym świadkiem swojego Pana. Ukazuje to między innymi dzisiejszy fragment z Dziejów Apostolskich;
"A wielu z tych, którzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn sięgała pięciu tysięcy. Następnego dnia zebrali się ich przełożeni i starsi, i uczeni w Jeruzalem: arcykapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i ilu ich było z rodu arcykapłańskiego. Postawiwszy ich pośrodku, pytali: «Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to?»
Wtedy Piotr napełniony Duchem Świętym powiedział do nich: «Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek odzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych – że dzięki Niemu ten człowiek stanął przed wami zdrowy." Dz 4, 4-10
Nigdy nie ustawaj w posilaniu się Bogiem i przebywaniu w Jego najbliższej obecności. Przyjdzie taki moment w Twoim życiu, w którym przestaniesz lękać się i zaczniesz dawać świadectwo o zmartwychwstałym Panie. Kto wie, czy Bóg poprzez Twoje głoszenie Dobrej Nowiny i modlitwę nie uzdrowi jeszcze wielu osób. Pozwól Jezusowi działać w Twoim życiu. Nie blokuj siebie na Jego łaskę. To naprawdę jest piękna przygoda, w której Duch Święty umacnia i prowadzi.
"Niech wyznawcy Pana głoszą: «Jego łaska na wieki»." Ps 118, 4
Panie Jezu, dziękuję za to, że codziennie zapraszasz mnie do swojego stołu, aby posilić się Tobą. W Tobie jest cała moja moc i siła do życia oraz służenia ludziom.
Dzisiaj mam dla Ciebie na WNG nietypowy załącznik, który od razu przeniesie Cię do Jezusa...
~~WNG~~ ks. Daniel Glibowski PB

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3560 dnia: Kwiecień 27, 2019, 08:49:50 am »

Ewangelia (Mk 16, 9-15)
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której przedtem wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to Jego towarzyszom, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak, słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie dali temu wiary.

Potem ukazał się w innej postaci dwom spośród nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i obwieścili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli.

W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary oraz upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.

I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!»

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3561 dnia: Kwiecień 28, 2019, 07:56:52 am »

Ewangelia (J 20, 19-31)
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1920
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3562 dnia: Kwiecień 29, 2019, 09:08:23 am »
Słowa Ewangelii [Mt 11, 25-27]
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić".


Właściwa hierarchia społeczna [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Jezus cieszy się z tego, że Ewangelia została objawiona najpierw "prostaczkom" nie dlatego, by źle życzył "mądrym i roztropnym", ale z powodu wielkiego upodobania w ludziach prostych i ubogich. To właśnie tacy ludzie są oczkiem w głowie Jezusa. Dlaczego? Ponieważ tak właśnie powinno być, to jest normalne. To my postawiliśmy wszystko na głowie stawiając mądrych i bogatych na piedestale.
Niemożliwe jest, aby wszyscy byli równo ważni. Ktoś musi być dla nas pierwszy. Najlepiej dla nas jest, gdy na pierwszym miejscu w naszym życiu stoją ubodzy i słabi.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3563 dnia: Kwiecień 29, 2019, 09:22:59 am »

Ewangelia (Mt 11, 25-30)
Tajemnice królestwa objawione prostaczkom

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1920
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3564 dnia: Kwiecień 29, 2019, 11:34:08 am »
 
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Paweł Lis
Gość Niedzielny
 
W dzisiejszym świecie uwielbienie swojego życia i siebie samego jest wyjątkowo destrukcyjnym narzędziem. Wszystko na już i w tym momencie. Totalne wygodnictwo, pełna kontrola nad wszystkim i poczucie wielkiej władzy dzięki dobrom, które ciągle pragniemy mnożyć. I dalej stres, rozwody, depresja i poczucie, że czas na ziemi zaraz się skończy, a my nie możemy generować żadnego szczęścia ani wypełnić pustki, która w nas jest. Otóż możemy. Jak? Zacznijmy pomagać drugiemu człowiekowi, służyć Jezusowi. Ktoś powie, że to nie jest łatwe. Nie jest. Na dobry początek pamiętajmy o jednym – na pewno ktoś potrzebuje naszej pomocy. Właśnie ci o tym powiedziałem, więc już wiesz, że tak jest. Teraz ruch należy do ciebie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3565 dnia: Kwiecień 30, 2019, 08:18:02 am »

Ewangelia (J 12, 24-26)
Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.

Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.

A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1920
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3566 dnia: Kwiecień 30, 2019, 08:32:23 am »
 
Strona główna
BLOG
O mnie


Wojciech
30 kwietnia 2019
 
Czytania dzisiejsze [KLIK] i historia Wojciecha pokazują bardzo pocieszającą sprawę. Mianowicie to, że nie ma takich sytuacji w życiu, któryby je przekreślały, czy sprawiały, że można by o nim powiedzieć – przegrałem je. Znajdujemy w nich też potwierdzeniem tego, że nie należy mylić błogosławieństwa Bożego z powodzeniem i pomyślnością. Po ludzku Wojciech poniósł porażkę. Nie powiodło mu się ani w biskupstwie, ani w życiu zakonnym, ani w pracy misyjnej.
Zwycięstwo i prawdziwa siła nie bierze się z brawury. One są owocem przeżycia czegoś, co moglibyśmy nazwać załamaniem, trudnym doświadczeniem. Właśnie do momentu przeżycia takiej sytuacji granicznej nasze życie kręci się wokół nas i naszych potrzeb. Człowiekowi, który nie przeszedł takiej sytuacji, mówiąc językiem Ewangelii – nie pozwolił na obumarcie swojego ziarna – takiemu człowiekowi wydaje się, że jeśli nie spełnią się jego potrzeby, to skończy się jego życie, jego życie będzie przegrane.
Kluczem życia Wojciecha i tej Ewangelii oraz drugiego czytania jest ryzyko. Każdy kto zaryzykuje swoje życie, aż do możliwości stracenia swojego życia, ten odniesie sukces. Każdy, kto kurczowo będzie chciał zachować swoje życie straci je. Może niekoniecznie fizycznie, ale poprzez ciągłe niezadowolenie, sfrustrowanie. To są ci ludzie, którzy przez wiele lat tkwią w czymś, co można by zmienić trudną, ryzykowną decyzją. To są ci ludzie, którzy od lat mówią o fatum nad swoim życiem, że wszyscy się na nich uwzięli. Kiedyś tam wymyślili sobie, jak według nich ma szczęście wyglądać i teraz, po latach, kiedy wizja się nie zgadza z rzeczywistością są smutni i mają poczucie przegranej.
Parę razy Jezus w Ewangelii mówi o pomnażaniu talentów, pieniędzy, o tym że żeby mieć (życie), trzeba stracić (życie). A my bardzo często z Ewangelii próbujemy zrobić taki przytułek dla połamańców, dla zakompleksionych, dla tych, którzy boja się wychodzić ze swojego lęku, bo już tak dobrze im w nim jest. Ile razy słyszałem, że matka woli utrzymywać syna pijaka, narkomana, bo przecież ojcze jestem chrześcijanką? Nie, to nie jest chrześcijaństwo. To strach przed zaryzykowaniem. Zawsze mówię: proszę go wywalić z domu. Takich przykładów z naszego podwórka jest sporo.
Jeszcze jedna sprawa, z drugiego czytania. Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Takie mam przekonanie, że to na ile jesteśmy uczniami Jezusa pokazuje się w naszym stosunku do życia i śmierci. Nie chodzi o to, by życia nie szanować, ale zobaczcie jak tego życia kurczowo się trzymamy. Co tydzień mówimy, że wierzymy, że jest życie po śmierci, a później żyjemy tak, jakby go nie było.
Świętowanie Wojciecha, ma sens tylko wtedy, kiedy zapragniemy stracić swoje życie, by je znów odzyskać. Każdy, kto nie chce się zgodzić na logikę obumarłego ziarna, nie tylko w kwestii życia wiecznego, ale także naszych relacji, pieniędzy, codzienności, ten daleko jest od Królestwa Bożego.
A przecież Jezus przyszedł dać nam życie i to życie w obfitości. Więc warto inaczej popatrzeć na swoje tragedie i straty. Bo zawsze możemy biadolić, ale przeżywać coś trudnego w kluczu, że to nie jest ostatnie słowo – to jest prawdziwe zwycięstwo.
I na koniec zostawiam pierwsze czytanie, z jego zdaniem nie wasza to sprawa znać czasy i miejsca. Jakby Jezus im powiedział: macie zadanie, więc nie zajmujcie się byleczym. Macie misję, więc za nią się weźcie, a nie zajmujcie się pierdołami, którymi wszyscy się zajmują. Ta misja, to pokazywanie, że z Jezusem się da, że można mieć radość, że można mieć cel i siłę do pokonywania swoich słabości, kompleksów, po prostu do dobrego życia.
Trzeba nam dziś znów zadecydować w jednej sprawie. Zajmujesz się pierdołami, czy chcesz iść na misję. Misja to nic innego jak świadectwo. Jeśli ktoś twierdzi, że się nie da, to niech wspomni na św. Wojciecha, który zginął za brak poprawności politycznej, za urażenie uczuć religijnych pogan, bo odprawił Mszę na świętym gaju pogan.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3567 dnia: Maj 01, 2019, 09:21:11 am »

Ewangelia (J 3, 16-21)
Bóg posłał swego Syna, aby świat został zbawiony

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do Nikodema:

«Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3647
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3568 dnia: Maj 02, 2019, 08:41:35 am »

Ewangelia (J 3, 31-36)
Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba przychodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny.

Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a bez miary udziela mu Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży nad nim wisi.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1920
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #3569 dnia: Maj 02, 2019, 09:51:14 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
 
Warto się zdecydować, czy uznaję Jezusa za prawdomównego. Połowiczność w uwierzeniu Jezusowi niewiele daje. To tak, jakby ktoś brał tylko część leków przepisanych przez lekarza i dziwił się, że terapia nie skutkuje. Każdy grzech jako świadome uczynienie tego, co Jezus nazywa złem, jest przejawem kwestionowania Jego prawdomówności. Jakże często o tym, że warto Mu wierzyć, przekonujemy się dopiero po fakcie - gdy pojawiają się złe skutki naszego grzechu. Lepiej byłoby dla nas, gdyby nasz grzech i jego skutki nie przekonywały nas o prawdomówności Jezusa, ale same Jego słowa i to, co zrobił dla nas, zwłaszcza śmierć i zmartwychwstanie. Ufajmy Jezusowi! On naprawdę nas kocha, to znaczy chce naszego dobra.