Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 664612 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #360 dnia: Marzec 14, 2014, 07:51:59 am »
Mt 5, 20-26 Przed złożeniem ofiary trzeba pojednać się z braćmi

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego.
Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój.
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #361 dnia: Marzec 14, 2014, 09:57:49 am »
Zgoda buduje, niezgoda… - Mt 5, 20-26

Komentarz do Ewangelii:

Dziś Jezus przestrzega nas, że nie wystarczy nie zabijać, aby pójść do Nieba. Trzeba być po prostu dobrym człowiekiem. Jeśli jesteśmy skłóceni (z naszej winy) z innymi, to jak możemy znaleźć się w Niebie, gdzie wszyscy będą zgodni? Być sprawcą niezgody z kimkolwiek to straszna rzecz!

Nie oznacza to jednak, że z każdym można być w zgodzie. Niektórzy ludzie nie będą chcieli pogodzić się z nami. Wtedy nic nie możemy poradzić i musimy to tak zostawić. Ważne, abyśmy nie byli źródłem tej niezgody i abyśmy nikogo nie wkładali do żadnej szufladki, zwłaszcza opisanej jakimś złym epitetem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #362 dnia: Marzec 15, 2014, 09:27:34 am »
Mt 5, 43-48 Bądźcie doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził”.
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych,którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #363 dnia: Marzec 16, 2014, 11:15:45 pm »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, później biskup Konstantynopola, doktor Kościoła
Homilie na ewangelię według św. Mateusza, nr 56

"Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie."

Jezus wiele mówił uczniom o swoich cierpieniach, o Męce, o swojej śmierci i zapowiedział jak wiele krzywd będą doświadczali oraz jaką śmiercią przyjdzie im umrzeć (Mt 16,21-26). Dlatego też po tym jak zapowiedział rzeczy ciężkie i trudne, chciał ich pocieszyć pokazując nagrody jakie da im, kiedy wstąpi do chwały Ojca (Mt 16,26)... Uprzedzając ten czas, w miarę ich możliwości tu na ziemi, chciał im pokazać ogromny majestat, do którego wstąpi i w ten sposób uprzedzić trudności oraz cierpienia, które jego uczniowie, a szczególnie święty Piotr, doświadczą przed śmiercią...

"Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana." Dlaczego wziął tylko tych trzech uczniów? Zapewne dlatego, że przewyższali oni pozostałych. Święty Piotr z powodu swojej żarliwości i miłości; święty Jan - dlatego, że był uczniem, którego Jezus miłował (J 13,23); i święty Jakub - ponieważ powiedział ze swoim bratem: "Możemy pić kielich, który Ty masz pić" (Mt 20,22) i ponieważ dotrzymał tego słowa (Dz 12,2)...

Dlaczego Jezus ukazał im Mojżesza i Eliasza?... Oskarżano Go nieustannie o łamanie Prawa i bluźnierstwo, jakby przypisywał sobie chwałę, która Mu się nie należała - chwałę Ojca... Chcąc zatem pokazać, że nie łamie Prawa, ani nie przywłaszcza sobie nienależącej się Mu chwały, Jezus powołuje się na autorytet dwóch najbardziej wiarygodnych świadków: Mojżesza, który dał Prawo... i Eliasza, który rozpalił się żarliwością o chwałę Bożą i usługiwanie Mu (1Krl 19,10)... Chciał też pokazać, że jest Panem życia i śmierci, kiedy sprawił, że ukazał się zmarły człowiek i ten, który został za życia wzięty wozem ognistym (2Krl 2,11). Pragnął też ukazać swoim uczniom chwałę Krzyża, pocieszyć Piotra oraz jego towarzyszy przerażonych wizją Męki i dodać im odwagi. Kiedy Mojżesz i Eliasz rozmawiali z nim o chwale, którą otrzyma w Jerozolimie (Łk 9,31), znaczyło to, że mówili o Jego Męce i krzyżu, które prorocy zawsze nazywali Jego chwałą.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #364 dnia: Marzec 17, 2014, 08:01:54 am »
Łk 6, 36-38 Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane: miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrze wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #365 dnia: Marzec 17, 2014, 08:43:58 am »
Uwaga! Wyrachowanie szkodzi! Łk 6, 36-38

Rozważanie do Ewangelii

"Słuszne jest, abym równocześnie dostawał i dawał, przede wszystkim po to, żebym dalej mógł dawać. Błogosławię wymianie darów, bo ona pozwala iść dalej i dawać więcej. I choć ciału pozwala trwać to, co jest nam zwracane, serce żywi się samym dawaniem" (Antoine de Saint-Exupery). Te słowa są właściwie parafrazą dzisiejszej Ewangelii. Istotnie, prawdziwe nasycenie duchowe, które jest gwarancją szczęścia, może nastąpić tylko przez obdarowywanie i uszczęśliwianie innych. Dając, otrzymujemy. Szkoda, że z takim trudem przychodzi nam w to uwierzyć, bo nasze skąpstwo bardzo utrudnia Bogu obdarowywanie nas.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #366 dnia: Marzec 18, 2014, 08:05:45 am »
Mt 23, 1-12 Strzeżcie się pychy i obłudy

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami:
«Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą.
Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsce na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi.
Wy zaś nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten, który jest w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo tylko jeden jest wasz Mistrz, Chrystus.
Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #367 dnia: Marzec 18, 2014, 12:47:37 pm »
Fundament poczucia wartości - Mt 23, 1-12

Komentarz do Ewangelii:

Dlaczego wywyższanie się jest takie złe? Między innymi dlatego, że wywyższając się zawsze kogoś poniżamy, a to oznacza, że budujemy poczucie własnej wartości kosztem innych.

Nie ma powodu, abyśmy budowali swoje poczucie wartości przez poniżanie innych. Nasza wartość opiera się bowiem na lepszych podstawach - na prawdzie o Bożym dziecięctwie, na fakcie, że wszyscy jesteśmy córkami i synami Boga.

Jezus chce nam przywrócić poczucie wartości oparte na tym prawdziwym fundamencie, ale będzie Mu trudno to zrealizować, jeśli będziemy się wywyższać.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #368 dnia: Marzec 19, 2014, 08:01:35 am »
Mt 1, 16. 18-21. 24a Józef poznaje tajemnicę Wcielenia

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem.
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego.
Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #369 dnia: Marzec 19, 2014, 08:36:51 am »
Mistrz kontaktu z Bogiem - Mt 1, 16. 18-21. 24a

Komentarz do Ewangelii

Maryi groziło zniesławienie dlatego, że została Matką Boga. Czy to nie dziwne? Taki, niestety, jest ten świat. Można być zniesławionym z powodu pełnienia woli Bożej, z powodu podejmowania powierzonej przez Niego misji.

Dzieje się tak dlatego, bo ludzie nie mają należytego kontaktu z Bogiem, a przez to nie rozumieją Go i Jego sposobu działania. Takiego niezrozumienia doświadczyła Maryja, ale w jeszcze większym stopniu doświadczył Jezus.

Od św. Józefa powinniśmy uczyć się kontaktu z Bogiem. On musiał być w tym bardzo dobry, bo nie powiedział sobie, że przyśniły mu się jakieś bzdury, ale rozpoznał głos Boży w tym, co zawierał sen. Na pewno miał w życiu wiele snów, ale nie traktował ich wszystkich jako głos Boga. Umiał rozpoznać, kiedy jest zwykły sen, a kiedy słowo Boga.

Tego można się nauczyć, ale najpierw trzeba być, jak św. Józef, "człowiekiem sprawiedliwym", czyli po prostu dobrym dla innym.

 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #370 dnia: Marzec 21, 2014, 08:08:00 am »
Mt 21, 33-43. 45-46 Przypowieść o dzierżawcach winnicy

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
«Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś kamieniami obrzucili. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: „Uszanują mojego syna”.
Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc właściciel winnicy przyjdzie, co uczyni z owymi rolnikami?»
Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze».
Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce».
Arcykapłani i faryzeusze słuchając Jego przypowieści poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go ująć, lecz bali się tłumów, ponieważ Go miały za proroka.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #371 dnia: Marzec 21, 2014, 10:21:08 am »
Kto ma ostatnie słowo - Mt 21, 33-43. 45-46

Komentarz do Ewangelii:

"Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym". Odrzucenie Chrystusa stało się początkiem naszego zbawienia. "Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach".

Czy rzeczywiście jest cudem w naszych oczach? Czy dostrzegamy, jak cudownie Pan Bóg sprawia, że nasz grzech, zamiast niszczyć nas definitywnie, jest początkiem odrodzenia? Oczywiście pod warunkiem, że chcemy być zbawieni przez Chrystusa, że chcemy, aby On nasze zło przemienił w dobro.

Ostatnie słowo nie należy do zła. Chyba, że się na to zgodzimy. Ostatnie słowo należy do Boga. Możemy jednak "zamknąć Mu usta" i nie pozwolić, aby On nas zbawił. Wybór należy do nas.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #372 dnia: Marzec 21, 2014, 10:21:57 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA II - Zachęty do życia wewnętrznego
Rozdział X O WDZIĘCZNOŚCI ZA ŁASKĘ BOŻĄ

4. Umieszczaj się zawsze najniżej, a otrzymasz to, co najwyższe, bo nie można być wywyższonym bez poniżenia. Najwięksi święci u Boga dla siebie byli najmniejsi, a im chwalebniejsi, tym bardziej w sobie pokorni. Pełni prawdy i łaski niebieskiej nie połakomią się na marną sławę ziemską. Ci, którzy mają oparcie w Bogu i z Niego czerpią siłę, nigdy nie są pyszni. Ci, którzy wszystko, cokolwiek otrzymają dobrego, przypisują Bogu, nie szukają chwały ludzkiej, ale pragną tylko tej chwały, która pochodzi od Boga, i żądają tylko jednego: móc chwalić Boga ponad wszystko w sobie i we wszystkich świętych i pragnąć tego jedynie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #373 dnia: Marzec 22, 2014, 08:21:27 am »
Łk 15, 1-3. 11-32 Przypowieść o synu marnotrawnym

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zebrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników”. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».

Oto słowo Pańskie

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3841
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #374 dnia: Marzec 23, 2014, 08:18:21 am »
J 4, 5-42 Rozmowa z Samarytanką o wodzie żywej

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które Jakub dał synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny.
Nadeszła tam kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić». Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności.
Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty będąc Żydem prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem nie utrzymują stosunków z Samarytanami.
Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić”, prosiłabyś Go wówczas, a dałby Ci wody żywej».
Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie, i jego bydło?»
W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu».
Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać».
A On jej odpowiedział: «Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj».
A kobieta odrzekła Mu na to: «Nie mam męża».
Rzekł do niej Jezus: «Dobrze powiedziałaś: „Nie mam męża”. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem: To powiedziałaś zgodnie z prawdą».
Rzekła do Niego kobieta: «Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga».
Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, niewiasto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem, już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, i takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».
Rzekła do Niego Kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko».
Powiedział do niej Jezus: «Jestem Nim Ja, który z tobą mówię».
Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: «Czego od niej chcesz?» lub «Czemu z nią rozmawiasz?» Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: «Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?» Wyszli z miasta i szli do Niego.
Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: «Rabbi, jedz!» On im rzekł: «Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie».
Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: «Czyż Mu kto przyniósł coś do jedzenia?»
Powiedział im Jezus: «Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. Czyż nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa? Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo. Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli».
Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: «Powiedział mi wszystko, co uczyniłam». Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata».

Oto słowo Pańskie.