Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 596873 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1928
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4620 dnia: Luty 17, 2021, 09:11:36 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Nie należy pokazywać ludziom, że jest się pobożnym i dobroczynnym. O naszej modlitwie powinien wiedzieć tylko Bóg. O naszej dobroczynności powinni wiedzieć co najwyżej adresaci tej pomocy. To wystarczy. Modlitwa powinna bowiem służyć tylko do przemiany serca, a nie do budowania pozytywnego wizerunku siebie u innych. Przemianę serca widać zaś tylko w bezinteresownej pomocy innym. A kiedy pomagamy dla jakiegoś celu, na przykład dla budowania pozytywnego wizerunku siebie, wówczas nasza pomoc przestaje być bezinteresowna i przemiana serca „bierze w łeb”.

Nie wystarczy dużo się modlić, pościć i pomagać ludziom. Jeszcze trzeba to robić w odpowiedni sposób.


Lectio Divina
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Zarówno Stary, jak i Nowy Testament mówi w wielu miejscach o nagrodzie dla żyjących sprawiedliwie. Izajasz, Jeremiasz, ewangeliści, święty Paweł. Jak dziecko dostaje nagrodę od rodzica, uczeń od nauczyciela, pracownik od pracodawcy – tak i my otrzymamy nagrodę za święte wybory w życiu i wierność. Jednakże, prócz mówienia o nagrodzie, Biblia zachęca także do cierpliwości. Szybką nagrodę już otrzymali ci, którzy czynią dobro na pokaz, są podziwiani etc. Nagroda, którą obiecuje Bóg, wymaga naszego oczekiwania, zaufania, wierności, lojalności. Stoimy zatem wciąż przed wyborem: wolimy nagrodę ludzką (już teraz, od razu) czy boską (odłożoną w czasie)?
    Bóg Ojciec – troskliwy, cierpliwy, łagodny, serdeczny, wszechmocny. Z jednej strony jest “w niebie”, czyli jakby daleko, poza naszą zmysłową percepcją. Z drugiej, widzi “w ukryciu”, czyli ma dostęp do naszych najtajniejszych zakamarków; jest bardzo blisko, intymnie. W tym właśnie cała sztuka, by zachować chrześcijańską równowagę w relacji z Bogiem. Nie czynić z Niego w sercu dalekiego, zimnego, obojętnego generała, lecz zarazem nie traktować Go jak skrzyżowania pluszowego misia z automatem do kawy.
    Pomódl się dziś za tych, którzy czują strach przed Bogiem i uważają Go za swojego wroga. Pomódl się też za tych, którzy w imię źle rozumianej Miłości lekceważą Go, zapominając o szacunku.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4621 dnia: Luty 18, 2021, 08:32:04 am »

Ewangelia (Łk 9, 22-25)
Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść dla człowieka, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1928
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4622 dnia: Luty 18, 2021, 10:34:32 am »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ:

Każdy z nas musi „wiele” wycierpieć. Owo „wiele” dla każdego oznacza coś innego – jakąś inną miarę cierpienia. Ale zawsze jest to wiele. Dlaczego? Czyżby za karę? Albo dlatego, że Bogu coś się nie udało przy stworzeniu świata? Nie! Cierpienie jest potrzebne, abyśmy dojrzali do pełni człowieczeństwa, a tym samym do życia w Niebie. Cierpienie jest więc jakby elementem procesu stworzenia nas. Każde cierpienie, z natury, jest „bólem rodzenia” – towarzyszy rodzeniu się w nas nowego życia, które jest życiem pełnym. Jeśli nie bierzemy co dnia swego krzyża, czyli odrzucamy cierpienie za wszelką cenę, wówczas je marnujemy. Szkoda marnować cierpienie, skoro i tak nas nie ominie.


Księga Psalmów 1,1-2.3.4.6.
Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana,
a droga występnych zaginie.


Lectio Divina
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Jezus zaprasza do pójścia za Nim. Stawia trzy warunki. Pierwszy to – niech się wyprze samego siebie. Zazwyczaj w życiu robimy wszystko, aby siebie utwierdzić i czynimy starania, aby nasze znaczenie wzrastało poprzez zdobywanie przewagi nad innymi. Wypieranie się samego siebie polega na wyborze wolności i miłości na podobieństwo samego Boga. Owa wolność to wyjście z siebie, aby kochać, to znaczy postawiać bliźniego na równi ze sobą. Ale jeszcze musimy kochać siebie.
    Drugi warunek – niech codziennie bierze swój krzyż. Swój krzyż to ten, którego się nie chce, ale nie można się go pozbyć, bo jest nasz osobisty, a jego twórcami jesteśmy my. Brać go można jedynie akceptując to, co się robi i co jest konieczne, a nie to co nam się chce.
    Trzeci warunek – niech mnie naśladuje. Nie chodzi o to, aby iść po Jego śladach, ale by podążać za Nim. On wtedy nam towarzyszy i idzie z nami naszym krokiem. Potwierdza swoją obecność znakami, takimi jak Eucharystia i Jego Słowo.
    Bycie z Jezusem zależy tylko od naszej decyzji. Jeśli chcesz…Otwiera przestrzeń wolności, bo tylko jako wolni możemy wybrać dobrze. Być wolnym to zadanie na całe życie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4623 dnia: Luty 19, 2021, 08:30:36 am »

Ewangelia (Mt 9, 14-15)
Kiedy zabiorą im oblubieńca, wtedy będą pościć

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»

Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1928
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4624 dnia: Luty 19, 2021, 10:55:03 am »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Czy nie jest tak, że mamy całe mnóstwo pytań – do współmałżonka, w pracy, do dzieci, rodziców, rządu, etc. Ale czy masz pytania które zadajesz Jezusowi, tak jak uczniowie? Jeśli nie moglibyśmy pytać Jezusa i On by nam nie odpowiadał, to znaczy, że albo On tak naprawdę nie istnieje albo ja nie potrafię słuchać. Jeśli wierzysz, że On zmartwychwstał i żyje, to może odpowiedzieć na wszystkie dręczące cię pytania.
    Ostatnio zadaję Mu pytanie – jakie są Twoje plany wobec mnie? Jak znaleźć klucz do serca żony, dzieci, wnuków, rodzica, który jeszcze żyje? Nie jest tak, że natychmiast otrzymuję wszystkie odpowiedzi, ale zauważam, że gdy chodzę z tymi pytaniami do Jezusa, to otrzymuję światło, takie mocne przekonanie, aby coś zrobić, porozmawiać, czegoś spróbować. Jak za tym idę, to zaczynam widzieć lepiej, reagować skuteczniej i myślę, że to On odpowiada przez poruszenia w sercu, sytuacje, uwagi innych osób. A gdy widzę, że to przynosi dobre owoce, to mam pewność, że to On sam mówi. Czy masz do Niego jakieś pytania, zadajesz je i słuchasz, jak odpowiada – przez myśli, zdarzenia czy sytuacje?

    Pytanie Pana, znajdywanie Jego odpowiedzi, pójście za nimi, nawet ryzykując, że coś pójdzie nie tak, to droga do doświadczenia życia i zwycięstwa w życiu. Moją inspiracją jest przykład z księgi Sędziów: Izraelici tak się pytali Pana: «Któż z nas pierwszy wystąpi do walki przeciwko Kananejczykom?» Pan odpowiedział: «Wystąpi Juda. Oto daję tę ziemię w jego ręce». (…) Wystąpił więc Juda do walki i Pan wydał Kananejczyków i Peryzzytów w ich ręce (Sdz 1,1-4). Popatrzmy na ten schemat: pytali – Pan odpowiedział – zrobili, co usłyszeli od Pana – doświadczyli zwycięstwa. A o co ty chciałbyś Go zapytać dziś?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4625 dnia: Luty 20, 2021, 08:18:48 am »

Ewangelia (Łk 5, 27-32)
Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł.

Potem Lewi wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych ludzi, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: «Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?»

Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4626 dnia: Luty 21, 2021, 09:06:19 am »

Ewangelia (Mk 1, 12-15)
Jezus był kuszony przez Szatana, aniołowie zaś Mu usługiwali

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. A przebywał na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez Szatana, i był ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli.

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4627 dnia: Luty 22, 2021, 09:09:45 am »

Ewangelia (Mt 16, 13-19)
Tobie dam klucze królestwa niebieskiego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”

A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”.

Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”

Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.

Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1928
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4628 dnia: Luty 22, 2021, 09:17:37 am »
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Klucze jako takie nie robią na nas wrażenia. Problem odczuwamy dopiero, gdy zgubimy klucze do domu lub samochodu. Symbol kluczy znany był już w starożytności. Osoba posiadająca klucze panowała nad domem, odpowiadała za bezpieczeństwo domowników. W tradycji żydowskiej ten, kto symbolicznie posiadał „klucze”, na przykład deszczu czy śmierci, był jednocześnie panem tych rzeczywistości. Klucz w dosłownym znaczeniu ma za zadanie otwieranie lub zamykanie jakiegoś domu, pomieszczeń. Pokazuje władzę administratora. Jakie klucze, w sensie symbolicznym, posiadasz w swoim życiu? Do czego one służą i jakie mają znaczenie?
    Szymon  Piotr otrzymał od Jezusa „Klucze Królestwa”, klucze do drzwi duchowych, jakimi jest Kościół. Katechizm Kościoła mówi, że klucze oznaczają władzę zarządzania Domem Bożym, którym jest Kościół” (KKK 553). Na czym więc dokładnie polega rola Piotra jako klucznika? Na czym polega władza, dla której niezbędne są owe Klucze Królestwa? Posłannictwo Piotra dotyczy ziemskich dziejów zbawienia. Piotr, otrzymując symboliczne klucze, nie jest klucznikiem w niebie, lecz pełni funkcję administratora – klucznika ziemskiej wspólnoty Kościoła. Kluczom Królestwa towarzyszy w jego przypadku specjalna władza „wiązania i rozwiązywania” (por. Mt 16, 18-19). Bóg żywy akceptuje zatem decyzje człowieka jako klucznika i firmuje je Swoim autorytetem, bo udzielił mu takiej władzy. Czy przyjmujesz autorytet papieża jako klucznika Kościoła? Z czym się nie zgadzasz? Dlaczego?
    Człowiek ma również dwa klucze w swoim życiu, klucze związane z językiem. Tymi kluczami jest  przekleństwo i błogosławieństwo. Przez nie mamy wpływ na życie swoje i innych. Autor Księgi Przysłów pisze mocne słowa: Życie i śmierć są w mocy języka, [jak] kto go lubi [używać], tak i spożyje zeń owoc. (Prz 18,21). Żyjemy jednak w nieświadomości mocy i władzy własnego języka. Czynimy zło, którego często nie jesteśmy świadomi. Czy posiadasz kontrolę nad swoim językiem? Kiedy ostatnio dziękowałeś, afirmowałeś inną osobę czy błogosławiłeś jej?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4629 dnia: Luty 23, 2021, 07:52:49 am »

Ewangelia (Mt 6, 7-15)
Jezus uczy, jak się modlić

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie.

Wy zatem tak się módlcie:

Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego.

Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1928
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4630 dnia: Luty 23, 2021, 08:09:19 am »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

Kto nie umie przebaczyć, ten po prostu nie umie kochać. A człowiekowi, który nie umie kochać Boże przebaczenie do niczego się nie przyda – taki człowiek i tak nie może znaleźć się w Niebie, bo gdyby Bóg tam go wpuścił, to Niebo przestałoby być Niebem. Poza tym, kto nie chce przebaczyć komuś, ten nie będzie zdolny przebaczyć też sobie. Bóg tymczasem przebacza nam po to, abyśmy przebaczyli też sobie. Nie dziwmy się więc, że „jeśli nie przebaczymy ludziom, i Ojciec nasz nie przebaczy nam naszych przewinień”.

Zamiast być gadatliwymi na modlitwie, uczmy się przebaczać. Nauka przebaczenia to wspaniała forma modlitwy.


Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi… Nasze wielomówstwo na modlitwie może mieć różne powody. Może warto spojrzeć pod tym kątem na modlitwę jako na spotkanie. Kiedy się spotykają 2 osoby i jedna jest bardzo gadatliwa, to o czym to świadczy? Może jest zakłopotana i chce mówieniem przykryć swoje uczucie niepewności, skrępowania. Może chce ukryć inne uczucia – unika szczerości, a dominując w rozmowie może ją kontrolować. Może to świadczyć też o egocentryzmie i niezainteresowaniu drugą osobą. Może też być szczerą chęcią podzielenia się swoimi przeżyciami z kimś bliskim, ubogacenia drugiej osoby, zwierzenia się, by zaznać zrozumienia i ulgi. Podobnie bywa na modlitwie.
    Milczenie nie tylko ust, ale i serca umożliwia odwrócenie uwagi od siebie samego – swoich wspomnień, myśli, uczuć, planów, i zwrócenie uwagi na Boga. W końcu po to się modlimy – by być z Nim, nie z sobą samym. O czym najczęściej opowiadasz Bogu? Co najbardziej Ci przeszkadza w zachowaniu milczenia na modlitwie? Co może być tego powodem – jakie głębsze uczucia, myśli, przekonania Tobą kierują?
    Jezus nie zakazuje nam w ogóle mówić na modlitwie. Pokazuje tylko zagrożenie, którego źródłem jest najczęściej mała wiara, bo przecież: wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Jeśli naprawdę wierzę konsekwentnie w Boga, to w pełni Mu ufam. Nie muszę wtedy Mu wszystkiego tłumaczyć, opowiadać, przekonywać, czy się usprawiedliwiać. Wiem, że On wie wszystko i ma dla mnie najlepsze rozwiązania. Oczywiście rozmawiam z Nim – bo chcę się podzielić sobą. Ale także po prostu jestem – trwam w obecności całym sobą słuchając i starając się uświadomić, że On jest… we mnie a ja w Nim. Czy w Twojej modlitwie jest miejsce na takie miłosne przebywanie?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4631 dnia: Luty 24, 2021, 08:58:59 am »

Ewangelia (Łk 11, 29-32)
Znak proroka Jonasza: śmierć i zmartwychwstanie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.

Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1928
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4632 dnia: Luty 24, 2021, 12:06:03 pm »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Chyba wszyscy pragniemy dowodów miłości. I mamy do tego prawo. Wszak wszyscy mamy mniejszy lub większy deficyt miłości, a nie da się go zlikwidować bez dowodów, że jesteśmy kochani. Problem polega jednak na tym, że często oczekujemy ściśle określonych dowodów miłości i żadne inne nas nie interesują. A Bóg przyszedł na ten świat, by udowodnić nam, że nas kocha, ale chce to zrobić na swój sposób. Mówiąc wprost: my oczekujemy, że Pan Jezus, skoro nas kocha, będzie nam na różne sposoby po prostu ułatwiał życie przez ujmowanie zmartwień i cierpień, a On tymczasem, aby udowodnić nam, że nas kocha, umarł na krzyżu za nas, za nasze grzechy, dając nam życie wieczne (to właśnie jest ów „znak Jonasza”). Jak sam powiedział w innym miejscu: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.


Lectio Divina
Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    40 to ważna liczba w Biblii. 40 lat w mentalności izraelskiej oznacza jedno pokolenie. 40 dni i nocy padał deszcz podczas potopu, 40 lat trwała wędrówka Izraela do Ziemi Obiecanej, Jezus po zmartwychwstaniu ukazywał się 40 dni. Czterdzieści to symboliczny obraz pełni, całości, ilości wystarczającej. Miara nieprawości Niniwitów dopełniała się, byli o włos od katastrofy. Zastanów się: czemu wcześniej Bóg nie wysłał proroka, lecz dopiero na ostatnią chwilę?

    Ulitował się Bóg nad niedolą. Nasza pokuta ma wpływ na Boga, jeśli jest szczera. Jak wygląda moja pokuta – jakie przyjmuje formy, czym skutkuje w moim życiu? Czy nie jest tylko mnożeniem słów i gestów? Czy mam pewność, że podoba się Bogu? Czy pierwszą z moich ofiar jest duch skruszony i pokorne serce?

    Głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam. Czasem trzeba kogoś upomnieć – w rodzinie, we wspólnocie, w pracy. Jeśli to robisz, to…. czy od siebie, czy Bóg ci zleca? Jeśli od siebie – możesz być nieskuteczny; zszarpiesz własne i cudze nerwy, a nic z tego nie będzie. Jeśli Bóg ci zleca – masz pewność, że napomnienie odniesie skutki. Niniwa była miastem na trzy dni drogi, czyli Jonasz mógłby głosić trzy dni. Tymczasem już po pierwszym dniu mieszkańcy podjęli pokutę. Piękna skuteczność – wypływająca z tego, że był to czas wybrany przez Boga, nie przez proroka. Dlatego jeśli kogoś chcesz upomnieć, najpierw solidnie przemódl sprawę.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3657
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4633 dnia: Luty 25, 2021, 08:38:37 am »

Ewangelia (Mt 7, 7-12)
Kto prosi, otrzymuje

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.

Gdy któregoś z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.

Wszystko więc, co chcielibyście, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków ».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1928
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #4634 dnia: Luty 25, 2021, 09:36:12 am »
Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ

„Każdy, kto prosi, otrzymuje”, ale nie byle co i niekoniecznie to, o co prosi. „Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre tym, którzy Go proszą”. Bóg, jako kochający i odpowiedzialny Ojciec, daje tylko to, co jest naprawdę dobre. Daje nam zawsze to, co dałby swemu Synowi Jezusowi, gdyby Ten był na naszym miejscu.

Modlitwa prośby powinna być oparta na miłości (a więc także zaufaniu, że Bóg da to, co dobre), a nie na bezwzględnych oczekiwaniach. Nigdy nie zapominajmy, że przed Bogiem zawsze jesteśmy niepełnoletnimi dziećmi.