Komentuje Jan Głąba SJ
W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi, by strzec się tych, którzy są fałszywymi prorokami. Oprócz tego mówi, że nie ma dobrego drzewa, który rodzi złe owoce i złego drzewa, który rodzi dobre owoce. Te drugie zostaną wycięte i wrzucone w ogień.
Choć ta perspektywa jest straszna, to nam to mówi, że mamy badać swoje owoce tzn. badać swoje serce. Jeśli tylko dostrzegasz, że pojawiają się "śliwki robaczywki", to nie trzeba rozrywać szat i dramatyzować. Wtedy trzeba przeżyć moment wstydu i żalu, nawrócenia.
Prośby o wsparcie Pana Boga, bym potrafił się zmienić, bym chciał żyć inaczej. Tragedia zacznie się, gdy sobie i innym będziesz próbował "wcisnąć kit", że "śliwki robaczywki" są dobre i zdrowe.
Grzegorz Kramer
Żeby móc zobaczyć owoc, potrzeba czasu, cierpliwości i inwestycji. Zły duch działa w ten sposób, że chce przyśpieszać; podpowiada, że trzeba działać szybko, impulsywnie, bo przecież racja jest poważna i chrześcijanin nie może nie reagować szybko. Dajemy się złapać na jego podszepty, że skoro nie widzisz od razu efektów, albo pojawiają się problemy, to trzeba szukać nowych lepszych metod.
Stare prawo rozeznawania duchowego mówi o tym, że kiedy podejmie się dobrą, uczciwą decyzję, to po niej następuje czas pokoju, a zarazem pewnej bezczynności w oczekiwaniu na owoce. I tu często przychodzi zły ze swoimi podszeptami, że skoro nie widać efektów, należy decyzję zmienić, jest przecież tyle ciekawych możliwości (dobrych samych w sobie). Realne życie „każe” czekać na owoce.
Fałszywy prorok to ten, który mówi ci, to co chcesz usłyszeć, a nie mówi ci prawdy. Można też, być fałszywym prorokiem dla siebie samego; mamy tendencje do samo-oszukiwania się, do takiego przedstawiania faktów, by potwierdzały nasze ideologiczne podejście do rzeczywistości. W filozofii czekania na owoce, jest jeszcze coś pięknego. Dystans. Człowiek, który nie czeka na owoce, jest „krzykaczem”, on musi wykazać krzykiem, bo odczuwa lęk przed czekaniem. Wydaje się mu, że to on posiada rację, którą musi wszystkim objawić. Tymczasem rację ma Bóg, a my możemy „jedynie” zaowocować.
Jeden z najczęstszych komentarzy do tego fragmentu jest taki, że fałszywy prorok, to ten, który mówi rzeczy przyjemne. Na przykład ksiądz na kazaniu mówiący o miłości Boga, podkreślający Boże Miłosierdzie, kiedy wkoło dzieje się tyle zła i powinno się mówić o piekle i diable. Warto się zastanowić, czy nie jesteś może słuchaczem, który przyzwyczaił się już do widzenia wszędzie zła i działanie diabła, i każdy, kto mówi coś innego jest dla ciebie fałszywym prorokiem.
Ważne są owoce. Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.