Paweł Kosiński SJ
Obraz: Jezus jest w towarzystwie wielu ludzi – ‘tłumów’. Są też z Nim razem Jego uczniowie. Pojawia się też Maryja i bracia, krewni Jezusa. Zobaczę oczyma wyobraźni tę scenę. Co przykuwa moją uwagę?
Myśl: Gdybyśmy interpretowali słowa Jezusa naturalistycznie, brzmiałyby jako pozbawione szacunku dla swojej Matki. To nie był Jego zamysł. Jezus podkreśla, że narodził się z Ducha. Maryja jest Jego matką, bo swoim ‘fiat’ odpowiedziała na wolę Ojca niebieskiego. I dlatego ten, który realizuje Słowo Boga sprawia, że Jezus żyje w jego życiu, ma Swoje Ciało w jego ciele. Jezus nie wyrzeka się swojej rodziny, ale ukazuje prawdę o życiu rodziny ludzkiej, prawdziwej rodziny Jezusa.
Emocja: Niezrozumienie. Każdy z nas przez takie doświadczenie przechodzi. Nie zawsze jesteśmy rozumiani w naszych zamiarach i intencjach. Nie chodzi o upór ‘przy swoim’, ale o wierność swoim przekonaniom.
Wezwanie: Poproszę o łaskę wypełniania woli Boga. Podziękuję za możliwość bycia bratem, siostrą, matką Pana, za bliskość z Nim.
Grzegorz Kramer
Często mówię o intymnej więzi z Bogiem, o osobistej relacji z Nim. Dlatego tak ważne dla mnie jest, by odróżniać „odmawianie modlitw”, co występuję w każdej religii od codziennego słuchania Ojca w ciszy.
Dziś Jezus siedząc otoczony słuchaczami, dokładnie mówi to samo. Wyobraźmy sobie tę chwilę. On mówi do wielu ludzi, zapewne w jakimś pomieszczeniu, jest skupienie, cisza, musiał ich treścią tego, co mówił porwać, w którymś momencie pojawia się Maryja i rodzina, czyli ci, którym nie bez przyczyny, wydaj się, że są uprzywilejowani, że mają prawo do Jego czasu i uwagi. A Jezus? Jakby ich zignorował i to tak dość brutalnie, bo wskazuje na ludzi słuchających i ich nazywa braćmi i matką.
Może warto zobaczyć właśnie w matce i braciach – ludzi, „którzy się modlą”, którym się wydaje, że mają prawo czuć się bliżej Boga. A w tych, co Go słuchają właśnie tych, którzy nie chodzą się pomodlić, ale idą słuchać. Są ciekawi Boga, otwarci na to, co On mówi, jest w nich przestrzeń nie na: „mi się należy”, ale na Słowo.