Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 667525 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5730 dnia: Grudzień 31, 2022, 10:29:45 am »
Ewangelia (J 1, 1-18)
Słowo stało się ciałem

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.

W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.

Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce.

Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.

Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5731 dnia: Styczeń 01, 2023, 12:38:35 pm »

Ewangelia (Łk 2, 16-21)
Nadano Mu imię Jezus

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli.

Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane.

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5732 dnia: Styczeń 02, 2023, 09:13:06 am »

Ewangelia (J 1, 19-28)
Świadectwo Jana Chrzciciela o Chrystusie

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».

Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?» Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz».

A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. i zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2062
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5733 dnia: Styczeń 02, 2023, 09:18:12 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Centralnym wydarzeniem tego fragmentu ewangelii jest świadectwo Jana Chrzciciela. Posłucham tego, co on mówi sam o sobie, o swojej misji. Oczyma wyobraźni zobaczę też otoczenie, ‘kapłanów i lewitów’, świat, który czeka na nasze świadectwo. 

Myśl: Każdy z nas jest wezwany do tego, aby dać świadectwo o sobie samym i swoich przekonaniach. „Kim jesteś?” – to pytanie zadawane nam na różne sposoby. Jan Chrzciciel jest typowym świadkiem: oczekuje na Mesjasza, rozpoznaje Go i wskazuje innym drogę do Niego. Pozwala się prowadzić Bogu, jest człowiekiem wielkich pragnień, poszukuje prawdy, zna swoje miejsce. Jest drogowskazem do Boga, a zarazem wskazówką i przykładem dla każdego z nas. 

Emocja: „Nie jestem godzien”. Poczucie niegodności może być zwodnicze. Często przeżywane jest jako ułomność, brak poczucia wartości, poniżenie. W religijnym sensie to jest błędne. Religijne uniżenie nie przytłacza, pozwala w pełni żyć swoim powołaniem, swoją misją. 

Wezwanie: Poproszę o łaskę podobnego poczucia swojego miejsca, jakie miał Jan Chrzciciel. Podziękuję Bogu za licznych świadków wiary, których stawia na mojej drodze. 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5734 dnia: Styczeń 03, 2023, 08:35:32 am »

Ewangelia (J 1, 29-34)
Chrystus jest Barankiem, który gładzi grzech świata

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi».

Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem ducha, który zstępował z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2062
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5735 dnia: Styczeń 03, 2023, 09:20:07 am »
Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę miejsce nad Jordanem, gdzie Jan udzielał chrztu. Kiedy zobaczył zbliżającego się Pana, wskazał na Niego słowami, które w każdej Mszy św. kapłan wypowiada na Komunię św. Posłucham świadectwa Janowego.

Myśl: Jan Chrzciciel, kiedy poznał samego siebie i zrozumiał swoją misję, daje świadectwo o Jezusie. Chrystus jest wg słów Jana Tym, na którym spoczywa Duch Święty, a jednocześnie jest On Synem Bożym. Jan objawia prawdziwą tożsamość Pana. Poznał ją wcześniej dzięki widzeniu Ducha, który jak gołębica zstąpił i spoczął na Jezusie. Dla Jana to ważne doświadczenie duchowe, potwierdzenie objawienia przez Ducha. I dlatego może powiedzieć o Jezusie to, co my powtarzamy na każdej Mszy św., że Jezus jest Barankiem Bożym na zgładzenie grzechów.

Emocja: Duchowe potwierdzenie. Św. Ignacy zachęca nas, byśmy szukali znaków potwierdzenia woli Bożej w naszych wyborach. Rozeznanie narażone jest bowiem na pomyłkę lub pokusę. Doświadczenie religijne wymaga szukania i weryfikowania prawdziwej woli Bożej.

Wezwanie: Poproszę o łaskę przyjęcia świadectwa Jana, które prowadzi mnie do Jezusa. Podziękuję za dar Eucharystii, który łączy mnie z samym Bogiem. W duchu wiary zaśpiewam lub wypowiem słowa kolędy: "I my czekamy na Ciebie, Pana. A skoro przyjdziesz na głos kapłana. Padniemy na twarz przed Tobą, wierząc, żeś jest pod osłoną Chleba i Wina".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5736 dnia: Styczeń 04, 2023, 08:56:24 am »

Ewangelia (J 1, 35-42)
Znaleźliśmy Mesjasza

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.

Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?»

Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.

Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa.

A Jezus, wejrzawszy na niego, powiedział: «Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: Piotr.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2062
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5737 dnia: Styczeń 04, 2023, 09:21:21 am »
Grzegorz Kramer 
 
Niektórzy zadają pytanie, co będzie, kiedy się zdecydują na poszukiwanie i znalezienie swojego powołania; co będzie, kiedy je odnajdą, porzucą swoje bezpieczne tory. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiem, co i jak będzie. Po drugie nawet nie chcę wiedzieć.  Trzeba samemu wyruszyć i się przekonać, czym ten krok będzie dla nas. Jak w tej Ewangelii.
Na pytanie: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz”, Jezus nie podaje adresu, ale odpowiada: „chodźcie, a zobaczycie”.  Tego, co nas czeka, nie da się opisać, nie da się powiedzieć: „twoje szczęście jest w tym i w tym, jest takie i takie”. Wyjdź, zaryzykuj, a się przekonasz i będziesz wiedział. 
Czasem rozmawiam z ludźmi niewierzącymi. Lubię to robić, wiem, że trzeba to robić, ale wiem też, że nie da się opowiedzieć Boga, tak jak nie da się opowiedzieć Miłości. Można opisywać, można mówić, kim On nie jest. Ale nie da się opowiedzieć, Kim jest i jak się Go doświadcza. Podobnie jest z naszym wyruszeniem, z naszym odkryciem powołania. Jeszcze nie spotkałem małżeństwa, które w sposób wyczerpujący opisałby swoje małżeństwo.  Zaryzykuję i powiem, że wiedza jest wrogiem szczęścia. Wiedza w sensie opisu, wnioskowania, to poczucie, że wiem. Wiedza, opisy są potrzebne do pewnego momentu. Tak jak do pewnego momentu na drodze Jana i Andrzeja był potrzebny Jan Chrzciciel. Na pewnym etapie. Później już nie.
Szukać rzeczywiście swojej drogi to nic innego, jak rzucić się w głęboki nurt rzeki. Owa droga, nie może być tylko bezpieczną formą przetrwania. Takim ciepłym przyczółkiem, w którym będzie nam po prostu dobrze. W tym procesie nie można też pominąć zasadniczego pytania, które stawia Jezus: „czego szukacie”. Trzeba zacząć od swojego serca, ono wie, co jest twoją drogą. Jezus zaczyna od tego pytania, jakby chciał pokazać, że właśnie w nim jest zapisana twoja droga czy powołanie, jakkolwiek to nazwiemy. Punktem wyjścia – jeśli mamy być szczęśliwymi ludźmi – nie może być coś, co jest zewnętrzne, jakiekolwiek uwarunkowania, ale nasze pragnienia, ukryte w sercu. Wszystko, co się później wydarzy, jest stoczeniem walki o nasze pragnienia. 
Czego szukasz? Czego ty chcesz?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5738 dnia: Styczeń 05, 2023, 08:31:37 am »

Ewangelia (J 1, 43-51)
Chrystus jest Synem Bożym

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa.

Jezus powiedział do niego: «Pójdź za Mną!» Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu». Rzekł do niego Natanael: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?» Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz».

Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem».

Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!»

Odparł Mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».

Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2062
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5739 dnia: Styczeń 05, 2023, 09:11:24 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: To już czwarty dzień (kolejne "nazajutrz") w Betanii za Jordanem, kiedy Jezus postanawia iść do Galilei. Spotyka kolejnych uczniów i powołuje ich. Przyjrzę się tym spotkaniom i powołaniom. Posłucham wypowiadanych słów. 

Myśl: Jezus kieruje do swoich uczniów zaproszenie: „Pójdź za Mną!” Nie przymusza, ale chce też jednoznacznej odpowiedzi. On zna swoich uczniów na wskroś. Natanael dziwi się, że został dogłębnie poznany, że Jezus wie o nim coś, co jest tajemnicą jego osobowości. I mimo, że na początku odczuwał opory, to dogłębne poznanie Jezusa nie odpycha go, lecz pociąga. Rozpoznaje Pana, jak sam został rozpoznany. Wszechwiedza Boga nie jest skierowana przeciwko człowiekowi, ale ku jego dobru. Prowadzi do rozpoznania Pana. 

Emocja: Lęk przed wszechwiedzą Boga. Świadomość, że Bóg wie o nas wszystko czasami krępuje, onieśmiela i zawstydza. Wszystko z powodu słabości, grzechu, braku konsekwencji. Szatan wykorzystuje ten lęk, byśmy się nie stali uczniami Pana. Dlatego trzeba sobie przypominać: Bóg wie o nas wszystko nie przeciwko nam, ale dla naszego życia i zbawienia. 

Wezwanie: Poproszę o umiejętność słuchania i usłyszenia Bożego wezwania. Podziękuję za Jego nieustanne wzywanie mnie do bliskości z sobą. Pomodlę się słowami jakiejś kolędy, recytując je lub śpiewając. 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5740 dnia: Styczeń 06, 2023, 09:45:05 am »

Ewangelia (Mt 2, 1-12)
Pokłon mędrców ze Wschodu

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».

Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.

A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5741 dnia: Styczeń 07, 2023, 09:19:36 am »

Ewangelia (Mt 4, 12-17. 23-25)
Bliskie jest królestwo niebieskie

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu ziem Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło».

Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie». I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu.

A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których nękały rozmaite choroby i dolegliwości: opętanych, epileptyków i paralityków. A on ich uzdrawiał. I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5742 dnia: Styczeń 08, 2023, 09:13:50 am »

Ewangelia (Mt 3, 13-17)
Chrzest Jezusa

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć od niego chrzest. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: «To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?»

Jezus mu odpowiedział: «Ustąp teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe». Wtedy Mu ustąpił.

A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły się nad Nim niebiosa i ujrzał ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego. A oto głos z nieba mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3870
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5743 dnia: Styczeń 09, 2023, 09:38:22 am »

Ewangelia (Mk 1, 14-20)
Jezus wzywa ludzi do nawrócenia i powołuje pierwszych apostołów

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»

Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.

Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2062
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #5744 dnia: Styczeń 09, 2023, 10:56:47 am »
Grzegorz Kramer 

Paweł pisał: „czas jest krótki” (1Kor 7,29). Człowiek, który traci perspektywę życia dłuższego niż to do śmierci, traci dobry dystans do wszystkiego. Zaczynamy wtedy pokładać całą nadzieję w ludziach, rzeczach i relacjach. Drugi człowiek, czy różne rzeczy mają sprawić, że będę człowiekiem szczęśliwym. Wiemy, że to błędne myślenie. Nikt i nic, nie może sprawić, że będę spełniony, szczęśliwy. Do pewnego stopnia - owszem, jednak zawsze napotkamy na granicę, po której już nie można oczekiwać więcej. Paweł, w swoich radykalnych słowach, mówi nam nic innego, jak to, że wszystko, co na nasze życie się składa, nie jest celem samo w sobie. To nie jest słowo smutne. Ono jest słowem prawdziwym; takim, które ma nas znów obudzić.
Jezus myśli podobne. „Czas się wypełnił”. Dodajmy, czas oczekiwania. Tu idzie o pozytywną motywację. Skończyło się oczekiwanie, które jest dość wygodne. Zaczął się czas Królestwa Bożego, którego istota polega na poszerzeniu swoich perspektyw o Boga. Co to oznacza? Dzisiejsze Słowo podpowiada: „czas się nawrócić”.
Królestwo Boże, które już się przybliżyło; nawrócenie, do którego jesteśmy wezwani, to nic innego, jak przemeblowanie swojego patrzenia, myślenia, swoich motywacji, twórcze podejście do swoich dramatów, historii swojego życia, jak i tego, co dziś jest obecne w moim życiu. Staje się to fascynującą sprawą w momencie, w którym człowiek zgodzi się na to, że to musi się zaczynać każdego dnia na nowo. Nie da się raz na zawsze powiedzieć, pokazać komuś miłości, trzeba to robić każdego dnia na nowo.
W nawróceniu nie chodzi o opłakiwanie grzechów, jeśli skutkiem nie będzie przebudzenie. Jeśli nie mamy zamiaru zacząć życia w Królestwie Niebieskim, nasze nawrócenie będzie kolejnym pustym rytuałem. To nawrócenie, nie może być tylko pięknym snem o nowym życiu, w którym chcę żyć pełnią, musi być nowym spojrzeniem na swoje życie.
Nawrócić się to wierzyć w Ewangelię, że to, co Bóg do mnie mówi jest dobre. Że Jego opcja na moje życie, jest opcją najlepszą. A Jego opcja jest taka, bym przestał się nad sobą, swoją przeszłością użalać, bo „czas się już wypełnił”, a zaczął żyć nowym Życiem. Elementem naszego nawrócenia jest też powiedzenie sobie, że często moim skarbem jest żal, nieprzebaczenie, rany, które kocham rozgrzebywać, choć to bardzo boli.
Nawrócimy się, kiedy zaczniemy Mu ufać, kiedy wydrzemy z naszego serca kłamstwo, że nawrócenie to odarcie nas ze szczęścia. Królestwo Boże, nowe Życie, to jest życie szczęśliwe, bo prawdziwe. Nie w iluzji, nie w swojej niemocy, ograniczeniach, zranieniach i kompleksach. Człowiek nienawrócony jest niewolnikiem grzechu, zranionej przeszłości i co najtrudniejsze wizji swojego życia. Człowieka nienawróconego łatwo poznać po tym, jak mówi o sobie samym, o tym czy daje sobie nadzieję, czy zamyka się w prostym, ale jak zabójczym zdaniu: „ja wiem najlepiej, jak będzie”. Widać ich po tym, jak porównują się z innymi i zawsze inni mają lepiej. Człowiek nawrócony uświadamia sobie, że nic nie musi robić, by osiągnąć szczęście, bo ono jest w nim. Życie samo w sobie jest dobre. A nawrócenie polega na odkryciu tego faktu. Zazwyczaj robimy coś całkowicie z tym sprzecznego. Próbujemy uszczęśliwić siebie, świat i innych. Po co próbować komuś dawać coś, co ten ktoś już posiada? Nam się ciągle wydaje, że jak coś osiągniemy, coś kupimy, z kimś będziemy, to będziemy szczęśliwi. A tak naprawdę nasze szczęście jest pomimo tego.
Nawrócenie nie oznacza zmiany całego świata, okoliczności, nieszczęść, biegu wydarzeń. Nawrócenie jest zmianą we mnie. Jeśli mi nie wierzycie, to zobaczcie jedną sytuację, w której wydawało się, że to już koniec, że jestem najnieszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Po jakimś czasie zmieniło się. Świat? Nie. Ty, Twój stosunek się do tego zmienił.
Nawrócenie to zadanie, które nie polega na tym by uszczęśliwić Boga, ale siebie. Andrzej i reszta nie poszli za Jezusem, by Go uszczęśliwić, ale wyruszyli w wędrówkę, by odkryć swoje szczęście.