Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 667464 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2061
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6120 dnia: Sierpień 29, 2023, 09:41:20 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (wtorek, 29.08.2023)

Papież Franciszek zachęca, by komentarze do Ewangelii, homilie były krótkie i przemawiały do serca: niech to będzie jeden obraz, jedna myśl i jedna emocja. Zakończymy wezwaniem do modlitwy prośby i dziękczynienia.

Obraz: Jezus rozesłał uczniów na misję. Zanim Ewangelista opowie o ich powrocie, włącza historię uczty u Heroda. Posłucham jej. To opowiadanie o możnym władcy, pokonanym przez urok i przebiegłość kobiety. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: Wydaje się, że ewangeliczna opowieść jest o Janie Chrzcicielu. Dla św. Marka ważniejsze jest jednak wskazanie na znak zapowiadający przyszłość Jezusa i Jego uczniów. W śmierci Jana Chrzciciela, który został zabity przez władcę z frywolnych powodów mamy wizję śmierci Jezusa. Zostanie On zabity przez "podłość interesów i wygód", przy użyciu narzędzi władzy i ziemskich błahostek. Jan ginie z powodu zepsutego sumienia, dwuznaczności, intryg, słabości, kompromisu i niesprawiedliwości. To wszystko odnajdziemy też w śmierci Jezusa na krzyżu.

Emocja: Zepsute sumienie. Można by myśleć, że Jan Chrzciciel mógłby toczyć wiele ważniejszych batalii, grzmieć przeciwko władzy, piętnując okrucieństwo, bronić prześladowanych, a nie tylko bronić zasady moralnej: "Nie wolno ci mieć żony twego brata!". My też dokonujemy "linczów" wobec współczesnych proroków, dając dowód skażonego sumienia.

Wezwanie: Poproszę o łaskę stawania w prawdzie. Podziękuję za obecność ludzi, którzy przywołują mnie "do porządku". Uczynię jakiś gest uszanowania i pokory.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 29, 2023, 09:52:00 am wysłana przez pawel »

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6121 dnia: Sierpień 30, 2023, 08:45:48 am »

Ewangelia (Mt 23, 27-32)
Biada obłudnikom

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus przemówił tymi słowami:

«Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych oraz mówicie: „Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków”. Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. Dopełnijcie i wy miary waszych przodków!»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2061
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6122 dnia: Sierpień 30, 2023, 09:23:17 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (środa, 30.08.2023)

Obraz: Jezus piętnuje "obłudę" swoich słuchaczy, przede wszystkim uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Posłucham tego, co mówi. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom, bo taka postawa zagraża i mnie.

Myśl: Mamy być dziećmi jednego Ojca, a w pełni ma to się wyrażać w braterstwie jedni wobec drugich. Hipokryzja to wielkie zło. "Obłudnik" wykorzystuje Słowo Boże, żeby zyskać poklask. Nie jest prawdziwy. Słowa nie są realizowane w praktyce życia. Wszystko jest pozorem, "robieniem wrażenia". Na zewnątrz świeci i błyszczy, wewnątrz jest zatrute i gnije. Istnieje "zewnętrzna bezgrzeszność", która kryje ‘szukanie samousprawiedliwienia’, a pod pozorem dobra rodzi wszelką niegodziwość.

Emocja: Żal za grzechy innych. Robimy wrażenie, jakbyśmy byli bez grzechu, a one dotyczyły tylko innych. Musimy zacząć bić się we "własne piersi". Nic nam nie da wskazywanie na grzechy cudze. Zamiast patrzeć i "wytykać palcami" kogoś innego, sam muszę uderzyć się we własną pierś.

Wezwanie: Proszę o łaskę uczciwego przyznania się do grzechu, rozpoznania się wśród tych, o których Pan mówi ‘biada wam’. Podziękuję za możliwość oczyszczenia w sakramencie pokuty.
W duchu skruchy wypowiem słowa spowiedzi powszechnej: „Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem; moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję zawsze dziewicę, wszystkich Aniołów i Świętych i Was bracia i siostry, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego. Amen!”.



Grzegorz Kramer SJ

Dziś tylko pisany komentarz do Ewangelii (Mt 23, 27-32).
No i znów Bóg przez Słowo odsłonił kawałek mnie. Znów pokazał, że jest we mnie marny aktorzyna, lubiący zakładać ładne maski. Często jestem uśmiechnięty, szczęśliwy, zawsze mający dobre słowo w zanadrzu i ciętą ripostę, kiedy trzeba. Zdarza się mi też maska księdza dobrego, a kiedy trzeba to i srogiego. Zakładam czasem maskę wielkiego grzesznika, by zaraz później złożyć ślicznie rączki do modlitwy, co podziwiają starsze, a nabożne niewiasty. Różnie wygląda ten mój grób pobielany. Czasem to maska, a czasem litr wapna, którym oblewam stary śmierdzący grób. Niby wszyscy wiedzą, że to ściema, ale przynajmniej czysto wygląda.
Jest też obłuda wspólna, bo ta wyżej opisana jest moja, prywatna. Wspólna, bo zbieram sobie kompanów, myślących tak, jak ja i szukamy sobie proroków z przeszłości. Ludzi, których tak wygodnie jest podziwiać z perspektywy „dziś”. Taka perspektywa jest wygodna, bo przecież prorok z przeszłości nie skonfrontuje mojego wewnętrznego grobu, a ja z kolei mogę wybrać jakieś jego słowa do tego, by usprawiedliwić moje plugastwa. Dobrze jednak wiem, że gdyby taki prorok stanął przede mną „dziś” to zabiłbym go za to, że mówi mi prawdę o mich smrodach.
Dziś raczej nie spotyka się „grobów pobielanych”. Jednak na każdym cmentarzu można znaleźć bardzo ciekawe nagrobki. Niektóre są wręcz arcydziełami sztuki, inne przypominają domy, jeszcze inne są związane z czymś, co było sposobem życia leżącego wewnątrz. Są trumny dębowe, sosnowe, kartonowe, złote i metalowe. To wszystkie miejsca łączy jedno – „zawartość”: rozkładające się ciała. Wszystko można ładnie opakować, każdą nieprawość i zło. Można pod pozorem ślicznie wyglądających tez i mów obronnych (kogokolwiek) tak naprawdę być pełnym nienawiści i jadu trupiego w stosunku do drugiego człowieka. Można być bardzo zatroskanym o historię (albo jedną z jej wersji), budować pomniki, stawiać epitafia ludziom, nawet samemu papieżowi i Matce Bożej, a w środku być zwykłym, skorumpowanym politykiem, księdzem, wychowawcą, rodzicem czy małżonkiem.
Ubierając królewskie szaty, nie stajemy się automatycznie królami. Zakładając maskę sprawiedliwości, czystości i pokoju, wcale nie stajemy się automatycznie sprawiedliwi, czyści i pokojowo nastawieni do innych.
Lubię takie wymówki: „to nie ja, to oni”.  I różne wariacje na ten temat. Ja mam rację, oni są głupi, nie wiedzą wszystkiego, są daleko od prawdy. I tak dalej. Te wymówki to nic innego, jak ciągłe oszukiwanie się, że w grobie nie leży trup tylko najśliczniejsza miss świata.
Cały sukces polega chyba na tym, by w końcu, sobie w twarz powiedzieć: „tak jestem trupem”. Trzeba przeżyć śmierć i się do niej przyznać, by móc później żyć. Człowiek, który przeżył śmierć nie będzie już nigdy innym udowadniał ich głupoty. On już nie jest zależy od tego, co inni myślą. On wie, że skoro doświadczył Zmartwychwstania, to jego szczęście nie zależy od tego, co inni myślą i mówią.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2023, 11:27:58 am wysłana przez pawel »

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6123 dnia: Sierpień 31, 2023, 09:06:18 am »

Ewangelia (Mt 24, 42-51)
Wezwanie do czujności

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.

Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: „Mój pan się ociąga z powrotem”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2061
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6124 dnia: Sierpień 31, 2023, 10:49:27 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Mt 24,42-51)

Obraz: Zawsze nas intryguje przyszłość i nasze przyszłe losy. Obraz końca świata i znaki, które mają mu towarzyszyć są dramatyczne. Posłucham tego, co mówi Jezus. Oczyma wyobraźni przyjrzę się tym wizjom, moim skojarzeniom i reakcjom.

Myśl: Sąd Boży dokonuje się w codzienności. Zwyczajna codzienność jest sceną owego ‘kiedy’. To w dzisiejszych wyborach podejmuję decyzje o zbawieniu czy potępieniu. Życie i śmierć zależą od wypełniania ‘dzisiaj’ tych zadań, które zostały nam powierzone. Chrześcijaństwo nie koncentruje się na iluzorycznej wizji przyszłego dobra, żeby zapomnieć o teraźniejszym złu. Oświeca nas, byśmy widzieli rzeczywistość, przyjmowali ją rozumnie i odpowiedzialnie, i żyli jak synowi światłości. Jezus przychodzi ‘w tym pokoleniu’, w ‘każdej godzinie’.

Emocja: „Wy bądźcie gotowi”. Gotowy jest ten, kto wie, że jest ‘sługą’, a nie ‘panem’. Ten, kto nie łudzi się, nie robi wrażenia, że ‘posiada’ samego siebie, życie, swoją pracę, czy swoje dobra. Taki rozpoznaje przyjście Syna Człowieczego we ‘wszystkich rzeczach’. Wszystko może być Jego znakiem.

Wezwanie: Poproszę o łaskę czujności i rozpoznawania Jego przyjścia w zwyczajnej codzienności. Podziękuję za Jego przychodzenie w braciach i siostrach. Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6125 dnia: Wrzesień 01, 2023, 08:10:59 am »

Ewangelia (Mt 25, 1-13)
Przypowieść o dziesięciu pannach

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść:

«Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły.

Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”.

Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”.

Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2061
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6126 dnia: Wrzesień 01, 2023, 08:34:13 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Dzisiejszy fragment ewangelii jest alegorią życia ludzkiego ukazaną w obrazie oczekiwania na przyjście pana młodego. Oczyma wyobraźni zobaczę ‘panny’ czekające, lampy z zapasem oliwy, symbolem ludzkiej gotowości. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: U wielu ten fragment może wzbudzić niepokój. Ale nie wzbudzenie ‘przerażenia’ co do przyszłości jest jego celem. Akcent musi być położony na mądrość, na uważność w rozpoznaniu chwili obecnej. Podkreślony jest też związek tego, co ‘tu i teraz’ z perspektywą zbawienia czy potępienia. Przyszłość to nie jest ‘fatum’. Ona jest w naszych ‘rękach’, naszych decyzjach. Zagrożenie obrazowane ‘pannami nierozsądnymi’ ma pobudzić naszą wolność i pomóc nam odczytać naszą codzienność w perspektywie zbawienia lub potępienia. Nasza przyszłość jest z ‘Panem młodym’. Kto nie ‘inwestuje’ w miłość, już teraz ‘nie żyje’!

Emocja: „Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny”. To ważne, by rozumieć znaczenie ‘obecnego czasu’. Tylko ten mamy. Wielu przeżywa życie ‘śniąc’ o tym, co będzie robić albo potem ‘smucąc się’ z powodu tego, czego nie zrobili. Liczy się jednak tylko ‘ten moment’. To jest właściwy czas przebudzenia i życia.

Wezwanie: Poproszę o łaskę używania obecnego czasu do nabycia ‘oliwy’ zbawienia. Podziękuję za przykłady wiary, ufnego i bez lęku oczekiwania na przyjście Pana.
Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6127 dnia: Wrzesień 02, 2023, 09:28:14 am »

Ewangelia (Mt 25, 14-30)
Przypowieść o talentach

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:

«Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.

Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.

Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”

Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”

Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6128 dnia: Wrzesień 03, 2023, 08:58:27 am »

Ewangelia (Mt 16, 21-27)
Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku».

Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?

Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6129 dnia: Wrzesień 04, 2023, 08:57:21 am »

Ewangelia (Łk 4, 16-30)
Jezus nieprzyjęty w Nazarecie

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.

Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana».

Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione.

Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: «Czy nie jest to syn Józefa?»

Wtedy rzekł do nich: «Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum».

I dodał: «Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman».

Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2061
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6130 dnia: Wrzesień 04, 2023, 11:08:38 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jezus rozpoczyna swoją publiczną działalność. Oczyma wyobraźni zobaczę, jak pojawia się w synagodze. Posłucham słów Pisma św. i komentarza, jaki oferuje nam sam Jezus. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: Słowo Jezusa to ‘Dobra Nowina’. Ona się wypełnia ‘dziś’ w każdym, kto jej słucha i ją przyjmuje. Wtedy (w słuchaniu i przyjęciu) wypełniają się obietnice Boże. Cała Ewangelia św. Łukasza to ‘słuchanie’ słowa Jezusa, które sprawia, że On staje się naszym życiem. Przez ‘posłuszeństwo’ słowu zostajemy włączeni w Jego zbawienie. Ono staje się ‘dzisiaj’, zanurzone w odwiecznym ‘dzisiaj’ Boga. Jezus ‘natrafił’ na fragment Pisma. Nie ‘wybiera’. Prawdopodobnie było to czytanie przewidziane na dany szabat. Słowo Boga, Jego życie realizuje się w zwyczajnie napotykanej codzienności, nie w ‘fajerwerkach’.

Emocja: „Czy nie jest to syn Józefa?” Jak trudno jest wyjść z własnych ‘nisz’ interpretacyjnych, zrezygnować ze stereotypów. Z dużą łatwością trzymamy się własnych przekonań, wręcz przesądów, nie umiemy zrezygnować z ‘etykietek’, które przylepiamy innym. Słowo Jezusa jest dla nas wyzwaniem. Muszę się opowiedzieć.

Wezwanie: Poproszę o łaskę pokornego i uważnego słuchania Słowa. Podziękuję Mu za Jego zwyczajną, codzienną obecność w moim życiu.
Uczynię jakiś gest uszanowania i ukorzenia się.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6131 dnia: Wrzesień 05, 2023, 09:06:13 am »

Ewangelia (Łk 4, 31-37)
Uzdrowienie opętanego

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy.

A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody.

Wprawiło to wszystkich w zdumienie, i mówili między sobą: «Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą».

I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2061
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6132 dnia: Wrzesień 05, 2023, 09:32:16 am »
Paweł Kosiński Sj

Komentarz do Ewangelii (Wtorek, 05.09.2023)

Obraz: Pierwszy cud uzdrowienia człowieka od ducha nieczystego został dokonany przez Jezusa w synagodze. Oczyma wyobraźni zobaczę dom spotkania i modlitwy, ludzi, którzy tam przyszli i człowieka opanowanego przez złego ducha. Posłucham Jezusowych "słów z mocą".

Myśl: Uzdrowienie człowieka "opętanego" przebiega według schematu. Zły duch rozpoznaje Jezusa, zaczyna "krzyczeć" (odwracać uwagę, straszyć, "piętrzyć trudności"), próbuje odwieść Pana od działania. Kiedy Jezus mu się przeciwstawia i czyni egzorcyzm ("wypowiada słowo z mocą"), następuje uwolnienie, zdumienie i podziw wszystkich. Słowo Jezusa ma "moc", działa skutecznie przeciwko pokusie, która zniewala człowieka. On nie jest uczonym, nauczycielem czy budzącym podziw "prestidigitatorem". Jest Człowiekiem, działa w mocy Ducha Świętego dla dobra tych, którzy ulegli złu.

Emocja: "Milcz i wyjdź z niego!". Zły osłabia naszego ducha, napełnia nas lękiem i krępuje wszelki wysiłek ku "wyzwoleniu się". Tworzymy wtedy "strefy cienia", "letniości" i strachu. Nie mamy siły wewnętrznej, by się temu przeciwstawić. Przeciwko temu działa z mocą "słowo" Jezusa. Jak ważne jest, aby "usłyszeć je", pozwolić mu nas przemienić.

Wezwanie: Poproszę o łaskę rozpoznawania zła i pokus. Podziękuję Panu, że jest mocniejszy od całego zła, które mnie krępuje. Zaplanuję sobie czas na codzienny rachunek sumienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3869
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6133 dnia: Wrzesień 06, 2023, 08:28:27 am »

Ewangelia (Łk 4, 38-44)
Liczne uzdrowienia

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Po opuszczeniu synagogi Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona.

I prosili Go za nią.

On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała uzdrowiona i usługiwała im.

O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich.

Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: «Ty jesteś Syn Boży!» Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem.

Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich.

Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany».

I głosił słowo w synagogach Judei.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2061
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6134 dnia: Wrzesień 06, 2023, 10:13:09 am »
Komentarz do Ewangelii ( Łk 4,38-44)

Obraz: W dzisiejszym fragmencie Ewangelii znajdziemy wiele miejsc, ludzi, sytuacji: dom Piotra, jego chorą teściową, pracowity koniec dnia, pełny ludzi i uzdrowień, brzask dnia, miejsce pustynne, Jezusa, który chce ‘iść dalej’. Zatrzymam się na tym, co bardziej przyciągnie moją uwagę.

Myśl: Jezus widzi nasze potrzeby, wychodzi im naprzeciw. On chce nas uwolnić od zła, obojętnie, jak go zdefiniujemy: jako chorobę, opętanie czy moralną nędzę człowieka (grzech we wszelkich postaciach). Pan chce naszego uwolnienia, ale w tym, co rzeczywiście jest uzdrowieniem ‘u korzeni’. My jednak często chcemy tylko powierzchownych zmian, kosmetyki, żeby poczuć się lepiej, poprzestając na zewnętrznej fasadzie. Jezus nie godzi się na to. On przynosi dobrą nowinę, aby uwolnić człowieka z chorób i alienacji ducha.

Emocja: „On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał”. Jezus patrzył na wszystkich ze współczuciem, wespół-cierpiał z człowiekiem. W języku greckim czynność uzdrawiać-leczyć to także szanować, czcić, respektować. To nie jest ‘wyniosłość’ czy ‘zadziwianie’ innych. Ta terapia to pokorna służba.

Wezwanie: Poproszę o łaskę dostrzegania, że w mojej słabości Jezus dokonuje cudu odkupienia. Podziękuję za ludzi, którzy mnie znają, także moje zło, a prowadzą mnie do Pana.  Uczynię jakiś gest uwielbienia i wdzięczności.

Paweł Kosiński SJ