Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 667429 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6330 dnia: Grudzień 29, 2023, 09:49:31 am »
Grzegorz Kramer SJ

Czytamy w dzisiejszej Ewangelii hymn starca Symeona. I on jest genialny.
Symeon jest przedstawicielem ludzi WIERZĄCYCH. On wierzy Bogu i Jego obietnicy i ma w sobie pragnienie, by inni dostąpili zbawienia, by przyszedł do nich zbawiciel. Człowiek wierzący myśli o innych.
Mamy, prócz ludzi wierzących, ludzi POBOŻNYCH. Różnica polega na tym, że ci skupiają się na sobie, na swoich przeżyciach, stanach duchowych, emocjach, które przeżywają, również na swojej grzeszności, na babraniu się w niej.
Im jesteś bliżej Boga, im bardziej Jemu wierzysz, tym bardziej jesteś skupionym na drugim człowieku i jego dobru.
(Łk 2, 22-35)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6331 dnia: Grudzień 30, 2023, 09:42:06 am »

Ewangelia (Łk 2, 36-40)
Anna mówiła o Jezusie wszystkim, którzy oczekiwali Mesjasza

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem.

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaretu. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6332 dnia: Grudzień 31, 2023, 09:22:58 am »
Ewangelia (Łk 2, 22-40)
Dziecię rosło, napełniając się mądrością

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego.

A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni.

A gdy Rodzice wnosili dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela».

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą – a Twoją duszę miecz przeniknie – aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».

Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową.

Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem.

A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaretu. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6333 dnia: Styczeń 01, 2024, 09:26:05 am »

Ewangelia (Łk 2, 16-21)
Nadano Mu imię Jezus

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli.

Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane.

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6334 dnia: Styczeń 02, 2024, 09:43:54 am »

Ewangelia (J 1, 19-28)
Świadectwo Jana Chrzciciela o Chrystusie

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».

Zapytali go: «Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?» Odrzekł: «Nie jestem». «Czy ty jesteś prorokiem?» Odparł: «Nie». Powiedzieli mu więc: «Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?» Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz».

A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. i zaczęli go pytać, mówiąc do niego: «Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?» Jan im tak odpowiedział: «Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała». Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6335 dnia: Styczeń 02, 2024, 10:46:57 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jan Chrzciciel składa swoje świadectwo w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie udzielał chrztu. Oczyma wyobraźni zobaczę to miejsce. Posłucham słów Jana, jego wyznania. Przyjrzę się swoim odczuciom i skojarzeniom.

Myśl: Jan Chrzciciel jest typowym świadkiem Słowa - Boga, Logosu. Oczekuje na spotkanie ze Słowem - Chrystusem, intuicyjnie wyczuwa Jego obecność, uznaje je w Jezusie, Baranku i wskazuje na Nie innym. Jan jest człowiekiem pragnień. Jego życie jest dla innych, jest narzędziem w ręku Boga. W pewnym sensie jest "prototypem" ucznia. Najpierw poznaje i akceptuje swoją rolę jako herolda, "głosu na pustyni", by potem stać się "Przyjacielem Oblubieńca", wskazać na Chrystusa i usunąć się w cień, "umniejszyć się".

Emocja: "Kim jesteś?". To pytanie jest ważne w całym naszym życiu, nie tylko wiary. Często odkrywamy swoją tożsamość w relacji do Boga i do drugiego człowieka. Czasami jesteśmy jednak konfrontowani w tym, akceptowani lub odrzucani. Wtedy, odpowiadając zgodnie z prawdą, stajemy się świadkami.

Wezwanie: Poproszę o łaskę pragnień takich, jak Jan, by być świadkiem Słowa. Podziękuję za tych, którzy dla mnie byli takimi "świadkami Słowa" w życiu. Pomodlę się słowami kolędy, która teraz mi przyjdzie na myśl.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6336 dnia: Styczeń 03, 2024, 09:47:29 am »

Ewangelia (J 1, 29-34)
Chrystus jest Barankiem, który gładzi grzech świata

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: «Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi».

Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem ducha, który zstępował z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6337 dnia: Styczeń 03, 2024, 11:14:00 am »
Grzegorz Kramer SJ

Dziś święto imienia Jezus. Jego imię przypomina, że Bóg nas zbawia.
Dostrzeżmy fakt posiadania przez nas serca i potrzeby jego odzyskania. Jest to koniecznie dlatego, że w nim jest zapisane nasze niepowtarzalne imię, które opisuje tożsamość i cel życiowy. Sporą część naszego życia przeżywamy tak, jakbyśmy nie wiedzieli kim jesteśmy. Jakbyśmy żyli z garbem na plecach. Po latach nie jesteśmy już nawet w stanie określić, co tym garbem jest. Wiemy tylko, że jest.
Dziś, to dobry czas na to, by pozbyć się zasłony, która jest między tym kimś, kim wydajesz się być, a tym kimś, kim naprawdę jesteś.
Wpadliśmy w sidła tego, że naszą tożsamość nadają nam inni, albo raczej ich oczekiwania w stosunku do nas. Budujemy nasze fałszywe ja, a później nieraz przez całe życie musimy je sztucznie podtrzymywać, by nie zostać nagim, by być w uwadze innych. Nie wiemy do końca, kim jesteśmy, jakie jest nasze prawdziwe imię, więc ratujemy się półśrodkami, którymi są role na jakiś czas.
Z samego faktu naszego człowieczeństwa wynika to, że jesteśmy obdarowani niepowtarzalną chwałą. Nasze imię jest jedyne i niepowtarzalne. Popatrz choćby na swoje dłonie. Każdy z nas ma niepowtarzalny ich kształt, linie papilarne. Zaryzykuj i zajrzyj do serca, zobacz jak wiele jest tam zapisane. Ostrzegam, to jest bardzo niebezpieczne, to jest wędrówka do krainy, w której zobaczymy, jaki naprawdę jest Bóg, bo w sercu każdego z nas jest Jego odbicie.
Z odkrywaniem swojego prawdziwego imienia jest trochę jak z pasterzami z Ewangelii. Przyszli, doświadczyli i wrócili. I można by na tym poprzestać. Większość ludzi tak przeżywa życie i Boga. Nie pozwalają sobie na więcej niż to, co widać. Cała reszta jest kwitowana cynicznymi stwierdzeniami o bujaniu w obłokach. A jednak ci pasterze wrócili inni - przemienieni. Wracają i wielbią Boga za wszystko, co widzieli i słyszeli. Nie ma mowy o tym, że zrozumieli. Bo zapewne niewiele zrozumieli. Życie pasterzy wcale się nagle nie zmieniło, nie otrzymali fortuny, nie byli wcale zdrowsi, a jednak doświadczyli Boga. W sposób dla nich niezrozumiały, zaskakujący i niezaplanowany. Doświadczyli Go jednak w taki sposób, że wrócili inni.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6338 dnia: Styczeń 04, 2024, 08:46:40 am »

Ewangelia (J 1, 35-42)
Znaleźliśmy Mesjasza

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.

Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?»

Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.

Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa.

A Jezus, wejrzawszy na niego, powiedział: «Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: Piotr.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6339 dnia: Styczeń 04, 2024, 09:10:19 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (czwartek, 04 stycznia 2024 r.)

Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę Jana Chrzciciela, Andrzeja, brata Szymona i drugiego ucznia, którzy są w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu. Było popołudnie. Zobaczę, jak spotkanie z Jezusem wywarło na nich wielkie wrażenie.

Myśl: Jan Chrzciciel wskazuje dwom swoim uczniom na Jezusa, Baranka Bożego, i oni idą za nowym Nauczycielem. Byli to Andrzej, brat Szymona Piotra i drugi uczeń, którego imienia nie znamy. Najczęściej utożsamiany on jest z Janem, ale mógłby to być i Filip, lub inny uczeń, z którym każdy może się utożsamić. Spotkanie musiało wywrzeć na nich wielkie wrażenie, skoro po latach pamiętali detale i okoliczności tej rozmowy. Ewangelista w tym krótkim fragmencie mówi wielokrotnie o ‘mówieniu’, ‘widzeniu’, ‘naśladowaniu’ Pana. Pokazuje przez to dynamizm wewnętrzny, jaki nami powoduje w spotkaniu z Chrystusem, Słowem.

Emocja: "Czego szukacie?". W Ewangelii św. Jana to są pierwsze słowa Jezusa do człowieka. Nie jest to stwierdzenie czy nakaz, ale pytanie, jakie każdy musi sobie stawiać: czego tak naprawdę szukam w moim życiu na co dzień, w mojej pracy i w moich relacjach?

Wezwanie: Poproszę o łaskę odwagi w pójściu za Jezusem w mojej codzienności. Podziękuję Bogu za tych, którzy wskazują mi na Jezusa i wspierają na co dzień w moich wyborach. Przypomnę sobie swoje pierwsze, świadome doświadczenie religijne i jego okoliczności, rozważając przez chwilę jego znaczenie.



Grzegorz Kramer SJ

Niektórzy zadają pytanie, co będzie, kiedy się zdecydują na poszukiwanie i znalezienie swojego powołania; co będzie, kiedy je odnajdą, porzucą swoje bezpieczne tory. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiem, co i jak będzie. Po drugie nawet nie chcę wiedzieć. Trzeba samemu wyruszyć i się przekonać, czym ten krok będzie dla nas. Jak w tej Ewangelii.
Na pytanie: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz”, Jezus nie podaje adresu, ale odpowiada: „chodźcie, a zobaczycie”. Tego, co nas czeka, nie da się opisać, nie da się powiedzieć: „twoje szczęście jest w tym i w tym, jest takie i takie”. Wyjdź, zaryzykuj, a się przekonasz i będziesz wiedział.
Czasem rozmawiam z ludźmi niewierzącymi. Lubię to robić, wiem, że trzeba to robić, ale wiem też, że nie da się opowiedzieć Boga, tak jak nie da się opowiedzieć Miłości. Można opisywać, można mówić, kim On nie jest. Ale nie da się opowiedzieć, Kim jest i jak się Go doświadcza. Podobnie jest z naszym wyruszeniem, z naszym odkryciem powołania. Jeszcze nie spotkałem małżeństwa, które w sposób wyczerpujący opisałby swoje małżeństwo. Zaryzykuję i powiem, że wiedza jest wrogiem szczęścia. Wiedza w sensie opisu, wnioskowania, to poczucie, że wiem. Wiedza, opisy są potrzebne do pewnego momentu. Tak jak do pewnego momentu na drodze Jana i Andrzeja był potrzebny Jan Chrzciciel. Na pewnym etapie. Później już nie.
Szukać rzeczywiście swojej drogi to nic innego, jak rzucić się w głęboki nurt rzeki. Owa droga, nie może być tylko bezpieczną formą przetrwania. Takim ciepłym przyczółkiem, w którym będzie nam po prostu dobrze. W tym procesie nie można też pominąć zasadniczego pytania, które stawia Jezus: „czego szukacie”. Trzeba zacząć od swojego serca, ono wie, co jest twoją drogą. Jezus zaczyna od tego pytania, jakby chciał pokazać, że właśnie w nim jest zapisana twoja droga czy powołanie, jakkolwiek to nazwiemy. Punktem wyjścia – jeśli mamy być szczęśliwymi ludźmi – nie może być coś, co jest zewnętrzne, jakiekolwiek uwarunkowania, ale nasze pragnienia, ukryte w sercu. Wszystko, co się później wydarzy, jest stoczeniem walki o nasze pragnienia.
Czego szukasz? Czego ty chcesz?

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6340 dnia: Styczeń 05, 2024, 09:51:18 am »

Ewangelia (J 1, 43-51)
Chrystus jest Synem Bożym

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa.

Jezus powiedział do niego: «Pójdź za Mną!» Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu». Rzekł do niego Natanael: «Czy może być co dobrego z Nazaretu?» Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz».

Jezus ujrzał, jak Natanael podchodzi do Niego, i powiedział o nim: «Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod figowcem».

Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!»

Odparł Mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».

Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6341 dnia: Styczeń 05, 2024, 10:17:01 am »
Grzegorz Kramer SJ

Bardzo często wpadamy w to, w co popadł skądinąd pobożny Żyd - Natanael. Po tym, jak od swoich kompanów usłyszał o jakimś Jezusie, który miał się okazać zapowiedzianym Mesjaszem, i to go jeszcze zainteresowało, dowiedział się, że ów Mesjasz jest z Nazaretu. I tu pada pytanie, które pokazuje, jak bardzo Natanael, przy całej swojej pobożności i prawości, nie wyobraża sobie pewnych możliwości. Czy może być coś dobrego z Nazaretu? - pyta. Dokładnie ten sam problem. Wpadamy w takie sztywne myślenie. Raz to będzie zwyczaj, innym razem tradycja, jeszcze innym prawo.
Jest w tej Ewangelii bardzo pozytywny moment. Gdy Natanael postanawia jednak dać szansę Jezusowi, w jakiś sposób otwiera się na tego, który jest z Nazaretu, wtedy otrzymuje obietnicę: zobaczysz o wiele więcej. Musi jednak podjąć decyzję, by wyjść ze swojego schematycznego patrzenia na ludzi. Dopiero ten "ryzykowny" krok, da mu zdolność by dostrzec więcej.
Bóg dał nam Kościół, który w założeniu miał być wspólnotą różnorodności. Niestety są momenty, w których wielu z nas wraca do starego zdania: "a cóż może być dobrego z Nazaretu?", wtedy wszystko, co nie jest "z naszej miejscowości", otrzymuje łatkę "Nazaret". Nie ma już wtedy dyskusji, słuchania, poszukiwania, ale jest tylko jedno: "ja wiem lepiej".
Tylko że z Nazaretu był Jezus.
Wielu z nas ma potrzebę wygrania "pojedynku na słowa", bo barykadujemy się w swoim racjonalizmie, przekonaniu, że wszystko - w tym wiara - jest wytłumaczalne i da się przenieść na grunt nieskończonych logicznych wywodów. Nie udowadniamy sobie w istocie wyższości swej wiary, lecz wyższość własnego rozumu (we własnym mniemaniu).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6342 dnia: Styczeń 06, 2024, 09:09:18 am »

Ewangelia (Mt 2, 1-12)
Pokłon mędrców ze Wschodu

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».

Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.

A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6343 dnia: Styczeń 07, 2024, 07:59:42 am »

Ewangelia (Mk 1, 7-11)
Chrzest Jezusa

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Jan Chrzciciel tak głosił: «idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».

W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6344 dnia: Styczeń 08, 2024, 09:05:24 am »

Ewangelia (Mk 1, 14-20)
Jezus wzywa ludzi do nawrócenia i powołuje pierwszych apostołów

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»

Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim.

Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.