Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 664667 razy)

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #645 dnia: Lipiec 29, 2014, 08:58:15 am »
Nie wystarczy, że będziesz dobry - Łk 10, 38-42

Komentarz do Ewangelii

Można służyć i pomagać ludziom z wielu różnych motywów. Nie każda służba i nie każde pomaganie ludziom jest miłością. Może tak właśnie było z Martą? Może jej służba nie wynikała z miłości, tylko z nadmiernej troski i niepokoju: "Jak mnie ocenią? Czy zrobię dobre wrażenie?"

Ową "najlepszą cząstką", którą obrała Maria zapewne wcale nie było przysłuchiwanie się Jezusowi, ale miłość do Niego. Słuchanie Boga nie jest bowiem czymś lepszym od służenia Mu. To są rzeczy tak samo istotne - o ile wypływają z miłości lub do niej prowadzą.

 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #646 dnia: Lipiec 29, 2014, 08:59:05 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XIV O TYM, ŻE NALEŻY ROZWAŻAĆ UKRYTE WYROKI BOŻE I NIE CHEŁPIĆ SIĘ ŻADNYM DOBREM

4. Czym jest wszelkie ciało w Twoim spojrzeniu? Czyż może chlubić się glina wobec rzeźbiarza? Jakże mógłby się chełpić zarozumiale ten, kto prawdę swego serca podporządkował Bogu? Cały świat nie zdoła dźwignąć w pychę tego, kto poddał się prawdzie, usta wszystkich pochlebców nie wzruszą człowieka, który ugruntował całą nadzieję w Bogu. Bo przecież i oni sami, ci, co mówią, że wszyscy są niczym, przepadną, skoro tylko zabrzmią słowa: Prawda Pańska trwa na wieki.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #647 dnia: Lipiec 30, 2014, 08:17:53 am »
Mt 13, 44-46 Przypowieści o skarbie i perle

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do tłumów:
«Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę.
Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną, drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją».

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #648 dnia: Lipiec 30, 2014, 09:59:44 am »
Jesteśmy bezcenni - Mt 13, 44-46

Komentarz do Ewangelii:

Niejednokrotnie podobni jesteśmy do perły zagubionej i przez to leżącej nie na swoim miejscu, czyli w koronie królewskiej, ale gdzieś w błocie, a może nawet w gnoju. Perła zagubiona nie ma swego piękna - jest brudna i jej piękno jest ukryte pod warstwą owego brudu. Również nasze wewnętrzne piękno często bywa ukryte pod powłoką grzechu. Jezus jednak obmywa nas z grzechu, przywraca nam wrodzony blask i umieszcza na swoim miejscu, czyli w koronie Króla, którą jest Niebo. A gdybyśmy się zaprzedali komukolwiek (jakiemukolwiek złu), wówczas On nas wykupuje za "wszystko co ma", czyli swoją męką i śmiercią. I nie robi tego z litości, ale dlatego, że w Jego oczach zawsze jesteśmy bezcenni.

 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #649 dnia: Lipiec 30, 2014, 10:00:58 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XV JAK NALEŻY POSTĘPOWAĆ I CO MÓWIĆ W KAŻDEJ POTRZEBIE

1. Synu, mów w każdej sytuacji: Panie, jeśli Tobie się tak podoba, niech się tak stanie. Panie, jeśli ma być w tym Twoja chwała, niech tak będzie w imię Twoje. Panie, jeśli widzisz, że to jest dobre dla mnie, i uważasz, że pożyteczne, daj mi to, o co Cię proszę dla Twojej chwały. Ale jeżeli wiesz, że to będzie dla mnie szkodliwe i nie przyniesie pożytku mojej duszy, odbierz mi nawet pragnienie. Nie każde bowiem pragnienie jest nam podsunięte przez Ducha Świętego, nawet jeśli człowiek uważa je za słuszne i dobre. Niełatwo jest osądzić właściwie, czy do pragnienia tej lub owej rzeczy skłania nas dobry czy zły duch, czy może twój własny duch cię ku temu nakłania? Często ludzie sądzą z początku, że dobry duch nimi kieruje, a w końcu zostają oszukani.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #650 dnia: Lipiec 31, 2014, 08:27:25 am »
Mt 13, 47-53 Przypowieść o sieci

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do tłumów:
«Podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w mo­rze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wy­łączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko?»
Odpowiedzieli Mu: «Tak jest».
A On rzekł do nich: «Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare».
Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #651 dnia: Lipiec 31, 2014, 10:01:30 am »
Nie dla każdego jest Niebo - Mt 13, 47-53

Komentarz do Ewangelii:

Królestwo Boże jest otwarte dla każdego, bez wyjątku. Natomiast Niebo już nie. Niebo jest zamknięte dla każdego, kto ma w sobie choćby odrobinę egoizmu, nie mówiąc już o nienawiści czy innych złych postawach. Bóg swoją miłością ogarnia każdego człowieka, ale nie może każdego człowieka przyjąć do Nieba.

Gdyby w Niebie znalazła się choć odrobina zła, przestałoby ono być Niebem. Każdy z nas ma jednak szansę pozbyć się zła całkowicie, być obmytym z win i dorosnąć do życia w Niebie. Wystarczy tylko bardzo tego chcieć i być pilnym uczniem Jezusa.




Czwartek, 31 lipca 2014, ŚW. IGNACEGO Z LOYOLI; Mt 13,47-53

Czytając Ewangelię łatwo można dojść do wniosku, że chrześcijanie powinni być wspólnotą złożoną z ludzi idealnych, stanowić zaczątek doskonałości zasianej przez samego Zbawiciela na tym świecie. W zasadzie od każdego wierzącego wymaga się całkowitego podobieństwa do Chrystusa. Jednak, gdy patrzymy na Kościół, widzimy w nim zwykłych ludzi, popełniających błędy, a nawet ciężkie grzechy, o czym zresztą dobitnie świadczą kolejki ustawiające się codziennie przy konfesjonałach całego świata. Królestwo Boże polega na tym, że Chrystus Pan łowi w sieć swojej Ewangelii różnych ludzi, wszystkich jednak chce wyciągnąć z otchłani samotności, grzechu i śmierci…

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #652 dnia: Lipiec 31, 2014, 10:02:34 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XV JAK NALEŻY POSTĘPOWAĆ I CO MÓWIĆ W KAŻDEJ POTRZEBIE

2. Dlatego trzeba zawsze z bojaźnią Bożą i z serdeczną pokorą tego pragnąć i prosić o to, czego się pragnie, ale nade wszystko trzeba się wyzbyć całkiem własnej woli i mówić: Panie, Ty wiesz, co lepsze, uczyń tak lub inaczej wedle swojej woli. Daj, co chcesz, ile chcesz i kiedy chcesz. Czyń ze mną wszystko wedle rozeznania Twojego i wedle tego, co się Tobie podoba, i niech się szerzy Twoja chwała. Postaw mnie tam, gdzie chcesz, i postępuj ze mną zawsze zgodnie z Twoją wolą. Jestem w Twoim ręku, obracaj mną tam i sam dokoła. Oto jestem Twój sługa, gotowy na wszystko, nie pragnę żyć dla siebie, ale dla Ciebie, oby tylko godnie i doskonale!

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #653 dnia: Sierpień 01, 2014, 07:57:51 am »
Mt 13, 54-58 Jezus nie przyjęty w Nazarecie

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus, przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali:
«Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?» I powątpiewali o Nim.
A Jezus rzekł do nich: «Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony». I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #654 dnia: Sierpień 01, 2014, 10:59:25 am »
Nie szufladkujmy! - Mt 13, 54-58

Komentarz do Ewangelii

Szufladkowanie ludzi jest zmorą ludzkich relacji od niepamiętnych czasów. Ta zmora dotknęła też relacji niektórych ludzi do Jezusa, a w konsekwencji relacji Bóg-człowiek.

Szufladkowanie zamyka oczy na pełną prawdę o człowieku. Jezus był człowiekiem z krwi i kości. I tak został zaszufladkowany. Szufladkę pod tytułem "Mesjasz", a tym bardziej "Bóg" zarezerwowali sobie owi ludzie dla kogoś innego, kogo po prostu nie ma. I to stało się podstawą dramatu niektórych mieszkańców Nazaretu. Byli tak blisko Boga, a nie rozpoznali Go! Obyśmy nie poszli w ich ślady.
 

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #655 dnia: Sierpień 01, 2014, 11:00:41 am »
O naśladowaniu Jezusa
KSIĘGA III - O WEWNĘTRZNYM UKOJENIU
Rozdział XV JAK NALEŻY POSTĘPOWAĆ I CO MÓWIĆ W KAŻDEJ POTRZEBIE

MODLITWA O WYPEŁNIENIE WOLI BOŻEJ

3. Obdarz mnie Twoją łaską, łaskawy Jezu, aby była ze mną i pozostawała we mnie aż do końca. Daj, abym zawsze pragnął i chciał tylko tego, co Tobie odpowiada i co Tobie miłe. Niech Twoja wola będzie moją, a moja niech zawsze podąża za Twoją i z nią współbrzmi najlepiej. Niechaj chce tego, co i Ty, i tego samego nie chcę, abym nawet nie potrafił chcieć albo nie chcieć inaczej, niż Ty chcesz, czy nie chcesz.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #656 dnia: Sierpień 02, 2014, 07:37:32 am »
Mt 14, 1-12 Śmierć Jana Chrzciciela

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: «To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim».
Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia. Powodem była Herodiada, żona brata jego Filipa. Jan bowiem upominał go: «Nie wolno ci jej trzymać». Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka.
Otóż kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła córka Herodiady wobec gości i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona, przedtem już podmówiona przez swą matkę, powiedziała: «Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela». Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posłał więc kata i kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono zaniosło ją swojej matce.
Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #657 dnia: Sierpień 03, 2014, 07:52:16 am »
Mt 14, 13-21 Cudowne rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.
A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce tu jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności».
Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść».
Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb».
On rzekł: «Przynieście mi je tutaj».
Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Gość
Odp: Droga
« Odpowiedź #658 dnia: Sierpień 03, 2014, 09:08:21 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Atanazy Wielki (295-373), biskup Aleksandrii i doktor Kościoła
24 list świąteczny na Wielkanoc

„Miejsce pustynne, osobno”

Każdy ze świętych musiał uciekać przed „szeroką i przestronną drogą” (Mt 7,13), aby przebywać sam, osobno i tam żyć cnotliwie: Eliasz, Elizeusz..., Jakub... Pustynia i porzucenie hałasu życia uzdalniają człowieka do przyjaźni Boga. Dlatego Abraham, kiedy wyszedł z kraju chaldejskiego, został nazwany „przyjacielem Boga” (Jk 2,23). Także wielki Mojżesz, kiedy opuszczał Egipt... rozmawiał z Bogiem twarzą w twarz, został uratowany z rąk wrogów i przeszedł przez pustynię. Wszyscy oni są obrazem wyjścia z ciemności do wspaniałego światła i dążenia do miasta, które jest w niebie (Hbr 11,16) - zapowiedź prawdziwego szczęścia i wiecznego święta.

Co do nas, trwamy w rzeczywistości, którą zapowiadały cienie i symbole, mam na myśli obraz Ojca: naszego Pana, Jezusa Chrystusa (Kol 2,17; 1,15). Jeśli przyjmujemy Go jako pokarm w każdym czasie i Jego krwią oznaczymy drzwi naszych dusz, zostaniemy uwolnieni od prac faraona i jego dozorcom (Wj 12,7; 5,6nn)... Teraz znaleźliśmy drogę. aby przejść z ziemi do nieba... Dawniej, za pośrednictwem Mojżesza, Pan poprzedzał synów Izraela w słupie ognia i obłoku, teraz sam nas wzywa, mówiąc: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije. Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7,37nn).

Niech każdy zatem się szykuje na to święto z gorącym pragnieniem; niech słucha, jak wzywa go Zbawiciel, ponieważ to On pociesza nas wszystkich w szczególności. Jeśli ktoś jest głodny, niech przyjdzie do Niego, On jest prawdziwym chlebem (J 6,32) Jeśli ktoś jest spragniony, niech przyjdzie do Niego, On jest źródłem wody żywej (J 4,10). Niech przyjdzie do Niego chory: On jest Słowem Bożym, które uzdrawia chorych. Jeśli ktoś jest przygnieciony ciężarem grzechów i żałuje za nie, niech schroni się u Jego stóp: On jest spoczynkiem i portem zbawienia. Niech grzesznik zachowa ufność, ponieważ On powiedział: „Przyjdźcie wszyscy którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #659 dnia: Sierpień 04, 2014, 08:03:00 am »
Mt 14, 22-36 Jezus kroczy po jeziorze

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Skoro tłum został nakarmiony, Jezus zaraz przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny.
Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.
Wtedy Jezus odezwał się do nich: «Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się».
Na to odpowiedział Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie».
A On rzekł: «Przyjdź».
Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie».
Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?»
Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali posłańców po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.