Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 667397 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6510 dnia: Kwiecień 15, 2024, 09:44:22 am »
Grzegorz Kramer SJ

Jezus, w dzisiejszym fragmencie Ewangelii, robi wyrzut, uskarża się. „Szukacie Mnie, bo jedliście chleb do syta”. Oni Go traktują instrumentalnie, chcą zaspokojenia swoich wrażeń, chcą sztuczek, znaków czy zaspokojenia swoich głodów. I choć to wszystko nie musi prowadzić do zła, to jednak zdradza utylitarystyczne traktowanie.
Zdarza się tak ludziom, że drugi człowiek jest traktowanie właśnie w ten sposób, do zaspokajania różnych potrzeb, począwszy od emocjonalnych, a skończywszy na różnych materialnych.
Jezus czyni wyrzut, nie dlatego, że się obraził, ale dlatego, że przecież zaprosił ich i nas do czegoś więcej, do przygody pod tytułem wiara, wyjście w nieznane, codzienne odkrywanie siebie, świata i Boga. A oni Go szukają, bo mają w tym interes.
Popatrzmy na nasze motywacje.
I jeszcze jedna kwestia – Jezus, wskazując na rozmnożony chleb, pokazuje, że on niszczeje. A może warto czasem zadać sobie brutalne pytanie, czy Chleb Eucharystii, który jemy, czy on w nas nie niszczeje?
Bo, ostatecznie chodzi o miłość, a nie o jedzenie chleba.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6511 dnia: Kwiecień 16, 2024, 07:54:02 am »

Ewangelia (J 6, 30-35)
Ja jestem chlebem życia

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa:

«Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”».

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».

Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!»

Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6512 dnia: Kwiecień 16, 2024, 08:29:05 am »
Grzegorz Kramer SJ

Adwersarze Jezusa podkreślają, że Mojżesz dał im chleb z nieba. Jezus rysuje im inną perspektywę - chleb od Ojca.
Może to jest fragment, który można wziąć jako inspirację do zrozumienia „modlitwy nieustannej”? Wielu wydaje się, że to wiąże się z nieustannym powtarzaniem jakiś słów jak mantry. Inni myślą sobie, że to jest niemożliwe, bo przecież trzeba pracować, gotować, kochać się czy oglądać telewizję. Wiec nie da się robić dwóch rzeczy na raz.
Moja intuicja jest taka, że modlitwa nieustanna nie wymaga od nas odrywania się od naszej codzienności, ale na innym przeżywaniu naszej codzienności. Nie widzę tylko tego, co do mnie dociera, w czym jestem zanurzony i co jest „moje”. Na marginesie, zauważanie tego i tak jest już dużym sukcesem, bo ilu z nas udaje się żyć świadomie? Drugim etapem jest patrzenie na swoją codzienną rzeczywistość jako na dar od Taty. Widzenie więcej niż tylko to, czego doświadczają moje zmysły.
Kiedy w ten sposób żyjemy i modlimy się, całkiem inaczej wygląda przeżywanie naszych głodów. Owszem, mamy je dalej, ale nie sprawiają, że wydaje się nam, że umieramy nie zaspokoiwszy ich.
Wydaje się, że taka optyka jest nam szalenie potrzebna, w przeciwnym razie stajemy się jak ci z opowiadania o morderstwie Szczepana. Ludzie wierzący w Boga, bardzo religijni, ale oporni i o twardych karkach. Tacy nie zmieniają swojej perspektywy, Bóg jest im potrzebny tylko do potwierdzania ich tez i do pozbywania się z horyzontu inaczej myślących.
Dajemy chleb, ale przecież nie dajemy swojego. Bierzmy chleb, ale nie bierzemy swojego. Wszystko jest Abby.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6513 dnia: Kwiecień 17, 2024, 08:05:22 am »

Ewangelia (J 6, 35-40)
Jest wolą Ojca, aby każdy, kto wierzy w Syna, miał życie wieczne

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do ludu:

«Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał.

Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym nic nie stracił z tego wszystkiego, co Mi dał, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6514 dnia: Kwiecień 17, 2024, 08:56:46 am »
Grzegorz Kramer SJ

O jak łatwo powiedzieć, że: Bóg za dobre wynagradza, a za złe karze. W tym prostym powiedzeniu ziszczają się wszystkie ludzkie pragnienia, by nagrodzić 'swoich' i 'dokopać' przeciwnikom. Czasem tym wewnątrz nas.
Kiedy na serio wpatrzymy się w to, co się stało w Piątek i Niedzielę Wielkanocną, to dojdziemy do wniosku, że On, owszem daje dobro (pomnaża je w nas), ale kiedy widzi zło to daje lekarstwo - Ciało i Krew swojego Syna.
I to jest właśnie Dobra Nowina, którą mamy głosić, aż za cenę swojej krwi. Nie te ludzkie połajanki, które straszą Bogiem.
On jest Pokarmem na czas naszej słabości.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6515 dnia: Kwiecień 18, 2024, 07:44:53 am »

Ewangelia (J 6, 44-51)
Chleb żywy, który zstąpił z nieba

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do ludu:

«Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.

Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6516 dnia: Kwiecień 18, 2024, 08:56:53 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Dyskusja o znaczeniu szukania Jezusa i karmienia się Nim jako chlebem odbywa się w okolicach Kafarnaum, na północnym brzegu Jeziora Genezaret. Oczyma wyobraźni zobaczę te miejsca i ludzi. Posłucham słów Pana.

Myśl: Jezus ukazuje siebie jako "chleb życia". Nie jest tylko zapowiedzią, "znakiem" tej rzeczywistości, która ma nadejść. Nie jest jak "manna na pustyni", która była zapowiedzią przyjścia "chleba żywego". Jest nim Jezus, który "daje swoje ciało za życie świata". Jest to zapowiedź męki i tego, co ona przynosi. Przyjęcie Jezusa jako "chleb życia" nie jest wynikiem działań człowieka, ale darem Ojca, "pociągania od Niego". On chce zbawić wszystkich, ale zostawia każdemu wolność.

Emocja: Pociąganie od Ojca. Wierzymy, że Ojciec pragnie zbawienia wszystkich. To tajemnicze "pociąganie" jest wrodzone człowiekowi, a objawia się przez rozmaite pytania o sens, jakie człowiek sobie stawia, pragnienie dobra i rozwoju, jakie odczuwa.

Wezwanie: Poproszę o łaskę spożywania Ciała i Krwi Pańskiej. Podziękuję Mu za to, że On wzywa mnie do korzystania z daru Eucharystii. Zaplanuję sobie czas na uczestniczenie we Mszy świętej.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6517 dnia: Kwiecień 19, 2024, 08:24:31 am »

Ewangelia (J 6, 52-59)
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Żydzi sprzeczali się między sobą, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?»

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.

Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».

To powiedział, nauczając w synagodze w Kafarnaum.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6518 dnia: Kwiecień 19, 2024, 08:41:47 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jesteśmy w dalszym ciągu w trakcie wydarzeń będących następstwem cudu rozmnożenia chleba, sporów, jakie z tego wynikły i prawd wiary, jakie Jezus przekazuje uczestnikom. Oczyma wyobraźni zobaczę miejsca, ludzi, wydarzenia. Posłucham z wiarą wypowiadanych słów.

Myśl: Jezus przekonuje swoich słuchaczy do tego, że On jest "chlebem życia", danym wszystkim, choć nie wszyscy go przyjmują z wiarą. Tłum, a zwłaszcza faryzeusze nie rozpoznają jednak boskiego pochodzenia Pana. Tekst, który rozważamy ma wiele poziomów lektury. Każde słowo, każdy obraz wyraża wielość treści, a ostatecznie wyraża Innego - Boga. Może też jednak być odczytywany jako przekaz eucharystyczny. Dla czytelnika chrześcijańskiego jest "homilią eucharystyczną", gdzie Ciało Jezusa nie jest "metaforą", a rzeczywistym ciałem i krwią Syna Człowieczego, Eucharystią.

Emocja: "Sprzeczali się między sobą". Najpierw było "szemranie", teraz dyskusja się zaostrza i dochodzi do sporu. Mamy tu do czynienia ze "skandalem wcielenia". Jezus jest Bogiem i człowiekiem, Słowem i ciałem. Żadna z Jego natur nie może być umniejszona ani pominięta.

Wezwanie: Poproszę o łaskę spożywania Ciała i Krwi Pańskiej. Podziękuję za to, że On ciągle daje się nam w Eucharystii. Uczynię jakiś gest ofiarowania i uwielbienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6519 dnia: Kwiecień 20, 2024, 08:37:34 am »

Ewangelia (J 6, 55. 60-69)
Do kogo pójdziemy, Ty masz słowa życia wiecznego

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział:

«Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem».

A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»

Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą».

Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»

Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6520 dnia: Kwiecień 21, 2024, 08:28:45 am »

Ewangelia (J 10, 11-18)
Jezus jest dobrym pasterzem

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział:

«Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.

Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6521 dnia: Kwiecień 22, 2024, 08:05:16 am »
Ewangelia (J 10, 1-10)
Jezus jest bramą owiec

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział:

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».

Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.

Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6522 dnia: Kwiecień 22, 2024, 08:24:02 am »
Grzegorz Kramer SJ

Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem.
Wczoraj słuchaliśmy o Dobrym Pasterzu, dziś o złodzieju i rozbójniku. Przecież wszyscy próbujemy iść w kierunku wolności i życia, to jest kierunek wpisany w naszą naturę i w nasze serce przez Boga. Wszystkie sprawy w naszym życiu, takie jak: dobre relacje przyjacielskie, małżeńskie, piękno, pragnienia, życie pełnią serca, są w centrum zainteresowania złodzieja. W jaki sposób nam je wykrada? Wmawiając nam kłamstwo, że jesteśmy do niczego. Kłamstwo, którego celem jest rzucenie podejrzenia na Boga, że On wcale nie jest taki dobry, jak się może wydawać.
Konsekwencją tego jest podważenie prawdy o tym, że moje serce jest dobre, że liczy się dla Boga. To są małe, codzienne sprawy, w których mówimy sobie, że jesteśmy np. słabymi rodzicami, bo się nie możemy dogadać z dziećmi; słabymi uczniami, bo coś nam nie poszło; słabym księdzem, bo ktoś odszedł.
Złodziej chce ukraść nam życie, ukraść nam chwałę, którą nas Bóg obdarzył. W zamian nie daje nic, poza kłamstwem, że dla Boga jestem obojętny. Innym kłamstwem, które perfekcyjnie udaje się mu wsączyć do naszych serc, jest nasza bierność i potulność jako chrześcijan. Jezus, kiedy żegnał się ze swoimi, posłał ich, by Go głosili, dał im władzę i moc do zwyciężania. Tymczasem zachowujemy się jak ludzie, którzy są zalęknieni, nie wierzący w swoje możliwości, nie mówiąc o możliwościach, które On nam daje.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3868
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6523 dnia: Kwiecień 23, 2024, 07:55:54 am »

Ewangelia (J 12, 24-26)
Ziarno, które wpadłszy w ziemię, obumrze, przynosi plon obfity

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2060
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6524 dnia: Kwiecień 23, 2024, 08:21:29 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (J 12,24-26)

Obraz: W uroczystość św. Wojciecha, pochodzącego z Czech patrona Polski, męczennika, kontemplujemy obraz ziarna pszenicy, które przynosi plon, jeśli wpadnie w ziemię i obumrze. Oczyma wyobraźni zobaczę ten proces przemiany – obumierania sobie, by żyć na wieki.

Myśl: Doświadczenie obumierania jest bolesne i wszystko w nas buntuje się przeciw niemu. A jednocześnie próba zachowania wszystkiego tak, jak jest nie przyniesie owocu, nowego życia, dobra. Egoizm ostatecznie jest bezpłodny, nie wydaje owocu. Przywiązanie do swego, skoncentrowanie tylko na sobie, zamyka nas w śmiertelnym uścisku. Jest to nasz życiowy paradoks. Im bardziej jesteśmy skoncentrowani na sobie, na zachowaniu siebie, wtedy tracimy zdolność do życia miłością, która jest darem z samego siebie.

Emocja: Kto chce „Mi służyć, niech idzie za Mną”. Służbą Panu i drogą naśladowania Go jest nasze codzienne życie. Jesteśmy wezwani, aby nasze myśli, słowa i czyny były czytelnym znakiem służenia Panu. Chodzi o intencje i świadome wybory.

Wezwanie: Poproszę o zdolność dostrzegania prawdziwego życia w ofierze z samego siebie. Podziękuję za dar krzyża Pana, który jest znakiem bezgranicznej miłości. Zaplanuję sobie czas na udział we Mszy św., która jest znakiem życia kiełkującego z obumierającego ziarna.