Grzegorz Kramer SJ
Dzisiejszy fragment Ewangelii jest niestety często wykorzystywany do złych rzeczy, nawet wszedł do naszego języka: „oddajcie cezarowi, co do niego należy, a Bogu, co do Niego”. W sumie każdy może zrobić z niego użytek, ci, co chcą wrzucić religię do okopów, i ci, co chcą się odseparować od świata.
A przecież to zdanie Jezus wypowiedział w momencie zderzenia się z ludźmi obłudnymi i cynicznymi i warto na Nim się skupić, na tym, jak nie wchodzi w cyniczną wymianę zdań, ale powściągając złość odpowiada klarownie, mądrze, co zawsze jest szansą, by pozyskać atakującego dla Prawdy. Może warto więc popatrzeć na niego, jak na pewien instruktaż do naszego życia duchowego i do naszych relacji?
Ciekawe jest też to, że widzimy w nim ludzi - uczonych w Piśmie, którzy wykorzystują innych - faryzeuszów do swoich nieczystych gierek, to inny wątek tego tekstu. Warto to też zauważyć, na ile ja daję siebie wykorzystywać, albo jestem tym, który wykorzystuje innych?
Paweł Kosiński SJ
Komentarz do Ewangelii (Mk 12,13-17)
Obraz: Oczyma wyobraźni zobaczę dziedziniec świątyni w Jerozolimie, gdzie jest Jezus wraz ze swoimi uczniami. Zobaczę też faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy podchwytliwie pytają Pana o płacenie podatków. Posłucham ich rozmowy. Przyjrzę się swoim odczuciom.
Myśl: Zasadzka, jaką obmyślili przeciwnicy Jezusa, wydawała się być doskonała. Gdyby Jezus powiedział, że nie trzeba płacić podatku Cezarowi, Rzymianie by Go "wyeliminowali" jako wywrotowca. Jeśliby powiedział, że trzeba płacić, zostałby znienawidzony przez własny naród, który chciał się wyzwolić spod obcej okupacji. Jezus jednak nie wpada w tę pułapkę. Jego odpowiedź z jednej strony zachęca, aby „oddać Bogu to, co do Niego należy”. Z drugiej nie delegitymizuje władzy świeckiej. Choć historyczne rozwiązania nie są doskonałe, to władza ludzi może być prawowita i chciana przez Boga, o ile służy dobru wspólnemu.
Emocja: Obłuda wystawiająca na próbę. Jezus zna nas do głębi, całą prawdę naszego serca i duszy, znacznie lepiej niż my samych siebie. Zna naszą hipokryzję, udawanie, staranie i "robienie wrażenia" na innych. Zna też i rozumie naszą niewiedzę i błędne wyobrażenia.
Wezwanie: Poproszę o łaskę oddania samego siebie Bogu, tak jak On mi się ofiarował. Podziękuję za Jego wielkoduszność i cierpliwość wobec moich grzechów.
W duchu oddania się odmówię modlitwę św. Ignacego Loyoli: „Zabierz, Panie, i przyjmij całą wolność moją, pamięć moją i rozum, i wolę moją całą. Cokolwiek mam i posiadam. Ty mi to wszystko dałeś. Tobie to, Panie, oddaję. Twoje jest wszystko. Rozporządzaj tym w pełni wedle swojej woli. Daj mi jedynie miłość Twoją i łaskę, albowiem to mi wystarcza. Amen.”