Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 664634 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2044
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6630 dnia: Czerwiec 27, 2024, 10:06:26 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (27 czerwca 2024 roku)

Obraz: Dzisiaj rozważamy końcowy fragment Kazania na Górze. Posłucham przestróg Jezusa. Na nas także czyhają zagrożenia. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom. Jeszcze raz wrócę pamięcią do miejsca, otoczenia i osób, z którymi słuchałem tych pouczeń.

Myśl: Spójność postępowania zgodnie ze swoimi przekonaniami jest ważną cechą każdego człowieka, a przede wszystkim ucznia Chrystusa. Słowa i deklaracje nie wystarczą. Przysłowiowe "dobre chęci" także. Jezus napomina swoich uczniów, aby nie dali się nabrać złudzeniom i pokusom złego ducha. Nie możemy być posłuszni wobec Boga, a jednocześnie unikać nawrócenia, jakie z tego wynika. Tak się nie da: modlitwa i rozważania dla Boga a reszta, nasza codzienność dla nas. To nie zadziała. Runie, jak dom zbudowany na piasku.

Emocja: "Odejdźcie... dopuszczający się nieprawości!". Słowa Jezusa są szorstkie. Boimy się Boga groźnego, osądzającego czy potępiającego. Odrzucenie, jednak, jest tutaj konsekwencją decyzji człowieka (nieprawego postępowania) a nie predestynacją-przeznaczeniem do zbawienia czy potępienia.

Wezwanie: Poproszę o łaskę słyszenia i wypełniania tego, co Bóg do mnie mówi. Podziękuję za dar wiary w Pana, który jest opoką i fundamentem naszego życia. Zaplanuję sobie czas na adorację Najświętszego Sakramentu, nawet online.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6631 dnia: Czerwiec 28, 2024, 08:55:03 am »

Ewangelia (Mt 8, 1-4)
Uzdrowienie trędowatego

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony! » I natychmiast został oczyszczony z trądu.

Jezus powiedział do niego: «Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2044
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6632 dnia: Czerwiec 28, 2024, 09:13:27 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: Jezus schodzi z Góry Błogosławieństw. Idą za nim ‘tłumy’. Przychodzi do Niego także człowiek trędowaty, upada i prosi o cud oczyszczenia. Przyjrzę się tej sytuacji, osobom, swoim myślom i skojarzeniom.

Myśl: Cud oczyszczenia z trądu dokonuje się bezpośrednio po Kazaniu na Górze. Jest niejako ilustracją i rzeczywistym owocem tego, co zapowiadał Jezus poprzez swoje słowo. Królestwo Boże to nie tylko nauczanie, ale także cuda i znaki działania Boga w świecie. Działa Chrystus i Jego uczniowie, Kościół. Trąd, choć jest chorobą skóry, uważany był za nieczystość, za swego rodzaju karę Boga za grzechy. Trędowaci byli wyrzutkami, umarłymi dla społeczności i zeń wykluczani. Uzdrowienie z trądu to jak przywrócenie człowieka do życia, wskrzeszenie dla społeczności.

Emocja: „Nie mów nikomu”. Jezus nie szuka rozgłosu. Wysyła uzdrowionego trędowatego do kapłanów, aby prawnie ‘przywrócić’ chorego wspólnocie. Jego działanie nie jest przeciwko Prawu, ale jest jego wypełnieniem i uzupełnieniem.

Wezwanie: Poproszę o łaskę pokonania strachu przed ‘zarażeniem’ trądem wykluczenia i potępienia. Podziękuję, że Pan dotyka moich chorych miejsc i uzdrawia mnie.
Zaplanuję sobie danie jakiejś jałmużny duchowej (odwiedziny osoby chorej lub samotnej, wizyta i modlitwa na cmentarzu).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6633 dnia: Czerwiec 29, 2024, 09:09:00 am »

Ewangelia (J 21, 15-19)
Paś baranki moje, paś owce moje

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”

Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Rzekł do niego: „Paś baranki moje”.

I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”

Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Rzekł do niego: „Paś owce moje”.

Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?”

Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje.

Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”.

To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6634 dnia: Czerwiec 30, 2024, 09:46:35 am »
Ewangelia (Mk 5, 21-24. 35b-43)

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał.

Wtedy przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: «Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?» Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: «Nie bój się, wierz tylko!» I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego.

Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: «Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go.

Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: «Dziewczynko, mówię ci, wstań!» Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6635 dnia: Lipiec 01, 2024, 09:19:20 am »

Ewangelia (Mt 8, 18-22)
Trzeba porzucić wszystko, aby iść za Jezusem

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą stronę. A przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: «Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz».

Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory, a ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć».

Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca».

Lecz Jezus mu odpowiedział: «Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2044
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6636 dnia: Lipiec 01, 2024, 10:06:46 am »
Grzegorz Kramer SJ

Jezus dziwnie się dziś zachowuje. Widzi przed sobą tłum i każe odpłynąć na drugą stronę.
Przecież, wydawałoby się, że tłum ludzi to dobra okazja do zrobienia wielkiego dobra. Mógł ogłosić Królestwo Boże, nauczać - jak to robił wielokrotnie, mógł dokonać cudów i dzięki temu mieć więcej uczniów. Mógł, a jednak decyduje się odpłynąć.
Nie zawsze trzeba robić to, co wydaje się, że się powinno. Nie każda okazja (to dość kontrowersyjne) do robienia dobra musi być wykorzystana. Trzeba to umieć rozeznać, czyli mówiąc językiem św. Ignacego: zobaczyć w czym będzie większe dobro i w czym można znaleźć Boga.
Jak myśli i działa Jezus i dlaczego nie wykorzystał tej okazji, widać dobrze w dalszej części tego tekstu. Jest on powtórzeniem wcześniejszych spotkań. Jezus jest wolny. Nie jest przywiązany do miejsc, ludzi i relacji. On w tym wszystkim jest, ale nie buduje na tym swojej wartości. Ma dystans, jest - znów mówiąc jeżykiem Ignacego - obojętny. Jednak tu nie chodzi o tumiwisizm, ale o trzymanie dobrego dystansu, który jest potrzebny do podejmowania wolnych decyzji. Wolne decyzje mogą czasem wydawać się ludziom z zewnątrz - dziwne, ale człowiek wolny, wie, że nic nie musi, on może wybrać.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6637 dnia: Lipiec 02, 2024, 08:33:35 am »

Ewangelia (Mt 8, 23-27)
Uciszenie burzy na jeziorze

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.

A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!»

A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza.

A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2044
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6638 dnia: Lipiec 02, 2024, 09:13:32 am »
Obraz: Jezus realizuje swoje plany odpłynięcia na drugą stronę. Oczyma wyobraźni zobaczę wzburzone jezioro, zagrożenie życia. Wczuję się w przeżycia i odczucia uczniów. Przypomnę sobie jakąś sytuację z mojego doświadczenia, kiedy czułem lęk o życie.

Myśl: Opowiadanie o przeprawie przez wzburzone jezioro i śnie Jezusa (pozornej nieobecności) mówi wiele o tym, co znaczy być uczniem. Wiele razy mamy doświadczenie trudnych chwil, kiedy Bóg zdaje się być nieobecny. Uczeń czuje się bezsilny, wystawiony na pokusy i próby, ale nie potrafi odnaleźć spokoju i żyje w lęku. Jest to doświadczenie krzyża, samotności, kiedy trzeba się zmierzyć z prawdą, że problemy nie rozwiążą się natychmiast. Wydaje się, że Boga wtedy nie ma, nie ingeruje w trudnych chwilach.
Reklama

Emocja: „Kimże On jest?” Jest to fundamentalne pytanie w Ewangelii. U Mateusza pytają o to ludzie, nie uczniowie. Być może Mateusz przypominał to wydarzenie w katechezie dla swojej wspólnoty, która przeżywała trudne chwile, np. jakieś prześladowanie i stąd to pouczenie.

Wezwanie: Poproszę o umiejętność akceptacji faktu, że Jezus jeszcze nie ingeruje w nasz krzyż, choć jest w nim obecny. Podziękuję, że Pan bierze na siebie nasz strach i nasze winy.
W chwili refleksji, będę adorował krzyż Pana.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6639 dnia: Lipiec 03, 2024, 09:42:20 am »

Ewangelia (J 20, 24-29)
Pan mój i Bóg mój

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!».

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!»

Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2044
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6640 dnia: Lipiec 03, 2024, 09:48:20 am »
Paweł Kosiński SJ

Obraz: W święto św. Tomasza, apostoła, przeżywamy wraz z uczniami jedną z najpopularniejszych scen związanych ze zmartwychwstaniem. Jesteśmy w Wieczerniku. Oczyma wyobraźni zobaczę tę scenę. Posłucham słów. Zwrócę uwagę na swoje skojarzenia i odczucia.

Myśl: Przeżycia związane z męką Jezusa, Jego śmiercią i zmartwychwstaniem już od ośmiu dni kształtują przeżycia duchowe uczniów. Tomasza nie było razem z nimi w Wieczerniku, kiedy Pan objawił się w dzień Zmartwychwstania. Mimo, iż pozostali mówią mu o tym, on nie wierzy. Zapomniał już o swoim pragnieniu umierania razem z Jezusem. Przydomek Tomasza - Didymos-Bliźniak, ukazuje nam rozdwojenie, jakie w każdym z nas jest. Niech w nas echem odbijają się słowa Tomasza: "nie uwierzę" i "Pan mój i Bóg mój!". Wyciągnijmy z tego jakiś duchowy pożytek.

Emocja: "Jeżeli na...". Jak wiele w naszym życiu duchowym jest warunków, jakie stawiamy Panu Bogu i innym ludziom? Od ilu spraw, przeżyć, doświadczeń uzależniamy nasz dobre samopoczucie i bycie w naszych wspólnotach wiary?

Wezwanie: Poproszę o łaskę spotkania i rozpoznania "mojego Pana i mojego Boga". Podziękuję za cierpliwość Jezusa do moich wahań i niezdecydowania. Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia. Poproszę o "błogosławieństwo dla niewidzącego".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6641 dnia: Lipiec 04, 2024, 08:38:29 am »

Ewangelia (Mt 9, 1-8)
Jezus uzdrawia paralityka i odpuszcza mu grzechy

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta. A oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy».

Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni.

A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach? Cóż bowiem łatwiej jest powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy też powiedzieć: „Wstań i chodź!” Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do paralityka: «Wstań, weź swoje łoże i idź do swego domu!»

On wstał i poszedł do domu.

A tłumy ogarnął lęk na ten widok, i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2044
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6642 dnia: Lipiec 04, 2024, 09:22:14 am »
Grzegorz Kramer SJ

Dziś, w Ewangelii widzę dwie ważne kwestie.
Pierwsza to „łatwość” Bożego Miłosierdzia. Jezus odpuszcza grzechy szybko i łatwo. I to człowiekowi, który nawet o to nie prosi. Po prostu, bo chce i może. W Bogu jest wielkie pragnienie, żeby człowieka jednać ze Sobą. To my, ludzie tworzymy warunki, nasza religijność stawia granice, a Jezus ma w Sobie pragnienie przebaczania.
Druga, to myśli. Warto iść za tą podpowiedzią i badać dziś (i zawsze) swoje myśli, nie, by się oskarżać, ale żyć świadomie, bo wtedy można robić mniej zła. To jest bardzo ignacjańska myśl w tej Ewangelii: badać (nie oskarżać) siebie.



Paweł Kosiński SJ

Komentarz do ewangelii z dnia (4 lipca 2024 r.):

Obraz: Jezus wraca wraz z uczniami do ‘swego miasta’, najprawdopodobniej Kafarnaum. Oczyma wyobraźni zobaczę, jak grupa ludzi przynosi do Niego paralityka. Posłucham tego, co mówi Pan. Przyjrzę się swoim odczuciom i skojarzeniom.

Myśl: Do Jezusa przyniesiono paralityka. Dla Pana jest to wyraz wiary i ufności. Jezus mówi o grzechu, ale nie łączy choroby z grzechem, tylko chce uzdrowić zło u samego korzenia. Grzech przeszkadza nam poruszać się i zbliżać się do Boga, paraliżuje nas. Paralityka przynoszą do Jezusa inni. Wiara skoncentrowana na sobie, która nie nosi ‘ciężaru bliźniego’, jest iluzoryczna. Tylko przez solidarność i odpowiedzialność za brata poznaję Ojca i Jego miłość do wszystkich Jego dzieci. „Odpuszczenie grzechów to jedyne doświadczenie zbawienia i zmartwychwstania... tu, na ziemi”.

Emocja: Złe myśli w sercach. Doświadczenie przebaczenia to cud większy od wskrzeszenia umarłego. Powracający do życia w ciele znowu umrze. Ten, komu przebaczono rodzi się ‘do nieśmiertelnego życia’.

Wezwanie: Poproszę o łaskę jasnego spojrzenia i ufności – ‘przynoszenia’ do Chrystusa ludzi, których mam wokół. Podziękuję za tych, którzy mnie ‘niosą’ do Pana.
Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3842
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6643 dnia: Lipiec 05, 2024, 08:42:58 am »

Ewangelia (Mt 9, 9-13)
Powołanie Mateusza

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim.

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»

On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2044
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6644 dnia: Lipiec 05, 2024, 10:03:02 am »
Grzegorz Kramer SJ

Już wczoraj słyszeliśmy o tym, jak Jezus łatwo odpuszcza grzechy. Dziś Ewangelia idzie jeszcze głębiej. Jezus nie tylko dostrzega Lewiego, nie tylko zaprasza go do ekipy apostołów, ale idzie do jego domu, do jego intymnego świata.
Znów inicjatywa jest w Jezusie, bo Jemu naprawdę zależy na człowieku.


Paweł Kosiński SJ

Obraz: Dzisiejszy fragment rozgrywa się w miejscu pracy, czyli komorze celnej i w domu celnika Mateusza. Oczyma wyobraźni zobaczę te dwie sceny. Posłucham rozmowy. Przyjrzę się grzesznikom i sprawiedliwym. Zobaczę swoje odczucia.

Myśl: Mateusz wstał i poszedł za Nim (Jezusem). Tkwił w sytuacji uwikłania w grzech, ale był już gotowy, kiedy sytuacja się nadarzyła do powstania (zmartwychwstania) i naśladowania Jezusa. Odpowiedź na Boże wezwanie, gotowość do nawrócenia to newralgiczny moment w historii zbawienia każdego. Jezus stoi po stronie grzesznika, na różne sposoby wzywa do pójścia za Nim. Widzi nasze choroby/grzechy. Wzywa do pójścia za sobą grzeszników. Sprawiedliwi będą czekali na zbawienie dopóki nie przyznają, że są grzeszni i go potrzebują.

Emocja: Skandal miłosierdzia. To nie tyle uczynki miłosierdzia rozumiane jako dobre uczynki, które należy wypełniać, ale postawa gotowości do odpowiedzi na Boże wezwanie, kiedykolwiek i w jakiejkolwiek formie do nas przyjdzie.

Wezwanie: Poproszę Pana o poznanie Jego miłosierdzia, by grzech nie zamknął mnie na Jego łaskę. Podziękuję za dar Eucharystii, która jest lekarstwem dla słabych.
Zaplanuję sobie czas na Mszę św. lub adorację Najświętszego Sakramentu.