Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 667362 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6705 dnia: Sierpień 13, 2024, 08:26:37 am »

Ewangelia (Mt 18, 1-5. 10. 12-14)
Godność dzieci. Przypowieść o zabłąkanej owcy

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Uczniowie przystąpili do Jezusa, pytając: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?» On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł:

«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje.

Baczcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

Jak wam się zdaje? Jeśli ktoś posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się błąka? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały.

Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło nawet jedno z tych małych».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2059
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6706 dnia: Sierpień 13, 2024, 08:47:06 am »
Grzegorz Kramer SJ

To jak bardzo coś złego stało się w Kościele, mówi zdanie, które bardzo często można usłyszeć z naszych, katolickich ust: niech idzie swoją drogą, nikt na siłę nie będzie jej/jego tutaj trzymał.
W opowieści o zagubionej owcy, nie ma nic o tym, czy ta owca chciała lub nie chciała być w stadzie. Istotą jest to, że pasterz chce i ją znajduje. Logika w Królestwie jest inna niż tak, którą żyjemy na co dzień. Również w zakonach, tzw. Kapłaństwie czy w ogóle, w Kościele. Tu niestety, wygrywa utylitaryzm. Chcesz, jesteś użyteczny, możesz być z nami. Ktoś odchodzi ze wspólnoty, z zakonu, kapłaństwa, mówimy: niech idzie swoją drogą, nie chce, nie musi tu być, nie będzie nam psuł wizerunku. Albo mówimy inaczej, kiedy wychodzi jakieś duże zło człowieka: on na pewno nie był katolikiem.
Tymczasem dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam „inną” logikę. Ten, który jest najmniejszy, czyli najmniej znaczy, najmniej na niego zwraca się uwagę, ten jest najważniejszy i trzeba go szukać. Już to kiedyś pisałem, „przez łzy mnie śmieszy” to, co można zaobserwować na kościelnych imprezach. One się nie różnią niczym od tych, które są w świecie. Zawsze obsługiwani, dostrzegani są ci, którzy mają większe tytuły, później reszta. Tytułomania, stołki, kariera, rozwój, to wszystko ma się bardzo dobrze w Kościele. Wbrew temu, co czytamy, choćby dziś. Innym zjawiskiem, które mnie niezmiennie „cieszy” jest to, że są w necie ludzie, którzy o księżach myślących jak oni, potrafią mówić: „ksiądz”, „wielebny ksiądz”, a o tych, którzy myślą inaczej (w ich mniemaniu - źle) od nich, mówią po imieniu, obraźliwym pseudonimie, z pogardą.
To, oczywiście nie jest choroby tylko „systemu”, to choroba, która toczy każdego człowieka. Bo, my wszyscy lubimy wykorzystywać innych do realizacji naszych celów.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6707 dnia: Sierpień 14, 2024, 08:57:24 am »

Ewangelia (Mt 18, 15-20)
Braterskie upomnienie

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.

Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2059
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6708 dnia: Sierpień 14, 2024, 09:04:36 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (14 sierpnia 2024 roku)

Obraz: Jezus naucza w Galilei, prawdopodobnie w okolicach Jeziora Tyberiadzkiego, może nawet w samym Kafarnaum. Oczyma wyobraźni zobaczę te miejsca, uczniów i tłumy słuchające nauki o upomnieniu braterskim. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.

Myśl: Upomnienie braterskie to jedno z najtrudniejszych wyzwań, jakie przeżywamy we wspólnocie. Mówi ono o grzechu, o słabości, o złu, którego dopuszcza się brat, zasadniczo każdy członek wspólnoty. Ale mówi też o nawróceniu, możliwości poprawy. Wymaga jasności, aby dobro nazywać dobrem a grzech grzechem. Tylko wtedy możliwe jest przebaczenie i pojednanie. Należy szukać wszelkich możliwych sposobów, aby grzesznika przywrócić na łono wspólnoty. Potrzebujemy upomnienia braterskiego, żeby przyprowadzać z powrotem zagubionych. Upomnienie braterskie to nie sąd, nie oskarżenie i krytyka. To wyraz miłości i przyjęcia brata na wzór Chrystusa, który był "przyjacielem celników i grzeszników".

Emocja: Pozyskanie zagubionego brata. Dzisiaj nie jest łatwo o wspólnotowe doświadczenie łaski upomnienia braterskiego. Łatwiej osądzać, wytykać błędy, upubliczniać zło i grzech. Nie szanujemy procesu, jaki nam proponuje Jezus: najpierw w cztery oczy, potem dwóch lub trzech, a potem wspólnota. Chcemy iść na skróty.

Wezwanie: Poproszę o łaskę patrzenia z miłością na brata i umiejętność pozyskania go przez braterskie upomnienie. Podziękuję za zwracających mi uwagę w chwili słabości i grzechu. Zaplanuję sobie czas na rachunek sumienia i spowiedź, jeśli jej potrzebuję.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6709 dnia: Sierpień 15, 2024, 08:56:54 am »

Ewangelia (Łk 11, 27-28)
Błogosławione łono, które nosiło Chrystusa

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś».

Lecz On rzekł: «Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6710 dnia: Sierpień 16, 2024, 07:44:37 am »

Ewangelia (Mt 19, 3-12)
Nierozerwalność małżeństwa

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?»

On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».

Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz przykazał dać jej list rozwodowy i odprawić ją?»

Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba że w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».

Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić».

On zaś im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2059
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6711 dnia: Sierpień 16, 2024, 12:58:31 pm »
Grzegorz Kramer SJ

O nierozerwalności małżeństwa przeczytacie dziś u wielu. W tekście dzisiejszej Ewangelii jest o motywacjach, którymi kierował się Mojżesz, kiedy pozwalał na list rozwody. Jezus nazywa to „zatwardziałością serca”.
A może dziś trzeba zobaczyć ten mechanizm także w innej ważnej kwestii, jaką jest kara śmierci.
Mojżesz się ugiął i pozwolił na rozwody ze względu na to, że ludzie się tego domagali. Jezus dodał: ale od początku tak nie było...
Właśnie całkiem podobnie sprawa ma się z czymś, co ludzie ładnie nazwali karą śmierci. Tak, ustanowiliśmy sobie takie prawo, że możemy to robić, mamy to nawet świetnie umocowane w teologii (jak Żydzi rozwody). A jednak od początku tak nie było.
Zatwardziałość serca, rozumu, poglądów, sprawia, że pozwalamy sobie na to, by zmieniać prawa, również te Boże. Dlatego tak ważne jest, by wracać do początków. To wracanie ważne jest też w naszych osobistych wyborach i relacjach. Czasem nasza upartość potrafi doprowadzić do wielu głupich zmian i trzeba umieć zrobić krok wstecz.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6712 dnia: Sierpień 17, 2024, 10:57:52 am »

Ewangelia (Mt 19, 13-15)
Jezus błogosławi dzieci

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Przynoszono do Jezusa dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie». Położył na nie ręce i poszedł stamtąd.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6713 dnia: Sierpień 18, 2024, 09:03:51 am »

Ewangelia (J 6, 51-58)
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, Krew moja jest prawdziwym napojem

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do Żydów:

«Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».

Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?»

Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.

Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6714 dnia: Sierpień 19, 2024, 09:29:33 am »

Ewangelia (Mt 19, 16-22)
Rada ubóstwa

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Pewien człowiek podszedł do Jezusa i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?»

Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania».

Zapytał Go: «Które?»

Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego».

Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?»

Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!»

Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6715 dnia: Sierpień 20, 2024, 08:30:25 am »

Ewangelia (Mt 19, 23-30)
Nagroda za wyrzeczenie podjęte dla Chrystusa

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, powiadam wam: Bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego».

Gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo się przerazili i pytali: «Któż więc może być zbawiony?»

Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe».

Wtedy Piotr rzekł do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?»

Jezus zaś rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście szczepów Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność.

Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2059
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6716 dnia: Sierpień 20, 2024, 01:22:05 pm »
Ewangelicznie i cyklicznie
Nagroda dla idących za Jezusem
Gdy człowiek się zakochuje, jest zdolny do wszelkiego rodzaju poświęceń. Zapomina o swoich potrzebach, zostawia rodzinę, nawet zmienia miejsce zamieszkania. Wszystko dla osoby, którą kocha, wtedy nie myśli się o sobie samym, ale o tym kimś najważniejszym w życiu. Dopiero, gdy to pierwsze oczarowanie mija, ludzie zaczynają dostrzegać to, co im nie pasuje w drugiej osobie. Znajdują wiele spraw dawniej nawet zauważanych, a teraz mocno rażących. Podobnie reagują ludzie, którzy idą za swoimi marzeniami, pragnieniami. Każdy z nas miał w życiu wiele sytuacji, dla których zrezygnował z czegoś, gdy poświęcił coś dla wyższego celu. Każdy z nas też podobnie jak św. Piotr nagle schodzi na ziemię i zaczyna myśleć o tej prozie życia. Podobnie jak on w pewnym momencie zapominamy o pierwszych uniesieniach i zaczynamy pytać: a co ja będę z tego miał? A czy warto było? Czy dobrze zrobiłem, zostawiając to wszystko? Panie, oto my, opuściliśmy wszystko, co było nam drogie, powiada dziś Piotr do Jezusa, zostawiliśmy bliskich, nasze domy i rzeczy. Apostołowie mieli konkretne zawody i miejsca pracy. Przestali się utrzymywać z tej pracy. Stając się uczniami, musieli zostawić wszystko
i ślepo zaufać Chrystusowi, zaufać, że Bóg zaspokoi ich potrzeby, które dotychczas zaspokajała praca. Jednak zostawić nie znaczy odrzucić. Zostawić to zrezygnować z tego, co ich pochłonie w większym stopniu niż Bóg. Pochłonie tak, że przestaną pełnić wolę Bożą. Pochłonie tak, że Bóg przestanie być na pierwszym miejscu w życiu. To, za co kiedyś skoczylibyśmy do ognia, teraz staje się przyczyną narzekań. Tyle było i jest spraw, które kochamy, a powoli nam powszednieją, powoli tracą wartość i stają się powodem do narzekań. Dziś Jezus odpowiada Piotrowi, ale i nam także o nagrodzie za wyrzeczenia, za to opowiedzenie się za nim tak całkowicie, tak do końca. Każdy z nas stokroć tyle otrzyma i nade wszystko otrzyma niebo. To nagroda za nasze wyrzeczenia, za to, co poświęciliśmy dla innych, a przede wszystkim dla Boga. Gdy ktoś zdecydował się na przyjaźń z Jezusem, musiał z wielu rzeczy zrezygnować. Jezus mówi, że stokrotnie więcej otrzymamy niż to, co dla Niego opuściliśmy. Dziś pytajmy samych siebie: co zatem porzuciłem, by On był na pierwszym miejscu? Amen. AMDG.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6717 dnia: Sierpień 21, 2024, 09:05:52 am »

Ewangelia (Mt 20, 1-16)
Przypowieść o robotnikach w winnicy

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:

«Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy.

Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił.

Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.

A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze.

Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2059
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6718 dnia: Sierpień 21, 2024, 11:32:38 am »
Ewangelicznie i cyklicznie

Przypowieść o wezwanych do winnicy – miłosierdzie Boga
Chodzi o to, aby nie stać bezczynnie, aby iść do pracy w Winnicy Pana, by się włączyć w misję Kościoła, czyli aby samemu się nawracać, ale aby też głosić dobrą nowinę innym. Bóg powołuje nas, by zmieniać ten świat (ten nasz mały świat, rodzin, otoczenia) na bardziej ludzki,
a z bardziej ludzkiego na bardziej Chrystusowy. To nie robi się samo. Trzeba współpracować z Łaską Pana. Pan umawia się z nami o denara, czyli o niebo, o życie wieczne. W historii czasów rozmaici ludzie osiągali ten cel w różnej kolejności. Są i tacy, którzy jak łotr z krzyża
w ostatniej chwili swego życia, jakby rzutem na taśmę osiągali ten cel, nawrócili się i osiągnęli niebo. Inni całe życie pozostali wierni. Wszyscy osiągnęli niebo. Każdy z nas będzie szczęśliwy na miarę własnej współpracy z Łaską, którą otrzymał. Amen. AMDG

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3867
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6719 dnia: Sierpień 22, 2024, 09:00:23 am »
Ewangelia (Mt 22, 1-14)
Przypowieść o zaproszonych na ucztę

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść.

Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali.

Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić.

Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami.

Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych».