Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 668105 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2067
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6885 dnia: Grudzień 03, 2024, 09:59:23 am »
Paweł Kosiński SJ

Komentarz do Ewangelii (Łk 10,21-24)

Obraz: Jezus jest w drodze do Jerozolimy. Rozradował się po powrocie siedemdziesięciu dwóch uczniów wysłanych z misją. Posłucham Jego modlitwy uwielbienia i radości. Usłyszę, co On mówi do uczniów, którzy wypełniając Bożą wolę, doświadczają Ducha Świętego i są szczęśliwi. Jestem jednym z nich.

Myśl: Siedemdziesięciu dwóch uczniów opowiada z radością o swojej misji, o demonach, które się im poddają. Jezus im przypomina: wasze imiona zapisane są w niebie, z tego się cieszcie. Jezus "rozradowuje się w Duchu Świętym", kiedy widzi uczniów, którzy doświadczają Bożego działania i są Jego świadkami wobec świata. Nie z powodu ich mądrości i roztropności, ale ponieważ im to Bóg objawia. Doświadczyli Bożego działania w zwyczajnym życiu. Nie przypisują sobie zasługi. Otwierają się na łaskę Boga. To jest przesłanie na początek Adwentu: patrzeć i widzieć oraz poddać się Jego prowadzeniu.

Emocja: Szczęśliwe oczy... Jezus nie mówi o uczniach, że są błogosławieni, ale o oczach, które oglądają to, co uczniowie. Powodem szczęścia nie jest ‘patrzenie’, ale ‘Ten’, na którego się patrzy – Jezus. ‘Szczęśliwe’ są oczy wszystkich uczniów, wszystkich czasów, którzy widzą Boga.

Wezwanie: Poproszę o łaskę uczestniczenia w życiu Syna i Ojca. Podziękuję za możliwość ‘widzenia’ wielkich dzieł Boga.
Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3877
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6886 dnia: Dzisiaj o 09:09:14 am »

Ewangelia (Mt 15, 29-37)
Jezus ociera łzy i daje cudowny pokarm

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u Jego stóp, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się, widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. i wielbiły Boga Izraela.

Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają, co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby ktoś nie zasłabł w drodze». Na to rzekli Mu uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić tak wielki tłum?» Jezus zapytał ich: «ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem i parę rybek».

A gdy polecił tłumowi usiąść na ziemi, wziął siedem chlebów i ryby i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2067
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #6887 dnia: Dzisiaj o 09:14:56 am »
Lectio Divina

Meditatio (powtarzanie)

Przeczytaj 2-3 razy fragment, który Cię poruszył. Czytaj go powoli, delektując się każdym słowem. Pytaj siebie: „Co Bóg mówi do mnie?”.

Rozważanie – jeśli jednak nie znajdujesz fragmentu, który Cię porusza, możesz skorzystać z pomocy poniższego rozważania:

    „Żal Mi tego tłumu”; Jezus jest wrażliwy na potrzeby człowieka. Dostrzega potrzeby nawet tych, którzy są zaangażowani w przynoszenie chorych do Jego stóp. My sami nie potrafimy uzdrawiać, leczyć ludzi. Nakarmić możemy owszem, ale nie tłumy. Ale możemy zwyczajnie być przy chorych, pomagać w drobnych czynnościach, możemy podzielić się jedzeniem z głodnym. Ile we mnie jest determinacji w szukaniu pomocy dla siebie? Ile dla innych?
    „Wszedł na górę”; góra w Biblii jest miejscem, w którym Bóg objawia swoją potęgę i moc (np. Synaj, Góra Przemienienia, Kalwaria). Każdego dnia mozolnie wspinamy się drogą, jak te tłumy, a Bóg na nas cierpliwie czeka. Na tę wspinaczkę warto zabierać ze sobą „chromych, ułomnych,…” i wszystkich, którzy potrzebują interwencji Jezusa. Taką wspinaczką na górę może być szczera spowiedź, modlitwa za innych, pomoc drugiemu człowiekowi. Wspinaczką będzie to, co wymaga od nas samozaparcia, rezygnacji z czegoś, odrzucenia poczucia samowystarczalności. Z czym ja przychodzę do Jezusa? Czy przynoszę Mu bliskich, przyjaciół będących w potrzebie? A może sam dźwigam bagaż bólu i cierpienia?
    Jezus po zakończeniu uzdrawiania, rozmnaża chleb i zaspakaja głód ludzi. Szukając Jezusa otrzymujemy dużo więcej niż się spodziewamy. On napełnia nas wszystkim, czego potrzebujemy, nawet z nadmiarem, abyśmy mogli się tym dzielić z innymi. Jezus w każdej Eucharystii daje nam siebie, nie wypuszcza nas w drogę głodnych. On sam jest dla nas pokarmem i źródłem siły. Jak często karmię się tym chlebem? Czy to mi wystarcza?

Oratio (modlitwa) i contemplatio (trwanie w obecności Boga)

Teraz zanieś przed Oblicze Boże to, co cię poruszyło w czasie rozważania. Może to być modlitwa przeproszenia, prośby, dziękczynienia, uwielbienia. Możesz modlić się tak: Panie, pragnę karmić się Tobą i tylko Tobą. Ty jesteś „chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6,51). Przymnóż mi determinacji w przyprowadzaniu ludzi do Ciebie.

Gdy zabraknie ci słów w modlitwie, to trwaj całym sobą przed Panem bez słów.