Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 590274 razy)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1845 dnia: Marzec 03, 2016, 08:29:18 am »
Łk 11, 14-23 Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus wyrzucał złego ducha, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: «Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.
On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie rozdarte pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i szatan sam przeciw sobie wewnętrznie jest rozdwojony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże.
Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze wszystką broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda.
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza».

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1846 dnia: Marzec 04, 2016, 08:33:00 am »
J 15, 9-17 Największy dowód miłości

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1847 dnia: Marzec 04, 2016, 08:36:03 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Ignacy Antiocheński (? – ok. 110), biskup i męczennik
List do Rzymian, 4-8

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.”

Piszę do wszystkich Kościołów i ogłaszam wszystkim, iż chętnie umrę dla Boga, jeśli mi w tym nie przeszkodzicie. Proszę was, wstrzymajcie się od niewczesnej życzliwości. Pozwólcie mi się stać pożywieniem dla dzikich zwierząt, dzięki którym dojdę do Boga. Jestem Bożą pszenicą. Zostanę starty zębami dzikich zwierząt, aby się stać czystym chlebem Chrystusa.

Na nic mi się zdadzą ziemskie przyjemności i królestwa świata. Lepiej mi umrzeć w Chrystusie, niż panować nad całą ziemią. Szukam Tego, który za nas umarł; pragnę Tego, który dla nas zmartwychwstał. Bliskie jest moje narodzenie. Wybaczcie mi, bracia! Nie wzbraniajcie narodzić się do życia… Pozwólcie chłonąć światło nieskalane. Gdy je osiągnę, będę pełnym człowiekiem. Pozwólcie mi naśladować mękę mego Boga.

Moje upodobania zostały ukrzyżowane i nie ma już we mnie pożądania ziemskiego. Jedynie woda żywa przemawia do mnie z głębi serca i mówi: Pójdź do Ojca. Nie cieszy mnie zniszczalny pokarm ani przyjemności świata. Pragnę Bożego chleba, którym jest Ciało Jezusa Chrystusa z rodu Dawida, i napoju, którym jest Jego Krew - miłość niezniszczalna. Módlcie się o to bym zwyciężył.


Rozważanie do Ewangelii

Jak nas kocha Bóg

Czy można wyobrazić sobie miłość Boga Ojca do Syna Bożego? To jest coś, co przewyższa wszelkie ludzkie wyobrażenia! A taką właśnie miłością Jezus pokochał nas. Dlatego nazywa nas przyjaciółmi, nie sługami, i dzieli się z nami tym, co usłyszał od Ojca. Z tego też powodu wybrał nas i przeznaczył na to, abyśmy przynosili trwały owoc.
   
A co my na to? Czy odpowiemy przyjaźnią na przyjaźń Jezusa do nas? Czy damy się wybrać przez Niego? Być przyjacielem Boga - czy to nie cudowne? Czy może się przytrafić człowiekowi coś wspanialszego? Pomyślmy o tym. Warto zadać sobie te pytania i lepiej się zastanowić, zanim znów odrzucimy przyjaźń Boga przez grzech. Ale pamiętajmy: przyjaźń z Bogiem nie ma nas skrępować. Ona ma nam nadać nową jakość, którą jest świętość, czyli podobieństwo do Boga.

 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1848 dnia: Marzec 07, 2016, 07:19:14 am »
J 4, 43-54 Uzdrowienie syna urzędnika królewskiego

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus wyszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie. Kiedy jednak przybył do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto.
Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna: był on bowiem już umierający.
Jezus rzekł do niego: «Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie».
Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko».
Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem.
A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, o której mu się polepszyło. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». I uwierzył on sam i cała jego rodzina.
Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1849 dnia: Marzec 07, 2016, 09:39:30 am »
Rozważanie do Ewangelii         

Jaką wiarę docenia Jezus?

Jezus zdaje się nie doceniać wiary w Niego, która jest efektem cudów przez Niego uczynionych. Dlaczego? Czyż nie jest tak, że wiara to wiara, obojętnie jak się zrodziła? Widocznie nie. Wiara oparta na cudach prawie na pewno będzie mocno zabarwiona interesownością, wręcz egoizmem. Jeśli uwierzyłem w Jezusa, bo jest cudotwórcą, wówczas będę (przynajmniej podświadomie) oczekiwał od Niego kolejnych cudów ułatwiających mi życie. Jeśli natomiast uwierzyłem w Niego ze względu na naukę, którą głosi, wówczas nie będę niczego oczekiwał od Niego, natomiast wiele od siebie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1850 dnia: Marzec 08, 2016, 08:21:38 am »
J 5, 1-3a. 5-16 Uzdrowienie paralityka w sadzawce Betesda

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Było święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy.
W Jerozolimie zaś znajduje się Sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych.
Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: «Czy chcesz stać się zdrowym?»
Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny schodzi przede mną».
Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje łoże i chodź». Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łożę i chodził.
Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: «Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża».
On im odpowiedział: «Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź». Pytali go więc: «Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź?» Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu.
Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: «Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło». Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1851 dnia: Marzec 08, 2016, 08:31:37 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Augustyn (354 - 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła
Kazanie 124

„Czy chcesz stać się zdrowym?”

Cuda Chrystusa są symbolem różnych okoliczności naszego wiecznego zbawienia...; ta sadzawka jest symbolem cennego daru ze strony Słowa Pańskiego. W kilku słowach, ta woda, to lud żydowski; pięć krużganków to Prawo, spisane przez Mojżesza w pięciu księgach. Woda zatem była otoczona pięcioma krużgankami, jak lud przez Prawo, które je zawierało. Woda, która się poruszała, to Męka Zbawiciela pośród tego ludu. Kto wchodził do wody, doznawał uzdrowienia, ale tylko jeden, żeby uzmysłowić jedność. Ci, którzy nie znoszą słuchania o Męce Chrystusa, są pyszni; nie chcą wejść i nie zostają uzdrowienia. " Co takiego? - powie ten wyniosły człowiek, wierzyć, że Bóg się wcielił, że Bóg narodził się z kobiety, że Bóg został ukrzyżowany, ubiczowany, okryty ranami, umarł i został pochowany? Nie, nigdy nie uwierzę w te upokorzenia Boga, one są Jego niegodne".

Pozwólcie przemawiać raczej waszemu sercu niż głowie. Upokorzenia Boga wydają się niegodne zarozumiałym, dlatego też są daleko od uzdrowienia. Strzeżcie się zatem tej pychy; jeśli pragniecie uzdrowienia, musicie wejść. Można by się niepokoić, gdyby mówiono, że Chrystus doznał jakichś zmian w trakcie wcielenia. Ale nie... wasz Bóg pozostaje taki jakim był, nie obawiajcie się. On nie ginie i chroni was od zagłady. Tak, pozostaje takim, jakim jest; rodzi się z kobiety, ale jedynie według ciała... To ten człowiek został uwięziony, związany, biczowany, okryty obelgami i wreszcie ukrzyżowany i wydany na śmierć. Czemu mielibyście się trwożyć? Słowo Pana pozostaje wieczne. Kto odrzuca te upokorzenia Boga, nie chce być uzdrowiony ze śmiertelnego ukąszenia pychy.

Przez swoje wcielenie, nasz Pan, Jezus Chrystus, przyniósł nadzieję naszemu ciału. Wziął zbyt znane i powszechne owoce tej ziemi: narodziny i śmierć. Narodziny i śmierć, oto zatem dobra, które ziemia posiadała w obfitości; ale nie było tam ani zmartwychwstania, ani życia wiecznego. Znalazł tutaj nieszczęsne owoce tej niewdzięcznej ziemi i dał nam w zamian dobra swego niebieskiego królestwa.

 J 5, 1-3a. 5-16
Komentarz do Ewangelii:

To jest najważniejsze

Przy sadzawce Betesda było wielu chorych, ale Jezus zatrzymał się tylko przy jednym i tylko jednego uzdrowił. Tego jednego wyróżniało od innych to, że długo już czekał na uzdrowienie i że był osamotniony (powiedział do Jezusa: "Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki").
 
Jezusowi bliski jest każdy człowiek, ale szczególnie ten najuboższy i opuszczony przez innych. My jesteśmy skłonni bardziej zauważać ludzi, którzy mogą nam coś dać.

Skupiamy naszą uwagę raczej na ludziach sławnych, czyli otaczanych przez ludzi. Tymczasem Jezus zauważa najpierw najuboższych. Gdybyśmy poszli w Jego ślady nasza miłość doskonaliłaby się dużo szybciej.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1852 dnia: Marzec 09, 2016, 08:06:10 am »
J 5, 17-30 Syn Boży ożywia tych, których chce

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam».
Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachował szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu.
W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili.
Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym.
Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny, na zmartwychwstanie potępienia.
Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1853 dnia: Marzec 09, 2016, 09:01:36 am »
Komentarz do Ewangelii

Jak ominąć Sąd Ostateczny?
 
Czy chcemy, aby ominął nas sąd Boży? Pewnie tak, bo kto lubi stawać przed sądem (chociaż sto razy wolałbym stanąć przed sądem Bożym, niż jakimkolwiek ludzkim). Czy można jednak ominąć Boży sąd? Okazuje się, że tak: "Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia". Czyż to nie jest wspaniała nowina?! Nie ma więc co się oglądać i trzeba słuchać słów Jezusa, by uwierzyć w Niego i w Tego, który Go posłał - Ojca.
 
"Ci, którzy usłyszą, żyć będą". Nie wystarczy więc słuchać. Trzeba usłyszeć. By usłyszeć, trzeba słuchać sercem, trzeba jakby "spuścić" słowo Boże do samej głębi swego serca. To nie jest łatwe. Ale warto to zrobić.
 

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1854 dnia: Marzec 10, 2016, 09:23:26 am »
J 5, 31-47
Komentarz do Ewangelii:

To może uratować ci życie

Wielu ciągle nie przychodzi do Jezusa po życie. Wolą iść do kogoś innego. Dlaczego? Ponieważ mają własną koncepcję życia i idą do tego, kto według nich pomoże im ją zrealizować.

A tymczasem kto może zaoferować lepszą koncepcję życia niż Ten, od którego życie w ogóle pochodzi? Bóg przyszedł na świat i dziś ciągle żyje w Kościele, aby przekonać nas do swojej koncepcji życia, czyli aby nas ratować przed zagubieniem się i całkowitą utratą tożsamości, co jest właściwie równoznaczne z piekłem.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1855 dnia: Marzec 11, 2016, 08:06:58 am »
J 7, 1-2. 10. 25-30 Przeciwnicy zamierzają pojmać Jezusa

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus obchodził Galileję. Nie chciał bowiem chodzić po Jude, i, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić.
A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic Mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest».
A Jezus ucząc w świątyni zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest tylko Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał».
Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1856 dnia: Marzec 11, 2016, 08:38:16 am »
Komentarz do Ewangelii

Wina może być użyteczna

Bóg nie usuwa tak po prostu zła, bo ono jest wynikiem ludzkiego wyboru, polegającego na odrzuceniu dobra. Bóg nigdy nie odbierze nikomu możliwości odrzucenia Go (czyli dobra), bo stworzył nas wolnymi. Ale pomimo tego Bóg ma władzę nad złem, co wyraża się tym, że wpisał je w swoje zbawcze plany, przez co zło stało się wręcz "narzędziem" naszego zbawienia. Człowiek, powodowany złem, chciał zniszczyć Boga, a okazało się, że właśnie w tym momencie (na krzyżu) dokonało się nasze odkupienie.

Lepiej nie ulegajmy złu, ale jeśli już nam się to przytrafi, to zamiast wpadać w rozpacz idźmy z naszą winą do Boga i pozwólmy, by On uczynił ją użyteczną, wręcz "błogosławioną" dla nas.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1857 dnia: Marzec 13, 2016, 08:17:26 am »
J 8, 1-11 Od tej chwili już nie grzesz

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał.
Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją na środku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, kobietę tę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?». Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć.
Lecz Jezus, nachyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się, pisał na ziemi.
Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?». A ona odrzekła: «Nikt, Panie!». Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz».

Oto słowo Pańskie.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3630
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1858 dnia: Marzec 14, 2016, 08:06:02 am »
J 8, 12-20 Sąd Chrystusa jest prawdziwy

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».
Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe».
W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał».
Na to powiedzieli Mu: «Gdzie jest Twój Ojciec?»
Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego».
Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1910
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #1859 dnia: Marzec 14, 2016, 08:34:42 am »
Przeczytaj komentarz:

Dlaczego mamy problemy z wiarą w Boga? Jezus daje dziś odpowiedź: "Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich". Patrzymy na świat własnymi oczami, chorymi na krótkowzroczność, i nie dostrzegamy Boga stojącego tuż obok. Aby to zmienić musimy odejść od "ludzkich zasad".

Jest główna zasada, z natury Boska, nie ludzka, którą jest Miłość. Kto w swoich ocenach rzeczywistości kieruje się Miłością, a nie egoizmem, ten szybko spotka Boga i zapragnie być z Nim na zawsze.
 


Św. Klemens Aleksandryjski (150 – ok. 215), teolog
Stromata

„Ja jestem światłością świata”

Kiedy Ty, Panie Jezu, prowadzisz mnie do światła i znajduję Boga dzięki Tobie, i od Ciebie otrzymuję Ojca, staję się współdziedzicem (Rz 8,17), skoro nie wstydziłeś się nazwać mnie bratem (Hbr 2,11). Zdejmijmy zatem zapomnienie z prawdy, zdejmijmy niewiedzę rozproszmy ciemności, które nas okrywają jak mgła na oczach i kontemplujmy prawdziwego Boga, głosząc: „Witaj , prawdziwe światło”!

Ponieważ światło powstało nad nami, którzy byliśmy pogrążeni w ciemnościach i mieszkali w cieniu śmierci (Łk 1,79), światło doskonalsze od słońca i piękniejsze niż ziemskie życie. To światło jest życiem wiecznym i żyją ci wszyscy, którzy w nim mają udział. Noc ucieka przed światłem i ukrywając się ze strachu, ustępuje dniu Pana. Światło, które nigdy nie gaśnie, rozlało się wszędzie, a Zachód połączył się ze Wschodem. Oto co oznacza „nowe stworzenie”. Słońce sprawiedliwości bowiem (Ml 3,20), które oświeca wszystko, jaśnieje nad całym rodzajem ludzkim, jak Ojciec, który sprawia, że słońce Jego wschodzi nad wszystkimi ludźmi (Mt 5,45) i podlewa ich rosą prawdy.