Rozważanie do Ewangelii
Nad tym Bóg nie ma władzy
Wichry i jezioro są posłuszne Bogu. Gorzej z człowiekiem. W odróżnieniu od wiatru i jeziora człowiek ma wolną wolę. I robi co chce, a często chce co innego niż Bóg. I to jest największe zagrożenie dla człowieka: nie wicher i wielkie fale rozszalałego morza, ale wolna wola człowieka używana do złych rzeczy. Nad nią bowiem Bóg nie ma władzy. Dlatego tylko ona może nas faktycznie zniszczyć. Może nas przed tym uchronić głęboka wiara, która przekłada się na jednomyślność z Bogiem.
Komentarz do Ewangelii:
List do Diogeneta (ok. 200)
§7 ; PG 2, 1174-1175 ; SC 33 bis
"Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?"
Przekazana chrześcijanom nauka nie jest, jak już mówiłem, pochodzenia ziemskiego, nikt ze śmiertelnych nie wymyślił tego... Zaiste, sam Wszechmogący, Stwórca wszechrzeczy, Bóg niewidzialny zesłał z nieba Prawdę, Słowo Święte przewyższające wszelkie rozumienie, sprawiając, że zamieszkało Ono wśród ludzi i utwierdziło się w ich sercach.
Nie posłał ludziom, jakby ktoś sobie mógł wyobrazić, jakiegoś sługi, czy to anioła, czy archanioła, jednego z duchów, zawiadujących sprawami ziemskimi lub z tych, którym zlecono rządy w niebie (por. Ef 1,21), lecz samego Architekta i Budowniczego wszechświata (Hbr 11,10). Przez Niego to Bóg stworzył niebo, przez Niego zamknął morze w określonych granicach, do Jego praw tajemniczych stosują się wszelkie żywioły. On też słońcu wytyczył miarę, jaką musi zachować w swoich dziennych podróżach, Jemu posłuszny jest księżyc, gdy murozkazuje, by w nocy świecił, Jego słuchają gwiazdy towarzyszące w drodze księżycowi, od Niego wszechświat bierze swój porządek i granice, Jemu cały podlega: niebo i wszystko, co w niebie, ziemia i wszystko, co na ziemi, morze i wszystko, co w morzu, ogień, powietrze, otchłań, to, co w górze, to, co w dole, i regiony pośrednie. Jego to właśnie Bóg posłał do ludzi.
Czy to po, jak ktoś mógłby po ludzku pomyśleć, aby rządził, jak tyran, grozą i terrorem? Wręcz przeciwnie. Z całą łaskawością i łagodnością, jak król posyła swego syna (por. Mt 21,37); posłał Go jak Boga, posłał jako Człowieka do ludzi, posłał, by ich zbawiał, by nakłaniał, a nie zmuszał siła. Bóg bowiem nie posługuje się przemocą.