Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 687255 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2490 dnia: Kwiecień 28, 2017, 08:23:32 am »
J 6, 1-15
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]

Jak widać, pomysł obwołania Jezusa królem jest "stary jak świat". On jednak na to nie pozwala. A mówiąc ściśle: pozwolił na to, ale tylko raz - swoim oprawcom przed ukrzyżowaniem, kiedy ubrali Go w purpurową szatę i włożyli na głowę koronę z ciernia.

Jezusa nie można obwołać królem, bo On zawsze nim był. Jego królowanie możemy tylko uznać, albo odrzucić, ale nigdy nie możemy go zapoczątkować.

Królowanie Jezusa polega na tym, że oddajemy Mu całe dobro, którym dysponujemy (jak ten chłopiec oddał swoje chleby i ryby), a On bierze to w swoje dłonie i daje innym, przy okazji pomnażając to, co oddaliśmy Jemu.



Komentarz do Ewangelii:

Katechizm Kościoła Katolickiego
§ 1333-1335

"A zbliżało się święto żydowskie, Pascha"

W centrum celebracji Eucharystii jest chleb i wino, które przez słowa Chrystusa i wezwanie Ducha Świętego stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Kościół wierny poleceniu Pana nie przestaje czynić, aż do dnia Jego chwalebnego przyjścia, pamiątki tego, co uczynił Chrystus w wigilię swojej męki: "Wziął chleb...", "Wziął kielich napełniony winem..." Znaki chleba i wina, stając się w tajemniczy sposób Ciałem i Krwią Chrystusa, nie przestają oznaczać także dobroci stworzenia. Dlatego podczas przygotowania darów dziękujemy Stwórcy za chleb i wino, owoc "pracy rąk ludzkich", najpierw jednak "owoc ziemi" i "winnego krzewu", dary Stwórcy. W geście Melchizedeka, króla i kapłana, który "wyniósł chleb i wino" (Rdz 14,18), Kościół widzi zapowiedź własnej ofiary (por. Mszał rzymski).

W Starym Przymierzu na znak wdzięczności wobec Stwórcy składano w ofierze chleb i wino pośród pierwocin owoców ziemi. W kontekście Wyjścia z Egiptu otrzymują one jednak jeszcze nowe znaczenie: niekwaszony chleb, który Izraelici spożywają co roku w święto Paschy, upamiętnia pośpiech wyzwalającego wyjścia z Egiptu. Wspomnienie manny na pustyni zawsze będzie przypominać Izraelowi, że żyje chlebem słowa Bożego (Pwt 8,3) . Wreszcie codzienny chleb jest owocem Ziemi Obiecanej, potwierdzeniem, że Bóg jest wierny swoim obietnicom. "Kielich błogosławieństwa" (1 Kor 10,16) na końcu żydowskiej uczty paschalnej dodaje do świątecznej radości wina wymiar eschatologiczny, wymiar mesjańskiego oczekiwania na przywrócenie Jeruzalem. Jezus ustanowił Eucharystię, nadając nowy i ostateczny sens błogosławieństwu chleba i kielicha.

Cudowne rozmnożenia chleba, w czasie których Pan odmawia błogosławieństwo, łamie i daje uczniom chleb, aby nakarmić nim tłumy, są zapowiedzią obfitości jedynego Chleba . Znak wody przemienionej w wino w Kanie (J 2,4.11) zapowiada już Godzinę uwielbienia Jezusa. Ukazuje wypełnienie uczty weselnej w Królestwie Ojca, gdzie wierni będą pili nowe wino (Mk 14,25), będące Krwią Chrystusa.
 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2491 dnia: Maj 05, 2017, 07:42:19 am »
J 6, 52-59 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Żydzi sprzeczali się między sobą mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało na pożywienie?»
Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i pije krew moją, trwa we Mnie, a Ja w nim.
Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił. Nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».
To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2492 dnia: Maj 05, 2017, 09:33:42 am »
[Komentarz Mieczysław Łusiak SJ]:

Pewnego razu była sobie Miłość. Mieszkała w domu usłanym gwiazdami i przyozdobionym promykami słońca. Nadszedł dzień, w którym Miłość zapragnęła piękniejszego mieszkania. Czyż nie dziwny pomysł jak na Miłość?

I uczyniła ziemię, a na ziemi uformowała ciało i tchnęła w nie życie. Żywą istotę, którą stworzyła na swoje podobieństwo nazwała człowiekiem. W nim to, we wnętrzu jego serca, Miłość zbudowała sobie dom: malutki, ale pełen życia; niezastąpiony, wciąż niespełniony, tak jak sama Miłość.

Tak oto Miłość zeszła do ludzkiego serca i wcisnęła się tam cała, aby w nim zamieszkać. Tam - w samym środku.

Jednak któregoś dnia człowiek zaczął zazdrościć Miłości. Zapragnął przywłaszczyć sobie dom, w którym ona zamieszkała. Chciał go mieć tylko dla siebie.

Tak oto człowiek wyrzucił z serca Miłość! Zaczął więc napełniać swoje serce wszystkimi bogactwami tego świata. Ono jednak wciąż pozostawało puste. Nawet wszystkie skarby ziemi nie były w stanie wypełnić owej pustki. Smutny człowiek zdobywał w pocie czoła pożywienie. Wciąż był głodny, a jego serce pozostawało okrutnie puste.

Pewnego dnia człowiek postanowił podzielić się własnym sercem z innym stworzeniem żyjącym na ziemi. Dowiedziała się o tym Miłość. Przyoblekła się w ciało, aby podbić serce człowieka. Lecz człowiek rozpoznał Miłość i przybił ją do krzyża. I dalej w pocie czoła trudził się, aby zdobyć pożywienie.

Wtedy Miłość przybrała postać pokarmu. Przemieniła się w chleb i pokornie czekała. Kiedy zgłodniały człowiek go zjadł, Miłość powróciła do swego domu, do serca.

Odtąd serce człowieka jest pełne życia, bo życie - to Miłość.
             
(Anonimowy poeta brazylijski)

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2493 dnia: Maj 07, 2017, 07:54:22 am »
J 10, 1-10 Jezus jest bramą owiec

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział:
«Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych».
Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich, owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2494 dnia: Maj 08, 2017, 09:02:54 am »
Być może spotkasz dziś ludzi, którzy będą chcieli Cię wykorzystać, coś ugrać w relacji z tobą. Ale pamiętaj, że jest ktoś kto mówi Ci dzisiaj z czułością ważne słowa. Jego słowa są znacznie więcej warte.

[Mieczysław Łusiak SJ]:

Pasterz dba o owce, bo stanowią one dla niego wielką wartość i mu na nich zależy. Jezus porównuje siebie do pasterza, a nas do owiec, więc widocznie stanowimy dla Niego wielką wartość i Mu na nas zależy. Dlaczego? Przecież my nie dajemy Mu tyle, ile owce dają pasterzowi. My Mu w zasadzie nic nie dajemy!

Owym porównaniem do pasterza i owiec Pan Jezus chce nam powiedzieć, że niezależnie od wszystkiego mamy w Jego oczach wielką wartość i dlatego Mu na nas zależy. Miarą naszej wartości nie jest to, co Mu dajemy. Nie musimy Mu nic dawać, aby On nas kochał. Jemu wystarczy, że jesteśmy.

Kiedy wreszcie nasze własne istnienie zacznie nam wystarczać dla poczucia własnej wartości? Kiedy przestaniemy robić różne rzeczy dla poczucia własnej wartości? Robienie czegokolwiek w tym celu jest zupełnie bez sensu. Tak naprawdę nie mamy żadnego wpływu na własną wartość. Otrzymaliśmy ją nieodwołalnie od Boga.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2495 dnia: Maj 09, 2017, 07:26:55 am »
J 10, 22-30 Moje owce słuchają mojego głosu

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Obchodzono w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona.
Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie».
Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.
Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki.
Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2496 dnia: Maj 09, 2017, 09:49:26 am »
On nie może bowiem zbawić kogoś, kto tego nie chce. A to, że tego chcemy nie może być tylko słowną deklaracją - musimy wyrazić to życiem.

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Niestety, jeśli nie będziemy "owcami" Jezusa, jeśli nie będziemy za Nim szli, to możemy być "wyrwani z Jego ręki" i zginąć na wieki. On nie może bowiem zbawić kogoś, kto tego nie chce. A to, że tego chcemy nie może być tylko słowną deklaracją - musimy wyrazić to życiem. To nie oznacza, że musimy od razu stać się doskonali moralnie. Nie na przestrzeganiu przykazań polega bycie w owczarni Jezusa, ale na poznawaniu Go i słuchaniu, co do nas mówi. Doskonałość moralna jest owocem uznania Jezusa za swego pasterza i jest Jego dziełem w nas - dowodem na to, że nikt nie może nas wyrwać z Jego ręki. On, jako Pasterz, wyprowadza nas z niewoli do wolności - wolności od grzechu.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2497 dnia: Maj 10, 2017, 07:43:20 am »
J 12, 44-50 Przyszedłem, aby świat zbawić

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus tak wołał:
«Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał.
Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić.
Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym. Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2498 dnia: Maj 10, 2017, 08:58:47 am »
Niezwykle ważna nauka!

Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]: Bóg nas nie potępia

Uczeni byliśmy (prawie wszyscy w Polsce), że "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze". W świetle dzisiejszej Ewangelii: jakże mylące jest to określenie Boga!

Przecież Jezus mówi wyraźnie, że On nas nie potępia i że naszym sędzią jest Jego słowo, a nie On (zob. też J 8, 15). Czy rodzice byliby zdolni wysłać swoje dziecko do piekła? Czy przyjaciel potępi kiedykolwiek przyjaciela? Nie wyobrażajmy więc sobie, że Bóg jest gorszy od człowieka!

Potępić możemy siebie tylko sami. To się dzieje poprzez nasz stosunek do nauczania Jezusa. Jeśli ktoś to nauczanie słyszy (w wiernej postaci) i je odrzuca właśnie dlatego, że jest takie jakie jest, to tym samym odcina się od Jezusa, czyli się potępia.

 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2499 dnia: Maj 11, 2017, 07:14:05 am »
J 13,16-20 Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować.
Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz /potrzeba/, aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2500 dnia: Maj 11, 2017, 08:28:27 am »
Komentarz do Ewangelii:

Św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn
List 3,707; 2,70

"Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje"

Po miłości do naszego Pana, zalecam ci miłość do Kościoła, Jego Oblubienicy. Ona jest jakby gołębicą, która wysiaduje i daje pisklęta Oblubieńcowi. Oddaj zawsze cześć Bogu, że jesteś córką Kościoła, za przykładem tylu dusz, które nas poprzedziły na tej błogosławionej drodze. Miej dużo współczucia dla wszystkich pasterzy, kaznodziejów i przewodników duchowych; znajduje się ich wszędzie na ziemi... Módl się do Boga za nimi, ażeby, zbawiając siebie, byli owocni i dostarczali zbawienie innym.

Módl się za osoby podstępne jak i za żarliwe, módl się za Ojca Świętego, o wszystkie potrzeby duchowe i ziemskie Kościoła, bo On jest naszą matką. Módl się także szczególnie za tych, którzy swoim działaniem przyczyniają się do zbawienia dusz na chwałę Ojca.



Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Być może to właśnie umycie uczniom nóg przez Jezusa przesądziło o tym, że Judasz Go zdradził. Może wcześniej się wahał, ale po tym wydarzeniu pomyślał: "Nie, tego już za wiele! To na pewno nie jest Mesjasz. To jakiś przebieraniec. Mesjasz to będzie król, a nie sługa".

Jest tyle różnych wizerunków Jezusa (figur, obrazów), ale niezwykle rzadko spotyka się takie, które przedstawiają Jezusa myjącego uczniom nogi. Może nam też trochę taki Bóg nie odpowiada? Akceptacja takiego Boga wymaga uniżenia się, a to nie jest łatwe. Tymczasem droga do zbawienia prowadzi tylko przez służbę, zwłaszcza najuboższym - wypchniętym na margines życia społecznego.

"Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, uczyniliście mnie" - powiedział w innym miejscu Jezus.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2501 dnia: Maj 15, 2017, 07:00:25 am »
J 14, 21-26 Duch Święty nauczy was wszystkiego

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie».
Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: «Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?»
W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2502 dnia: Maj 15, 2017, 09:02:42 am »
Ewangelia: co zrobić, by twoje serce nie stało się piekłem?


Drzwi naszych serc mają klamkę tylko od środka [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Jeśli będziemy zachowywać naukę Jezusa, wtedy przyjdzie On do nas razem z Ojcem i Obaj zamieszkają w nas w jakiś wyjątkowy sposób. Czy to będzie nagroda za dobre sprawowanie? Raczej nie. Po prostu bez zachowywania nauki Jezusa, czyli życia Ewangelią, nie jesteśmy dla Boga dobrym mieszkaniem. Jeśli w naszym wnętrzu nie panuje dobro, to jest ono swoistym piekłem, a Bóg w piekle być może.

To jednak bez wątpienia nie oznacza, że jeśli nie zachowujemy nauki Jezusa, to jesteśmy Mu obcy. Jesteśmy Mu bliscy zawsze. On wtedy "stoi u drzwi i kołacze" (por. Ap 3, 20). Drzwi naszego serca mają klamkę tylko od środka. Naciśnięciem tej klamki jest nasza decyzja, by żyć Ewangelią. Wtedy Jezus wchodzi do nas i "wieczerza" z nami (por. Ap 3, 20).

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2503 dnia: Maj 16, 2017, 07:58:11 am »
J 17, 20-26 Aby stanowili jedno

Słowa Ewangelii według świętego Jana

W czasie ostatniej wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami:
«Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.
I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie. Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.
Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.
Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2504 dnia: Maj 16, 2017, 12:48:13 pm »
Komentarz do Ewangelii [Mieczysław Łusiak SJ]:

Czy to jest w ogóle możliwe, aby ludzie między sobą byli tak zjednoczeni jak Bóg Ojciec i Syn Boży? Skoro Jezus się o to modli, to chyba tak.

Ta modlitwa jest bowiem po prostu modlitwą o to, abyśmy upodobnili się do naszego Mistrza - Chrystusa. I to się dzieje na naszych oczach. Iluż ludzi na świecie codziennie doznaje przemiany na Jego podobieństwo! Oczywiście wielu jeszcze zwleka z tą przemianą, ale można mieć nadzieję, że i na nich przyjdzie czas.

Nie oglądajmy się na innych. Korzystajmy z każdego dnia, by choć trochę upodobnić się do Jezusa. W ten sposób przybliżymy moment, w którym wreszcie wszyscy ludzie będą tak ze sobą zespoleni jak Bóg Ojciec ze swoim Synem.