Autor Wątek: Droga  (Przeczytany 687832 razy)

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2595 dnia: Lipiec 19, 2017, 08:22:49 am »
#Ewangelia: ci ludzie pierwsi wejdą do Nieba

[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Ludzie "mądrzy i roztropni" to ludzie w pewnym sensie bogaci. Tacy łatwiej sobie poradzą w życiu niż "prostaczkowie", czyli ubodzy. A Jezus przyszedł w pierwszej kolejności do ubogich, czyli do tych, którym jest najtrudniej. Pewnie dlatego w pewnym momencie postanowił wysławiać Ojca, że też postawił na pierwszym miejscu ubogich, dając im poznać tajemnice królestwa Bożego.

Nie ma nic dziwnego w tym, że wielu poznaje Boga dopiero w jakieś trudnej sytuacji życiowej, pośród jakiegoś ubóstwa, czyli wtedy, gdy najbardziej jesteśmy skłonni wołać: "Gdzie jesteś Boże? Tak bardzo Cię potrzebuję!".

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2596 dnia: Lipiec 20, 2017, 07:57:21 am »
Mt 11, 28-30 Jezus cichy i pokorny sercem

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami:
«Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2597 dnia: Lipiec 20, 2017, 10:00:38 am »
Rozważanie Mieczysława Łusiaka SJ

Co sprawia, że człowiek jest "cichy i pokornego serca", oraz ukojony na duszy? Co jest owym słodkim i w dodatku lekkim "jarzmem"? Miłość.

Miłość też daje pokrzepienie. Ona nigdy nie sprawia, że człowiek słabnie, podupada na duchu, staje się agresywny, albo wyniosły.

Każdy, kto przychodzi do Jezusa otrzymuje miłość, ale nie po to, by ją sobie zatrzymać (wtedy ona się zmarnuje), ale po to, by dawać ją innym.

 

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2598 dnia: Lipiec 21, 2017, 08:14:15 am »
Mt 12, 1-8 Syn Człowieczy jest Panem szabatu

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść.
Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat».
A On im odpowiedział:
«Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom?
Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia.
Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2599 dnia: Lipiec 21, 2017, 09:08:09 am »
Najwyższe prawo [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Jesteśmy świątynią Boga, ale tak naprawdę to jesteśmy kimś większym niż świątynia, bo świątynia jest martwa, a my jesteśmy żywi; świątynia jest tymczasowa, a my jesteśmy wieczni. Dobre jest więc wszystko, co służy naszemu życiu, nie tylko wiecznemu, ale także doczesnemu.

To, co służy naszemu życiu jest ważniejsze niż to, co służy przestrzeganiu prawa. Prawo, nawet najlepsze, nie jest w stanie zapewnić człowiekowi całego dobra, którego potrzebuje. Chyba, że tym prawem będzie Miłość - sama i pełna Miłość, która jest najwyższym prawem Bożym.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2600 dnia: Lipiec 24, 2017, 07:59:31 am »
Mt 12, 38-42 Znak Jonasza

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: «Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie». Lecz On im odpowiedział:
«Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi.
Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.
Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2601 dnia: Lipiec 24, 2017, 08:51:27 am »
Nie bójmy się prosić o znak

Aleksander Bańka

My również chcielibyśmy widzieć znaki. Nierzadko właśnie o to prosimy Jezusa, licząc, że Jego cudowne działanie w naszym życiu odmieni trud codzienności, zniweczy skutki nieuleczalnej choroby, na nowo przywróci nam radość życia. Czy jesteśmy w tym podobni do faryzeuszy? Bynajmniej. Faryzejskie żądanie znaku miało w sobie coś z demonicznej buty i zaciętości; było cyniczną próbą testowania Jezusa – tak jak iluzjonisty, od którego oczekuje się satysfakcjonującej sztuczki, z góry zakładając, że to złudzenie. Nic dziwnego. Wszak głównym zamiarem faryzeuszów było pochwycenie Jezusa na czymś, co później będzie można wykorzystać przeciw Niemu. Na tym właśnie polegają napiętnowane przez Jezusa przewrotność i wiarołomstwo. Dlatego nie bójmy się prosić o znak – zwłaszcza wtedy, gdy za naszą prośbą podąży ufna wiara w miłosierdzie Boga wszechmocnego. Skoro królowa z południa mogła słuchać mądrości Salomona, o ileż bardziej dzieci Ojca niebieskiego zobaczą w swej doczesności znaki Jego królestwa.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2602 dnia: Lipiec 25, 2017, 09:58:26 am »
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Nie wystarczy być wierzącym i praktykującym (modlącym się i chodzącym do kościoła), aby być zbawionym. Gdyby tak było, to oznaczałoby, że zbawienie można osiągnąć "po znajomości". Chyba na to liczyła dla swoich synów matka Jakuba i Jana.

Jezus wyjaśnił, że zbawienie jest dla tych, dla których przygotował je Bóg Ojciec. Czyli dla kogo? Dla umiejących kochać, na wzór Chrystusa. Na podstawie umiejętności kochania zbawienie osiągną nawet ci, którzy w ogóle Jezusa nie znają, czyli niewierzący.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2603 dnia: Sierpień 07, 2017, 08:04:16 am »
Mt 14, 22-36 Jezus kroczy po jeziorze

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Skoro tłum został nakarmiony, Jezus zaraz przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny.
Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.
Wtedy Jezus odezwał się do nich: «Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się».
Na to odpowiedział Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie».
A On rzekł: «Przyjdź».
Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie».
Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?»
Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali posłańców po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2604 dnia: Sierpień 07, 2017, 08:55:11 am »
Mt 14, 13-21
Komentarz do Ewangelii:
Mieczysław Łusiak SJ:

Czasem Jezus czyni cuda osobiście, ale innym razem robi to naszymi rękami. Warto o tym pamiętać. Nigdy nie wiadomo, kiedy tak się stanie. Aby jednak to mogło się stać, musimy być wrażliwi na potrzeby innych. Tak jak owi uczniowie, którzy przyszli do Jezusa z problemem wyżywienia tych tłumów.

Bóg chętnie włącza się w nasze dobre przedsięwzięcia. On nie chce być jedynym dobrym na tym świecie. Liczy także na naszą kreatywność w kwestii czynienia tego świata lepszym.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2605 dnia: Sierpień 08, 2017, 08:17:32 am »
Mt 14, 13-21 Cudowne rozmnożenie chleba

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Skoro tłum został nakarmiony, Jezus zaraz przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny.
Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli.
Wtedy Jezus odezwał się do nich: «Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się».
Na to odpowiedział Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie».
A On rzekł: «Przyjdź».
Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie».
Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?»
Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali posłańców po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2606 dnia: Sierpień 08, 2017, 11:26:20 am »
Kto z kim przystaje, takim się staje [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Każda głęboka woda (jezioro, morze) dla Żydów było synonimem zła, które chce człowieka pochłonąć. Chodząc po jeziorze, Jezus chciał zapewne pokazać, że ma całkowitą władzę nad złem. Ale zanim Jezus chodził po jeziorze, modlił się w samotności. Chciał więc zapewne jednocześnie pokazać, że do panowania nad złem prowadzi modlitwa. Czy dzieje się tak dlatego, bo dzięki tym modlitwom Bóg staje się nam bardziej przychylny? Raczej nie. On zawsze jest nam przychylny. Tu raczej chodzi o to, że "kto z kim przystaje, takim się staje".

Modlitwa jest przebywaniem z Bogiem, a On panuje nad złem, więc w czasie patrzenia na Boga i przyjmowania Jego Miłości zstępuje na nas Jego moc - moc nad złem. Zachowujemy tę moc tak długo, aż przestaniemy na Niego patrzeć, by skupić się na tym, co nam zagraża.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2607 dnia: Sierpień 09, 2017, 08:01:38 am »
Mt 25, 1-13 Przypowieść o dziesięciu pannach

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść:
«Królestwo niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięty lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły.
Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie”. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy.
A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”.
Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto.
W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam”.
Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».

Oto słowo Pańskie.

pawel

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 2198
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2608 dnia: Sierpień 09, 2017, 08:38:45 am »
Mieczysław Łusiak SJ:

Czuwanie wobec niespodziewanego powtórnego przyjścia Jezusa (też perspektywy własnej śmierci) nie ma być czuwaniem pełnym napięcia i bezsenności. Raczej chodzi o swoiste "wyposażenie". Tym odpowiednim wyposażeniem na pewno nie będzie odpowiednia ilość dobrych uczynków, bo ich ze sobą do Nieba wziąć nie możemy. Do Nieba można wejść tylko z Miłością i to właśnie w nią musimy być wyposażeni, by Jezus mógł nas wziąć do siebie.

Uczenie się Miłości jest więc przejawem wielkiej roztropności. Pamiętajmy jednak, że najpewniejszym "biletem" do Nieba będzie ukończenie szkoły Miłości pod okiem największego Mistrza - Jezusa. I że niezbędne będzie zdanie z niej egzaminu.

ryszard

  • Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 4087
    • Zobacz profil
Odp: Droga
« Odpowiedź #2609 dnia: Sierpień 10, 2017, 08:06:35 am »
J 12, 24-26 Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity

Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.
A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec.

Oto słowo Pańskie.